Tristan Alder wrote:
> No i słusznie... Jeśli ktoś ukradł, a Ty kupiłeś od złodzieja, jesteś
> paserem. Nie należy się bać nazywać spraw po imieniu.

To nazywaj sprawy po imieniu a nie świruj. Nazywanie *UŻYTKOWNIKA*
pirackiej kopii utworu złodziejem lub paserem to absurd i totalne
świrowanie.

> Polacy lubią usprawiedliwiać i gloryfikować postawy przestępcze.

Ale chyba jednak mniej niż Amerykanie? W końcu nie podniecają się
tak jak oni Hannibalami i wszelkiej innej maści zbrodniarzami.*

> Ukradł program -- jest sprytny...

I tu pokazujesz jak świrujesz. Użytkownik NIE KRADNIE programu.
On tylko dopuszcza się *NADUŻYCIA* wobec jego twórcy.
Nie kradnie mu bowiem jego praw autorskich, nie pozbawia praw
do zarabiania na utworze.
To, że posłowie nadali temu nadużyciu kryminalny wymiar
to już czysta paranoja.

> Widziałem nawet księży kradnących oprogramowanie.

A czym się wcześniej napaliłeś???

> To jest przerażające!
> Trzeba nazywać sprawy po imieniu, to może mniej będzie
> takich złodziei, którzy nie do końca wiedzą, że kradną...

Masz rację - to jest przerażające, że inteligentni skądinąd
ludzie pierdolą takie głupoty jak Ty teraz. Niestety to
staje się jakąś plagą - nie wiem dlaczego uważasz Ty i Tobie
podobni, że używanie nieprzystających do rzeczywistości słów
w czymkolwiek Wam pomoże?
To tylko wzbudza śmiech politowania i niestety w niczym nie
przysłuża się sprawie poszanowania przez ludzi praw innych :((

Arek

--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm