Dnia 04-10-2006 o 22:43:43 Olgierd <n...@n...problem>
napisał(a):

>> Wyobraz sobie, ze na ladzie lezy zloty zegarek, dzwoni telefon,
>> sprzedawca odwraca sie na chwile, nie patrzy... no i paluszki
>> swierzbia... zapierdolic, nie zapierdolic...
>
> Mistrzowie od lewego softu powiedzą, że kradzież zegarka to
> złodziejstwo, a kradzież oprogramowania to tylko "wyrównywanie szans".
> Bo go nie stać na tego Corela, a dzięki temu będzie mógł coś sobie
> do CV dopisać.
> Kurczę, ja też chciałbym taki fajny zegarek Jeager Le Coultre "Polo".
> Na dziś musiałbym auto sprzedać i jeszcze sporo dołożyć.

Moze mistrzem lewego softu nie jestem ... ale powiem, ze to, ponownie, nie
jest udane porownanie. Trzeba umiec odroznic _strate_ rownowartosci 10
pensji w postaci drogiego zegarka (czesto polaczona z pobiciem,
wymachiwaniem nozem albo jeszcze czyms innym) od _braku_zyskow_ z produktu
wartego jedna milionowa rocznego (a czasem i moze miesiecznego) dochodu
firmy.

Czesto w telewizji dziennikarze posluguja sie pojeciem "ktos stracil na
czyms ilestam zlotych" nie odrozniajac strat od braku zysku. Brakuje mi
jeszcze sytuacji, w ktorej kredki kupione w papierniczym za 20zl nie mogly
by zostac uzyte w celach komercyjnych ... bo takie, ktorych mozna kosztuja
np. 2000zl ... ale lepiej nie mowic bo jeszcze ktos taki pomysl podchwyci
;)

--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik