> całkowitym ich umorzeniem?? O co chodzi, czemu tak łagodnie?? No i nie
wiem co
> dalej robić, mam siedem dni na uprawomocnienie, czuje sie nie winny. A oni
> zmuszają mnie do odwołania sie ..ale przeciez to juz bedą ewentualnie
wyższe
> koszty gdybym przegrał...Chyba juz dam sobie spokój...to drobne koszty i
> spokjna głowa. Ale bede chyba zapisany w rejestrze jako skazany??
> Co myslicie? Ciekawe to prawo i sad w Polsce, rozprawa bez wszystkich
> stron...hm??

lagodnie, bo sad jest milosierny i nie obowiazuje go taryfikator, po drugie
woli dac mniejsza grzywne, abys wlasnie sie nie sprzeciwil i nie bylo trzeba
wyznaczac rozprawy, bo sad strasznie nie lubi chodzic na rozprawe.

proponuje zatem dac sobie spokoj, w szczegolnosci, ze nie bedziesz figurowal
w rejestrze skazanych, albowiem to tylko wykroczenie ( w zasadzie po
ukaraniu za wykroczenie nie trafia sie do rejestru, wyj. kara aresztu).

co do procedury, to nie byla rozprawa pod nieobecnosc stron, lecz
posiedzenie powiedzmy niejawne. taki wyrok nakazowy stanowi swego rodzaju
propozycje od sadu, jezeli ci ona pasuje, to ja przyjmujesz, jak nie, to bez
problemu, za darmo i w terminie 7dni skladasz sprzeciw i dalej idzie juz na
normalnych zasadach ( swiadkowie, rozprawa etc.)

konrad