eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pistolet gazowy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 11. Data: 2005-11-11 14:28:55
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: scream <n...@p...pl>

    wacek napisał(a):
    > kupujesz na bazarku nielegalną broń bez numerów (taką jaką ma każdy
    > bandzior) i w razie np. obrony, strzelasz ze skutkiem śmiertelnym
    [...]
    > jakimś cudem wyrwałeś broń bandycie i ich zastrzeliłeś, i tyle, (broń nie
    > była twoja, bandziory nie żyją i nic ci już nie grozi)

    Idzie patrol po ulicy i zauważa Ciebie. Postanawiają Cie wylegitymować,
    bo komendant narzucił im głupi limit i jak nie wylegitymują 50 osób na
    służbie to mają po premii. Więc spisują Cię z dowodu osobistego,
    zachowujesz się podejrzanie - denerwujesz się. Znajdują przy Tobie broń
    bez numerów i idziesz siedzieć na długie lata.

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.


  • 12. Data: 2005-11-11 21:20:40
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: "wacek" <w...@w...pl>

    miejmy nadzieję że po obecnych wyborach coś w "prawie" zmieni się na lepsze,
    widzę że przedmówca jak i ty jesteście "zieloni" więc parę słów wyjaśnienia:

    prawo w polsce stoi po stronie przestępcy, broni jego interesów, jeśli
    będziesz uczciwy zawsze będziesz na bakier z prawem i zawsze będziesz
    ponosił konsekwencje, jeśli chcesz żebyś w razie obrony, czy innego dobrego
    uczynku nie został wsadzony do więzienia to musisz stać się przestępcą
    (wtedy prawo stanie po twojej stronie), w praktyce wygląda to tak:

    kupujesz na bazarku nielegalną broń bez numerów (taką jaką ma każdy
    bandzior) i w razie np. obrony, strzelasz ze skutkiem śmiertelnym
    (likwidacja potencjalnych świadków bandziorów, którzy w razie nieudanego
    napadu na ciebie będą zeznawać jak to ty sam w ciemnej ulicy napadłeś na ich
    pięciu mięśniaków, dotkliwie pobiłeś i chciałeś okraść), następnie wkładasz
    broń do ręki bandziora (tak żeby zostawić odciski) i po przybyciu policji
    (skończył się serial na dobre i na złe i chłopaki się nudzili i ruszyli
    tyłki z komisariatu) zeznajesz że napadnięto cię, strzelano do ciebie, ty
    jakimś cudem wyrwałeś broń bandycie i ich zastrzeliłeś, i tyle, (broń nie
    była twoja, bandziory nie żyją i nic ci już nie grozi)

    nikt ci nie podziękuje, ale do paki nie pójdziesz, gdybyś w analogicznej
    sytuacji posiadał legalną broń i zeznał ze się broniłeś to został byś
    skazany za przekroczenie obrony koniecznej, za strzelanie z własnej broni do
    człowieka (stracił byś automatycznie to pozwolenie na broń, no i paka)

    "prawo" górą!




  • 13. Data: 2005-11-11 21:59:19
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: "Mirek" <mirek@poczta_wytnijto_streamcn.pl>

    Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:dl29qe$hv0$1@news.onet.pl...
    >
    > Idzie patrol po ulicy i zauważa Ciebie. Postanawiają Cie wylegitymować, bo
    > komendant narzucił im głupi limit i jak nie wylegitymują 50 osób na
    > służbie to mają po premii. Więc spisują Cię z dowodu osobistego,
    > zachowujesz się podejrzanie - denerwujesz się. Znajdują przy Tobie broń
    > bez numerów i idziesz siedzieć na długie lata.

