eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoHacking...Re: Hacking...
  • Data: 2013-02-17 18:23:42
    Temat: Re: Hacking...
    Od: "W.P." <l...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Mr. Misio napisał:
    > Użytkownik Michoo napisał:
    >>> Podmiana strony głównej to juz jest (karalna) modyfikacja systemu
    >>> teleinformatycznego.
    >>
    >> Tak, ale czy stanowi przestępstwo to jeszcze kilka innych okoliczności
    >> się liczy.
    >
    > Oczywiscie. Ale zalozmy, ze nie jest to przestepstwo. A haker z adminem
    > wspopracowali na jakims etapie. Taka "akcja" hakera nadaje sie wtedy
    > chocby na pozew cywilny o odszkodowanie. Wygranym jest admin (bo haker
    > jest pozwany, a w cywilnych nie ma domniemania niewinnosci tylko trzeba
    > udowodnic, ze sie nie jest osłem).
    >
    >>> Znalazłęm ciekawy dokument z którego cytuję:
    >>
    >> Znam ;) Od czasów nowelizacji to wprowadzającej skończyłem zabawę w
    >> wyszukiwanie luk i powiadamianie administracji. A mam na koncie m.i. 2
    >> banki ;) ale teraz to robiąc popełniał bym czyn zabroniony i mimo, że
    >> chyba bym się gdyby co wybronił (ochrona większej wartości) to i tak bym
    >> nie zaryzykował zgłoszenia - nawet wygrany proces do przyjemnych by nie
    >> należał. Czujesz się bezpieczniej dzięki temu?
    >
    > Nie. :) Bo ty piszesz z sensem w takim sensie, ze raczej nawet jakby
    > prawo było po staremu, to nie wywalilbys do netu bazy klientow firmy
    > admina. Niestety wielu hakerow uwaza, ze jest to FUN.
    >
    >>>> Kiedyś było "w normie" wysłanie zapytania w stylu "hejka, macie lukę.
    >>>> Może jesteście zainteresowanie pomocą w załataniu?". Nikt nie mówi tu o
    >>>> szantażu - ja wiem, że masz lukę, zapłacisz to pomogę załatać, nie
    >>>> zapłacisz to szukaj sobie sam
    >>> ------------^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>>
    >>> a nie "podmienie ci strone, upublicznie baze danych klientów, i
    >>> zaoferuje przywrocenie backupy strony za drobna oplata"
    >>
    >> Zgadza się. Wg mnie to conajmniej szczeniactwo.
    >
    > Szczeniactwo to jest podlozyc pinezke na stolek. NAzywajmy dzialanie
    > tego typu zgodnie z przesłankami - świadome łamanie prawa i działanie na
    > szkodę innego człowieka/firmy.
    >
    >> Inna sprawa, ze publikacja fragmentu (anonimizowanego) bazy/wysłanie
    >> masowego mailingu klientom/etc to czasami jedyny sposób na zmuszenie
    >> leniwego admina do działania i ma na celu _ochronę_ klientów.
    >
    > A nie wystarczyłoby zgłoszenie do GIODO? Firma taka i taka nie zapewnia
    > bezpieczenstwa?
    >
    > Bez robienia wiochy i narazania sie na konsekwencje prawne? Bo nikt cię
    > nie pozwie za donos do giodo. Za pozyskanie nieautoryzowane danych i ich
    > wykorzystanie ze szkoda dla firmy - juz mozna zostac pozwanym.
    >
    >> Nie wiem
    >> jak ty, ale ja tam wolę, żeby w razie fack-upu mój nr karty kredytowej
    >> był możliwie krótko dostępny w sieci.
    >
    > Ja założyłem, że co wprowadzam do netu moze zostac upublicznione. Patrz
    > co sie wydarzyło Sony i innym gigantom, a ile rzeczy (w bankach) zostało
    > wyciszone i nikt nie wie.
    >
    > Lepiej założyć - Twoja karta jest upubliczniona wiec patrz co sie na
    > niej dzieje i miej mądre limity ;)
    >
    > Natomiast gdyby mo jakis koles AAAA, ktorego nie znam, napisal, ze moja
    > karta taka a taka... to mialbym go na celowniku - bo on jej miec nie
    > powinien. A skoro wie, ze costam gdzies wyciekło, to znaczy ze ma moja
    > karte.
    >
    >>> To juz bedzie musial sad rozstrzygmnąć, czy zabezpieczenia byly
    >>> niewlasciwe.
    >>
    >> Tylko do sprawy przeciw adminiowi raczej nie dojdzie - to przecież
    >> "ofiara włamania".
    >
    > W zwiazku z włamaniem nie. Ale np. GIODO moze sie przycepic, ze baza nie
    > zgloszona... ;)
    >
    >>> Baza nie byla dostepna publicznie a zostala udostępniona po
    >>> uzyskaniu przez hakera nieautoryzowanego dostępu.
    >>
    >> My wcale danych kredytobiorców nie udostępniliśmy, były wprawdzie w
    >> magazynie pod miastem z napisem DANE KREDYTOWE, ale drzwi były zamknięte
    >> na SKOBEL. Tylko najwyższej klasy włamywacze mogli sobie z czymś takim
    >> poradzić.
    >
    > Były wystarczająco zabezpieczone, aby osoba postronna ich nie mogła
    > obejrzeć bez podjęcia odpowiednich działań :)
    >
    >>> Nawet jeśli to haker pozywa admina, za niedotrzymanie warunków umowy
    >>> (cywilnie). A nie robi co zrobił.
