-
51. Data: 2002-06-13 19:04:56
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl>
poreba wrote:
> Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
> news:24-1023836371@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:
>
>> Brawo BaLab
> Dolaczam sie. Usenet=Tablica na korytarzu. Kazdy moze przeczytac.
A jezeli powiemy usenet=plik na dysku?
Zgadza sie to (w pewnym uproszczeniu oczywiscie) z tym czym faktycznie jest
usenet.
Na wielu serwerach na swiecie jest taki "plik" z wszystkimi artykulami.
Kazdy go moze czytac i kazdy moze sie dopisac na koncu ze swoim.
Kazdy moze go skopiowac do siebie na komputer uzywajac internetu.
Jezeli ktos chce sciagnac bardzo duza czesc tego pliku (powiedzmy 200Mb), a
ma modem 14400bps to zajelo by to wieki.
Wiec prosi swojego kolege z szybkim laczem zeby ten mu to sciagnal i nagral
na plyte CD, a on mu za to zaplaci.
Co w tym zlego?
-
52. Data: 2002-06-13 19:09:12
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
Tomasz Pyra wrote:
>
> poreba wrote:
>
> > Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
> > news:24-1023836371@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:
> >
> >> Brawo BaLab
> > Dolaczam sie. Usenet=Tablica na korytarzu. Kazdy moze przeczytac.
>
> A jezeli powiemy usenet=plik na dysku?
> Zgadza sie to (w pewnym uproszczeniu oczywiscie) z tym czym faktycznie jest
> usenet.
> Na wielu serwerach na swiecie jest taki "plik" z wszystkimi artykulami.
> Kazdy go moze czytac i kazdy moze sie dopisac na koncu ze swoim.
> Kazdy moze go skopiowac do siebie na komputer uzywajac internetu.
>
> Jezeli ktos chce sciagnac bardzo duza czesc tego pliku (powiedzmy 200Mb), a
> ma modem 14400bps to zajelo by to wieki.
> Wiec prosi swojego kolege z szybkim laczem zeby ten mu to sciagnal i nagral
> na plyte CD, a on mu za to zaplaci.
>
> Co w tym zlego?
dokladnie
"sciagnie mu"
a nie dokona rozpowszechnienia
:
> A jezeli powiemy usenet=plik na dysku?
> Zgadza sie to (w pewnym uproszczeniu oczywiscie) z tym czym faktycznie jest
> usenet.
"
Nie . na podobnej zasadzie mozna by napisac, ze bank = system bankowy =
wiele plikow.
Usenet to system, opisany w oficjalnie obowiazujacych raportach.
Kto narusza zasady systemu, ten podlega karze.
Wystarczy aby jakikolwiek administrator Usenetu naruszyl jego zasady,
np. otworzyl bramke do wysylania ftp na grupy i zostaje odlaczony od
sieci.
Usenet to system wojskowy z dowodcami i zolnierzami, z rozkazami
i instrukcjami wojskowymi.
Dokladnie tak jak caly pierwotny Internet = system komunikacji pomiedzy
jednostkami wojskowymi ARPA.
Teraz Internet zszedl do cywila, a wczesniej do nauki.
Ale wojskowa struktura organizacyjna opisana instrukcjami wywodzi sie
z military.
I dlatego swiatowym usenetem kieruje kilku dowodcow, ktorzy w cywilu sa
zwani administratorami.
Kto uzywal internetu 10 lat temu ten pamieta, ze pierwsze serwery ftp
byly prowadzone przez jednostki wojskowe i zolnierzy z domen .mil
A skoro wyjasnilismy sobie juz stan rzeczy, to kazde naruszenie
regulaminu, zasad usenetu podlega karze regulaminowej, jak w wojsku,
az do degradacji przez odlaczenie od internetu.
Te wojskowe zasady dzialania internetu nalezy chronic i upowszechniac,
aby zapewnic komunikacyjny porzadek.
Dlatego komentarze typu Usenet = plik.
Franek = administrator usenetu = Franek ma dostep do archiwow i Franek
nagrywa CD z kontentem usenetu
sa bledne, gdyz naruszaja regulaminy usenetu.
A kto je narusza, ten jest usuwany ze struktury administracyjnej, gdyz
podejmujac obowiazki sluzbowe zobowiazal sie do przestrzegania procedur.
Poczta e-mail to tez plik.
Czy to znaczy ze ten Franek majacy dostep do pliku poczty 1000
uzytkownikow tez wieczorem sobie kopiuje archiwum, zanosi do domu
i czyta, czyta, czyta az mu uszy rosna ?
Jezeli internet utraci status struktury wojskowej, to takich Frankow
pojawi sie wielu , a wtedy bezpowrotnie utracone zostanie zaufanie do
poczty elektronicznej, komunikacji elektronicznej i oglosimy koniec
INTERNETU.
Zatem powiedz tylko ktory administrator nagrywa archiwa usenetu i
sprzedaje na CD, naruszajac regulaminy usenetu ?
Rozumujac podobnie jak ty, to bankowiec tez ma dostep do workow z
pieniedzmi i co sie stanie, gdy wieczorem kilka wypozyczy a rano odda.
Wlasciciel parkingu tez ma dostep do 100 samochodow, i co sie stanie gdy
sie przejedzie kilkoma.
Ale po to wlasnie uchwalane sa ustawy, opracowywane regulaminy,
przepisy, aby stan rzeczy byl jasny i precyzyjny, gdyz demokracja opiera
sie na zasadach.
Gdy je zlamiemy to powrocimy do epoki kamienia lupanego i na drogach
beda napadaly nas hordy zloczyncow, nie spominajac oczywiscie o
likwidacji internetu.
Zatem twoj wybor.
Albo wybierasz zasady i bedziesz ich przestrzegal, albo zostajesz
internetowym barbarzynca.
Na Interstrade prawo wjazdu maja jedynie ci kierowcy swoich
interstradowych pojazdow, ktorzy uzyskali interstradowe prawo jazdy,
a ich pojazdy interstradowe homologowane.
