eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 164

  • 131. Data: 2022-07-02 12:05:36
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 02.07.2022 o 11:08, Robert Tomasik pisze:

    >>> Zabija przeważnie różnica prędkości, a nie sama prędkość.
    >> To napisz jaka jest różnica prędkości między samochodem jadącym w
    >> korku a wyprzedzającycm go rowerzystą, że aż twoim zdaniem uzasadnia
    >> to w trosce o rowerzystę postulat zakazu zbliżania się rowerzystów do
    >> puszek:P
    >
    > To zależy, jak szybko jedzie korek.

    Niespecjalnie. Jak jedzie "szybko" to prędkość względna się nawet zmniejsza.

    > Przy czym jak stoi, to rowerzysta
    > jadący powoli wężykuje.

    To straszne. Jak sądzisz jak głęboko wbije się w samochód przy takiej
    prędkości - bo jak wejdzie na pół metra to może rzeczywiście kierowcę
    uszkodzić:P

    > Dla mnie problem jest na styku, gdy korek rusza.
    > Wielu kierowców rusza "na zderzaku" poprzedzającego pojazdu, a co za tym
    > idzie w ogóle prawej strony nie widzi.

    "a gdzie ma jechać? w boooook"? Jak jedzie do przodu to problemu nie ma.
    Jak w bok to dobra zasada mówi, żeby patrzeć gdzie się jedzie.

    > Tu już kilka kilometrów na
    > godzinę wystarczy, by to było dla rowerzysty i samochodu niebezpieczne.

    Tak, tak - dla samochodu niebezpiecznie. Ponoć po dotknięciu przez
    rowerzystę wybuchają;)

    > O tym, że jeszcze przeważnie tam bywa krawężnik, w który rowerzysta
    > wystraszony ruszającymi pojazdami może uderzyć i wówczas losowo upaść na
    > chodnik, albo pod koła, to już nie wspominam.

    Zawsze może. Ustawodawca uznał, że rowerzysta ma swoje ryzyko sam
    oszacować. Natomiast ponieważ kierowca szacuje ryzyko nie swoje a
    rowerzysty to uznał, ze może być tu nieobiektywny (i słusznie) i nakazał
    co najmniej metr.

    >> Częściowo tak, częściowo po prostu nie widzą jak się moto zachowuje,
    >> część po prostu ma problem z oceną odległości i szybkości jak nie ma
    >> dwóch świateł z przodu. Tak czy inaczej ma się to generalni nijak do
    >> tego co jazdy w korku (a o tym wcześniej rozmawialiśmy)
    >
    > Ja pisze o dystansie w ogóle. Korek, to dość specyficzna sytuacja.

    Jeśli chodzi o rowerzystów to oni się zbliżają do samochodów w zasadzie
    tylko w korkach. W szybkim ruchu to generalnie kierowcy się zbliżają do
    rowerzytów, nie na odwrót. Motocykle to oddzielny temat i nie przeczę,
    że często nie są bez winy.

    > Dokąd
    > samochody stoją, to o ile tylko rowerzysta nie przydzwoni w samochód na
    > skutek przecenienia swoich umiejętności, albo najechania na kratkę
    > kanalizacyjną, dziurę bądź krawężnik, to problemu nie ma. A i skutki
    > faktycznie bywają mało poważne - choć nadal nie wiem, czemu wyżej
    > oceniasz komforty cyklisty nad bezpieczeństwem mojego błotnika.

    Bo ty wyjaśniałeś, że chodzi ci o bezpieczeństwo rowerzysty a nie
    twojego błotnika:P No to tłumaczę, że takie obcierki są zasadniczo bez
    znaczenia dla bezpieczenstwa (wiem, ta nieszczęsna cysterna z
    amoniakiem). BTW - był w tym zeszłym roku przypadek, że rowerzysta kogoś
    zabił? Bo z dekadę temu jak sprawdzałem to było średnio co drugi rok po
    jednym przypadku. Sprawdziłem również czy w którymś wypadku brała udział
    cysterna z amoniakiem;)

    > Dla mnie problemem jest chwila ruszenia korka.

    Jakoś zawsze dawałem radę.

