Użytkownik "LemonR" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fknaib$qgr$1@inews.gazeta.pl...

> Naklejki z dziurami 13mm i 5,5 na pewno nie bo nie ma takich pocisków. Co
> najwyżej 12,7 i 5,56.

Średnica przestrzeliny niekoniecznie musi mieć taką sama średnicę, jak
nominalny kaliber pocisku. Po pierwsze sam pocisk niekoniecznie ma średnicę
równą nominalnemu kalibrowi. Po drugie pocisk w chwili trafienia odkształca
się w zależności od materiału przeszkody. Taki pocisk myśliwski
półpłaszczowy, to może wyrwać dziurę ze dwa razy większą od kalibru. Po
trzecie w materiale celu dochodzi do odkształceń o charakterze
sprężysto-plastyczno-kruchym. Te sprężyste powodują, dziurka po przejściu
pocisku się zmniejszy. W wypadku amunicji wystrzelonej z broni o dużej
prędkości pocisku dochodzą jeszcze zjawiska związane z rozchodzeniem się
fali uderzeniowej w materiale celu i tu już trzeba by było znać strukturę
materiału - rażący przykład to nasze karabiny Ur z 1939 roku, które
"przebijały" pancerz czołgu nie robiąc w nim dziury :-)

Z kalibrów 5,5 mm, to jest przykładowo dokładnie taka amunicja do
karabinków pneumatycznych. 5,45 ma TANTAL. W trakcie II WS szereg państw
używało broni kaliber 13,2 w postaci najcięższych karabinów maszynowych
Hotchkins (mieli je na pewno Francuzi i Japończycy). Niemcy mieli lotnicze
nkm-y MG-131 kal. 13 mm. 13 mm jest normalnym kalibrem dla broni
czarnoprochowej i sporo tego znajdziesz w muzeach. Były pistolety rakietowe
(jedyne w praktyce) zdaje się o tym kalibrze.

Reasumując wniosek, jakoby niemożliwe było otrzymanie przestrzelin o
średnicy 13 i 5,5 mm jest nietrafiony. Pomijam już, że nie sądzę, by ktoś
latał z suwmiarką i mierzył te przestrzeliny i w ogóle zastanawiał się nad
tym, co napisałem wyżej.