-
121. Data: 2024-09-22 11:54:24
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 08:49, Shrek pisze:
> Sądzisz że wojewoda będzie teraz ścigał ratujących samochody przed
> zalaniem?
Nie jestem wojewodą i nie aspiruję do tej funkcji. Nie wiem. Nie wiem
również, czy przedmiotem problemu jest zniszczenie zieleni, bo te
chaszcze na tej konkretnej fotografii nie zasługują na miano zieleni. To
był zdaje się wniosek, a nie wiedza, bo nikt policjantów o to nie
zapytał. A jak nawet zapytał, to i tak zaliczasz się do osób, które
twierdzą, ze będą kłamać, więc akurat to mało ważne. Jakby była pewność,
ze o zieleń chodziło, to bym poszukał tam jakiejś rabatki godnej obrony
przez Policję, ale nikt z nas nie wie, o co poszło, więc nie ma sensu.
Przejrzałem teren wokół udostępnionego przez Ciebie linku i widzę, że
tam problemy z parkowaniem są i bez powodzi. Przykładowo tu:
https://maps.app.goo.gl/TgeNYvfdRhobzCLp6 albo tu:
https://maps.app.goo.gl/qc7vbEMnAkD9a3XB9. Tu
https://maps.app.goo.gl/ADz6gpf42XAsF9mE9 jest ciekawy parking, bo chyba
nie da się na niego wjechać nie wjeżdżając wzdłuż przejścia.
Ta ulica jest bardzo długa. Nie wiemy, czy przedmiotem troski Policji
były te samochody na zdjęciach, choć na szybie lewego przodem do
fotografa widzę coś, co może przypominać wezwanie, a akurat nie stoi on
jakoś szczególnie źle. Ale, choć nie zajmuję się parkowaniem, to już
spotkałem się z taką sytuacją, że kierujący, który zaparkował w
idiotycznym miejscu po znalezieniu wezwania za wycieraczką parkuje
gdzieś obok w miejscu które można przed sądem obronić, robi fotografię i
potem liczy przed sądem na to, że policjanci w notatce opisali niezbyt
precyzyjnie miejsce i nie zrobili zdjęcia. Jak sprawa trafia po kilku
miesiącach do sądu (odmówi przyjęcia mandatu), to jeśli nie ma
fotografii, to mało który policjant jest w stanie precyzyjnie sobie
przypomnieć, gdzie dokładnie ten konkretny samochód stał.
To jeden z powodów, dla których w obliczu powodzie nie bawiłbym się w
wezwania za wycieraczkami. Udokumentował sytuację i z wyjaśnieniem
poczekał do spokojniejszych czasów. Mamy na to rok. Natomiast nadal
twierdzę, że należałoby to zabezpieczyć przed jakimś wtórnym wypadkiem.
Słupki ostrzegawcze. Ograniczenie prędkości - zwłaszcza przed
przejściem dla pieszych, bo przy tych samochodach nie ma widoczności.
No i tam zdaje się deszcz padał. Wezwania są na papierze wagomiaru 70
g/m2 i kondycja tego wezwania polanego deszczem może pozostawiać wiele
do życzenia.
--
(~) Robert Tomasik
-
122. Data: 2024-09-22 11:59:10
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 08:54, Shrek pisze:
>>> Więc po co je wszczynać? Policja nie ma nic lepszego do roboty w
>>> czasie powodzi?
>> 1) Bo poza odpowiedzialnością karną jest jeszcze cywilna.
> Iluzoryczna i teoretyczna w tym przypadku.
W wypadku przedstawionym na fotografii oczywiście masz rację. Tylko nie
wiemy, czy o te samochody chodziło i nie wiemy, czy o zieleń.
>
>> 2) Bo nie wykluczone, że część tych pojazdów, to gapie.
> I co z tego - nie udowonisz im.
Błądzisz. Pytanie jedynie, czy warto.
>
>> 3) Bo Policja dostała zawiadomienie i ma obowiązek przeprowadzić
>> postępowanie, a by umorzyć to na podstawie wyższej konieczności,
>> to by należało jakoś ustalić, czy ona miała miejsce.
> Podsumujmy. Normalnie zawsze słyszymy że nie macie kim robić. A w czasie
> powodzi macie wolnych funkcjonariuszy co nie mają nic rozsądnego do roboty?