    > Co do jazdy po chodniku, to akurat uważam, że powinna być dozwolona z
    > zastrzeżeniem, ze pieszy ma pierwszeństwo i tyle.

    Natomiast twoi koledzy co rok organizowali akcję "bezpieczny rowerzysta"
    i mandatowali rowerzystów na chodniku przy czerniakowskiej o tu
    https://www.google.pl/maps/@52.2206696,21.0449479,3a
    ,75y,195.13h,90.69t/data=!3m7!1e1!3m5!1sxOZXHimiLYf9
    xVe7jfLktQ!2e0!5s20090601T000000!7i13312!8i6656
    tłumacząc im że bezpieczeństwo czyha na nich na jezdni obok, na której
    jest ograniczenie 50. Co prawda większość jeżdzi 80-90, no ale znak był
    (teraz jest tam 70).

    > W moim rejonie
    > pobudowano masę chodników wzdłuż dróg, po których w zasadzie nikt nie
    > chodzi. Jeżdżą rowerzyści i nikt na to - nawet owi enigmatyczni moi
    > koledzy - nie reaguje.

    To były zorganizowane akcje pod tytułem "bezpieczny rowerzysta". Poza
    tym widywałem inicjatywy oddolne - być może więc w warszawie problem
    polega na tym, że spora część krawężników to uczestnicy szkółki w
    legionowe. Może po prostu taki od pługa granatem oderwany musi wykazać
    swoją wyższość na "pedalarzem z warszawki co sojowe late pije pedał
    jeden". Był przypadek, że dwójka kulsonów stanęła przy stacji rowerów
    miejskich (na chodniku) i przypierdalała się do tych co odjeżdzali na
    rowerze zamiast go prowadzić...

    > Problemem raczej są rowerzyści, którzy pomimo
    > istnienia tych chodników jadą jezdnią.

    No przecież właśnie tak ma być według prawa.

    BTW - spojrzałem u was i podobno macie półtorej drogi dla rowerów -
    jedna to "obwodnica" a druga to taki potworek:

    https://www.google.pl/maps/@49.6152869,20.7119713,3a
    ,75y,239.35h,75.05t/data=!3m6!1e1!3m4!1sSfBsKyxXqIj2
    8IW7E8wdOA!2e0!7i13312!8i6656!5m1!1e3

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 132. Data: 2022-07-02 12:08:06
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2022-07-02, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 02.07.2022 o 00:43, Marcin Debowski pisze:
    >> Ta zasada obowiązuje dla dowolnych praktycznych prędkości, więc poniekąd
    >> ocena ryzka jest na zasadzie arbitralnej. Jest pewien zakres ogólnie
    >> przyjęty jako rozsądny kompromis, natomiast jak ktoś popindala jak
    >> idiota to zwykle blachy pojazdu nie chronią go bardziej niż kask
    >> motocyklistę. No chyba, że Twoje wcześniejsze stwierdzenie o braku
    >> wyobraźni miało być sugestią, że motocykliści to powinni maks 30km/h
    >> jeździć.
    >
    > Zabija przeważnie różnica prędkości, a nie sama prędkość. Na

    Jak już się silimy na hiperpoprawność, to nie zabija różnica prędkości a
    określona wielkość deceleracji.

    > autostradzie większość jedzie ponad 100 km/h, to 30 km/h jest
    > niebezpieczne. W mieście 100 km/h jest niebezpieczne, bo większość
    > jedzie 30~50 km/h. I do tego się to odnosi.

    Są jeszcze domy, drzewa i inne podobne atrakcje o v=0.

    > Moim zdaniem motocykliści powinni jeździć ze zbliżoną do reszty
    > użytkowników drogi prędkością i będzie bezpiecznie. Inne, niż

    MZ poza sytuacjami dotyczącymi też kierowców, więc np. wylecenie z drogi
    na śliskim to samej prędkości bym ponownie, nie demonizował.

    > pozostałych użytkowników zachowanie może po prostu zaskoczyć
    > użytkownika. Nie wierzę, że ktoś celowo zajeżdża drogę motocykliście,
    > choćby ten najdziwniejsze rzeczy robił, ale po prostu może takiego
    > manewru nie przewidzieć.