Jacek
--
World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
fit to solve NP problems (knapsack algorithm) at light speed in n**@
time. Presentation at Ig Nobel Prize Ceremony (October, 2002 Harvard)
-
53. Data: 2002-06-13 20:40:28
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: poreba <d...@p...com>
Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
news:21295-1023995337@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:
> Usenet to system, opisany w oficjalnie obowiazujacych raportach.
Nie bardzo rozumiem. Czyje raporty na temat sa obowiazujace?
Jak raport moze obowiazywac? (w sensie ustanawiac zasady)
> Kto narusza zasady systemu, ten podlega karze.
Kto karze?
> Wystarczy aby jakikolwiek administrator Usenetu naruszyl jego
> zasady, np. otworzyl bramke do wysylania ftp na grupy i zostaje
> odlaczony od sieci.
Nie bardzo rozumiem. Jak to wysylac ftp na grupy? Myslisz o przslaniu
jakiejs wersji programu ftp na grupe? Sa grupy z binariami ktore to
akceptuja.
[...]
> Kto uzywal internetu 10 lat temu ten pamieta, ze pierwsze
> serwery ftp byly prowadzone przez jednostki wojskowe i zolnierzy
> z domen .mil
Korzystam z inetu (mniej lub bardziej, kiedys raczej mniej) niewiele
ponad 10 lat ale wtedy sciagalem przez ftp z serwerow cywilnych.
Wierz mi byly ju wtedy serwery ftp cywilne poza domenami *.mil.
Chyba sie pomyliles w okreslaniu przedzialu czasowego.
> A skoro wyjasnilismy sobie juz stan rzeczy,
Gdze tam!
> sa bledne, gdyz naruszaja regulaminy usenetu.
Podaj ktory punkt i gdzie to mozna znalezc - uzyje w dyskusji z
pewnym lurkerem ktory kradnie wlasnosci intelektualne z grupy phn
> A kto je narusza, ten jest usuwany ze struktury
> administracyjnej, gdyz podejmujac obowiazki sluzbowe zobowiazal
> sie do przestrzegania procedur.
A!, jednak jestes pracownikiem jakiegos providera!
> Poczta e-mail to tez plik.
> Czy to znaczy ze ten Franek majacy dostep do pliku poczty 1000
> uzytkownikow tez wieczorem sobie kopiuje archiwum, zanosi do
> domu i czyta, czyta, czyta az mu uszy rosna ?
Technicznie jest to mozliwe.
> Zatem powiedz tylko ktory administrator nagrywa archiwa usenetu
> i sprzedaje na CD, naruszajac regulaminy usenetu ?
Nie powie bo chyba nie wie. Pisal o uzyceniu osobie pozostajacej w
bliskim zwiazku swoje archiwum pozostajacego na dysku.
> Ale po to wlasnie uchwalane sa ustawy, opracowywane regulaminy,
> przepisy, aby stan rzeczy byl jasny i precyzyjny, gdyz
> demokracja opiera sie na zasadach.
Ale przeciez piszesz wyzej ze demokracja nijak ma sie do internetu
gdyz jego fragment Usenet:" to system wojskowy z dowodcami i
zolnierzami, z rozkazami i instrukcjami wojskowymi." Rozumiem ze
zmieniles zdanie od poczatku postu? Nic wielkiego, tylko krowa nie
zmienia zdania. Moglbys jednak to wyraznie zaznaczyc ze odwolujesz to
co napisales wyzej.
A moglbys odpowiedziec na zadane wczesniej przeze mnie pytania?
Przypomne:
Jezeli odpowiem na post: "No nie jestem pewien co mysle"
to juz tworze wartosci intelektualne i nie naleze do kradziejow?
Od jakiej ilosci postow zalezy uznanie(lub nie) za lurkera?
Czy Instytut Bezpieczenstwa Internetowego podejmie sie zaszczytnej
roli oceny wartosci intelektualnej prezentowanej w postach?
Czy jezeli wykorzystam komercyjnie rady jednego aktywnie
udzielajacego sie na niektorych grupach tworcy dorobku
intelektualnego ludzkosci to dokonuje kradziezy wlasnosci
intelektualnej?
Co w przypadku gdy wiadomosci te znajduja sie w powszecnie dostepnych
innych zrodlach (helpy, poradniki, podreczniki uniwersyteckie-
"Przytrzymaj klawisz Ctrl przy przeciaganiu mysza")?
Co bedzie jezeli zastosuje sie do porad na news i zrobie sobie
krzywde?
oraz te ponizsze:
Aha, wyjasnij mi jeszcze prosze co oznaza obco brzmiace dla mnie
(przynajmniej po polsku) slowko:
"i reklamuje tak swoja strone, generujac duzy traffic"
Chodzi Ci o trafike-taki sklepik z tytoniem? Tak?
"Mialem znajomego Dzeka z firmy, ktora wlasnie wydawala kontent z
usenetu na CD."
Czyzby chodzilo Ci o wydawanie jakiegos zadowolenia,
usatysfakcjonowania? Tego juz zupelnie nie rozumiem. Nie powinno byc:
"wydala kontentna"?
Albo napisz ze nie umiesz, nie wiesz, nie masz ochoty, nie masz
kompetencji, nie masz zdania w tych zgadnieniach.
czuje sie zignorowany brakiem Twojej odpowiedzi
pozdro
poreba
-
54. Data: 2002-06-13 20:50:45
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: poreba <d...@p...com>
Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl> niebacznie popelnil
news:6593-1023991041@as1-180.starogard.dialup.inetia
.pl:
napisalem: Usenet=Tablica na korytarzu. Kazdy moze przeczytac.
> Jezeli ktos chce sciagnac bardzo duza czesc tego pliku
> (powiedzmy 200Mb), a ma modem 14400bps to zajelo by to wieki.
> Wiec prosi swojego kolege z szybkim laczem zeby ten mu to
> sciagnal i nagral na plyte CD, a on mu za to zaplaci.
> Co w tym zlego?
Nic IMHO, (jezeli jest to zwrot kosztow-chyba!)
Wracajac do tablicy: Mam 150cm w kapeluszu i zepsuty aparat sluchowy,
(przeczytanie na glos odpada) Ty masz 192cm na bosaka i orlo-sokoli
wzrok. Przepisujesz mi do notesiku te posty z góry co poza moim
zasiegiem-ja Ci zeta odpalam za zuzytego zelka.