    sytuacja z życia wzieta -> moja
    mam legalnie broń gazową od 7 lat, kiedy odbierałem pozwolenie na
    komisariacie, policjant który mi je wydawał był zmuszony mnie pouczyć.
    Posypał więc formułkami, że w przypadku jej użycia itp, kiedy oddam strzał i
    napastnik zostanie obezwładniony, mam sprawdzić jego stan i wezwać policję
    oraz pogotowie, które ma udzielić mu pomocy. Czyli strzelam do gościa, gość
    pada, podchodze żeby sprawdzić jego stan i wzywam pomoc. Po skończeniu
    pouczenia, miły Pan powiedziła mi "off the records", że jak już strzelę i
    gość padnie, to żebym powoli podszeł i z odległości powiedzmy metra-dwóch
    przywalił mu jeszcze raz lub dwa w twarz. Dopiero wtedy sprawdzał jego stan.
    Dlaczego? Ano dlatego, że zdarzało się, że "cwany" bandzior padał udając
    obezwładnionego, człowiek podchodził aby wg prawa sprawdzić jego stan a ten
    wtedy zrywał się i np. pakował ofierze kosę w bok. Mało tego - ów policjant
    poinstruował mnie, abym zawsze zeznawał, że po ataku bandziora dopadł mnie
    szok - to może znacznie ułatwić zeznania, np gdyby świadkowie zeznali, że
    podchodząc strzeliłem jeszcze kilka razy do niego. Broni użyłem tylko raz,
    przeciwko naprutemu gościowi, który po pouczeniu, iż nie należy szczczać w
    klatce schodowej zaczął mnie obrzucać mięchem. Na moje słowa, że wezwę
    policję ruszył na mnie, krzycząc "co ty mnie k...a będziesz straszył" i
    wymachując plecakiem, który miał w ręce. Po wyciągnięciu pistoletu
    strzeliłem trzy razy celując w górną połowe ciała. Facet zatoczył się do
    tyłu, osunął na ziemię trzymając za twarz, zaczął jęczeć i płakać. Ja
    niestety też się popłakałem i nieco mnie przydusiło, ponieważ strzały
    oddawałem z bliska no i była to brama, z której wchodziło się na owa klatkę
    (niewielkie pomieszczenie). Zrobił się raban, wylecieli sąsiedzi, jeden z
    sąsiadów zadzwonił na policję. Po ich przyjeździe zostałem poproszony do
    radiowozu - jeden z policjantów zajął się pijaczkiem, drugi mnie spisał.
    Okazałem dowód osobisty oraz pozwolenie na broń - o pistolet nie poprosił.
    Po spisaniu wezwania zostałem wypuszczony. Pogotowie przyjechało po 25
    minutach!!, obmyło pijaczkowi twarz, nałożyli mu coś na oczy i je
    zabandażowali. Policja zaś wzięła go na izbę. Po całym zajściu czekały mnie
    3 wizyty na komendzie, zaś po 2 miesiącach otrzymałem pismo o zamknięciu
    postępowania wobec mnie - czyn mieścił się w granicach obroy koniecznej. I
    teraz ciekawostka - wniosek o pozwolenie na broń złożyłem "dla zakładu" z
    moim tatą. Wraz z rodzicami mieszkałem tuż przy bardzo uciążliwej
    dyskotece - często bywalcy dyskoteki wpawiali się w stan upojenia
    alkoholowego na podwórku, bądż też dawali sobie tam w żyłę. Dopiero później
    założono nam zamykaną bramę. We wniosku podałem, iż czuję się zagrożony
    wracając późno do domu. Po miesiącu od złożenia wniosku przyszli do mnie
    dwaj policjanci na wizję lokalną, wupili kawę, zjedli ciastko, pogadali,
    przepytali o mnie kilkoro sąsiadów i poszli. Po kolejnym miesiącu dostałem
    wezwanie na egzamin. Po egzaminie z ustawy o broni i kilku innych
    (fragmentarycznie) uiściłem 100 zł opłaty za wydanie pozwolenia na zakup
    broni, z tym udałem się do sklepu i następnie z bronią na komisariat, gdzie
    została ona wpisana do rejestru oraz zostało wydane mi pozwolenie. Składając
    wniosek o pozwolenie na broń miałem 23 lata :) Szczerze mówiąc sam nie
    wierzyłem, że dostanę pozwolenie. Tak to wygląda w praktyce. Generalnie
    nosze ją rzadko, tylko wtedy, kiedy faktycznie wiem, że będę późno wracał.
    Aha, jeszcze jedno - policjant podczas wydawania mi pozwolenia powiedział,
    żebym odpuścił sobie jej branie, kiedy ide na przykład do klubu ze
    znajomymi, tam wypijemy troche alkoholu i później wracam sam do domu - jest
    sporo więcej kłopotu jesli użyje się broni a człowiek jest pod wpływem
    alkoholu.