    A z tym się całkowicie zgodzę. Tzn. motocykliści mają przemożną
    tendencję do robienia wziu-wziu między pojazdami. Dodam jeszcze do listy
    grzechów głównych zbyt długie przebywanie podczas jazdy w martwym polu.

    > Z rowerami jest ten problem, że czasem szybciej nie dadzą rady. I spora
    > część ma świadomość tego ograniczenia, ale zawsze się kilku oszołomów,
    > co będą twierdzili, że są równouprawnionymi użytkownikami drogi i reszta
    > ma się do nich dostosować.

    A dlaczego nie są równoupranionymi użytkownikami drogi?

    > Moim zdaniem wszyscy powinni się po prostu szanować, a będzie dobrze.
    > Wiadomo, że samochód za rowerem pod górkę nie pojedzie zbyt długo. Stąd
    > pomysł na separowanie ruchu rowerów od pojazdów.

    W sumie wystraczyłoby zrobić odrobinę szerszą drogę i nie jeździć
    rowerami równolegle.

    --
    Marcin


  • 133. Data: 2022-07-02 12:19:37
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 02.07.2022 o 12:08, Marcin Debowski pisze:

    >> pozostałych użytkowników zachowanie może po prostu zaskoczyć
    >> użytkownika. Nie wierzę, że ktoś celowo zajeżdża drogę motocykliście,
    >> choćby ten najdziwniejsze rzeczy robił, ale po prostu może takiego
    >> manewru nie przewidzieć.
    >
    > A z tym się całkowicie zgodzę. Tzn. motocykliści mają przemożną
    > tendencję do robienia wziu-wziu między pojazdami. Dodam jeszcze do listy
    > grzechów głównych zbyt długie przebywanie podczas jazdy w martwym polu.

    No to albo robią wzzzziu, albo długo przebywają w martwym polu;) A tan
    na poważnie zapierdalający są problemem, bo kierując zakładasz jednak
    jakąś "obwiednie" zachowania innych. Zapierdalanie ponad 160 się po
    prostu w nich nie mieści i może cię zaskoczyć. Ponadto moto stanowi
    "cel" punktowy i ciężej ocenić odległość i szybkość.

    >> Z rowerami jest ten problem, że czasem szybciej nie dadzą rady. I spora
    >> część ma świadomość tego ograniczenia, ale zawsze się kilku oszołomów,
    >> co będą twierdzili, że są równouprawnionymi użytkownikami drogi i reszta
    >> ma się do nich dostosować.
    >
    > A dlaczego nie są równoupranionymi użytkownikami drogi?

    Bo przeszkadzają podstawowemu użytkownikowi drogi czyli robertowi -
    dlatego uważa on, że wbrew prawu powinny jeździć chodnikami (bo DDR u
    nich w zasadzie nie ma).

    >> Moim zdaniem wszyscy powinni się po prostu szanować, a będzie dobrze.
    >> Wiadomo, że samochód za rowerem pod górkę nie pojedzie zbyt długo. Stąd
    >> pomysł na separowanie ruchu rowerów od pojazdów.
    >
    > W sumie wystraczyłoby zrobić odrobinę szerszą drogę i nie jeździć
    > rowerami równolegle.

    E tam - tyle miejsca marnować dla dwupedałów - jak szersza to jest
    miejsce do parkowania. Jak ktoś chce być pełnoprawnym użytkownikiem to
    niech ciężko pracuje i kupi sobie samochód. Niedoczekanie żeby jakieś
    biedne dwupesały miały równe prawo do drogi co elita w tedeikach:P


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 134. Data: 2022-07-02 12:23:48
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 02.07.2022 o 10:09, Robert Tomasik pisze:

    >> Skoro są tak niebezpieczne a robert jest tak bezkompromisowy w
    >> sprawach bezpieczeństwa no to tak:P Ludzkie życie i blacha roberta
    >> jest bezcenna:P
    >
    > Czemu moja blacha ma być szczególnie mniej cenna od twojego roweru?

    Niczemu. Ale ty pisałeś że zależy ci na bezpieczeństwie rowerzystów a
    nie twojej blachy:P Pisałem że od początku chodziło co o twoją blachę i
    komfort.

