eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy › Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: witek <w...@g...pl.invalid>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Date: Thu, 14 Oct 2010 06:41:21 -0500
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 181
    Message-ID: <i96q4l$3fh$1@inews.gazeta.pl>
    References: <i91563$vmb$1@news.onet.pl> <i9182l$925$1@news.onet.pl>
    <4cb42eee$0$20991$65785112@news.neostrada.pl>
    <k...@c...fuw.edu.pl> <i93qdi$6j9$2@inews.gazeta.pl>
    <4cb5fd83$0$20988$65785112@news.neostrada.pl>
    <k...@c...fuw.edu.pl> <i96hqv$ak0$6@inews.gazeta.pl>
    <i96lms$dsa$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: dynamic-87-105-244-119.ssp.dialog.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1287056341 3569 87.105.244.119 (14 Oct 2010 11:39:01 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 14 Oct 2010 11:39:01 +0000 (UTC)
    X-User: witek7205
    In-Reply-To: <i96lms$dsa$1@news.onet.pl>
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; en-US; rv:1.9.2.9)
    Gecko/20100915 Thunderbird/3.1.4
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:656153
    [ ukryj nagłówki ]

    On 10/14/2010 5:23 AM, Ariusz wrote:
    >
    > Masz wiele racji - tylko, że potwierdzasz oficjalne stanowisko, a nie
    > rzeczywistość.
    >
    > Np. dziś dzień nauczyciela - zawiozłem dzieci do szkoły - nie ma żadnego
    > nauczyciela, nie ma też prawie dzieci. Nic dla tych dzieci co zostały
    > nie zostało zorganizowane, siedzą biedne na świetlicy szkolnej.
    >
    > A nauczyciele powinni dziś zamiast uczyć prowadzić jakieś zajęcia - np.
    > wyjście do kina...

    owszem powinny, to jest kwestia dyrekcji szkoły, która miała za zadanie
    coś zorganizować.

    Czy ktokolwiek z rodziców rozmawiał wcześniej z dyrekcją co jest
    planowane na dzień nauczyciela, żeby dać im znać, że to nie jest dzień
    wolny tak jak dyrekcja sobie myśli.

    wyjście do kina to nie prowadzenie jakiś zajęć, to jest wyjście z
    budynku szkoły i na dodatek trzeba na to miec pieniadze.
    Po za tym to ma być dla całej szkoły, a nie dla klasy.
    Jak wyobrażasz sobie wyjście do kina kilku setek dzieci.
    Ale nie ma przeszkód, aby w tym dniu zorganizować coś w szkole.

    Tylko patrząc z drugiej strony.
    Spróbuj coś sam zaproponować i zorganizować. Założenia są takie, że
    żadnego dziecka nie możesz zmusić do przyjścia w tym dniu do szkoły i
    nawet nie wiesz ile osób przyjdzie. Czy 1 czy 800.
    To postaw się na miejscu dyrekcji i wymyśl coś co przy takich
    ograniczeniach da się zorganizować tylko i wyłącznie siłami nauczycieli.

    Oczywiście, że się da. I sporo szkół to robi. Ale to musisz mieć do tego
    i dyrekcję i nauczycieli z jajami, a nie wszędzie tak jest.

    Po za tym, bez jaj, te dzieci w tej szkole spędzają tyle czasu, że w
    żadnym wypadku bym dziecka nie wysłał do szkoły jak nie musi, albo nie
    chce tam iść. Spakowałbym w samochód i pojechał gdziekolwiek.
    Więc co się dziwisz, że tak mało dzieci przyszło.

    >
    > Wakacje, każdy nauczyciel powie ci, że owszem jeden miesiąc ma wolne ale
    > w drugim miesiącu ustalają plany lekcji, przygotowują materiały do
    > lekcji..., wybierz się w wakacje lub ferie do szkoły - ta spotkasz tam
    > pełne grono. Może jak Ci się uda to jeden dzień przez kilka godzin
    > spotkasz coś więcej osób.

    otóż wybierałem się. Ustalanie planów zajęć nie wymaga siedzenia w szkole.
    Od tego jest internet i telefon, żeby nie marnować cudzego czasu. Co nie
    znaczy, że nauczyciel może ot tak sobie po prostu zniknąc.
    To się organizuje przed wakacjami. Dyrekcja tez ludzi i w następnym roku
    sama może wrócić jako zwykły nauczyciel bo nic nie jest wieczne.
    Dlatego nikt nie bedzie trzymał nauczycieli w szkole bez sensu, a tylko
    wtedy kiedy jest to konieczne.

