eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKto może nam wejść do domu [Polityka} › Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
  • Data: 2005-03-15 03:39:37
    Temat: Re: Kto może nam wejść do domu [Polityka}
    Od: mixer <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Otto Falkenstein wrote:
    > Tomek napisał(a):
    >
    >>> Prawa i wolnosci obywatelskie określone w konstytucji podlegają
    >>> ograniczeniom określonym w ustawach
    >>>
    >>
    >> Konstytucja jest nieinterpretowalna.
    >
    >
    > Ciekawa koncepcja. Czyja?


    Powszechna. Nie mozna "interpretowac" naruszajac oczywiste intencje
    konstytucyjne.

    >
    >> Jest aktem prawnym nadrzędnym nad
    >> wszystkimi innymi uregulowaniami. Jeśli jest w niej odwołanie do
    >> przepisów
    >> szczegółowych to one również muszą być z nią zgodne. Zezwolenie w
    >> ustawie osobom
    >> przypakowym i nieuprawnionym (policjant) na łamanie konstytucji
    >> powoduje że
    >> przepis taki jest sprzeczny z konstytucją i nieważny.
    >
    >
    > Ziew...
    > A konstytucję to ty czytałeś?
    > Polecam art 31 ustęp 3 - Sama konstytucja zezwala na uchwalanie ustaw
    > ograniczających mozliwość korzystanie z praw i wolności obywatelskich.

    To ograniczenie nie moze jednak naruszyc tej samej konstytucji.


    >
    >> Według mnie jedyna
    >> instytucją która może ograniczyć prawa obywatelskie jest sąd. Sąd
    >> działa w
    >> imieniu państwa, czyli wszystkich obywateli.
    >
    >
    > A ustawę zezwalającą policjantom na dokonywanie przeszukań "na
    > legitymację" uchwalił sejm składający się z wybranych przedstawicieli
    > wszystkich obywateli i działający w ich imieniu i na ich rzecz.

    Teoretycznie. Z wadami. I te wady nie moga byc interpretowane na szkode
    obywateli, a na ich korzysc.


    >
    >> W przypadku pomyłki wiadomo kto za nia odpowiada.
    >
    >
    > Kto za nią odpowiada?
    >
    >> Policja to słuzba. Policjanci nie są od myślenia tylko slepego
    >> wykonywania tego co im każe ktoś wazniejszy. Jeśli sąd każe wejść do
    >> czyjegoś
    >> mieszkania to mają wejść bez względu na konsekwencje. Ale jeśli maja
    >> przeczucie, a nawet pewność że powinni wejść, a nie maja odpowiedniego
    >> dokumentu
    >> wydanego przed zdarzeniem to robią to na własną odpowiedzialność.
    >
    >
    > Mają odpowiedni dokument. Legitymację słuzbową.
    > A robią na własną odpowiedzialność. Jeżeli bowiem okarze się, że
    > przeszukanie było nieuzasadnione - czytaj prokurator go nie zatwierdzi -
    > to policjant poniesie konsekwencje słuzbowe a Skarb państwa zapłaci
    > odszkodowanie.


    Dlaczego stawiasz mozliowsc odszkodowania na rowni z prawem do naduzyc?
    Pierwsza zasada jest nienaruszanie konstytucyjnych praw. Zaden
    "nielegalny" CD nie jest wart gwalcenia miru domowego.

    >
    >> Bardzo często
    >> na anglojęzycznych filmach można spotkać z sytuacja że policja czeka na
    >> odpowiedni dokument od sędziego. Bez tego dokumentu nawet jak znajdą
    >> 100 ton
    >> narkotyków i trzy wagony plutonu to w ichnich sądach okaże się że
    >> takie dowody
    >> nie mają żadnego znaczenia bo zostały zdobyte z naruszeniem prawa.
    >
    >
    > I uważasz, że to dobrze jak wypuszcza się człowieka złapanego ze 100 kg
    > narkotyków tylko dlatego, że policja nie miała papierka?

    Tak sie nie dzieje. Policjant biegnie do sadu po nakaz. I musi tam
    przedstawic na pismie przed przeszukaniem jego racje. Moze to zrobic na
    telefon (rejestrowany na tasmie dostepnej do wgladu poszkodowanym w
    razie czego).


    > A wyobraź
    > sobie, że jakiś bandyta zastrzelił ci kogoś bliskiego. Policja znalazła
    > u niego broń, ślady, całą fure dowodów, tak, że winny jak nic, ale
    > niestety nie można go skazać, bo dowody pozyskano bez uprzedniego
    > zdobycia "papierka". Nadal uważasz, ze to dobra koncepcja?


    Jak najbardziej. Od tego jest procedura nakazu. Inaczej beda naduzycia.
    Wylacznie naduzycia. I wlasnie dla ich eliminacji jest niezalezna procedura.

    >
    > Weź też pod uwagę, że system kontynentalny nieco się różni od
    > amerykańskiego. Np sędziowie pochodza tam z wyborów powszechnych i
    > wybierani są na kadencję, dlatego nie są całkowicie niezawiśli, bo ich
    > swobodę w orzekaniu ograniczają oczekiwania wyborców.


    Blad. Sa jurysdykcje gdzie sedziowie sa wybierani, a sa jurysdykcje
    gdzie sa mianowani. Najczesciej jest tam system jenopartyjny jak w ZSRR,
    gdzie jedna partia kontoluje od dekad caly powiat. Tam gdzie sedziowie
    sa wybierani jest zdecydowanie mniejsza korupcja.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1