    > Moim
    > celem przeważnie jest dojechanie do celu bez zabijania rowerzystów i
    > rysowania mojej blachy.

    No to ich nie zabijaj. Oni raczej też od dotknięcia twojej blach w korku
    nie giną, więc zostaje kwestia blachy.

    > Rowerzysty pewnie przeważnie też. To jest pewna
    > platforma do porozumienia. Ale to musi obydwie strony obowiązywać.

    Nie musi i nie obowiązuje. Prawo przewiduje że ty masz trzymać co
    najmniej metr od rowerzysty, natomiast rowerzysta ma po prostu zachować
    "bezpieczny odstęp". Ponieważ chodzi o jego bezpieczeństwo to
    ustawodawca pozostawił mu swobodę oceny.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 135. Data: 2022-07-02 12:28:37
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2022-07-02, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 02.07.2022 o 10:30, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> Rzecz sprowadza się z
    >> grubsza do przewidzenia, kto i gdzie może w danym momencie coś
    >> odpierd..ć, a dzieje się to często.
    >
    >
    > To trochę jak u nas:P Tylko u nas wbrew obiegowym opiniom większość
    > wcale nie jeździ jak pojebana, a jeżdżenie w paranoid mode jest na
    > dłuższą metę męczące i... niebezpieczne (sam stajesz się

    Nie ma innej opcji :)

    > nieprzewidywalny dla innych). No ale pewne nawyki pozostają (ja się
    > odruchowo patrze na przednie koła - jak czy nie są skręcone - jak nie to
    > nagle pasa w korku nie zmieni. No i chuj jasny mnie trafi jak ktoś

    Oj to żadna paranoja, to dobre odruchy. Ja dla odmiany przy gwałtownym
    hamowaniu w kolumnie, patrzę jak daleko jest następny za mną.

    > dojeżdza do skrzyżowania z podporządkowanej i wyraźnie nie hamuje... Co
    > ciekawe jak wsiądę do samochodu to nie zwracam na to uwagi, więc nie
    > jest to "odruch bezwarunkowy" a tylko na moto (no i rowerze).

    Taki lokalny kanon obejmuje m.in. następujące obyczaje:
    1. Z korka na pasie do zjazdu (np. na autostradzie) zawsze może wyjechać
    ktoś na pas, którym inni popindalają prosto
    2. Jak przegapiłeś zjazd lub stoisz na złym pasie, nie powinieneś się
    wahać, tylko pojechać z tego pasa tam gdzie masz potrzebę (tak wjechał we
    mnie dzielny taksówkarz)
    3. Z dowolnej podporządkowanej możesz wjechać na głowną bez względu na
    to co tam się dzieje, o ile tylko zrobisz to odpowienio wolno. Jak już
    jesteś na głownej, to nadal jedź wolno przynajmniej do momentu gdy
    wszyscy za tobą już wyhamują.
    4. Z miejsc parkingowych wyjeżdzamy w miarę szybkim ruchem tak do
    połowy długości pojazdu po czym orientujemy się w sytuacji.

    i kilkanaście dalszych.

    A najciekawsze w sumie w tym jest chyba mniej wypadków niż w Polsce.

    --
    Marcin


  • 136. Data: 2022-07-02 14:16:21
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 02.07.2022 o 12:23, Shrek pisze:
    >>> Skoro są tak niebezpieczne a robert jest tak bezkompromisowy w
    >>> sprawach bezpieczeństwa no to tak:P Ludzkie życie i blacha
    >>> roberta jest bezcenna:P
    >> Czemu moja blacha ma być szczególnie mniej cenna od twojego
    >> roweru?
    >
    > Niczemu. Ale ty pisałeś że zależy ci na bezpieczeństwie rowerzystów
    > a nie twojej blachy:P Pisałem że od początku chodziło co o twoją
    > blachę i komfort.

