eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNagana, skuteczne dostarczenie odpowiedzi.....Re: Nagana, skuteczne dostarczenie odpowiedzi.....
  • Data: 2007-08-01 14:43:31
    Temat: Re: Nagana, skuteczne dostarczenie odpowiedzi.....
    Od: "Krzysztof " <b...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Przygotuj sobie takie pismo, ale zanim złożysz najpierw zażądaj wglądu do
    > swoich akt osobowych (nie mogą odmówić, chociaż mogą utrudniać) i sprawdź,
    > czy jest tam dokument zawierający informację o naganie.

    hehe, własnie wróciłem z zakładu i tak jak piszesz że mogą utrudniać to mało
    powiedziane. Nie mogą mi pokazać akt gdyż /jak to sam prezes ujął/ są u
    adwokata, ja z kolei "że przecież mam prawo w każdej chwili do wglądu",
    prezes: "on nie wie i o tym musi zadecydować z adwokat" Hehe wszystko teraz
    chca zgodnie z prawem. Jak pare lat temu naginali wszystko po swojemu, a
    ludzie siedzieli cicho bo bali się o prace to bylo OK. Dobrze że konczy się
    ten dziki kapitalizm a widząc to po zmieniających się prezesikach miny mają
    coraz gorsze :) Wiec po moich dalszych interwencjach skończyło się iż akta
    osobowe są w firmie zewnętrznej która nas rozlicza i to w miescie ponad
    odleglym o 30 km. Wogóle coś takiego jest dopuszczalne?
    Czyli jakby była odległa o 400 km to też mamiałbym tam jechać? Ewentualnie na
    moją prośbe sprowadzą akta ale to musi potrwać kilka dni. Więc dziś prezesowi
    zostawiłem moje pisemne żądanie o usunięcie nagany z akt nawet do nich nie
    zaglądając. Ponieważ Sąd Pracy także nie jest w mojej miejscowości i musze
    specialnie poświęcić jeden dzień więc póki jestem jeszcze na urlopie jutro
    składam kolejny pozew o usunięcie z akt nagany.

    Mój pozew będzie miał mniej więcej taki wygląd:
    "Wnosze o uchylenie zastosowanej kary i żądam usunięcia nagany z akt z
    przyczyn. I tu będą dwa argumenty, 1/ powód dlaczego nie byłem na
    inwentaryzacji - moja niewiedza, 2/ mój sprzeciw od nagany nie został
    zakwestionowany w terminie przez pracodawce, więc jej wogóle nie ma."
    Wiem że to są dwa sprzeczne argumenty, ale chyba pozew powinien być przyjęty
    a w razie czego to chyba moge liczyć na mądrość Sądu i on zadecyduje którego
    argumentu wysłuchać. Przecież nie jestem prawnikiem.
    Jaka jest opinia kolegi o takim czymś?



    > W przypadku uznania sprzeciwu w aktach ma nie zostać żaden ślad nagany,
    gdyż
    > uważa się ją za niebyłą.
    > Pracodawca nie ma na to w ogóle czasu - musi to uczynić niezwłocznie z
    > chwilą gdy sprzeciw stał się skuteczny. Zgodnie z tym, co pisałeś wcześniej
    > o datach nagany w aktach już nie powinno być, ale pewnie jest.

    Napewno jest. Myśle że nawet prezes nie wie kiedy wysłano pocztą "odrzucenie
    sprzeciwu"





    > > Do swoich akt mogę zajrzeć w każdej chwili i bez
    > > zadnej ich łaski?
    > Tak.
    A jak stwarzają mi problemy to co zrobić? A ja chce np. już teraz, w tej
    chwili.






    > Jeśli sprawa nagany trafi jednak do sądu (bo nie usuną jej z akt), to będą
    > musieli udowodnić zasadność tej kary porządkowej. Podejrzewam niestety, że
    > zrobią to łatwo, z pewnością znajdzie się ze dwóch "świadków", którzy
    > zeznają, że byli przy tym jak szef wydawał ci polecenie.
    Tu akurat jedyni świadkowie to mogą być tylko fikcyjni, ale wątpie aby ktoś
    chciał coś takiego robić wręcz przeciwnie /chociaż w życiu wszystko możliwe/

    > Ale to nie zmienia
    > faktu uznania sprzeciwu poprzez niedotrzymanie terminu odrzucenia.

    Czyli mogę niejako w pozwie podać dwa sprzeczne ze sobą argumenty. A
    rozstrzyga o tym już Sąd.

    Czy może dwa razy pozwać: najpierw że się niezgadzam z ich argumentami, a
    potem /w przypadku przegranej/ drugi pozew iż zostało niedotrzymanie terminu
    odrzucenia???