>
Już Ci pisałem wiele razy, że mój królik ma na to wywalone, a ja nie
zajmuję się parkowaniem. Nie wiem czemu na Wy do mnie piszesz. To taki
rosyjski zwyczaj. My piszemy dużą literą dla podkreślenia szacunku dla
adwersarza, a oni zwielokrotniają jego liczbę, ale piszą małą literą.
Ad rem, to nie wiesz, czemu dali te wezwania, nie wiesz komu i w którym
miejscu (bo ta ulica długa), ale wiesz, że było to nierozsądne. Czy
próbowałeś swoich sił we wróżbiarstwie?
--
(~) Robert Tomasik
-
123. Data: 2024-09-22 12:00:17
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 08:57, Shrek pisze:
>>
>> To kulsony mają komendantów?
> No mają - komendantów, rzecznikow prasowych - nawet jednego kulsona
> wozili po kraju jak kiedyś dziwadła w cyrku.
Współczesna medycyna naprawdę poczyniła duże postępy. Wzorem Kviata
życzę powrotu do zdrowia. Ja przez net nie pomogę.
--
(~) Robert Tomasik
-
124. Data: 2024-09-22 12:01:50
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 08:59, Shrek pisze:
>> Czy ktoś z szanownych dyskutantów dysponuje wiedzą, czego dotyczy to
>> postępowanie? Po prostu pytam. Bo nakręcacie się.
> Tak
> https://wroclaw.policja.gov.pl/dwr/aktualnosci/bieza
/127883,Dementujemy-
> informacje-portalu-tuwroclawpl-policjanci-nie-wystaw
ili-zadnego-mand.html
>
>
Aż dziwne, żeś nie dopisał, że oni kłamią. Czyli jednak nie o klomby
chodziło.
--
(~) Robert Tomasik
-
125. Data: 2024-09-22 12:01:58
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 22.09.2024 o 11:54, Robert Tomasik pisze:
>> Sądzisz że wojewoda będzie teraz ścigał ratujących samochody przed
>> zalaniem?
>
> Nie jestem wojewodą i nie aspiruję do tej funkcji. Nie wiem. Nie wiem
> również, czy przedmiotem problemu jest zniszczenie zieleni, bo te
> chaszcze na tej konkretnej fotografii nie zasługują na miano zieleni.
Nie wiesz, ale tak spekulowałeś i do tego że "właściciel będzie ściągał
z OC" się odnoszę.
> Przejrzałem teren wokół udostępnionego przez Ciebie linku i widzę, że
> tam problemy z parkowaniem są i bez powodzi. Przykładowo tu: https://
> maps.app.goo.gl/TgeNYvfdRhobzCLp6 albo tu: https://maps.app.goo.gl/
> qc7vbEMnAkD9a3XB9.
Jak to w mieście...
> Ta ulica jest bardzo długa. Nie wiemy, czy przedmiotem troski Policji
> były te samochody na zdjęciach,
https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,wroclaw-policja
-wystawia-mandaty-kierowcom-ktorzy-chcieli-uchronic-
auta-przed-powodzia,wia5-3266-75743-4.html
Może ludzie powtykali sobie wezwania żeby zmylić służby, może to pismaki
powkładali dla lepszej fotki, może w fotoszopie dorobili a może po
prostu policjanci nie pomyśleli. Zastanówmy się...
Gdzie są granice absurdu, których byś nie przekroczył broniąc
postępowania kolegów, który albo po prostu nie pomyśleli albo są
debilami albo takiego mają komendanta?
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
126. Data: 2024-09-22 12:18:46
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 02:20, Marcin Debowski pisze:
>>> O ile nie ma czegoś, o czym nie wiemy, to ja na ich miejscu
>>> sfotografowałbym i spisał numery rejestracyjne. Głównie z tego powodu,
>>> że jak czi wszyscy kierowcy znajdą wezwania i przybiegną na jednostkę
>>> Policji, to bedzie zbędne w tym wypadku zamieszanie. Rozwikłać tę
>>> zagadkę spokojnie można po powodzi. Tu akurat nic pilnego.
>> Zaczynasz gadać ludzkim głosem. Jeszcze trochę brakuje, ale początki widać;)
> Tylko, że to nic nie zmienia. A teraz jak się okazało, że to nie jest
> teren prywatny i to pewnie nie jego zarządca dzwonił, to rzecz jest
> jeszcze bardziej głupia, w tym z perspektywy chronienia własnej dupy.
