eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 140

  • 61. Data: 2009-07-10 18:48:09
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    cef wrote:
    > Jacek_P wrote:
    >> cef napisal:
    >>> A to tam na uczelniach nie pracuje żadna administracja?
    >>> Te czynności wykonuje jakiś zespół wynajętych ludzi?
    >>> Uczelnia nie prowadzi rekrutacji w ramach swojej
    >>> normalnej działalności?
    >>
    >> Rekrutacja jest akcja krotkookresowa. Nie oplaca sie
    >> utrzymywac stalych etatow z tym zwiazanych, bo przez
    >> wiekszosc roku nie mialbys dla nich pracy. Wiec bierze
    >> sie ludzi z dziekanatow plus czesc dydaktykow i dowala
    >> sie im dosc nedznie platne nadgodziny. Z tego co wiem,
    >> wiekszosc broni sie rekami i nogami przed tym 'wyroznieniem'.
    >
    > Ale po co etaty? Organizatora tam potrzeba.

    Ale po co?
    Organizator jest.
    Zatrudnia sie 10 osob na umowe zlecenie i juz.
    problem w tym, ze muszą to być osoby zaufane, zeby nie bylo jaj. dlatego
    szuka się wewnątrz.
    Zresztą po wprowadzeniu danych i tak weryfikuje dane inna osoba, żeby
    wyłapać pomyłki.
    A żeby uniknąc tysiąca odwołań wnioski osób, które są na granicy
    przyjęty/nieprzyjęty sprawdza się "recznie" każdą indywidualnie ze
    świadectwem w ręce.
    Żeby nie było jaj, że kolega kolegi się dostał, a nie powinien bo miał
    mniej punktów co kolega innego kolegi, który się nie dostał.
    Zwykła pomyłka, która zawsze może się zdażyć, tylko, że potem w
    wybiórczej możesz przeczytać artykuł na pierwszej stronie "przekrety na
    uczelni".
    Gorący temat i lepiej dmuchać na zimne.


  • 62. Data: 2009-07-10 18:56:15
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    r...@m...com wrote:
    >
    > Zresztą nawet nie trzeba dodatkowych papierków, na samej maturze można by
    > umieścić odpowiednie kody, podobne do tych na kartach kodów do bankowości
    > internetowej.
    >
    Można by. najpierw trzeba zmienić ustawę
    Narazie podstawą do przyjęcia jest świadectwo.
    narazie uczelnie zmieniać ustaw nie mogą i muszą pracować na tym co
    mają, a nie co by chciały.
    Wzory świadectw też są ustalone i miejsca na kody tam nie ma.

    A jaja zrobią się jeszcze większe jak ktoś się "zrekrutuje" i świadectwa
    nie doniesie. Podstawy do przyjęcia nie ma. Ale temat na pierwsze strony
    gazet będzie jeszcze przez kilka miesięcy.

    Jak będziesz ministrem będziesz się mógł wykazać.
    narazie bujasz wysoko w obłokach i w zasadzie już ci mogę powiedzieć, że
    na pierwszym semestrze pierdykniesz o glebę i to zdrowo.



  • 63. Data: 2009-07-10 19:24:36
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Michał Pysz wrote:
    >> Ale po co etaty? Organizatora tam potrzeba.
    > Zdaje się, że nie bardzo wyobrażasz sobie proces rekrutacji.
    > Koszty rekrutacji jednak są bardzo wysokie. Dlatego nadal istnieją
    > opłaty rekrutacyjne.

    Oczywiście, że nie mam o tym pojęcia.
    Pamiętam jednak, że kiedyś była na uczelnie rekrutacja
    z egazaminami (a więc wymagająca jeszcze większej obsługi)
    i uczelnie sobie jakoś radziły w ramach budżetu
    bez opłat i bez posiłków z zewnątrz.


  • 64. Data: 2009-07-10 19:28:57
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    witek wrote:

    >> Czyli zła organizacja pracy :-)
    >
    > Ale to tak ja z pracownikami sezonowymi.
    > Jablek nie zbiera sie przez cały rok. Zatrudnia sie tylko wtedy kiedy
    > są potrzebni.
    > Organizacja pracy z punktu widzenia ekonomii jest jak najbardziej
    > rozsądna. Jak chcesz trzymać 10 babek na uczelni przez cały rok "do
    > specjalnych zadań" tylko po to,żeby wykorzystać je przez tydzien do
    > tego do czego zostały zatrudnione to nie ma sprawy.
    > Tylko kto im będzie płacić. Może podniesiemy opłatę rekrutacyjną?

    Ale po co trzymać dodatkowe osoby?
    Należy tak zorganizować czas tej kadrze, która jest,
    żeby w ramach rekrutacji normalnie pracowała i dała radę.
    (jest pewnie trochę sposobów, żeby uzyskać zwiększenie aktywności
    i efektywnosci pracy zespołu akurat w czasie przesilenia)


  • 65. Data: 2009-07-10 19:30:08
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    witek wrote:

    >> Ale po co etaty? Organizatora tam potrzeba.
    >
    > Ale po co?
    > Organizator jest.

