eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKtoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś › Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
  • Data: 2015-06-14 14:56:40
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: Piotrek <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu niedziela, 14 czerwca 2015 10:55:17 UTC+2 użytkownik RadoslawF napisał:
    > W dniu 2015-06-14 o 08:00, Budzik pisze:
    >
    > >>> Adresat wezwania był dzisiaj (właściwie już wczoraj) na policji.
    > >>> Strzelili mu gadkę, że "być może przez przypadek w coś kliknął i
    > >>> zainicjował tym pobieranie/rozpowszechnianie filmu, a skoro takie
    > >>> wezwanie przyszło, to wina jest bezsporna i radzą zapłacić, bo
    > >>> inaczej dług urośnie". Tyle w temacie policji. Rozumiem, że jedno
    > >>> przypadkowe kliknięcie sprzed półtora roku równocześnie spowodowało
    > >>> pobranie aplikacji do obsługi torrentów i zainicjowało pobieranie i
    > >>> rozpowszechnianie tego jednego, konkretnego filmu. Istne cuda.
    > >>>
    > >> Skontaktuj się z jednostką prowadzącą postępowanie, a jak już
    > >> koniecznie chcesz osobiście na miejscu, to poproś, by przyszedł ktoś z
    > >> pionu cyber - od powiatu wzwyż.
    > >
    > > A zachowania opisanego powyzej nie skomentujesz?
    > >
    > Ale po co. Policjant to nie tylko praca/służba to też stan umysłu.
    > Znam przypadki kiedy podobne wezwania trafiały do rodzin policjantów
    > a ci z pełnym przekonaniem namawiali do zapłacenia bo po co
    > kłopoty w sądzie.
    > Nie rozumieją że zapłacenie haraczu nie powstrzyma prowadzonego
    > dochodzenia a że są grupą zawodową która nie ma prawa być
    > karana prawomocnym wyrokiem więc zrobią (w swoim mniemaniu)
    > wszystko aby skazanym nie zostać.

    Poproszę o doprecyzowanie. Załóżmy, że dla zaoszczędzenia sobie nerwów i kłopotu ktoś
    się ugnie i mimo kaca moralnego zapłaci. Jeśli dobrze rozumiem, nie kończy to całego
    rozwoju wypadków - jedynie firma windykacyjna się odczepia, bo roszczenia właściciela
    praw autorskich zostają zaspokojone, a postępowanie prowadzone przez prokuraturę
    toczy się dalej. Innymi słowy: teoretycznie można iść na ugodę i mieć z głowy "wątek
    cywilny" całej sprawy, a jednocześnie mieć na głowie sprawę karną ze wspomnianego
    art. 116 ust.1 albo na odwrót - prokuratura umarza postępowanie, ale ponieważ nie
    poszło się na ugodę z właścicielem praw autorskich, trzeba się użerać (być może przed
    sądem) z firmą windykacyjną. Dobrze kombinuję?

    W ogóle jest to dla mnie jako osoby, która nie miała wcześniej tego typu przygód,
    trochę dziwne - dlaczego pokrzywdzony występuje do mnie z jakimiś roszczeniami
    jeszcze w trakcie toczenia się postępowania w prokuraturze, a nie dopiero po jego
    zakończeniu i ewentualnym potwierdzeniu mojej winy?

    Jeszcze kilka pytań "technicznych": jak adresat wezwania zostanie poinformowany o
    rezultatach postępowania prokuratorskiego (ciekawi mnie też kiedy to nastąpi, ale
    tego się pewnie nie da przewidzieć)? Przyślą mu zawiadomienie o umorzeniu lub
    ewentualne wezwanie do sądu w razie jego braku? Co w przypadku, gdyby zainteresowany
    chciał już teraz zasięgnąć jakichkolwiek informacji o toczącym się postępowaniu?
    Domyślam się, że w grę wchodzi tylko osobiste stawiennictwo w prokuraturze -
    telefonicznie niczego się w tej sprawie nie załatwi?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1