    pozdrawiam,
    Mirek



  • 14. Data: 2005-11-11 22:09:44
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: VVD <p...@w...pl>

    Arek wrote:

    > Użytkownik Ron777 napisał:
    >> Noszę się z zamiarem kupna pistoletu gazowego (zezwolenie niepotrzebne)
    >> do
    >> obrony własnej. W związku z tym mam pytanie. [..]
    >
    > To chyba do krzywdy własnej. Gazówką to możesz wróble postraszyć, ale
    > się nie obronić.
    > Jeżeli chcesz skutecznego środka obrony w bliskim kontakcie to kup sobie
    > paralizator elektryczny.
    >
    > Jeżeli zaś chcesz broń to kup normalną broń palną, pistolet lub rewolwer
    > będacy swobodną repliką sprzed 1850 roku.
    > Kosztują takie w granicach 1300-2200 złotych.
    > Tylko tym to się ludzi zabija, więc sobie dobrze przemyśl czy warto.
    >
    replika to egzemplarz wykonany w okresie obowiazywania ustawy o broni i
    amunicji. Posidanie takiej repliki , o ile działa , stanowi podstawę do odp
    karnej z tytułu posiadania broni palnej. decyduje data wytworzenia
    egzemplarza a nie wynalazku
    Podobna sytuacja zachodzi gdy wykonasz samopał, jest to broń palna.
    Uzycie broni palne stanowi kolejną konsekwencję
    Popieram pomysł z paralizatorem. Strzelanie gazem jest niebezpieczne, Strzał
    z małej odległosci i w twarz może doprowadzić do poparzenia gazami i
    niespalonym prochem oraz rzesztakami plastikowej przybitki wyrzucanymi z
    lufy.
    Przy strzelaniu z pistoletu gazowego trzeba uważać na kierunek wiatru, bo
    samoemu mozna się dostać w obłok gazowy. Kto pamieta o tych wszystkich
    czynnikach w chwili straesu
    Kolejna sprawa, juz z psychologi. Kochane bandyty przestrasza się gazówki i
    wyciagną ostrą i co wtedy? Kto wygra ?
    Pamiętaj wyciagasz broń....,
    > pozdrawiam
    > Arek
    >
    > --
    > www.eteria.net

    --
    "Być silnym, to znaczy być pożytecznym"

    www.vvd.prv.pl


  • 15. Data: 2005-11-11 22:49:25
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik VVD napisał:
    > replika to egzemplarz wykonany w okresie obowiazywania ustawy o broni i
    > amunicji. Posidanie takiej repliki , o ile działa , stanowi podstawę do odp
    > karnej z tytułu posiadania broni palnej. decyduje data wytworzenia
    > egzemplarza a nie wynalazku

    Przeczytaj sobie dokładnie ustawę i zobacz choćby tutaj:

    http://www.militaria.pl/cocoon/category-products.xml
    ?category-id=318&page-frag=1&prev-page-number=16

    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.eteria.net


  • 16. Data: 2005-11-12 03:53:34
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    wacek wrote:
    > miejmy nadzieję że po obecnych wyborach coś w "prawie" zmieni się na lepsze,
    > widzę że przedmówca jak i ty jesteście "zieloni" więc parę słów wyjaśnienia:

    Jaaaaaasne.

