eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoHacking... › Re: Hacking...
  • Data: 2013-02-20 22:14:47
    Temat: Re: Hacking...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 20.02.2013 13:23, Mr. Misio pisze:

    >> Z punktu widzenia KK? Jak najbardziej wszystko jedno - jest "rzecz
    >> ruchoma" bez sprecyzowania, co to jest.
    >
    > Wszystko jwednow sensie "możesz zgłosić kradzież swojej pogiętej
    > puszki, którą położyłeś na chodniku" oraz "możesz się bronić, ze wziałęś
    > i pojechałęś samochodem, który wydawał _CI_ się na porzucony /
    > udostępniony do użytku"
    >
    > Reszta - są rozstrzygnie :)

    I to na podstawie tego, co skarżący/oskarżony (w ocenie sądu) myślał
    (tj. jaka była jego intencja - wzięcie porzuconego czy kradzież) a nie
    na podstawie tego, co sąd by myślał o tym przedmiocie.

    Ale absolutnie się zgadzam, że człowiekowi wychowanemu w Polsce w
    ostatnich paru dekadach ciężko będzie uwierzyć jeśli będzie się
    tłumaczył, że autentycznie myślał, że samochód był celowo porzucony (o
    ile nie był to kompletnie rozwalony grat - chociaż ktoś tu przytaczał
    przykład idioty z bronią w ręku odpędzającego kogoś, kto tylko oglądał
    jego wrak wyglądający na porzucony ;) ).

    >>>> Jak pisałem - na poziomie "podstawowym" jeśli wezmę
    >>>> cokolwiek, co nie jest moją własnością, bez wyrażonej przez właściciela
    >>>> zgody - formalnie kradnę.
    >>>
    >>> Zdefiniuj "cokolwiek" :)
    >>
    >> Dowolna rzecz ruchoma.
    >
    > To zła definicja.

    Dlaczego? Od początku mówiliśmy o "rzeczach ruchomych".

    >>>> W rzeczywistości nie zostanie to uznane za kradzież z uwagi na to, że
    >>>> łatwo mogę się wytłumaczyć posiadaniem uzasadnionego przekonania, że
    >>>
    >>> to czy łatwo to zależy :)
    >>>
    >>> Bo ostatecznie nie twoje przekonanie się będzie liczyć tylko przekonanie
    >>> sądu.
    >>
    >> Tak, o tym właśnie piszę. Ale w przypadku rozdeptanej puszki uważam, że
    >> łatwo. Nie uważasz? ;)
    >
    > Ale w przypadku zaboru mercedesa może być trudniej ;)

    Pewnie. Chyba że to był bardzo zdezelowany Mercedes i stał tam od
    dłuższego czasu ;)

    >>>> jest to mienie porzucone przez właściciela.
    >>>
    >>> to może być twoje błedne przekonanie, nie zakłądasz włąsnej pomyłki?
    >>
    >> Wiesz, teoretycznie cała rzeczywistość może być iluzją ;-P
    >
    > Taki matrix? :) Obserwuj koty ;)

    Obserwuję sześć - połowa na kocu, a połowa leżąca na kocu ;) (ciekawe
    kto się kotów doliczy ;) )

    [ciach]

    >> Czytaj uważniej - w tym momencie zapominamy na chwilę o zwyczajach i
    >> zakładamy, że nic nie wiemy na ich temat. Znamy tylko przepisy.
    >>
    >> Jest puszka. Rozdeptana. Czyjaś. Nie wiemy nic na temat obyczaju - znamy
    >> wyłącznie obowiązujące prawo.
    >>
    >> Teraz warunki zadania jasne?
    >
    > Oczywiście ;) JEśli to nie twój chodnik to omijasz puszkę, bo jest
    > czyjaś, na czyimś chodniku :)

    Albo ją biorę zakładając, że przeciętny sąd powinien mi uwierzyć, że
    byłem przekonany o jej porzuceniu jako śmieć ;)

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1