    Ten wątek jest na tyle rozbudowany, że trudno mi stwierdzić, o który Ci
    dokładnie fragment chodzi. Wydaje mi się, że pierwszy mój post będący
    odpowiedzią na Twój: 28.06.2022 o 17:23, który cytuję poniżej:

    >> Obstawiam że z tego samego powodu co pasy na autostradach są
    >> szersze niż na drogach gminnych. Jak rowerzysta zbliża się do
    >> samochodu to zwykle oznacza, że prędkość względna jest w granicach
    >> kilkunastu kilometrów na godzinę (albo wręcz że samochód stoi lub
    >> "pełźnie w korku", jak samochód zbliża się do rowerzysty to jest
    >> to zwykle kilkadziesiąt km/h różnicy.
    > No ale samochód stojący w korku formalnie jest w ruchu, a kierujący
    > nie może odskoczyć w bok. Przy dłuższym samochodzie kierujący TIR-em
    > może nie zauważyć przeciskającego się rowerzysty.

    Czy widzisz tu cokolwiek wskazującego, że mi na mojej blasze szczególnie
    bardziej albo mniej zależy? Później Ty zacząłeś insynuować, że walczę o
    lakier. I w sumie masz rację, bo na moim lakierze też mi zależy. Przede
    wszystkim na komfortowym i bezproblemowym dojechaniem do celu. Ale być
    może Ty widzisz jakiś inny post i może i niechcący coś złego napisałem.
    >
    >> Moim celem przeważnie jest dojechanie do celu bez zabijania
    >> rowerzystów i rysowania mojej blachy.
    > No to ich nie zabijaj. Oni raczej też od dotknięcia twojej blach w
    > korku nie giną, więc zostaje kwestia blachy.

    Ale to moja blacha. Natomiast nadal ogólnie zależy mi na tym, bym
    głównie ja, a w miarę możliwościowi wszyscy dojechali bezpiecznie i
    komfortowo do celu. Jeśli nawet kolizja będzie winą rowerzysty, to nadal
    trzeba będzie się zatrzymać, ustalić. Potem samochód naprawić. Po co?
    >
    >> Rowerzysty pewnie przeważnie też. To jest pewna platforma do
    >> porozumienia. Ale to musi obydwie strony obowiązywać.
    > Nie musi i nie obowiązuje. Prawo przewiduje że ty masz trzymać co
    > najmniej metr od rowerzysty, natomiast rowerzysta ma po prostu
    > zachować "bezpieczny odstęp". Ponieważ chodzi o jego bezpieczeństwo
    > to ustawodawca pozostawił mu swobodę oceny.

    A ja uważam, ze tu ustawodawca nie ma racji i o tym pisze.
    Bezpieczeństwo samochodu, to też bezpieczeństwo. I to nie ma również z
    tego powodu, ze ten metr odstępu to za mało, żeby bezpiecznie rowerzystę
    wyprzedzić, chyba, że jest to w korku i wszyscy jadą powoli.

    Tak na szybkiego, to przyszło mi do głowy, że dystans bezpieczny
    powinien być zależny od prędkości jadącego. Powiedzmy dwa razy więcej w
    centymetrach, co prędkość wyprzedzającego. Pewnie i prędkość
    wyprzedzanego ma ty też znaczenie, ale na nią wyprzedzający nie ma wpływu.

    --
    Robert Tomasik


  • 137. Data: 2022-07-02 14:19:22
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 02.07.2022 o 12:05, Shrek pisze:
    >> Przy czym jak stoi, to rowerzysta jadący powoli wężykuje.
    >
    > To straszne. Jak sądzisz jak głęboko wbije się w samochód przy takiej
    > prędkości - bo jak wejdzie na pół metra to może rzeczywiście kierowcę
    > uszkodzić:P

    Jakie znaczenie dla właściciela samochodu ma to, jak rowerzysta się
    głęboko wbije? Liczę na to, ze żadnemu z nich się nic nie stanie, ale i
    tak jest kłopot.

    --
    Robert Tomasik


  • 138. Data: 2022-07-02 14:26:02
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 02.07.2022 o 12:08, Marcin Debowski pisze:

    >> Zabija przeważnie różnica prędkości, a nie sama prędkość. Na
    > Jak już się silimy na hiperpoprawność, to nie zabija różnica prędkości a
    > określona wielkość deceleracji.