    >
    > Sprawdziany, wycieczki, zajęcia poza lekcyjne - owszem zabierają czas
    > ale komu, np. taki nauczyciel WF - w domu sprawdziany sprawdza? a -
    > nauczyciel muzyki, plastyki,... zaraz usłyszę, że przecież mają po kilka
    > fakultetów i prócz WF może uczy techniki...
    > Myślę, że jakby zrobić bilans to jednak tych godzin poza szkołą tak
    > wiele nie wykorzystuje na pracę.

    ach ci słynni wf-isci.
    Zapytaj ich ile weekendów spędzili po za domem wyjeżdżając na zawody z
    dzieciakami na cały dzień nawet przez pół polski, albo zapytaj ile
    godzin sks-u prowadzą po południu i ile papierkowej roboty w związku z
    tym mają.
    Sądzisz, że zorganizowanie wyjazdu na zawody zajmuje 5 minut?

    >
    > Wystarczy spojrzeć na ogłoszenia - korepetycje, nauka w innych
    > prywatnych placówkach, działalność polityczna... - skąd mają na to czas?

    Kosztem pracy, którą zamiast wykonwać w dzień odwalają wieczorami we
    własnym domu zamiast iść spać. To nie jest kwestia czasu tylko
    zamienienia pracy miejscami.
    Po za tym z tego co wiem, odsetek tych nauczycieli dających korepetycję
    jest niski.
    Po pierwsze jest to nieetyczne, zeby brac pieniadze od uczniów własnej
    szkoły i sądzę, że gdyby się wydało szybko byłaby draka. Żaden
    nauczyciel na to nie pójdzie.
    Po drugie nie przebują ofert studentów po 20 zł za godzinę.

    >
    > Więc nie mają tak źle, ja bym nawet zaryzykował stwierdzenie, że
    > nauczyciele teraz mają całkiem nieźle.
    > W ogólnym bilansie praca, kasa, czas wypadają przyzwoicie.
    > O czym świadczy popularność tego zawodu.

    popularność zawodu? Ależ w tym zawodzie pracuje coraz więcej miernot,
    które nigdzie indziej pracy nie znalazły.
    Dobrych nauczycieli szuka się długo i trzyma jak się tylko da. A w
    państwowej szkole możliwości są w zasadzie zerowe.
    moja znajoma zanim w swojej szkole powiedziała dyrekcji, że się zwalnia
    już dostała kilka maili z ofertą pracy z innych szkół, bo jakoś się
    zwiedzieli, że bedzie zmieniać pracę, bo sie przeprowadza.

    Kasa. Weź pierwszego z brzegu nauczyciela stażystę i zapytaj ile dostaje
    na rękę.
    No jak sądzisz, ile?

    >
    > Owszem nauczanie to ciężka odpowiedzialna praca, za pieniądze może nie
    > najniższe ale też nie najlepsze (może poza nauczycielami akademickimi).
    > Moim zdaniem nauczyciele powinni dostać tyle by nie musieli ciągnąć po
    > 1,5 etatu, by nie musieli dawać płatnych korepetycji.

    nauczyciele akademiccy to też nie taki kokos. Jak ktoś nie ma doktoratu
    to na początku też cięko przędzie. Szczególnie jak chce ten doktorat
    zrobić. Zapierdziela się jak mały motorek, bo inaczej po 8 latach czeka
    cię wypad z baru.
    Dopiero potem robi się trochę lepiej, ale uwierz mi, że znaleźli by
    znacznie lepiej płatną pracę gdzie indziej, gdyby tylko chcieli.
    Co ich trzyma na uczelni. Chyba tylko możliwość pracy jak sie chce i
    kiedy się chce a nie w konkretnych godzinach od do. Po za tym są
    pasjonaci, albo fanatycy, albo jedno i drugie.

