W dniu 09.07.2013 13:47, Liwiusz pisze:

>> Gmina kupuje hurtowo ziemniaki i sprzedaje po możliwie niskiej cenie
>> mieszkańcom.
>
> Bo gmina nie jest od zajmowania się handlem ziemniakami.

Tylko to jest argument ideologiczny, a nie merytoryczny.

>> System przecież działa - w formie dyskontów i innym "wielkich sklepów"
>> spożywczych, które jednak muszą jeszcze zarobić.
>>
>> Fakt, splajtowałyby te dyskonty, bo zostałyby wyeliminowane jako
>> pośrednik. Ale czy to źle?
>
> Źle. W PRL państwo zajmowało się handlem i handlu nie było.

OK, jaką widzisz różnicę pomiędzy prywatną firmą kupującą hurtowo,
doliczającą koszta i narzucającą swoją marżę od gminą kupująca hurtowo,
doliczającą koszta i tylko nie narzucającą swojej marży?

Proszę bez ideologii - tylko teoretyzujemy.

Będzie gorzej dla dostawców? Lepiej? Dlaczego?

Będzie gorzej dla klientów, mimo że towar będą mieli tańszy o marżę?

I tylko proszę nie płacz mi nad dużymi prywatnymi sklepami - jak oni nie
płakali nad małymi prywatnymi sklepami, których sporą liczbę wykończyli.

W końcu mamy eliminować koszta pośrednie dla konsumenta jak się tylko
da, czyż nie? ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...