-
1. Data: 2005-11-17 15:50:20
Temat: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: "jaQbek [z pracy]" <j...@p...null>
Niedawno, będąc u kolegów w Bydgoszczy, natknąłem się w autobusie na
kontrolera z Renomy. Grzecznie pokazałem mu bilet, ten poszedł dalej, po
czym odwróciłem się do kolegi i w formie żartu rzucilem tekst w stylu "Co to
się dzieje, wkoło same kaczki i kanarki". Kontroler widocznie usłyszal to,
bo cofnął się, "zawisł" nade mną po czym spytał, czy określenie "kanarek"
miało się tyczyć jego. Nie zaprzeczyłem. Widziałem, że jest wkurzony.
Stwierdził, że obrazilem go na co ja stwierdziłem, że dla mnie nie jest to
obraźliwe określenie. Schował plakietkę poczym stwierdził, że teraz to on
jest w cywilu i może wytoczyć mi proces cywilny. Zarządał, bym okazał
dokumenty, czego oczywiście odmówiłem. W tym momencie wyciągnął telefon z
postanowieniem zadzwonienia na policję - choć chyba raczej symulowal
rozmowę. W pewnym momencie próbował zamachnąć się na mnie, ale powstrzymał
go drugi kontroler. Ostrzegłem go, że jeśli mnie dotknie, będzie mial sprawę
o naruszenie nietykalności.
I tu pytanie: Czy kontroler będący de facto na służbie mógłby oskarżyć mnie
o zniesławienie za nazwanie go kanarkiem ?
Czy jeśli chodzi o zniesławienie to do osób publicznych, jakimi są
kontrolerzy MZK stosuje się te same przepisy co do osób
cywilnych ? Czy miał on prawo rządać ode mnie dokumentów? Czy w momencie,
gdyby uderzył mnie, przekroczyłby swoje uprawnienia ?
-
2. Data: 2005-11-17 15:52:54
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<j...@p...null> napisal(a):
> Niedawno, będąc u kolegów w Bydgoszczy, natknąłem się w autobusie na
> kontrolera z Renomy. Grzecznie pokazałem mu bilet, ten poszedł dalej, po
> czym odwróciłem się do kolegi i w formie żartu rzucilem tekst w stylu "Co to
> się dzieje, wkoło same kaczki i kanarki". Kontroler widocznie usłyszal to,
> bo cofnął się, "zawisł" nade mną po czym spytał, czy określenie "kanarek"
> miało się tyczyć jego. Nie zaprzeczyłem. Widziałem, że jest wkurzony.
> Stwierdził, że obrazilem go na co ja stwierdziłem, że dla mnie nie jest to
> obraźliwe określenie. Schował plakietkę poczym stwierdził, że teraz to on
> jest w cywilu i może wytoczyć mi proces cywilny. Zarządał, bym okazał
> dokumenty, czego oczywiście odmówiłem. W tym momencie wyciągnął telefon z
> postanowieniem zadzwonienia na policję - choć chyba raczej symulowal
> rozmowę. W pewnym momencie próbował zamachnąć się na mnie, ale powstrzymał
> go drugi kontroler. Ostrzegłem go, że jeśli mnie dotknie, będzie mial sprawę
> o naruszenie nietykalności.
> I tu pytanie: Czy kontroler będący de facto na służbie mógłby oskarżyć mnie
> o zniesławienie za nazwanie go kanarkiem ?
Mógłby, tylko raczej by nie wygrał sprawy, bo trudno tu zauważyć
zniesławienie.
--
Samotnik
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest
tylu idiotów." -- Stanisław Lem
-
3. Data: 2005-11-17 15:55:03
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
> I tu pytanie: Czy kontroler będący de facto na służbie mógłby oskarżyć
> mnie o zniesławienie za nazwanie go kanarkiem ?
Nie. Slowo nie znajduje sie w Slowniku Wulgaryzmow, jak rowniez nie jest
uznawane za powszechnie obrazliwe.
> Czy jeśli chodzi o zniesławienie to do osób publicznych, jakimi są
> kontrolerzy MZK stosuje się te same przepisy co do osób cywilnych ? Czy
> miał on prawo rządać ode mnie dokumentów? Czy w momencie, gdyby uderzył
> mnie, przekroczyłby swoje uprawnienia ?
Gdyby Cie uderzyl, mialby sprawe o czynna napasc. A tak na marginesie...
miales szczescie, bo "karczkow" z Renomy po prostu sie nie powinno wkurzac
;-) Dziwie sie zreszta, czemu pracownikow tej balansujacej na krawedzi prawa
firmy jeszcze ktos nie popchnal palcem za jego krawedz ;-)
Pozdrawiam,
Tiger
-
4. Data: 2005-11-17 16:01:05
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: Johnson <j...@n...pl>
Samotnik napisał(a):
>
> Mógłby, tylko raczej by nie wygrał sprawy, bo trudno tu zauważyć
> zniesławienie.
Chyba zniewagę. A to już dałoby się uzasadnić.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
5. Data: 2005-11-17 16:01:47
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
>Czy miał on prawo rządać ode mnie dokumentów?
a czy ja mam prawo zadac od Ciebie dokumentow?
Schowal plakietke, nie oazal legitymacji, nie ma uprawnien.
-
6. Data: 2005-11-17 16:03:33
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: Johnson <j...@n...pl>
Tiger napisał(a):
>
> Nie. Slowo nie znajduje sie w Slowniku Wulgaryzmow, jak rowniez nie jest
> uznawane za powszechnie obrazliwe.
>
A czy zniewaga musi być w słoniku wulgaryzmów, albo być spowodowana za
pomocą słów powszechnie uznawanych za obraźliwe? Chyba nie.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
7. Data: 2005-11-17 16:05:19
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: "jaQbek [z pracy]" <j...@p...null>
Użytkownik "Przemek R..."
<p...@t...gazeta
.pl> napisał w
wiadomości news:dli9hj$eep$1@inews.gazeta.pl...
> >Czy miał on prawo rządać ode mnie dokumentów?
>
> a czy ja mam prawo zadac od Ciebie dokumentow?
> Schowal plakietke, nie oazal legitymacji, nie ma uprawnien.
Ok - a gdyby zadzwonił po gliny, miałoby znaczenie, że nie okazał mi
wcześniej swojej legitymacji tzn. wzywał gliny jako ktoś całkiem przypadkowy
?
-
8. Data: 2005-11-17 16:06:21
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: "jaQbek [z pracy]" <j...@p...null>
> A tak na marginesie... miales szczescie, bo "karczkow" z Renomy po prostu
> sie nie powinno wkurzac ;-)
Na szczęście to nie był karczek, a nas kilku było. Miałem telefon uszykowany
na 997 :-)
-
9. Data: 2005-11-17 16:07:43
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dli9hi$9uf$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Samotnik napisał(a):
>
>>
>> Mógłby, tylko raczej by nie wygrał sprawy, bo trudno tu zauważyć
>> zniesławienie.
>
> Chyba zniewagę. A to już dałoby się uzasadnić.
sprobujesz?
To mniejwiecej tak jak karac za nazwanie psem w rozmowie z kolega nie
zwracajac si ebezposrednio do niej.
P.
-
10. Data: 2005-11-17 16:08:18
Temat: Re: Przewrażliwiony(?) kanar
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
> To mniejwiecej tak jak karac za nazwanie psem w rozmowie z kolega nie
> zwracajac si ebezposrednio do niej.
jak nazwanie policjanta psem.
P.