    >>
    >> Tak. I ktoś inteligentny by tak zrobił. Tu trafiło na głupka.
    >
    > Albo dwóch :)
    >
    >
    >>>> Zachował się jak dzieciak z tą publikacją bazy (no i raczej popełnił
    >>>> przestępstwo) - ja bym napisał do klientów jaka była sytuacja:
    >>>
    >>> uzywajac danych z bazy?
    >>
    >> Oczywiście. A jak inaczej to zrobić?
    >
    > NIE ROBIĆ! :) Nie przetwarzać danych do których nie ma się uprawnien
    > bo... choćby przykład z GIODO - jako admin zgłaszam, że zbior danych
    > osobowych przetwarza osoba, która nie zglosila tego. Nic nie wspominam,
    > ze to moja baza. Dowody na to, ze haker przetwarzał są w mailach 800
    > klientów. Giodo bierze hakera, i haker placi kare :) W trakcie okazuje
    > sie, ze to tak na prawde nie jego tylko on ja wzial jakiejs firmie.
    > GIODO pyta admina, admin potwierdza, tak to nasza baza, ale osoba hakera
    > nieuprawniona, wiec byl wlam, zgloszenie do prokuratury. :)
    >
    >> W dniu xxx administrator serwisu XXX został poinformowany o krytycznej
    >> luce pozywającej na przeglądanie dowolnych danych klientów. Ponieważ do
    >> dnia yyy nie została ona naprawiona czuję się w obowiązku poinformować,
    >> że do czasu naprawy państwa dane są dostępne dla wszystkich w sieci.
    >> Zalecam zmianę wszelkich haseł dostępowych i rozejrzenie się za bardziej
    >> bezpiecznym hostingiem.
    >>
    >> tutaj trochę niekrytycznych danych z bazy weryfikujących
    >>
    >>
    >> Jest też wersja wredniejsza - "administrator XXX zaoferował mi zakup
    >> państwa danych - gdy zorientowałem się że są one bez państwa zgody
    >> zrezygnowałem, ale czuję się w obowiązku poinformować o braku
    >> uczciwości..." )
    >
    > ;)
    >
    > Ja jestem za tym, zeby tak nie robić. Dla swojego dobra. Jakos swoje
    > dobro cenie bardziej, niz dobro setki klientów marnego admina.
    >
    >
    >>> :) Brawo - pierwsze co bym zrobil to zglosil
    >>> adminowi, ze ma sprawe do prawnikow zglaszac, bo albo ma nieuczciwa
    >>> konkurencje (karalne ) albo ktos mu sie wlamal (karalne).
    >>
    >> I nie miałbyś nic przeciwko temu, że on miał w dupie to, ze twoje dane
    >> są publicznie dostępne?
    >
    > Mialbym, to haker je upublicznia :)
    >
    >> Pamiętaj, ze jakiś "haxior" który się "włamie" i dostanie dane i będzie
    >> o tym trąbić to mały problem - problem jest jak ktoś te dane uzyska po
    >> cichu i zrobi z nich użytek - phishing, wyłudzenie, oszustwo, etc.
    >
    > Kto wie, czy haker nie zaczyl trabic o tym jak juz wykorzystal dane? W
    > koncu mial do tego dostep jakis czas.
    >
    > Pomijajac, ze jego historyjka moze byc po prostu zmyslona. W sensie
    > "jaki od dobry haker, znalazl dziure i chcial pomoc za grosze".
    >
    > Moze wcale nie chcial pomoc? Moze zostal nakryty i postanowił, poki mogl
    > odwrocic kota ogonem?
    >
    > A może został wynajęty by medialnie narobić smrodu? :)
    >
    > Albo został wylany z firmy ale zdazyl zostawic backdoora i tak sie
    > odgrywa na pracodawcy.
    >
    > JEdno dla mnie jest pewne - nie wierze w dobre intencje kogos, kto robi
    > takie rzeczy w taki sposob.
    >
    >>> i to jest blad, bo jak pisalem - moze zgodnie z prawem pozwac, a tak -
    >>> bedzie pozwanym.
    >>
    >> Ja to wiem i ty to wiesz. Większość "hackerów" to niestety tylko script
    >> kiddies bez elementarnych podstaw bezpieczeństwa. Własnego również - co
    >> dobrze obrazuje sprawa anonymous w stanach.
    >
    > Znaczy nie wiem co ze sprawa anonymous w stanach, daj linka :)
    >
    >>> Uwazasz, ze ogień ogniem? :) Oko za oko? :)
    >>
    >> Czasami tak - "dla dobra ogółu".
    >>
    >
    > Jednak lepije nie robic "dla ogółu". To coś jak "odpowiedzialnosc
    > zbiorowa".
    >
    > Niedawno pokazywali w TV, ze w 10 mieszkaniowej kamienicy odcieto media
    > wszystkim, bo 2 najemcow zalegało z oplatami.
    >
    > Gfybym był na miejscu kogos z tych 8 pozostałych to zebrałbym tych
    > pozostałych do kupy, do prawnika, i albo "zerwanie umowy najmu" albo
    > pozew zbiorowy za naruszenie warunków/umowy najmu. Rachunki opłącone - a
    > mediow brak.
    >
    >
    >
    Znając polskie realia...
    1). zbankrutowałbyś na prawników,
    2). wygrałbyś, za 2-3-5 lat,
    2a). lub przegrał, w sądzie "racja" jest dużo mniej warta od
    umiejętności prawnika...
    3). dostał "bonifikatę" za niedostarczone media...

    Ale przez ten czas byłbyś na 99% BEZ nich...

    W.P.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1