    No jest, ale słabiutki :-)


  • 66. Data: 2009-07-10 19:48:32
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    cef napisal:
    > Oczywiście, że nie mam o tym pojęcia.
    > Pamiętam jednak, że kiedyś była na uczelnie rekrutacja
    > z egazaminami (a więc wymagająca jeszcze większej obsługi)
    > i uczelnie sobie jakoś radziły w ramach budżetu
    > bez opłat i bez posiłków z zewnątrz.

    Wtedy budzet per capita byla mniej wiecej trzykrotnie wiekszy,
    wiec bylo z czego zorganizowac rekrutacje. W tej chwili
    realna wartosc dotacji na jednego studenta wynosi ok. 30%
    tego, co pietnascie lat temu. Jak sobie wezmiesz przecietna
    uczelnie techniczna (bo to tzw. grupa w algorytmie), to czesc
    dotacji efektywnie przypadajaca na jednego studenta wynosi
    ok. 5000...6000 zl rocznie brutto (lacznie dotacja/liczbe studentow).
    Uwzgledniajac minima programowe daje to ok. 8..13 zl/godzine zajec.
    Brutto. A uczelnie niestety sa zwolnione z VAT-u, wiec nie moga
    go sobie odliczyc z kosztow eksploatacyjnych. Przypuszczam,
    ze kilkanascie lat temu poslowie nawet chcieli dobrze, ale nie
    doczytali znaczenia 'zwolniony z VAT' i zrobili mogile.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 67. Data: 2009-07-10 19:49:23
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    cef napisal:
    > Czyli zła organizacja pracy :-)

    Pytanie: trollujesz dla podgrzania atmosfery, czy tez
    az tak bardzo nie masz pojecia o organizacji i przebiegu
    rekrutacji?
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 68. Data: 2009-07-10 19:52:53
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    cef napisal:
    > Ale po co trzymać dodatkowe osoby?
    > Należy tak zorganizować czas tej kadrze, która jest,
    > żeby w ramach rekrutacji normalnie pracowała i dała radę.
    > (jest pewnie trochę sposobów, żeby uzyskać zwiększenie aktywności
    > i efektywnosci pracy zespołu akurat w czasie przesilenia)

    Jednak nie masz pojecia. Wiesz, co to jest chwilowy szczyt
    obciazeniowy? No to przyjmij do wiadomosci, ze sesje i rekrutacja
    to takie szczyty obciazeniowe. I nie da sie 'zorganizowac' w stylu
    'wicie-rozumicie' organizacyjnie trzeba, bo organizacja roku,
    sposob prowadzenia zajec, wymogi, minima etc. sa narzucone USTAWOWO.

    A szkolki prywatne egzystuja ekonomicznie tylko dlatego, ze
    pasozytuja na uczelniach publicznych w zakresie kadry. Wystarczy
    w umowie o prace ZAKAZAC pracy w drugiej uczelni i prywaciarze leza,
    bo nie bedzie ich stac na pelne oplacenie kompletu etatow z zusem.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 69. Data: 2009-07-10 20:02:13
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Jacek_P wrote:

    >> Czyli zła organizacja pracy :-)
    >
    > Pytanie: trollujesz dla podgrzania atmosfery, czy tez
    > az tak bardzo nie masz pojecia o organizacji i przebiegu
    > rekrutacji?

    Oczywiście, że trolluję.
    Sam jednak sobie obok odpowiedziałeś.
    Jest za mało w budżecie i dlatego są opłaty.
    Może jak by byli lepsi managerowie na uczelni
    (potrafiący ulepić cos z niczego)
    albo tacy, co potrafiliby wyrwać z budżetu więcej,
    to by było inaczej.

    PS
    Sprawa opłat jest mi ideologicznie obojetna,
    a zetknąłem się z nimi bezpośrednio w tym roku.
    Trochę tylko niesprawiedliwy wydaje mi się system kasowania
    wielokrotności opłaty przy asekurowaniu się kandydatów
    kilkoma kierunkami. Oznacza to w praktyce opłatę zwielokrotnioną,
    ale nie o systemie opłat tu miało być.


  • 70. Data: 2009-07-10 20:06:32
    Temat: Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych uczelniach
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Jacek_P wrote:
    > cef napisal:
    >> Oczywiście, że nie mam o tym pojęcia.
    >> Pamiętam jednak, że kiedyś była na uczelnie rekrutacja
    >> z egazaminami (a więc wymagająca jeszcze większej obsługi)
    >> i uczelnie sobie jakoś radziły w ramach budżetu
    >> bez opłat i bez posiłków z zewnątrz.
    >
    > Wtedy budzet per capita byla mniej wiecej trzykrotnie wiekszy,
    > wiec bylo z czego zorganizowac rekrutacje.

    I nikogo z zewnątrz nie zatrudniali do tego.
    Jak oni to robili? Kodeks pracy im nie przeszkadzał wtedy?

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1