> Nie wystarczyło posłać patrolu i skonkludować, albo stanu wyższej
> konieczności, albo braku znamion czynu zabroninego, albo po prostu się
> skotaktować z zarządcą terenu i zapytać, czy ma coś przeciwko?
Nie, choć wezwanie jest średnim pomysłem, co zaraz wyjaśnię - ale być
może dostrzegłem jego sens. Gdy sądziliśmy, ze o zniszczenie trawnika
chodzi, to kontakt z pokrzywdzonym ma o tyle sens, że uszkodzenie mienia
jest ścigane tylko i wyłącznie na jego wniosek. Nie ma wniosku, to w
ogóle nie ma problemu.
Ale tu jest sprawa stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym poprzez
zaparkowanie w miejscu do tego nie wyznaczonym. Nadal słuszna jest
koncepcja, że naruszenie formalnego zakazu ma sens w oparciu o stan
wyższej konieczności, o ile te pojazdy ewakuowano z terenu zagrożonego
zalaniem. ale jeśli ktoś zrobił zawiadomienie o wykroczeniu (a może
każdy i nie musi to być właściciel terenu) to po stwierdzeniu, że z
formalnoprawnego punktu widzenia pojazd stoi w miejscu, gdzie jest to
zabronione trzeba było coś zrobić. Czy akurat wezwanie? Już pisałem, że
to średni pomysł, choć zaczynam się łamać. Deszcz je rozmyje. Podczas
powodzi ludzie maja ważniejsze problemy, nisz bieganie na komisariat, a
i policjanci pewnie, by ich przyjmować.
Ja bym poszedł w stronę oznakowania terenu, a nawet (tylko to by planu
wymagało wcześniej zrobionego) zalegalizowania tego poprzez wyznaczenie
parkingu tymczasowego na czas zagrożenia, postawienia znaków, słupków i
nie wiem czego tam jeszcze.
Jedyne, co mi przychodzi do głowy teraz, to taki tok myślenia, że
pouczenie jest formalnym zakończeniem postępowania wg polskiego prawa.
Policjanci mogli wpaść na taki chytry pomysł, że tym ludziom pomogą w
ten sposób, że pouczą i to formalnie zakończy postępowanie.
Postępowanie, które jeśli faktycznie o te chaszcze chodzi jest
kuriozalne, ale skoro jakiś oszołom złożył zawiadomienie o tym, ze to
stwarza zagrożenie dla ruchu, to trzeba z tym coś zrobić. I tylko taki
sens tu dostrzegam. Bo uważam, że tu nawet pouczenie nie ma sensu, bo
nie ma wykroczenia. Ale na umorzenie z powodu braku znamion wykroczenia
oszołom może wnieść środki odwoławcze i nawet iść prywatnie do sądu z
wnioskiem o ukaranie, a pouczenie kończy formalnie prawomocnie
postępowanie. Skoro w czasie powodzi chciało mu się rozpętywać burzę o
parkowanie, to nie wykluczone, że bedzie chciał udowodnić, ze to miało sens.
I by oczywiste pytanie ukrócić. Czemu wezwanie, a nie notatka i
pouczenie w postępowaniu? Bo policjant może pouczyć "na ulicy". W toku
postępowania na każde pouczenie musi Komendant wyrazić zgodę. Ponieważ w
takiej zgodzie muszą być dane pouczonego, a mamy RODO, więc trzeba by
wydrukować tyle kopii dokumentów, ilu parkujących. Ktoś tymi wezwaniami
ratował być może kilka ryz papieru. Takie postępowanie, to jednak kilka
kartek i czas policjanta. Człowieka wezwać by i tak trzeba było.
--
(~) Robert Tomasik
-
127. Data: 2024-09-22 12:20:15
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 09:01, Shrek pisze:
>> Tylko, że to nic nie zmienia. A teraz jak się okazało, że to nie jest
>> teren prywatny i to pewnie nie jego zarządca dzwonił, to rzecz jest
>> jeszcze bardziej głupia, w tym z perspektywy chronienia własnej dupy.
>> Nie wystarczyło posłać patrolu i skonkludować, albo stanu wyższej
>> konieczności, albo braku znamion czynu zabroninego, albo po prostu się
>> skotaktować z zarządcą terenu i zapytać, czy ma coś przeciwko?
> Oczywiście że by wystarczyło.
