eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJazda na świtłach w dzień ...Re: Jazda na świtłach w dzień ...
  • Data: 2007-08-11 16:37:47
    Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:slrnfbrlru.bej.joshua@tau.ceti.pl Jacek Osiecki
    <j...@c...pl> pisze:

    >>> Tak, bo prawo jazdy potrzebne jest nie tylko pilotom wojskowym ale i
    >>> normalnym ludziom o mniejszych bądź większych ułomnościach.
    >> To dajmy niewidomym. Mają przecież "większą ułomność", a też pewnie
    >> potrzebują.
    >> Czemu ich dyskryminować?
    > Widzę że koniecznie chcesz doprowadzić do absurdalnej dyskusji...
    Nie. Po prostu dyskutuję. Czy nazwiesz to dyskusją absurdalną czy
    jakąkolwiek inną jest mi obojętne.

    > Jest graniczny stopień upośledzenia, który dyskwalifikuje do ustalonych
    > czynności.
    Oprócz tego istnieją kryteria w drugą stronę - kryteria przydatności. Oba są
    w niewłaściwych miejscach, bo od dawna nie uległy dostosowaniu do
    zmieniających się realiów. A może i poprzednio nie były prawidłowe.

    > Osoba ślepa na jedno oko już będzie mogła prowadzić auto, tak
    > samo jak niedosłysząca/głucha, mimo że ich ułomność pogarsza ich
    > predyspozycje do bycia kierowcą.
    Jak ci jednooki za kółkiem posadzi bliską osobę na wózku albo zabije (tfu,
    tfu, tfu!), to zmienisz zdanie.

    > Wolę żeby za kierownicą był ślepak czy niesprawny, który adekwatnie do
    > swoich ograniczonych możliwości będzie jechał ostrożnie i kapeluszniczo,
    > niż żeby był tam "sprawny i zdolny" - bo to ten drugi jest zdecydowanie
    > bardziej niebezpieczny.
    Tak, tylko, że twoje "wolenie" nie ma na nic wpływu. Natomiast sito przy
    nadawaniu uprawnień do kierowania pojazdami - ma.

    >>> Naturalne jest, że inne są wymagania wobec
    >>> zawodowych kierowców a inne wobec szaraczków.
    >> Oczywiście. Dla tych - jak mówisz - "szaraczków" są za niskie, dużo za
    >> niskie.
    > Moim zdaniem nie są - bo to nie szaraczki są główną przyczyną tragedii,
    > a debile przeceniający swoje umiejętności.
    I debile, i szaraczki.
    A teza "kto głównie" jest tylko tezą. Teza wymaga dowodu aby pretendować do
    rangi twierdzenia.

    >>> Nakaz jazdy na światłach jest przede wszystkim aby równo ułożyć debili
    >>> którzy "oszczędzają żarówki" i się wykłócają "panie władzo, przecież
    >>> jeszcze jest jasno a poza tym prawie nie pada".
    >> Cóż, nadal pozostanę przy tezie, że ułomnych powinno się do ruchu nie
    >> dopuszczać/eliminować, a nie nakładać kaftan wszystkim, w tym zdrowym,
    >> którym on niepotrzebny jest.
    > Tylko że nakaz włączania świateł nic nie boli,
    Zależy kogo. O jednośladach pomyślałeś?

    > a w bardzo prosty sposób
    > eliminuje głupie zachowania - czyli właśnie "przecież jeszcze jasno".
    W sumie masz rację.
    Ja mam równie prosty sposób na eliminację zdarzeń drogowych do minimum.
    Pracuję nad jego kolejną wersją eliminującą ilość kolizji i wypadków
    drogowych do zera. Ale pewnie nie będzie cię on zachwycał...