    > > Pytanie dodatkowe: co jeśli
    > > "sprawa o wypowiedzenie" będzie się odbywać, a termin "sprawy o nagane"
    > > będzie później?
    > Przedstawisz ten fakt sądowi. Zawsze możesz wnieść o odroczenie do czasu
    > rozstrzygnięcia sprawy o naganę.
    > To się może ciągnąć, bo strona przegrywająca ma przecież prawo do apelacji.
    > W międzyczasie pewnie upłynie okres wypowiedzenia, które do czasu
    > prawomocnego orzeczenia sądu pozostaje w mocy.

    Czyli jak wypowiedzenie minie a sprawa dalej się będzie ciągła to i tak nic
    się nie zmienia. I tak rozstaje się z zakładem, jak wygram to dostaje
    symboliczną wyprawke jak przegram to nic nie trace, chyba?



    > BTW - ciekawe, czy nakładając karę nagany pracodawca spełnił wymogi zawarte
    > w art. 109 §2, art. 110 i art. 111 KP?

    Dwa pierwsze na pewno zachował. Natomiast art.111KP to nie wiem, raczej to go
    nie interesowało. Troche ten art. jest ogólnikowy i raczej o tym co myślał
    prezes w chwili zlecania pisania nagany. A "brać pod uwage" to mógł albo i
    nie, nigdzie tego na piśmie nie ma.


    > Nie pocieszę cię tym co teraz napiszę, ale możliwy wydaje mi się także
    > czarny scenariusz. Pracodawca udowadnia w sądzie, że wydał ci polecenie
    > uczestniczenia w inwentaryzacji ("świadkowie") i że zlecenie ci tej pracy
    > nie pozostawało w sprzeczności z prawem pracy. Nagana była więc
    >uzasadniona.

    Taki scenariusza jest realny. Wsztstko zależy od Sądu.

    > Jedynie przez przekroczenie terminu odrzucenia sprzeciwu zostaje z mocy
    > prawa uznana za niebyłą. Niewykonanie polecenia służbowego jest ciężkim
    > naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych, za co pracodawca mógł
    > zastosować art. 52 §1 pkt 1 KP, ale jest "łaskawy" i ograniczył się do
    > zwykłego wypowiedzenia z art. 32 §1 pkt 3 KP wypełniając rózwnocześnie
    > dyspozycję art. 30 §4 i §5 KP (zakładam, że masz umowę na czas
    > nieokreślony).

    W tej sytuacji to naprawde był "łaskawy" i aż mnie trochę sumienie gryżie że
    podałem go do Sądu. Czy dałby mi dyscyplinare czy rozwiązanie uomwy za
    wypowiedzeniem to dla niego teraz nie robi żadnej różnicy skoro i tak podałem
    go do Sądu. W razie dyscyplinary to by pozbył się mnie od ręki ewentualnie
    przy przegranej zapłacił by 3mies wyprawke. Teraz jak przegra to zrobić to
    też to będzie musiał. Ja za to jestem troche w konfortowej sytuacji
    psychicznej, jak przegram to trudno, jak wygram to potraktuje pieniądze jako
    słusznie otrzymaną wyprawke po wieloletniej jak i wg. mnie uczciwej i
    rzetelnej pracy. Dodam że pieniądze które zarabiam są na prawde smieszne /ok
    150zl powyżej minimalnego wynagrodzenia!!!/. Tylko moja głupota że jeszcze tu
    byłem, chociaż pisząc szczerze za 2-3 miechy to ja bym dał wypowiedzenie.
    Dziś właśnie zobaczyłem w lokalnej gazecie ogłoszenie mojej firmy która
    poszukuje człowieka na moje miejsce, oczyiście z takimi kwalifikacjami. Haha,
    już się smieje jak ktoś się zgłosi za takie pieniądze, mysle że minimum z 80-
    90% więcej na pensji będą musieli dać. Więc niejako strzelili sobie samobója.
    Chyba że jest to celowy ich wybieg że nie robią redukcji etatów tylko
    zmieniają obsade. A potem przecież i tak nie muszą nikogo zatrudniać na to
    stanowisko.




    Jak zwykle przy okazji się spytam:
    jesli ktoś dostaje dyscyplinarke, czyli od jutra już nie pracuje to co się
    dzieje z jego urlopem? Chyba mu nie przepada? Jedyne chyba wyjscie to muszą
    mu zapłacić?



    Serdecznie dziękuje za pomoc jak i interesującą polemike z Tobą!


    Pozdrawiam!!!!


    Krzysztof

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1