Oczywiście, że nie o czym napisałem obok. To, ze Ty nie dostrzegasz w
czymś sensu, to może być brak sensu albo Twoja indolencja. Przeważnie
bywa indolencja.
--
(~) Robert Tomasik
-
128. Data: 2024-09-22 12:20:50
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 06:41, PD pisze:
>>
>> Fajna. Nie widziałem, ale nie bardzo widzę związek.
> Bo to wyższy level, na razie jeszcze masz do przejścia związek jebania
> paralizatorem ze śmiercią Stachowiaka.
To on też tam parkował?
--
(~) Robert Tomasik
-
129. Data: 2024-09-22 12:21:57
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 11:39, Shrek pisze:
>>
>> To się regularnie robi.
> Tak - osłupkowuje się samochód zaparkowany poza jezdnią, żeby nikt na
> niego nie najechał. Jasne...
Na zdjęciu jeden jest na jezdni. A to fragmencik problemu. Zaręczysz, ze
innych nie było poza kadrem?
--
(~) Robert Tomasik
-
130. Data: 2024-09-22 12:29:46
Temat: Re: Policja pomocna;)
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 22.09.2024 o 12:01, Shrek pisze:
>> Nie jestem wojewodą i nie aspiruję do tej funkcji. Nie wiem. Nie wiem
>> również, czy przedmiotem problemu jest zniszczenie zieleni, bo te
>> chaszcze na tej konkretnej fotografii nie zasługują na miano zieleni.
> Nie wiesz, ale tak spekulowałeś i do tego że "właściciel będzie ściągał
> z OC" się odnoszę.
I słusznie, bo tak spekulowałem. Początkowa informacja była, ze
policjanci czepili się o rozjeżdżanie rabatek. Do tego się odnosiłem.
>
>> Przejrzałem teren wokół udostępnionego przez Ciebie linku i widzę, że
>> tam problemy z parkowaniem są i bez powodzi. Przykładowo tu: https://
>> maps.app.goo.gl/TgeNYvfdRhobzCLp6 albo tu: https://maps.app.goo.gl/
>> qc7vbEMnAkD9a3XB9.
> Jak to w mieście...
>> Ta ulica jest bardzo długa. Nie wiemy, czy przedmiotem troski Policji
>> były te samochody na zdjęciach,
> https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,wroclaw-policja
-wystawia-mandaty-
> kierowcom-ktorzy-chcieli-uchronic-auta-przed-
> powodzia,wia5-3266-75743-4.html
>
> Może ludzie powtykali sobie wezwania żeby zmylić służby, może to pismaki
> powkładali dla lepszej fotki, może w fotoszopie dorobili a może po
> prostu policjanci nie pomyśleli. Zastanówmy się...
Jak już chcesz wymyślać głupoty, to wezwania mogą mieć QR kody, które
instalują w telefonie wirusy. Były w Polsce takie akcje.
>
> Gdzie są granice absurdu, których byś nie przekroczył broniąc
> postępowania kolegów, który albo po prostu nie pomyśleli albo są
> debilami albo takiego mają komendanta?
Ja nikogo nie bronię. Mam we Wrocławiu kilku znajomych, ale powątpiewam,
by ktokolwiek z nich bawił się mandatowaniem.
Jedynym moim celem jest uświadomienie dyskutantów, ze to, iż ich poziom
ogarnięcia rzeczywistości nie pozwala na zrozumienie podejmowanych przez
Policję (w tym wypadku, bo mieliśmy tu inne grupy zawodowe) działań,
może być wynikiem indolencji. Często wywoływanej celowo przez
dziennikarzy zresztą. Bo jakby zapytali policjantów przed artykułem
sugerującym, ze Policja broni jakiś chaszczy, to by mało kto się tym
przejął. A tak, to od kilku dni mamy klikalność. Sporadycznie ktoś się
zastanowi, czy ma to sens.
Jak Ci wyjaśniłem możliwe powody, to nie dyskutujesz nad meritum, tylko
uderzasz w nutę, że kolegów bronię nawet nie zastanowiwszy się, czy ja
tam jakichkolwiek kolegów, których mogę bronić lub nie mam. Bo najlepiej
tak, niż przyznać się przed samym sobą, że wziąłeś się za komentowanie
działań, o których masz cokolwiek blade pojęcie i wyszło "jak zwykle".
--
(~) Robert Tomasik