Chyba dyskusji miedzy nami nie bedzie -> dyskusja;roznica pogladow
;)))
pozdro
poreba
-
55. Data: 2002-06-13 21:40:10
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
poreba wrote:
snip.
> > Kto uzywal internetu 10 lat temu ten pamieta, ze pierwsze
> > serwery ftp byly prowadzone przez jednostki wojskowe i zolnierzy
> > z domen .mil
> Korzystam z inetu (mniej lub bardziej, kiedys raczej mniej) niewiele
> ponad 10 lat ale wtedy sciagalem przez ftp z serwerow cywilnych.
> Wierz mi byly ju wtedy serwery ftp cywilne poza domenami *.mil.
> Chyba sie pomyliles w okreslaniu przedzialu czasowego.
Nie.
Na .mil byly archiwa ftp od poczatku, pod nazwa firmowa
> > A skoro wyjasnilismy sobie juz stan rzeczy,
> Gdze tam!
>
> > sa bledne, gdyz naruszaja regulaminy usenetu.
> Podaj ktory punkt i gdzie to mozna znalezc - uzyje w dyskusji z
> pewnym lurkerem ktory kradnie wlasnosci intelektualne z grupy phn
Wejdz na angielska grupe dla adminow usenetu i zapytaj.
>
> > A kto je narusza, ten jest usuwany ze struktury
> > administracyjnej, gdyz podejmujac obowiazki sluzbowe zobowiazal
> > sie do przestrzegania procedur.
> A!, jednak jestes pracownikiem jakiegos providera!
czemu tak uwazasz ?
>
> > Poczta e-mail to tez plik.
> > Czy to znaczy ze ten Franek majacy dostep do pliku poczty 1000
> > uzytkownikow tez wieczorem sobie kopiuje archiwum, zanosi do
> > domu i czyta, czyta, czyta az mu uszy rosna ?
> Technicznie jest to mozliwe.
o tym wiemy
zasady, przepisy musza takiej procedury zakazac i zakaz egzekwowac.
>
> > Zatem powiedz tylko ktory administrator nagrywa archiwa usenetu
> > i sprzedaje na CD, naruszajac regulaminy usenetu ?
> Nie powie bo chyba nie wie. Pisal o uzyceniu osobie pozostajacej w
> bliskim zwiazku swoje archiwum pozostajacego na dysku.
Nie swoje a serwera usenetu
>
> > Ale po to wlasnie uchwalane sa ustawy, opracowywane regulaminy,
> > przepisy, aby stan rzeczy byl jasny i precyzyjny, gdyz
> > demokracja opiera sie na zasadach.
> Ale przeciez piszesz wyzej ze demokracja nijak ma sie do internetu
> gdyz jego fragment Usenet:" to system wojskowy z dowodcami i
> zolnierzami, z rozkazami i instrukcjami wojskowymi." Rozumiem ze
> zmieniles zdanie od poczatku postu? Nic wielkiego, tylko krowa nie
> zmienia zdania. Moglbys jednak to wyraznie zaznaczyc ze odwolujesz to
> co napisales wyzej.
W usenecie/internecie, poza struktura wojskowa jest najwiecej na swiecie
miejsca dla demokracji.
Nie definiuj demokracji jako systemu bez zasad.
Nie okreslaj ruchu drogowego jako niedemokratyczny tylko z tego powodu,
ze nie kazdy moze jezdzic raz prawa a raz lewa strona.
Nie istnieje demokracja bez zasad.
>
> A moglbys odpowiedziec na zadane wczesniej przeze mnie pytania?
> Przypomne:
> Jezeli odpowiem na post: "No nie jestem pewien co mysle"
> to juz tworze wartosci intelektualne i nie naleze do kradziejow?
W jaki sposob tworzysz ?
>
> Od jakiej ilosci postow zalezy uznanie(lub nie) za lurkera?
Lurker to podgladacz.
Czyli sam nic nie daje innym, a korzysta z ich zasobow, uslug.
Lurker to podgladacz w systemach video, ktory nie instaluje kamery
internetowej a sciaga video od innych i innych podglada.
>
> Czy Instytut Bezpieczenstwa Internetowego podejmie sie zaszczytnej
> roli oceny wartosci intelektualnej prezentowanej w postach?
Skieruj zapytanie do IBI
>
> Czy jezeli wykorzystam komercyjnie rady jednego aktywnie
> udzielajacego sie na niektorych grupach tworcy dorobku
> intelektualnego ludzkosci to dokonuje kradziezy wlasnosci
> intelektualnej?
Dokladnie. Bez zgody autora bedzie to niewatpliwie kradziez wlasnosci
intelektualnej, scigana we wszystkich krajach.
>
> Co w przypadku gdy wiadomosci te znajduja sie w powszecnie dostepnych
> innych zrodlach (helpy, poradniki, podreczniki uniwersyteckie-
> "Przytrzymaj klawisz Ctrl przy przeciaganiu mysza")?
prawa autorskie do dziel nie ulegaja anihilacji jedynie z uwagi na
klauzule powszechnego do nich dostepu
Ksiazki w bibliotece sa bardziej powszechnie dostepne niz w internecie,
ale z tego nie wynika twoje prawo do przywlaszczanie tej wlasnosci
intelektualnej.
>
> Co bedzie jezeli zastosuje sie do porad na news i zrobie sobie
> krzywde?
> oraz te ponizsze:
> Aha, wyjasnij mi jeszcze prosze co oznaza obco brzmiace dla mnie
> (przynajmniej po polsku) slowko:
> "i reklamuje tak swoja strone, generujac duzy traffic"
> Chodzi Ci o trafike-taki sklepik z tytoniem? Tak?
nie , ruch do strony www, czyli jej otwieranie.
ten ruch czyli www traffic mozna wycenic a wycena jest ryczaltowa
ilosc klikow x stawka ryczaltowa = odszkodowanie
> "Mialem znajomego Dzeka z firmy, ktora wlasnie wydawala kontent z
> usenetu na CD."
> Czyzby chodzilo Ci o wydawanie jakiegos zadowolenia,
> usatysfakcjonowania? Tego juz zupelnie nie rozumiem. Nie powinno byc:
> "wydala kontentna"?
