eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoHipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz › Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
  • Data: 2006-09-18 20:00:24
    Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    J.A. wrote:

    > To, ze bagaż podręczny ma mieć nie więcej niż 10 kilo to jest
    > sprawa czysto umowna i ustalona arbitralnie bez konsultacji z
    > klientem, tak jak w hipermarkecie.

    Zauważ, że kupując bilet płacisz za usługę "przewóz osób". Bagaż to
    dodatek, który może być dodatkowo płatny, a także może być konieczne
    jego specjalne zapakowanie (choćby w komunikacji miejskiej takie coś
    było - w oparciu o ustawę "prawo przewozowe" oczywiście).

    Dochodzi także zwykła troska o bezpieczeństwo.

    > A przekraczający tę wagę plecak też trafi do luku bagażowego,
    > mimo że nie podpadnie pod przepisy o przewozie zwierząt.

    Ale za to bagaże przekraczające pewną masę/gabaryty stanowią dodatkowe
    zagrożenie w przypadku turbulencji, awaryjnego lądowania itepe.

    [ciach]

    > Fizyczne ograniczenia ładowności są często tylko pretekstem,
    > dlatego limit bagażu zwykłego od listopada zmniejsza się z 20 kg
    > do 15, mimo że klient i tak może przewieźć więcej.

    Well? Przewoźnik oferuje w ramach promocji gratisowe przewiezienie
    oprócz osoby także jej bagażu - do pewnych granic. Każdy kilogram
    dodatkowego obciążenia to dodatkowe koszta. W transporcie lądowym - do
    pewnych granic pomijalne. W transporcie powietrznym - liczą się znacznie
    "wcześniej".

    > Przewoźnik chce zarobić na nadbagażu. Polityka całkiem jak w
    > hipermarkecie.

    ?????????????

    Hipermarket chce zarobić na plecakach?

    >> Ostatnio w MM usiłują nawet macać telefony komórkowe, które gabarytami
    >> już na pewno nie przeszkadzają.
    >
    >
    > Tego to już nie rozumiem.
    > Boją się, że do telefonu komórkowego klient coś wsadził, czy co?

    Bo takie telefony sprzedają. Tym debilom się wydaje, że jestem w stanie
    przeniknąć pleksiglasową gablotkę, zdjąć zabezpieczenie i to wszystko
    niepostrzeżenie.

    Jakby MM prowadziło także dział bieliźniarski, to by pewnie żądali
    okazania bielizny ;)

    Póki co albo to ignoruję, albo - jak mam zły humor - każę im się odczepić.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1