    Deceleracja to, najprościej rzecz ujmując, zwolnione bicie serca płodu.
    Po co używać słów niezrozumiałych. Jak już koniecznie, to gradient
    prędkości. Być może top i deceleracja, ale nie słyszałem, by ktoś to tak
    nazywał.
    >
    >> autostradzie większość jedzie ponad 100 km/h, to 30 km/h jest
    >> niebezpieczne. W mieście 100 km/h jest niebezpieczne, bo większość
    >> jedzie 30~50 km/h. I do tego się to odnosi.
    > Są jeszcze domy, drzewa i inne podobne atrakcje o v=0.

    Ale autostrada ma takie różne "barierki", które teoretycznie maja za
    zadanie zmniejszyć prawdopodobieństwo, że walniesz w to prostopadle.

    >> Z rowerami jest ten problem, że czasem szybciej nie dadzą rady. I spora
    >> część ma świadomość tego ograniczenia, ale zawsze się kilku oszołomów,
    >> co będą twierdzili, że są równouprawnionymi użytkownikami drogi i reszta
    >> ma się do nich dostosować.
    > A dlaczego nie są równoupranionymi użytkownikami drogi?

    Ależ są. Tylko jako równouprawnieni powinni równoprawnie innych
    traktować po prostu. Jak nie musi blokować pojazdu, to nie powinien tego
    robić bez istotnego powodu. Jak ma równolegle ścieżkę rowerową, to nie
    powinien się plątać "pod kołami". Zamiennie kierujący powinni
    rowerzystom ułatwiać włączanie się do ruchu z tych ścieżek, jak dalej
    nią nie mogą jechać. A tak, to trwa taka wojenka na uprawnienia.
    >
    >> Moim zdaniem wszyscy powinni się po prostu szanować, a będzie dobrze.
    >> Wiadomo, że samochód za rowerem pod górkę nie pojedzie zbyt długo. Stąd
    >> pomysł na separowanie ruchu rowerów od pojazdów.
    > W sumie wystraczyłoby zrobić odrobinę szerszą drogę i nie jeździć
    > rowerami równolegle.
    >
    Wystarczyłoby po prostu szersze, ale utwardzone asfaltem pobocze i nikt
    by - mam nadzieję - nie jeździł po jezdni celowo.

    --
    Robert Tomasik


  • 139. Data: 2022-07-02 14:49:04
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 02.07.2022 o 12:19, Shrek pisze:
    > No to albo robią wzzzziu, albo długo przebywają w martwym polu;) A tan
    > na poważnie zapierdalający są problemem, bo kierując zakładasz jednak
    > jakąś "obwiednie" zachowania innych. Zapierdalanie ponad 160 się po
    > prostu w nich nie mieści i może cię zaskoczyć. Ponadto moto stanowi
    > "cel" punktowy i ciężej ocenić odległość i szybkość.

    Przede wszystkim kierujący przygotowując się do manewru - przykładowo
    skrętu w lewo - ocenia sytuację względem racjonalnie zachowujących się
    użytkowników. U nas ostatnio dwóch motocyklistów zabiło się o skręcający
    w lewo samochód. Na chwilę obecną ustalenia są takie, że gość przed
    włączeniem kierunkowskazu rzucił okiem w lusterko, ale wówczas
    motocyklista był jeszcze schowany za kolejnym jadącym za nim pewnie ze
    100 metrów samochodem. Zbliżył się do środka jezdni i znowu rzucił okiem
    w lusterko - motocyklista w tym czasie szedł po ciągłej w martwej
    strefi. Skręcił kołami i zawadził motocyklistę wytrącając go z toru
    jazdy. motocykl się wywalił, a motocyklistę i jego pasażerkę zabiły
    słupki z łańcuchami, które lecąc złamali. Wstępnie oceniono, że
    motocyklista jechał 120~160 km/h w mieście, gdzie dozwolona była 50
    km/h, a co więcej z taką prędkością próbował wyprzedzić z lewej strony
    sygnalizujący zamiar skrętu w lewo samochód.

    Problem, że w ciągu dwóch tygodni u nas w podobnych okolicznościach
    zginęło kilku motocyklistów. Wyprzedzanie na skrzyżowaniu i ostre
    hamowanie przez rowerzystą przejeżdżającym przez przejazd dla rowerów
    przykładowo. Kierujący samochodem widząc wjeżdżającego na poprzeczny
    przejazd dla rowerów rowerzystę ocenił, ze wystarczy zwolnić jeszcze
    przed skrzyżowaniem, by spokojnie sobie za rowerzystą przejechać.
    oczywiście motocyklista uznał, że wyprzedzi. To, ze tam skrzyżowanie,
    wysepka i dalej ścieżka rowerowa, to już go nie interesowało.