Dokladnie.
kontent to tresc/zawartosc.
Tamten Dzek to byl Jack zza wielkiej wody.
> Albo napisz ze nie umiesz, nie wiesz, nie masz ochoty, nie masz
> kompetencji, nie masz zdania w tych zgadnieniach.
??
> czuje sie zignorowany brakiem Twojej odpowiedzi
byla odpowiedz
rob co chcesz
chcesz to lam zasady, prawo, kradnij wlasnosc intelektualna
ale wtedy nie masz ochrony przed kara
KONIEC
--
World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
fit to solve NP problems (knapsack algorithm) at light speed in n**@
time. Presentation at Ig Nobel Prize Ceremony (October, 2002 Harvard)
-
56. Data: 2002-06-14 00:29:34
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Wed, 12 Jun 2002, BaLab wrote:
[...]
>+ korzystania z utworu. Dlatego dla sobie tylko znanych powodów może nie
>+ chcieć, aby było to rozpowszechniane w inny sposób niż zwyczajowo posty
>+ w usuenecie są rozpowszechniane. Powody - to już jego prywatna sprawa
Co do powodów: racja. Co do chęci...:
[...]
>+ Natomiast w moim przekonaniu nie ma udzielonej zgody autora np. na:
>+ - przytaczanie wypowiedzi w prasie
...to poczekam aż kiedyś zacytujesz wypowiedź z prasy.
Pozdrowienia, Gotfryd
-
57. Data: 2002-06-14 06:43:41
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: poreba <d...@p...com>
Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
news:25718-1024004395@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:
>> > Kto uzywal internetu 10 lat temu ten pamieta, ze pierwsze
>> > serwery ftp byly prowadzone przez jednostki wojskowe i
>> > zolnierzy z domen .mil
> Nie.
> Na .mil byly archiwa ftp od poczatku, pod nazwa firmowa
10 lat temu byly tylko serwery ftp.nazwa.mil tylko mialy aliasy
ftp.nazwa.com , czy tak?
>> > sa bledne, gdyz naruszaja regulaminy usenetu.
>> Podaj ktory punkt i gdzie to mozna znalezc - uzyje w dyskusji z
>> pewnym lurkerem ktory kradnie wlasnosci intelektualne z grupy
>> phn
> Wejdz na angielska grupe dla adminow usenetu i zapytaj.
Piszesz i powolujesz sie na te zasady, nieslusznie zalozelem ze je
znasz. Na ktora grupe?
>
>> > A kto je narusza, ten jest usuwany ze struktury
>> > administracyjnej, gdyz podejmujac obowiazki sluzbowe
>> > zobowiazal sie do przestrzegania procedur.
>> A!, jednak jestes pracownikiem jakiegos providera!
> czemu tak uwazasz ?
No bo piszesz ze poczta do abuse byla sluzbowa, czyli mieczy Toba a
czlowiek od abuse jest jakis zwiazek sluzbowy.
>> > zanosi do domu i czyta, czyta, czyta az mu uszy rosna ?
>> Technicznie jest to mozliwe.
> o tym wiemy zasady, przepisy musza takiej procedury zakazac i
A nie zabraniaja?
>> > Zatem powiedz tylko ktory administrator nagrywa archiwa
>> > usenetu i sprzedaje na CD, naruszajac regulaminy usenetu ?
>> Nie powie bo chyba nie wie. Pisal o uzyceniu osobie
>> pozostajacej w bliskim zwiazku swoje archiwum pozostajacego na
>> dysku. Nie swoje a serwera usenetu
Zeby odpisac na Twojego posta musialem go sciagnac na swoj komputer,
inaczej bym go nie mogl przeczytac. Gdybym przeczytal na kompA i
przeniosl go na kompB i dopiero z kompB odpowiadal (np. w ramach
sieci wew.) to ktore prawo bym zlamal?
>> Ale przeciez piszesz wyzej ze demokracja nijak ma sie do
>> internetu gdyz jego fragment Usenet:" to system wojskowy z
>> dowodcami i zolnierzami, z rozkazami i instrukcjami
>> wojskowymi." Rozumiem ze zmieniles zdanie od poczatku postu?
>> Nic wielkiego, tylko krowa nie zmienia zdania. Moglbys jednak
>> to wyraznie zaznaczyc ze odwolujesz to co napisales wyzej.
> W usenecie/internecie, poza struktura wojskowa jest najwiecej na
> swiecie miejsca dla demokracji.
Czyli wojsko jest instytucju najbardziej demokratyczna zaraz po
usenecie/internecie? Czy dobrze Cie zrozumialem?
> Nie definiuj demokracji jako systemu bez zasad.
Ktore zdanie mojegu postu nieopatrznie doprowadzilo Cie do tak
blednych wnioskow?
> Nie okreslaj ruchu drogowego jako niedemokratyczny tylko z tego
> powodu, ze nie kazdy moze jezdzic raz prawa a raz lewa strona.
> Nie istnieje demokracja bez zasad.
Nie rozumiem. Ruch drogowy jest "niedemokratyczny" nie dlatego ze
obowiazuja tam zasady tylko dlatego ze kierowcy nie zbieraja sie i
nie sejmikuja kto teraz bedzie przejezdzal przez skrzyzowanie, a kto
potem.
> Jezeli odpowiem na post: "No nie jestem pewien co mysle"
>> to juz tworze wartosci intelektualne i nie naleze do
>> kradziejow?
> W jaki sposob tworzysz ?
No twierdziles ze jezeli ktos wcale nie pisze tylko lurkuje to nie
tworzy wartosci intelektualnych, to kradnie. Czy takie uczestnictwo
jak wyzej to juz nie lurkerstwo?
Sorki, na reszte opowiem za czas jakis
pozdro poreba
-
58. Data: 2002-06-14 09:45:38
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
poreba wrote:
>
> Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
> news:25718-1024004395@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:
>
> >> > Kto uzywal internetu 10 lat temu ten pamieta, ze pierwsze
> >> > serwery ftp byly prowadzone przez jednostki wojskowe i
> >> > zolnierzy z domen .mil
> > Nie.
