eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoTylko skąd to zaskoczenie? › Re: Bo ci geje w sutannach to zakała WSZYSTKICH narodów ;)
  • Data: 2021-10-09 15:25:27
    Temat: Re: Bo ci geje w sutannach to zakała WSZYSTKICH narodów ;)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 09.10.2021 o 01:33, Marcin Debowski pisze:
    >> Będę bronił tego "przyzwolenia". Dokąd ofiara świadomie przyzwala na
    >> jakieś zachowania, to moim zdaniem problem ze świeckiego punktu widzenia
    > Przyzwalać ma brzmienie implikujące akceptacje, a nie sądzę, aby dowolna
    > z tych ofiar akceptowała co się dzieje. Owszem, nie stawiały oporu, nie
    > wyrażaly jakoś wyraźnie protestu, ale nie znaczy, że się to im podobało
    > i tego chciały. Plus, że to często były osoby nieletnie.

    No ale to jest dość powszechny dylemat. Facet obściskuje dziewczynę na
    ławce w parku. Reagujesz? Nie reagujesz? OK! Nie wrzeszczy i nie
    wierzga, ale może jest niezadowolona? Poobserwujesz dłużej, to na
    podglądacza wyjdziesz :-)
    >
    >> nie istnieje. Celibat, to jakiś wewnętrzny wymysł Kościoła. Oczywiście
    >> mogę ślubować, że nie będę chodził w czerwonych skarpetkach, ale ich
    >> ubranie nie naraża mnie na odpowiedzialność karną, czy nawet społeczne
    >> potępienie. To, że ludzie chodzą w czerwonych skarpetach nie jest złe.
    > Chyba nie rozumiem o czym piszesz.

    O rozdziale prawa świeckiego i kościelnego. Kościelne obowiązuje tych,
    co chcą. W Prawie Kanonicznym masz przepisy karne. Ale ksiądz może
    powiedzieć, że ma to w d... i są biskupi może sobie uchwalać, co tam
    chce. Do więzienia go nie zamknął.
    >
    >> Podobnie jest przy kontaktach damsko - męskich i to, że jedną z tych
    >> osób jest osoba duchowna po prostu zmienia jedynie poziom przyzwolenia
    >> na pewne zachowania. Żeby nie opierać się na duchownych. Ile mamy
    >> mężczyzn - przedszkolanek? Ja nie znam żadnego. Pewnie gdzieś są. Jak
    >> widzimy kobietę tulącą młodego chłopczyka, to mało kto w ogóle pomyśli,
    >> że to może być złe. A faceta?
    > Zgadza się, ale nadal nie wiem czy rozmumiem. Chcesz powiedzieć, że
    > percepcja (odbiór) sceny gdzie ksiądz tuli chłopca jest inna? No jest
    > (nadal), tak jak jest np. ze świętym mikołajem, ale tu nie mówimy o
    > czymś takim, a o nieco bardziej konkretnych przejawach wykorzystania
    > seksualnego.

    Czy każde przytulenie jest wykorzystaniem seksualnym?

    > To jest inna sprawa. Sam kiedyś bardzo często fotografowałem w miejscach
    > publicznych dzieci, teraz bym się nie ośmielił. No ale to tak zawsze
    > jest, że z powodu różnych zjawisk dostaje się też bogu-ducha-winnym
    > osobom.

    I dlatego staram się zwalczać tego typu stereotypy.

    > Piszesz to wszystko tak, jakbyś uważał że znakomita większość tych
    > dzieci wchodziła w seksualne interakcje z księzmi bo miała na to ochotę.
    > Mogę sobie wyobrazić nastolatkę w księdzu zakochaną, która ma ochotę
    > wleźć mu do łóżka, ale trudno mi sobie wyobrazić, że jakiś 10cio latek
    > może mieć ochotę, aby ksiądz wkłądał mu rękę w majtki.

    Nigdy mi nie wkładano ręki do majtek, a i ja nie wkładałem, więc trudno
    mi powiedzieć, na ile można na to mieć ochotę w wieku 10 lat.
    Nastolatki, to raczej niespecjalnie chyba marzą o wchodzeniu komukolwiek
    do łóżka. Pochodzić za paluszki, przytulić się, pocałować.

    Nie jestem aż tak stary, bym tego nie pamiętał. Jeśli nastoletnią
    "koleżankę" udawało się komuś zaciągnąć do łóżka, to prędzej szantażem
    ("ty mnie nie kochasz"), czy jakim podstępem (tabletek gwałtu nie
    znaliśmy, ale ze dwa piwa niektórym wystarczało). Natomiast jak
    nastolatek zaciągnął nastolatkę do wyrka, to nikt nie rozpętywał dzikiej
    afery, że to pedofilia jest.

    Idąc tym tokiem rozumowania, to śmiem twierdzić, że większość przypadków
    stosunków seksualnych nastolatek można uznać za formę gwałtu :-)
    Pytanie, które argumenty uważamy za niebędące przymusem. Czy argument
    "ty mnie nie kochasz", który przekonał dziewczynę do przyzwolenia, to
    jeszcze jest dopuszczalny, czy to już manipulacja albo szantaż emocjonalny?

    Oczywiście, ksiądz jest starszy i trochę innych standardów by należało
    od niego oczekiwać, ale - może mam małą wyobraźnię - tym nie mniej nie
    wyobrażam sobie księdza latającego i siłą gwałcącego tych wszystkich
    nielatów. Problemu bardziej dopatruję się w tym, że współżycie z
    księdzem uważane jest jako coś złego przez resztę społeczeństwa i ludzie
    uważają, że z zasady musi być gwałtem. Ale to podobnie, jak rodzice
    składający zawiadomienie o zgwałceniu córki, mimo to, że sama córka
    zgwałcona się nie czuje.


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1