    Ponieważ była tam wysepka, to motocyklista wyprzedzał bardzo blisko
    samochodu "przeciskając" się pomiędzy nim, a wysepką. Nie wiem, czy nie
    wymusiła tego różnica prędkości, i czy problemem nie było to, ze tak
    szybko zbliżał się do hamującego pojazdu, że nie był w stanie wyhamować.
    W momencie gdy wyskoczył z za samochodu zobaczył rowerzystów
    przejeżdżających prostopadle. Położył motor, ale pasażerka zabiła się o
    nadjeżdżający z przeciwka samochód. Rowerzyści też nei widzieli
    szarżującego motocykla przesłoniętego hamującym samochodem, bo by chyba
    nemi wjechali na przejazd. >
    >>> Z rowerami jest ten problem, że czasem szybciej nie dadzą rady. I spora
    >>> część ma świadomość tego ograniczenia, ale zawsze się kilku oszołomów,
    >>> co będą twierdzili, że są równouprawnionymi użytkownikami drogi i reszta
    >>> ma się do nich dostosować.
    >> A dlaczego nie są równoupranionymi użytkownikami drogi?
    > Bo przeszkadzają podstawowemu użytkownikowi drogi czyli robertowi -
    > dlatego uważa on, że wbrew prawu powinny jeździć chodnikami (bo DDR u
    > nich w zasadzie nie ma).

    Bo niektórzy uważają, ze równouprawnienie działa w jedną stronę. Taki
    Shrek, to nawet mu do głowy nie przyjdzie, że ktoś na drogę nei wyjeżdża
    po to, by jakieś pojedynki toczyć, a po prostu chce dojechać do celu.
    >
    >>> Moim zdaniem wszyscy powinni się po prostu szanować, a będzie dobrze.
    >>> Wiadomo, że samochód za rowerem pod górkę nie pojedzie zbyt długo. Stąd
    >>> pomysł na separowanie ruchu rowerów od pojazdów.
    >> W sumie wystraczyłoby zrobić odrobinę szerszą drogę i nie jeździć
    >> rowerami równolegle.
    > E tam - tyle miejsca marnować dla dwupedałów - jak szersza to jest
    > miejsce do parkowania. Jak ktoś chce być pełnoprawnym użytkownikiem to
    > niech ciężko pracuje i kupi sobie samochód. Niedoczekanie żeby jakieś
    > biedne dwupesały miały równe prawo do drogi co elita w tedeikach:P

    Ale te pobocza ratują też wiele różnych innych tematów. Awaria
    samochodu. Zjechanie, by przepuścić wyprzedzający motocykl. Pieszy.
    Manewr omijający zwierzę. Tym czasem w mojej okolicy buduje ię krajówki
    z 20 cm zapasu pobocza. Rzućcie tu okiem:
    https://goo.gl/maps/JNrdnw68Nk1rjcHcA

    Zamiast tej lewej ścieżki można było zbudować most z szerokimi na jeden
    pas poboczami. I rowery by bezpiecznie jeździły, i kierujący. Stłuczka -
    najechaniówka powoduje korek w całym mieście.


    --
    Robert Tomasik


  • 140. Data: 2022-07-02 17:15:16
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 02.07.2022 o 14:19, Robert Tomasik pisze:

    >> To straszne. Jak sądzisz jak głęboko wbije się w samochód przy takiej
    >> prędkości - bo jak wejdzie na pół metra to może rzeczywiście kierowcę
    >> uszkodzić:P
    >
    > Jakie znaczenie dla właściciela samochodu ma to, jak rowerzysta się
    > głęboko wbije?

    Dla jego bezpieczeństwa? Zasadnicze. Przecież ci o bezpieczeństwo
    chodziło - prawda?

    > Liczę na to, ze żadnemu z nich się nic nie stanie, ale i
    > tak jest kłopot.

    Sprzedaj samochód nie będzie kłopotu.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1