> > Na .mil byly archiwa ftp od poczatku, pod nazwa firmowa
> 10 lat temu byly tylko serwery ftp.nazwa.mil tylko mialy aliasy
> ftp.nazwa.com , czy tak?
Nie. Zobacz np. Simtel
Skoro nadal nie rozumiesz to tutaj masz link:
http://www.google.com/search?hl=en&q=simtel+mil
>
> >> > sa bledne, gdyz naruszaja regulaminy usenetu.
> >> Podaj ktory punkt i gdzie to mozna znalezc - uzyje w dyskusji z
> >> pewnym lurkerem ktory kradnie wlasnosci intelektualne z grupy
> >> phn
> > Wejdz na angielska grupe dla adminow usenetu i zapytaj.
> Piszesz i powolujesz sie na te zasady, nieslusznie zalozelem ze je
> znasz. Na ktora grupe?
Mam nadzieje ze dyskutuje z osoba inteligentna, ktora potrafi wszystko
znalezc w internecie.
> >
> >> > A kto je narusza, ten jest usuwany ze struktury
> >> > administracyjnej, gdyz podejmujac obowiazki sluzbowe
> >> > zobowiazal sie do przestrzegania procedur.
> >> A!, jednak jestes pracownikiem jakiegos providera!
> > czemu tak uwazasz ?
> No bo piszesz ze poczta do abuse byla sluzbowa, czyli mieczy Toba a
> czlowiek od abuse jest jakis zwiazek sluzbowy.
znow nie zrozumiales.
Kazda poczta osoby prywatnej do instytucji i odwrotnie ma charakter
sluzbowy.
>
> >> > zanosi do domu i czyta, czyta, czyta az mu uszy rosna ?
> >> Technicznie jest to mozliwe.
> > o tym wiemy zasady, przepisy musza takiej procedury zakazac i
> A nie zabraniaja?
przeciez sam pisales, ze Franek odplatnie kopiuje archiwa usenetu na CD
dla znajomych.
>
> >> > Zatem powiedz tylko ktory administrator nagrywa archiwa
> >> > usenetu i sprzedaje na CD, naruszajac regulaminy usenetu ?
> >> Nie powie bo chyba nie wie. Pisal o uzyceniu osobie
> >> pozostajacej w bliskim zwiazku swoje archiwum pozostajacego na
> >> dysku. Nie swoje a serwera usenetu
> Zeby odpisac na Twojego posta musialem go sciagnac na swoj komputer,
> inaczej bym go nie mogl przeczytac. Gdybym przeczytal na kompA i
> przeniosl go na kompB i dopiero z kompB odpowiadal (np. w ramach
> sieci wew.) to ktore prawo bym zlamal?
Raz jeszcze.
Sciagasz dla siebie, a nie rozpowszechniasz poza systemem usenet.
>
> >> Ale przeciez piszesz wyzej ze demokracja nijak ma sie do
> >> internetu gdyz jego fragment Usenet:" to system wojskowy z
> >> dowodcami i zolnierzami, z rozkazami i instrukcjami
> >> wojskowymi." Rozumiem ze zmieniles zdanie od poczatku postu?
> >> Nic wielkiego, tylko krowa nie zmienia zdania. Moglbys jednak
> >> to wyraznie zaznaczyc ze odwolujesz to co napisales wyzej.
> > W usenecie/internecie, poza struktura wojskowa jest najwiecej na
> > swiecie miejsca dla demokracji.
> Czyli wojsko jest instytucju najbardziej demokratyczna zaraz po
> usenecie/internecie? Czy dobrze Cie zrozumialem?
Dokladnie.
Dawny system ARPA stal sie najbardziej demokratycznym systemem wzajemnej
komunikacji na swiecie.
Czemu jeszzcze tego nie zauwazyles ?
>
> > Nie definiuj demokracji jako systemu bez zasad.
> Ktore zdanie mojegu postu nieopatrznie doprowadzilo Cie do tak
> blednych wnioskow?
przeczytaj poprzednie posty i ponizej
>
> > Nie okreslaj ruchu drogowego jako niedemokratyczny tylko z tego
> > powodu, ze nie kazdy moze jezdzic raz prawa a raz lewa strona.
> > Nie istnieje demokracja bez zasad.
> Nie rozumiem. Ruch drogowy jest "niedemokratyczny" nie dlatego ze
> obowiazuja tam zasady tylko dlatego ze kierowcy nie zbieraja sie i
> nie sejmikuja kto teraz bedzie przejezdzal przez skrzyzowanie, a kto
> potem.
>
Dokladnie.
Aktywnosc spoleczna moze pozostawac demokratycznie okreslona takze
wtedy, gdy brak sejmikowania.
Zasady usenetu/internetu sa trwale i trwale reprezentuja zasady
demokracji.
Sejmikowanie jest organizowane codziennie na usenecie/irc/Moo /w
e-mailach.
Jest to forma rozproszonej demokracji.
> > Jezeli odpowiem na post: "No nie jestem pewien co mysle"
> >> to juz tworze wartosci intelektualne i nie naleze do
> >> kradziejow?
> > W jaki sposob tworzysz ?
> No twierdziles ze jezeli ktos wcale nie pisze tylko lurkuje to nie
> tworzy wartosci intelektualnych, to kradnie. Czy takie uczestnictwo
> jak wyzej to juz nie lurkerstwo?
Juz napisalem co oznacza definicja lurkera.
Zechciej do niej powrocic.
> Sorki, na reszte opowiem za czas jakis
Nie ma takiej potrzeby.
Proponuje koniec dyskusji, az do skrystalizowania sie twojego stanowiska
w przedmiocie watku dyskusji.
Ostatecznie nie wiem w ktorym kierunku podazasz i jakich wartosci chcesz
bronic, a o jakich zapomniec .
Mysle ze po miesiecznej przerwie temat sie odswiezy i wzbogaci o
informacje z internetu, z ktorymi sie w miedzyczasie zapoznasz.
KONIEC DYSKUSJI
-
59. Data: 2002-06-14 11:08:09
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: poreba <d...@p...com>
Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
news:6761-1024047923@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:
> Nie. Zobacz np. Simtel
> Skoro nadal nie rozumiesz to tutaj masz link:
> http://www.google.com/search?hl=en&q=simtel+mil
Wyrzucilo duuuuzo linkow. Podaj dokladniejsze dane.