    Moim zdaniem nauczycielom należy najpierw zorganizować miejsce pracy.
    Porządne biurko z komputerem, nawet we wspólnej sali.
    ideałem byłoby, gdyby każdy nauczyciel miał swoją salę lekcyjną, którą
    może przygotowac tak jak mu to pasuje. Ale to, przy takim obłożeniu
    szkół nie do końca da się zrobić.

    I nauczyciel ma być w pracy i tam pracowac, a nie wynosić pracę do domu.
    Zapytaj się nauczycieli na czyim sprzęcie przygotowują sprawdziany
    testy. która szkoła daje nauczycielom swobodny dostęp do komputera i
    drukarki.
    Nawet skserowanie ich w szkole czasami bywa kłopotliwe.
    Woli na zebraniu powiedzieć rodzicom, żeby zrzucili się po 5 zł, na
    płatne ksero lub papier.
    Po co oni mają siedzieć w szkole, skoro nie są tam w stanie nic zrobić.
    Im wczśniej z niej wyjdą tym bardziej będą produktywni.
    Jak sie tego nie zmieni, to nie zmusi sie nauczyciela do pracy w szkole
    dłużej niż musi.
    jak miejsce pracy będzie atrakcyjne to też przyciągnie więcej chętnych,
    nawet za te same pieniądze, a o podwyżkach będzie można mówić później.

    >
    > Ale powinni pamiętać, że nauczanie to nie zwykła praca - musi być do
    > tego jakieś powołanie, a za tym i zaangażowanie nie tylko po najniższej
    > linii, jak teraz ma to często miejsce, a powinni dać z siebie o wiele
    > więcej niż się od nich oczekuje.

    nikt nie bedie z siebie dawał więcej za darmo.
    To musi mieć swoje przełożenie na komfort pracy. A tego niestety nie ma.
    Wszystkim, którzy są odpwiedzialni za organizację pracy szkół jak i
    wsztstkich dyrektorów najchętniej wysłabym na roczną praktykę przed
    objęciem stanowiska za granicę. Tak po 1 - 2 miesiące w róznych krajach.
    Żeby zobaczyli, że można inaczej.

    >
    > No i w końcu powinien ktoś zlikwidować PROGRAM NAUCZANIA - bo w nauce
    > nie chodzi o to by przerobić materiał, a o to by nauczyć. Chyba
    > dojrzeliśmy do tego by np. tworzyć klasy z uczni o podobnym poziomie,
    > Skoro teraz w klasie znajdzie się kilka osób wybitnych, kilka
    > przeciętnych i kilka "mniej ambitnych" to siłą rzeczy Ci wybitni będą
    > pokrzywdzeni bo nic więcej się nie nauczą niż Ci przeciętni, a ci nie
    > ambitni również niczego się nie nauczą bo nie zdążą. W efekcie ostatni
    > będą mieli zaległości narastające przez lata, których nie będą wstanie
    > nadrobić, ci pierwsi nie rozwiną się należycie (poza wyjątkami) a
    > przeciętni pozostaną przeciętni. I mamy przeciętne nauczanie.
    >
    program nuaczania okreslający minimum musi byc, bo to nie szkoła testowa
    a nauczyciele nie są od wymyślania czego dzieci będą uczyć.
    Poziom minimum we wszystkich szkołach musi być taki sam.
    Maksimum określają dzieci.

    formalnie, w Polsce nie wolno ci dzielić dzieci na lepszych i gorszych.
    A szkoda. W niektórych krajach jest tak, że test na koniec roku
    decyduje, czy w nastepnym roku bedziesz w tej samej klasie czy tez w
    równoległej, ale realizującej bardziej rozwinięty bądź też okrojony plan
    zajęć i mający np. wiecej godzin "wyrównawczych" zarezerwowanych tylko
    dla tej klasy.
    Po za tym podział w Polsce też już jest, ale robiony po cichu.
    jak muślisz po co organizuje się klasy z dodatkowym językiem obcym, a
    czasami nawet dwoma, gdzie zapisanie się do tej klasy jest dobrowolnym
    wyborem rodzica.
    Jak sądziesz. Do takiej klasy zapiszą się najgorsi, najlepsi, czy może
    rozłozą się po równo?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1