    >>> To Twoje "podnoszenie poprzeczki"
    >> Czemu ty się tej poprzeczki tak boisz?
    > Bo podnoszenie tej poprzeczki jest równie głupie, jak np. przymusowe
    > ograniczniki do 50km/h we wszystkich autach.
    Łatwo powiedzieć, że coś jest głupie, trudniej udowodnić.
    A kto ci powiedział, że obecne poprzeczki są dobre? Przecież już się
    zmieniały.
    Dodam, że jest warte - mniej osób z grupy zwiększonego ryzyka wyjedzie na
    drogi.
    Na drogach jest teraz o wiele większy ruch (w tym związany z towarowym
    transportem drogowym), infrastruktura drogowa jest do niego niedostosowana,
    nasz "park maszynowy" także znacznie się zmienił. Jak się zmieniają warunki
    warto rozważyć zmianę kryteriów.

    >>> to odebranie możliwości normalnego
    >>> funkcjonowania wielu ludziom, którzy może idealnymi kierowcami nie są i
    >>> sokolim wzrokiem nie dysponują, ale nadrabiają
    >> Nie wiem, czy to się da nadrobić. Poza tym to nie tylko kwestia
    >> dostrzeżenia czegoś, ale i oceny dynamicznie zmieniającej sie
    >> odległości między dostrzeżonymi obiektami (tę zdolność można zbadać
    >> odpowiednim urządzeniem), czasu reakcji na bodźce wzrokowe oraz jej
    >> synchronizacji z wykonywanymi akcjami (kolejna maszynka)
    > Jak ktoś jest słabym kierowcą albo ma słaby wzrok, to jedzie wolniej
    > i ostrożniej bo po prostu nie czuje się na siłach.
    Trzeba by udowodnić...

    > Jak na ulicach robi się
    > biało, to jakoś większość niedzielnych kierowców stwierdza że pojedzie
    > tramwajem
    Jakie jest źródło tego twierdzenia?

    > - a nie pcha się na ulicę za wszelką cenę jeśli nie są do tego
    > zmuszeni sytuacją.
    Taaa, a jak są zmuszeni to wyjeżdżają. I wyrządzają innym szkody albo ich
    zabijają. Jakby nie mogli, to by się to nie działo, nie?

    >>> to np. ostrożniejszą jazdą
    >>> czy unikaniem jazdy przy kiepskich warunkach.
    >> Gdybyż tak było...
    >> Ale nie jest.
    > YPB? Z moich obserwacji tak właśnie jest.
    Mógłbys podać jakieś liczbowo reprezentowane wyniki swoich obserwacji?

    > Znam kilku słabych kierowców,
    Nie powinno być słabych kierowców.

    >>> Weź pod uwagę, że najwięcej wypadków jest spowodowanych nie kiepskim
    >>> stanem zdrowia, a brawurą w wykonaniu różnych "sprawnych i szybkich"...
    >> Bo oni właśnie najczęściej wcale nie są sprawni. Ani w sensie
    >> predyspozycji podstawowych (jak wzrok, orientacja przestrzenna,
    >> koordynacja wzrokowo-ruchowa itp.), ani psychicznych (odporność na
    >> stres, wpływ stresu na reakcje). Tylko tego nie zbadano.
    > Jak najbardziej są sprawni.
    Jak zostało to zweryfikowane i na ile wiarygodnie?

    > Na tyle sprawni i pewni siebie, że szarżują
    Nie są sprawni. Są tylko pewni siebie. Głupio pewni siebie. Nie powinni być
    dopuszczeni do ruchu.

    > Owszem, dużo lepiej by było nie dawać prawa jazdy tym, którzy będą skłonni
    > do szarżowania i ryzykowania życiem swoim i innych. Tylko niestety nie
    > wymyślono dotąd takich testów
    Wymyślono. Czy ty aby na pewno znasz materię, w której się wypowiadasz? Czy
    tak sobie piszesz, co ci się wydaje?

    >, które by były w stanie wykazać że ktoś taki
    > jest albo takim się stanie. Natomiast spokojnie można by było eliminować
    > debili na bieżąco...
    Słuszne spostrzeżenie. Zawsze się jakiś brak przez sito przedostanie. Ale to
    leczenie objawowe, czyli ostateczność. Lepsze jest leczenie przyczynowe, a
    jeszcze lepsza profilaktyka.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1