Niechodz Ci czasami o ten cytat z polipa:
" Simtel to jest zjawisko z powiesci Lema. W tajnym poligonie
wojskowym na pustyni w Nowym Meksyku sidzi sobie stary komputer. Ma
przestarzaly system operacyjny, i nikt go juz nie chce uzywac. Coz
wiec ten komputer robi, zeby czuc sie potrzebnym? Zaczyna zbierac
oprogramowanie wszelkiej masci. Na Pecety, Mace, Vaxy i co tylko sie
da, ale tylko Freeware, Shareware itp. Co wiecej, udaje mu sie
rzemycic swoj tajny adres wojskowy (wsmr-simtel20.Army.MIL) na siec
"?
> >> > sa bledne, gdyz naruszaja regulaminy usenetu.
>> >> Podaj ktory punkt i gdzie to mozna znalezc - uzyje w
>> >> dyskusji z pewnym lurkerem ktory kradnie wlasnosci
>> >> intelektualne z grupy phn
>> > Wejdz na angielska grupe dla adminow usenetu i zapytaj.
>> Piszesz i powolujesz sie na te zasady, nieslusznie zalozelem ze
>> je znasz. Na ktora grupe?
> Mam nadzieje ze dyskutuje z osoba inteligentna, ktora potrafi
> wszystko znalezc w internecie.
Tez mam taka nadzieje. Ale jak ocenisz moj argument: istnieje A
Ty chcialbys poznac dowod na istnienie A. Ja Ci na to ze jezeli
jestes inteligentny to sam znadziesz dowod na istnienie A.
A UMIEJETNOSC wyszukiwania w internecie do inteligencji ma sie raczej
luzno (ma sie, ale luzno)
>> >> A!, jednak jestes pracownikiem jakiegos providera!
>> > czemu tak uwazasz ?
>> No bo piszesz ze poczta do abuse byla sluzbowa, czyli mieczy
>> Toba a czlowiek od abuse jest jakis zwiazek sluzbowy.
> znow nie zrozumiales.
> Kazda poczta osoby prywatnej do instytucji i odwrotnie ma
> charakter sluzbowy.
No to w moim slowniku jest blad.Tam pisza ze sluzbowy to: dotyczacy
pracy w instytucji...wynikajacy z pracy w instytucji. Musze to
zglosic.
>> >> > zanosi do domu i czyta, czyta, czyta az mu uszy rosna ?
>> >> Technicznie jest to mozliwe.
>> > o tym wiemy zasady, przepisy musza takiej procedury zakazac i
>> A nie zabraniaja?
> przeciez sam pisales, ze Franek odplatnie kopiuje archiwa
> usenetu na CD dla znajomych.
Widocznie zle sie wyrazilem. Doprecyzuje: czy uwazasz ze nie
przepisow zakazujacych providerom i ich pracownikom przegladania i
rozpowszechniania (nie/odplatnego) zawartosci skrzynek pocztowych ich
klietow? Pytanie chyba niepotrzebne bo:
"administrator nagrywa archiwa usenetu i sprzedaje na CD, naruszajac
regulaminy usenetu ?"
>> Zeby odpisac na Twojego posta musialem go sciagnac na swoj
>> komputer, inaczej bym go nie mogl przeczytac. Gdybym przeczytal
>> na kompA i przeniosl go na kompB i dopiero z kompB odpowiadal
>> (np. w ramach sieci wew.) to ktore prawo bym zlamal?
> Raz jeszcze. Sciagasz dla siebie, a nie rozpowszechniasz poza
> sytemem usenet.
Uscislijmy: moj komputer nalezy czy nie nalezy do systemu usenet?
>> Czyli wojsko jest instytucju najbardziej demokratyczna zaraz po
>> usenecie/internecie? Czy dobrze Cie zrozumialem?
> Dokladnie. Dawny system ARPA stal sie najbardziej demokratycznym
> systemem wzajemnej komunikacji na swiecie. Czemu jeszzcze tego nie
> zauwazyles ?
Ale nie mowimy o technologii i technice wykorzystywanej przez wojsko
(nie zaznaczyles tego) tylko o wojsku jako instytucji. Czy uwazasz ze
wojsko dziala na zasadach demokratycznych? Decyzje podejmowane sa
przez glosowania lub przez przedstawicieli wybranych przez
glosowanie?
>> > Nie definiuj demokracji jako systemu bez zasad.
>> Ktore zdanie mojegu postu nieopatrznie doprowadzilo Cie do tak
>> blednych wnioskow?
> przeczytaj poprzednie posty i ponizej
Ale ktore konkretnie, chcialbym to doprecyzowac.
>> Nie rozumiem. Ruch drogowy jest "niedemokratyczny" nie dlatego
>> ze obowiazuja tam zasady tylko dlatego ze kierowcy nie zbieraja
>> sie i nie sejmikuja kto teraz bedzie przejezdzal przez
>> skrzyzowanie, a kto potem.
> Dokladnie.
OK. zgodzilismy sie ze ruch drogowy jest niedemokratyczny.
> Zasady usenetu/internetu sa trwale
A tu polemizowalbym, zasady sie zmieniaja i nie tylko w usenecie.
Zawsze odpowiadaja potrzebom spolecznym.
> Jest to forma rozproszonej demokracji. [o internecie]
Zgoda.
>> > Jezeli odpowiem na post: "No nie jestem pewien co mysle"
>> >> to juz tworze wartosci intelektualne i nie naleze do
>> >> kradziejow?
>> > W jaki sposob tworzysz ?
>> No twierdziles ze jezeli ktos wcale nie pisze tylko lurkuje to
>> nie tworzy wartosci intelektualnych, to kradnie. Czy takie
>> uczestnictwo jak wyzej to juz nie lurkerstwo?
>
> Juz napisalem co oznacza definicja lurkera.
> Zechciej do niej powrocic.
Ale to:
"Lurker to podgladacz w systemach video, ktory nie instaluje kamery
internetowej a sciaga video od innych i innych podglada." to tylko
przyklad, czy nmoze rodzaj definicji?
