eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy mogę wnieść własny napój?Re: Czy mogę wnieść własny napój?
  • Data: 2009-11-17 08:19:50
    Temat: Re: Czy mogę wnieść własny napój?
    Od: Roman Rumpel <r...@s...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Lawa pisze:
    > Roman Rumpel pisze:

    >
    > Dlaczego mam udowadniać twoje teorie?


    Żeby wykazać, ich prawdziwość. Tak się kiedyś przyjęło, że teorie nie
    udowodnione są mało warte. Nie potrafisz, nie chcesz ich wykazać, nie
    zawracaj głowy.

    >
    > Problem polega na tym, że wg. tzw. "regulaminu" nie można obejrzeć filmu
    > bez zawarcia dodatkowej umowy - zobowiązania się do niewnoszenia na salę
    > żywności tylko ze względu na jej pochodzenie.
    >
    > Teraz dotarło?

    To jest umowa w rozumieniu przepisach o klauzulach niedozwolonych? No to
    kolego masz podstawowe braki. Poczytaj komentarze, orzecznictwo i
    zobacz jak rozumiane są te przepisy. To co piszesz, to jest
    ekwilibrytstyka dążąca do zobaczenia skonstruowania za wszelką cenę
    zdania zawierającego fałszywy warunek, wygladający na prawdziwy.

    Wg "regulaminu" można obejrzeć film niczego przy tym nie wnosząc - tak,
    czy nie?

    Aha, powtórzę prośbę - wskaż może regulamin pozwalający na wnoszenie
    czegokolwiek na salę kinową?

    >
    >>>> Ty wymyślasz zupełnie bzdurny przykład i usiłujesz zrównać te
    >>>> tematy.
    >>> "Bzdurny" bo nie pasujący do Twojej wizji? To jest dopiero torllowanie!
    >> Ja nie mam wizji. Ja pisze na temat, a Ty masz wizje odzieży.
    >
    > To nie wizja, tylko analogia - znasz takie słowo?

    Poczytaj może Nowackiego On napisał ładną pracę o analogii w prawie
    cywilnym, znajdziesz w bibliotekach wydziałowych na każdym wydziale
    prawa. Potem zastanów sie na sensem i dopuszczalnością analogii jak
    Twoja.Na razie, skup się na problemie, takim, jaki jest, nie romieniajac
    się na analogie.

    >>> Dlaczego? Jaka jest między nimi różnica formalna, poza nielegalną
    >>> klauzula umowną?
    >> Co sie uparłeś na różnice formalne.
    >
    > Bo mowa jest o PRAWIE.

    No to co? Co uzasadnia czepianie sie różnic formalnych?


    >
    >> Różnica jest przede wszystkim
    >> faktyczna - nikt nikomu jak na razie nic nie mówił o tlenie/ubraniu i
    >> podobnych.
    >
    > Na razie.

    Na razie Słońce świeci. ale możemy zastanawiać się również nad wpływem
    jego zgaśnięcia na wykonanie umowy kinowej w kontekście zgody na własne
    jedzenie.

    Powtarzam - skup sie na tym co jest, a nie opowiadaj bajek, bo słowa "na
    razie" nic nie uzasadniają

    >
    > Równie dobrze można by zalegalizować niewolnictwo ludzi o czarnej skórze
    > w kraju, w którym jeszcze się takowi nie pojawili. I martwić się dopiero
    > w sytuacji, jakby jakiś tam dotarł.

    To analogia, różnica formalna, przykład dydaktyczny czy co?

    >
    >> Stosowanie prawa, to stosowanie przepisów do określonego
    >> stanu faktycznego. Wymyślanie sobie sytuacji hipotetycznych jest w
    >> zależności od jakości wymyślonych stanów pożyteczne lub nie, ale nie
    >> jest stosowaniem prawa.
    >
    > Nadal nie łapiesz koncepcji analogii...


    J.w.
    Rozwiąż przykłąd rzeczywisty bez analogii.

    >
    >>>> Tak jest kino, to kino. Moasz rację. W kinie możesz obejrzeć film.
    >>> A także mogę oddychać, mogę być ubranym - i mogę robić wszystko inne, co
    >>> nie będzie przeszkadzać innym widzom.
    >> A to, ze możesz wszystko z niczego nie wynika. Tak bys chciał, ale tak
    >> nigdy nie jest.
    >
    > No popatrz - Konstytucję właśnie do kosza wyrzuciłeś...

    Pokaż w konstytucji ten przepis że możesz wszystko?
    >

    >>>> Pytanie brzmi inaczej -na drodze do czego chcesz stanąć?
    >>> Na drodze do Twojego celu.
    >> Tu znowu pytanie o konkrety - jakiego
    >
    > Dowolnego.
    >
    >> i na co sie powołasz.
    >
    > Chęć zysku.

    No to powodzenia.

    --
    Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
    "Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
    blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
    piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1