Maddy pisze:



> Osoba która nie ukończyła 55 roku życia jeszcze nie nabyła prawa do
> emerytury, więc żadnego prawa nabytego nie straciła!

Policjant po 10 latach służy również prawa do emerytury nie nabył.

>
> A osoby, które już to prawo nabyły mają do wcześniejszej emerytury prawo
> nadal.
>
> > a nie tylko nowych.
>
> Jakich "nowych"? Kto to są w tym kontekście 'nowi'.
> Dzieci poczęte?

Wchodzących na rynek pracy.

>
> Policjant decyduje się na słuzbę i w tym momencie ma obiecane, że po 15
> latach może przejść na emeryturę - to jest prawo nabyte. Można założyć,

I podobnie było w przypadku wcześniejszych emerytur dla cywili.

> że jakby tej perspektywy nie było to by nie został policjantem, poszedł
> by może na inne studia albo w ogóle poszedł lub nie poszedł, zależnie od
> okoliczności.

Może tak, może nie. Na dłuższą metę system jest i tak nie do
uratowania, bez względu na usta pełne haseł o pacta sunt servanda.

>
> Na jaką istotną decyzję życiowa dzisiejszej np. 40-latki wpłynął fakt,
> że nie przejdzie na emerytura w wieku 55 lat? Jaką decyzję podjęła
> kiedyś, kierowana tą perspektywą?

Na przykład decyzja o podjęciu pracy.

> Dokończ zdanie "Gdybym wiedziała 10 lat temu, że nie dostanę emerytury w
> wieku 55 lat to..."

To bym zajęła się domem/wyjechała za chlebem za granicę / szukała
lepiej płatnej pracy.

> Mnie nic nie przychodzi do głowy a to ja właśnie m.in. straciłam to
> "prawo nabyte".


To był tylko przykład, że to prawo nabyte to żadne prawo i nie ma
przeszkód, aby je pozbawić dowolnej grupy zawodowej.

--
Liwiusz