Ale zawsze po definicji nastepuje: na przyklad...
Jeden obraz wart 1000slow, jeden przyklad ilestam linijek definicji.
> Nie ma takiej potrzeby.
> Proponuje koniec dyskusji, az do skrystalizowania sie twojego
> stanowiska w przedmiocie watku dyskusji.
> Ostatecznie nie wiem w ktorym kierunku podazasz i jakich
> wartosci chcesz bronic, a o jakich zapomniec .
A musze czegos bronic? Jezeli jest 2 dyskutantow zaciekle broniacych
swego stanowiska to nie ma dyskusji. Ciagne dyskusje bo poprzez Twoje
wlasnie poglady dokonuje sie proces krystalizacji moich.
Niekoniecznie tozsame, zgadzam sie na przyklad z Toba ze fakt
opublikowania wiadomosci na news nie oznacza automatycznie prawa do
szerokiej eksploatacji tresci, roznimy sie co do zakresu tego co
uznajemy za dozwolona eksploatacje.
Kontynuujac przerwana wczesniej odpowiedz:
>> Czy jezeli wykorzystam komercyjnie rady jednego aktywnie
>> udzielajacego sie na niektorych grupach tworcy dorobku
>> intelektualnego ludzkosci to dokonuje kradziezy wlasnosci
>> intelektualnej?
> Dokladnie. Bez zgody autora bedzie to niewatpliwie kradziez
> wlasnosci intelektualnej, scigana we wszystkich krajach.
Czyli jezeli w pracy bede uzywal kombinacji Ctrl+LewyKlawiszMyszy
(co wyczytalem na jednej z grup) to popelniam przestepstwo?
ad traffic i kontent
Mogles napisac ze masz problemy z polskimi okresleniami,
Jeden moj znajomy mieszka 8 lat w USA i zdarzaja mu sie angielskie
wtracenia. To czesty przypadek nawet tu u nas w Kraju. Wielu
pracownikow firm zagranicznych tak ulega presji otoczenia ze czasami
rowadzi to do zabawnych nieporozumien. Tak jak u nas: mylalem ze
piszac "kontent" mailes na mysli "Jestem kontent z takich rozwiazan"
albo "Skosztujesz-bedziesz kontent". Mnie czasami tez zdarza sie
takie archaizowanie. Tym bardziej budzi moje zdziwienie:
>> Nie powinno byc: "wydala kontentna"?
> Dokladnie. kontent to tresc/zawartosc.
> Tamten Dzek to byl Jack zza wielkiej wody.
Wydala kontentna=Wydala zadowolona/usatysfakcjonowana/...
Zgadzasz sie z takim znaczeniem:<Dokladnie> a zaraz potem
piszesz ze:<kontent to tresc/zawartosc.>
aha, cos masz chyba zle ustawione w czytniku
(albo ja-podpowiedz co?) bo Ci przestawilo grupe na pl.test
tam sie chyba wysyla jakies proby, testy
pozdro
poreba
-
60. Data: 2002-06-14 13:22:03
Temat: Re: Prawo autorskie do wypowiedzi na newsach
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
poreba wrote:
snip...
> > Kazda poczta osoby prywatnej do instytucji i odwrotnie ma
> > charakter sluzbowy.
> No to w moim slowniku jest blad.Tam pisza ze sluzbowy to: dotyczacy
> pracy w instytucji...wynikajacy z pracy w instytucji. Musze to
> zglosic.
Chcesz zatem powiedziec, ze korespondencja osoby prywatnej z instytucja
ma charakter prywatny ?
Charakter prywatny ma jedynie korespondencja:
osoba prywatna <- > osoba prywatna ( peer-to-peer)
Nie wiem skad masz swoje definicje.
>
> >> >> > zanosi do domu i czyta, czyta, czyta az mu uszy rosna ?
> >> >> Technicznie jest to mozliwe.
> >> > o tym wiemy zasady, przepisy musza takiej procedury zakazac i
> >> A nie zabraniaja?
> > przeciez sam pisales, ze Franek odplatnie kopiuje archiwa
> > usenetu na CD dla znajomych.
> Widocznie zle sie wyrazilem. Doprecyzuje: czy uwazasz ze nie
> przepisow zakazujacych providerom i ich pracownikom przegladania i
> rozpowszechniania (nie/odplatnego) zawartosci skrzynek pocztowych ich
> klietow?
Mam nadzieje ze takie przepisy sa i obowiazuja.
Bez nich internet by dawno upadl, gdyz jego rozwoj opiera sie na
publicznym zaufaniu, ze poczty elektroniczznej nie czytaja, nie kopiuja
pracownicy ISP.
Pytanie chyba niepotrzebne bo:
> "administrator nagrywa archiwa usenetu i sprzedaje na CD, naruszajac
> regulaminy usenetu ?"
a nie narusza ?
>
> >> Zeby odpisac na Twojego posta musialem go sciagnac na swoj
> >> komputer, inaczej bym go nie mogl przeczytac. Gdybym przeczytal
> >> na kompA i przeniosl go na kompB i dopiero z kompB odpowiadal
> >> (np. w ramach sieci wew.) to ktore prawo bym zlamal?
> > Raz jeszcze. Sciagasz dla siebie, a nie rozpowszechniasz poza
> > sytemem usenet.
> Uscislijmy: moj komputer nalezy czy nie nalezy do systemu usenet?
A dlaczego ma nalezec do systemu usenet.
Moze byc klientem systemu Usenet, ale nie nalezy do systemu.
Pocztaj Usenet FAQ.
>
> >> Czyli wojsko jest instytucju najbardziej demokratyczna zaraz po
> >> usenecie/internecie? Czy dobrze Cie zrozumialem?
> > Dokladnie. Dawny system ARPA stal sie najbardziej demokratycznym
> > systemem wzajemnej komunikacji na swiecie. Czemu jeszzcze tego nie
> > zauwazyles ?
> Ale nie mowimy o technologii i technice wykorzystywanej przez wojsko
> (nie zaznaczyles tego) tylko o wojsku jako instytucji. Czy uwazasz ze
> wojsko dziala na zasadach demokratycznych? Decyzje podejmowane sa
> przez glosowania lub przez przedstawicieli wybranych przez
> glosowanie?
