eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMandat PKP - długie › Re: Mandat PKP - długie
  • Data: 2005-02-18 22:29:24
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Małgosia Idzik wrote:

    >>Ostatni raz jechałem pociągiem latem zeszłego roku i żadna taka naklejka
    >>mi się w oczy nie rzuciła.
    >>Gdzie one zwykle są i jak drobnym druczkiem są wypełniane?
    >
    >
    > No faktycznie chyba nie wszędzie takie naklejki są, niemniej w wagonach typu

    A widzisz.

    > EN57 (zwanych potocznie kiblami) można zobaczyć w okolicach wejść (w
    > przedsionkach) takie niebieskie nalepki z białym, przytoczonym wyżej tekstem,
    > rozmiarów zauważalnych. Przynajmniej ja takie kiedyś widywałam. :)

    Nie przypominam sobie niebieskich naklejek z białymi napisami. Może były
    w jakimś mało rzucającym się w oczy miejscu.

    >>>Jak się chce kupić bilet u obsługi to staje się na początku peronu i wsiada
    >>>od razu do pierwszego wagonu.
    >
    >
    >>A zgaduj zgadula, gdzie ten pierwszy wagon stanie. Jakoś nie widziałem
    >>na peronach oznaczeń "tutaj zatrzyma się pierwszy wagon". Ale może od
    >>ostatniego roku coś się zmieniło....
    >
    > Czasem na peronach są oznaczenia sektorów,

    Czasem.

    > a przez megafon zapowiadają, który wagon staje w którym sektorze.

    Czasem.

    > Takie oznaczenia bywają na większych stacjach,

    Ano. Większych. A jaki procent jest tych większych?

    > niemniej _zawsze_ z pewnym prawdopodobieństwem można przewidzieć, gdzie
    > zatrzyma się pierwszy wagon, i stanąć bardziej na początku peronu, niż na końcu.

    Może i można, ale (a) nie zawsze się trafi, a poza tym (b) żeby
    przeczytać ową hipotetyczną naklejkę o lokalizacji kierownika pociągu,
    trzeba najpierw do jakiegoś wagonu wsiąść. Bez tej informacji ostatni
    wagon jest równie logiczny, jak pierwszy - i wtedy wsiadałbym raczej po
    środku.

    >>Ech, a o ileż prościej by było, jakby taki kierownik pociągu czy inny
    >>konduktor po każdej stacji przespacerował się wzdłuż pociągu pytając,
    >>czy pasażerom czegoś nie potrzeba (np. bileciku)... Można by
    >>zaoszczędzić na kanarach, a i tak wszyscy by się uiścili. I nie byłoby
    >>wątpliwości "chciał zapłacić, czy chciał naciągnać".
    >
    >
    > Taaak... i wtedy pasażerowie by w ogóle nie kupowali biletów, tylko wsiadaliby
    > do pociagu licząc, że akurat kierownik/konduktor nie przyjdzie (albo że zdążą
    > wcześniej wysiąść), i uda im się "zaoszczędzić".

    Napisałem wyraźnie "po każdej". Jak się obija, to jego wina. A trochę
    ruchu mu nie zaszkodzi ;-> No i miałby większą kontrolę nad będącym pod
    jego opieką składem - czy nie wsiadła jakaś podejrzana grupka (może
    warto poprosić o jakieś wsparcie na następnej stacji).

    Poza tym obecnie też można liczyć, że akurat kontroli nie będzie. Jak
    ostatnio jechałem, kontrola pojawiła się dopiero pod koniec trasy.

    >>No, ale pracownicy PKP najwyraźniej stoją na stanowisku, że to
    >>pasażerowie są dla nich, a nie odwrotnie. I dlatego PKP prosperuje jak
    >>prosperuje...
    >
    > Wiesz, to jest temat na inną dyskusję. Ja też nie darzę nadzwyczajną sympatią
    > PKP...

    Kolej jako taką lubię, ale podejście reprezentowane przez takich kanarów
    jest odrażające.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1