http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,39410
06.html

"Komenda Główna Policji zaprzecza, aby komendom wojewódzkim polecono
zbierać informacje o organizacjach ekologicznych lub bezpośrednio o
ekologach w związku z protestami dotyczącymi budowy obwodnicy Augustowa
w dolinie Rospudy. (...) Pismo, wysłane do komend, nie dotyczy
organizacji ekologicznych ani ekologów. Zbieramy informacje o
zagrożeniach, które mogą wystąpić w związku z protestem dwóch grup -
przeciwników i zwolenników inwestycji w dolinie Rospudy"



Hmm, to czemu to dotyczy osób i organizacji "zagrażających rządowemu
programowi obwodnicy w dolinie Rospudy"? Czy nie każde służby polityczne
represje, zbieranie danych o obywatelach nie są argumentowane interesem
społecznym i/lub bezpieczeństwem obywateli? A uzasadnienie jest imho
dość żałosne - nie zbieramy informacji o ekologach ale o wszystkich
stamtąd. Jeśli w owych 'informacjach' znajdzie się choć jedno nazwisko,
to podtrzym opinię, że to ciągoty totalitarne i skurwienie służby.

A nie prościej i legalniej monitorować sytuację bezpośrednio w miejscu
zapalnym?
Nie mniej funkcjonariuszy będzie w to zaangażowanych?
Czy wszyscy, którzy należą do takich czy innych organizacji (pro lub
contra) pojawią się w dolinie Rospudy?
Czy wszyscy, którzy w internecie (gdziekolwiek/jakkolwiek) wypowiadają
się (pro/contra) o bieżącej inwestycji pojawią się na miejscu?
Ponawiam pytanie: czy nie mniej funkcjonariuszy będzie zaangażowanych,
jeśli działania ograniczą się tylko do działania na miejscu?

Czy policja zbiera informacje o wszystkich, którzy są czemuś przeciwni
lub pochlebni i wypowiadają to publicznie z deklaracją działania?
Czy policja zbiera informacje o nabywcach niebezpiecznych leków?
Czy policja zbiera też informacje o nabywcach noży?
Czy policja zbiera informacje o użytkownikach windowsów?



pzdr