Jezeli wsparlo rozwoj internetu to wsparlo demokracje i jej rozwoj.
>
> >> > Nie definiuj demokracji jako systemu bez zasad.
> >> Ktore zdanie mojegu postu nieopatrznie doprowadzilo Cie do tak
> >> blednych wnioskow?
> > przeczytaj poprzednie posty i ponizej
> Ale ktore konkretnie, chcialbym to doprecyzowac.
nie mam czasu, przejrzyj archiwum
>
> >> Nie rozumiem. Ruch drogowy jest "niedemokratyczny" nie dlatego
> >> ze obowiazuja tam zasady tylko dlatego ze kierowcy nie zbieraja
> >> sie i nie sejmikuja kto teraz bedzie przejezdzal przez
> >> skrzyzowanie, a kto potem.
> > Dokladnie.
> OK. zgodzilismy sie ze ruch drogowy jest niedemokratyczny.
Dokladnie odwrotnie.
Ruch drogowy jest demokratyczny, ale w ramach obowiazujacych zasad.
Mozesz jezdzic gdzie zechcesz.
>
> > Zasady usenetu/internetu sa trwale
> A tu polemizowalbym, zasady sie zmieniaja i nie tylko w usenecie.
> Zawsze odpowiadaja potrzebom spolecznym.
> > Jest to forma rozproszonej demokracji. [o internecie]
> Zgoda.
>
> >> > Jezeli odpowiem na post: "No nie jestem pewien co mysle"
> >> >> to juz tworze wartosci intelektualne i nie naleze do
> >> >> kradziejow?
> >> > W jaki sposob tworzysz ?
> >> No twierdziles ze jezeli ktos wcale nie pisze tylko lurkuje to
> >> nie tworzy wartosci intelektualnych, to kradnie. Czy takie
> >> uczestnictwo jak wyzej to juz nie lurkerstwo?
> >
> > Juz napisalem co oznacza definicja lurkera.
> > Zechciej do niej powrocic.
> Ale to:
> "Lurker to podgladacz w systemach video, ktory nie instaluje kamery
> internetowej a sciaga video od innych i innych podglada." to tylko
> przyklad, czy nmoze rodzaj definicji?
> Ale zawsze po definicji nastepuje: na przyklad...
Wejdz do systemu internet video teleconferencing bez kamery video, wtedy
poznasz praktycznie definicje lurkera i reakcje demokracji na
dzialalnosc lurkera.
> Jeden obraz wart 1000slow, jeden przyklad ilestam linijek definicji.
j.w.
>
> > Nie ma takiej potrzeby.
> > Proponuje koniec dyskusji, az do skrystalizowania sie twojego
> > stanowiska w przedmiocie watku dyskusji.
> > Ostatecznie nie wiem w ktorym kierunku podazasz i jakich
> > wartosci chcesz bronic, a o jakich zapomniec .
> A musze czegos bronic? Jezeli jest 2 dyskutantow zaciekle broniacych
> swego stanowiska to nie ma dyskusji.
Dokladnie. Jest odwrotnie.
Ciagne dyskusje bo poprzez Twoje
> wlasnie poglady dokonuje sie proces krystalizacji moich.
Dokladnie.
Nie chcesz abys sie lurkowal na moich tresciach.
> Niekoniecznie tozsame, zgadzam sie na przyklad z Toba ze fakt
> opublikowania wiadomosci na news nie oznacza automatycznie prawa do
> szerokiej eksploatacji tresci, roznimy sie co do zakresu tego co
> uznajemy za dozwolona eksploatacje.
Ok.
Ale ja to wiem od 12 lat, bo pytalem madrzejszych od siebie.
Tzn. tych ktorzy utworzyli system usenet i opracowali zasady jego
dzialania.
>
> Kontynuujac przerwana wczesniej odpowiedz:
> >> Czy jezeli wykorzystam komercyjnie rady jednego aktywnie
> >> udzielajacego sie na niektorych grupach tworcy dorobku
> >> intelektualnego ludzkosci to dokonuje kradziezy wlasnosci
> >> intelektualnej?
> > Dokladnie. Bez zgody autora bedzie to niewatpliwie kradziez
> > wlasnosci intelektualnej, scigana we wszystkich krajach.
> Czyli jezeli w pracy bede uzywal kombinacji Ctrl+LewyKlawiszMyszy
> (co wyczytalem na jednej z grup) to popelniam przestepstwo?
Istotne jest co jest wynikiem uzycia kompinacji tych klawiszy.
Czasem jednym guzikiem mozna cos zburzyc, wylaczyc, a czasem naprawic.
Jeden nacisniety lub nie guzik respiratora decyduje o zyciu pacjenta.
>
> ad traffic i kontent
> Mogles napisac ze masz problemy z polskimi okresleniami,
nie mam
> Jeden moj znajomy mieszka 8 lat w USA i zdarzaja mu sie angielskie
> wtracenia. To czesty przypadek nawet tu u nas w Kraju. Wielu
> pracownikow firm zagranicznych tak ulega presji otoczenia ze czasami
> rowadzi to do zabawnych nieporozumien. Tak jak u nas: mylalem ze
> piszac "kontent" mailes na mysli "Jestem kontent z takich rozwiazan"
> albo "Skosztujesz-bedziesz kontent". Mnie czasami tez zdarza sie
> takie archaizowanie. Tym bardziej budzi moje zdziwienie:
> >> Nie powinno byc: "wydala kontentna"?
Ok.
to piszmy po angielsku, unikniemy nieporozumiem.
> > Dokladnie. kontent to tresc/zawartosc.
> > Tamten Dzek to byl Jack zza wielkiej wody.
> Wydala kontentna=Wydala zadowolona/usatysfakcjonowana/...
> Zgadzasz sie z takim znaczeniem:<Dokladnie> a zaraz potem
> piszesz ze:<kontent to tresc/zawartosc.>
j.w.
>
> aha, cos masz chyba zle ustawione w czytniku
> (albo ja-podpowiedz co?) bo Ci przestawilo grupe na pl.test
> tam sie chyba wysyla jakies proby, testy
j.w.
KONIEC DYSKUSJI