Robert Tomasik <r...@g...pl> pisze:
> W dniu 13.12.2021 o 15:50, J.F. pisze:
>
>>> Co moim osobistym zdaniem zresztą nie jest zbyt mądre. Czemu w
>>> wypadku pozostałych kościołów nie podpisujemy umów
>>> międzynarodowych? Generalnie
>> Nie ma z kim ?
>
> Raczej nie ma takiej potrzeby. Co ma siedziba głowy kościoła wspólnego
> z tym, jak on działa w Polsce? W wypadku Kościoła Katolickiego
> uczyniono dość karkołomny precedens.
> [...]

Ależ to nie jest precedens ale tradycja/pozostałość z czasów gdy papież
był głową prawdziwego Państwa Kościelnego naokoło Rzymu. Państwa które
znikło w 1870 w konsekwencji pokonania Francji przez Prusy (Powstania
Drugiej Rzeszy Niemieckiej). Potem dzięki Mussoliniemu państwo
Watykan "wielkości znaczka pocztowego" zaczęło być *znowu* traktowane
(formalnie) jako państwo.
Wiec twój zarzut sprowadza się do tego że z tą zamierzchłą tradycją
należało już zerwać za RP2 (1925) i jej nie odnawiać za RP3 (1993).

Moje osobiste stanowisko jest takie że takie "preferencyjne" usytuowanie
regulacji dotyczących KRK w Polsce jeśli już to powinno z *bezpośrednio*
wyrażonej woli Narodu (bez frekwencyjnego wymogu 50% jak w referendum).
I żeby nie było: na jestem przekonany na >70% że Naród by to obecnie
zaakceptował wiec byłby to chyba zasadniczo zabieg troski o estetykę
prawną. Taki kij/zabieg miały dwa końce: 1. konkordat *mógłby*
się zmienić z umowy międzynarodowej w ustawę 2. konkordat
"z bezpośredniej woli Narodu" były "niezręczny++" do zerwania
przez Sejm bez bezpośrednio wyrażonej woli Narodu

--
A. Filip
| Podrażnij Rosjanina, a zobaczysz Tatara. (Przysłowie francuskie)