eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKupno domu na wsi komplikacje prawne.Re: Kupno domu na wsi komplikacje prawne.
  • Data: 2007-04-12 08:12:52
    Temat: Re: Kupno domu na wsi komplikacje prawne.
    Od: "Maria" <m...@d...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Wizyta sąsiadów niczego nie zmieni ale ich donos do nadzoru
    >> budowlanego tak.
    >> O ile pamiętam to pracownicy nadzoru pojawią się za "donosem"
    >> mniej więcej po trzech tygodniach i będą wykonywać swoje
    >> obowiązki. I nie będzie ich wówczas interesować, że nabywca
    >> "nie wiedział". Rozbiórka albo legalizacja.
    >
    > A jak sam pójdzie zadenuncjuuje, to niby co to zmieni?

    Jak sam pójdzie to jest szansa, że zerkną łaskawie i w miarę
    możliwości zastosują łagodniejsze przepisy.

    Rok temu i ja i sąsiad mieliśmy wizytę nadzoru budowlanego. Do
    mnie przyszli z winy architekta a do sąsiada z donosu innego
    sąsiada. U mnie zakończyło się na opinii technicznej i
    dostosowaniu stanu budynku do wytycznych a sąsiad miał rozbiórkę.
    Wiem więc o czym mówię. A i u sąsiada i u mnie byli ci sami
    urzędnicy. Nikt nikomu nie wręczał żadnej łapówki. Różnica
    polegała na tym, że sąsiad się "stawiał" a my grzecznie
    współpracowaliśmy z urzędnikami.
    Przy okazji dowiedziałam się ile kosztuje legalizacja np. domku
    jednorodzinnego.

    >> Sprawa jest o tyle ryzykowna, że jeśli nieodpowiednio się do
    >> niej ktoś zabierze to obecny właściciel będzie mieć poważne
    >> problemy.
    >
    > Ktoś tę zabę zjeść musi. chyba z dwojga złego lepiej, by zjadł
    > poprzedni właściciel, niż nabywca.

    Obecny właściciel będzie wolał znaleźć innego naiwnego nabywcę niż
    czekać aż nadzór budowlany go odwiedzi.

    >> Jedno jest pewne, bez pisemnej opinii z nadzoru budowlanego
    >> kupno takiej nieruchomości może być nieopłacalne.
    >
    > A możesz przybliżyć, co to ma być za pisemna opinia? Nadzór
    > otrzymawszy takie zawiadomienei nie ma innego wyjścia jak
    > wszcząć procedurę admnistracyjną.

    Ale procedura administracyjna może przebiegać kilkoma torami. Do
    tych samych sytuacji można stosować różne przepisy- zwłaszcza
    jeśli jest mowa o bardzo starej samowoli. Dużo zależy tu od
    urzędnika, który będzie się zajmował sprawą. To od urzędnika
    będzie zależało czy uwierzy iż samowola uległa przedawnieniu czy
    też nie. Jeśli nie będzie potrzeby do nadzór uwierzy na słowo i
    nie będzie zlecał ekspertyz. Zakończy się na protokole, zdjęciach
    i zalecaniach pokontrolnych, które w określonym terminie należy
    wykonać.
    Nie znam treści pisemnej opinii jaka w tym przypadku byłaby
    wskazana jednak rok temu urzędnicy nadzoru budowlanego jasno i
    wyraźnie powiedzieli mi, że cokolwiek usłyszę od urzędników (UG,
    Starostwo, UM) muszę mieć to na piśmie, bo każdy urzędas ma inne
    zdanie na ten sam temat i podpiera się innymi przepisami.

    >> A sprawę utrzymania ceny sprzedaży także po legalizacji też
    >> można łatwo rozwiązać podpisując umowę wstępną warunkową a
    >> formie aktu notarialnego.
    >
    > Jest to faktycznie jakieś tam rozwiązanie.

    I nie jakieś tam tylko bardzo praktyczne- przetestowałam to na
    sobie. Na dodatek opłata notarialna jest taka sama przy umowie
    wstępnej i przenoszącej własność jak przy jednej umowie sprzedaży.

    >> Kwestia przedawnienia chyba też nie jest aż taka jednoznaczna.
    >> Czy istnieją jakieś dowody na to, że samowola powstała 30 lat
    >> temu a nie 5? Doszłyby dość drogie ekspertyzy+ odwołania,
    >> prawnicy.
    >
    > To prokurator musi dowieść, ze nie powstała 30 lat temu. To jest
    > dopiero trudne.

    A po cóż nadzorowi Prokuratura do pomocy? Oni mają swoje przepisy.
    Przy złej woli nadzór budowlany może przyjąc, że samowola powstała
    np 5 lat temu i nie podlega przedawnieniu. Zarządzi legalizację
    lub rozbiórkę. Odwołujesz się od decyzji do urzędu Wojwódzkiego.
    Gdzie tu jest więc miejsce na prokuraturę? A właściciel musi
    udowodnić nadzorowi (lub urzędowi nadrzędnemu), że samowola
    podlega przedawnieniu- i tu będzie potrzebna ekspertyza i pomoc
    prawników.
    Niestety ale w Polsce to człowiek musi udowodnić, że nie jest
    wielbłądem a nie odwrotnie- kilku znajomych doświadczyło tego na
    własnej skórze. A to droga procedura, bo często potrzebny jest do
    tego prawnik, ekspertyzy itp za które płacisz z własnej kieszeni.

    >> I jeszcze jedna uwaga. Na wsiach panują dziwne zwyczaje. To, że
    >> obecnego właściciela nikt przez tyle lat nie "sypnął" nie
    >> oznacza, że dla nowego właściciela sąsiedzi będą tak samo
    >> życzliwi.
    > Jestem tego samego zdania. Tyle, że uważam, że legalizacja
    > będzie wbrew pozorom stosunkowo prosta.

    Jasne, że będzie prosta o ile zabiorą się do tego w odpowiedni
    sposób.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1