    > prawo w polsce stoi po stronie przestępcy, broni jego interesów, jeśli
    > będziesz uczciwy zawsze będziesz na bakier z prawem i zawsze będziesz
    > ponosił konsekwencje, jeśli chcesz żebyś w razie obrony, czy innego dobrego
    > uczynku nie został wsadzony do więzienia to musisz stać się przestępcą
    > (wtedy prawo stanie po twojej stronie), w praktyce wygląda to tak:

    No popatrz. Coś takiego. Znaczy się muszę być strasznym bandytą, bo raz
    jeden buc próbował mnie napaść, udało mi się obronić i... jakoś siedzieć
    nie poszedłem. Dziwne. Może należę do 'grupy trzymającej władzę', tylko
    nic o tym nie wiem?

    [ciach reszta bredni]

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)


  • 17. Data: 2005-11-12 03:56:03
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    VVD wrote:

    > replika to egzemplarz wykonany w okresie obowiazywania ustawy o broni i
    > amunicji. Posidanie takiej repliki , o ile działa , stanowi podstawę do odp
    > karnej z tytułu posiadania broni palnej. decyduje data wytworzenia
    > egzemplarza a nie wynalazku

    Przeczytaj sobie łaskawie ustawę i przestań wprowadzać ludzi w błąd.
    Ustawa wyraźne mówi o broni sprzed 1850 roku _oraz_ replikach takiej broni.

    > Podobna sytuacja zachodzi gdy wykonasz samopał, jest to broń palna.

    Własne patenty i inne samopały pod ustawowy wyjątek nie podpadają.
    Natomiast jak zrobisz elegancją replikę zgodnego z epoką garłacza - to
    proszę uprzejmie.

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)


  • 18. Data: 2005-11-12 12:37:26
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Andrzej Lawa napisał(a):

    > Przeczytaj sobie łaskawie ustawę i przestań wprowadzać ludzi w błąd.
    > Ustawa wyraźne mówi o broni sprzed 1850 roku _oraz_ replikach takiej broni.

    A sa jakies wytyczne dotyczace tych replik? Odnosnie budowy, materialow,
    amunicji?

    Bo IMO trzy dzisiejszej technologii to mozna zrobic replike jakiegos
    Colt-a z czasow dzikiego zachodu ktora bedzie rownie skuteczna co
    wspolczesna bron :)


  • 19. Data: 2005-11-12 12:42:05
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Arek napisał(a):
    > Użytkownik Ron777 napisał:
    >
    >> Noszę się z zamiarem kupna pistoletu gazowego (zezwolenie
    >> niepotrzebne) do obrony własnej. W związku z tym mam pytanie. [..]
    >
    >
    > To chyba do krzywdy własnej. Gazówką to możesz wróble postraszyć, ale
    > się nie obronić.
    > Jeżeli chcesz skutecznego środka obrony w bliskim kontakcie to kup sobie
    > paralizator elektryczny.

    Bron gazowa moze byc calkiem skuteczna, ale pistolet gazowy, a nie spray
    w obudowie pistoletopodobnej.
    A wiec normalny pistolet (z ewentualna przegroda w lufie) w ktorym do
    wyrzucania substancji chemicznej uzywany jest normalny ladunek prochu.


  • 20. Data: 2005-11-12 13:05:35
    Temat: Re: Pistolet gazowy
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Tomasz Pyra napisał:
    > A sa jakies wytyczne dotyczace tych replik? Odnosnie budowy, materialow,
    > amunicji?

    Nie ma, przynajmniej nic nie słyszałem o tym.

    > Bo IMO trzy dzisiejszej technologii to mozna zrobic replike jakiegos
    > Colt-a z czasow dzikiego zachodu ktora bedzie rownie skuteczna co
    > wspolczesna bron :)

    A co ówczesna była nieskuteczna? ;)
    Fakt, że początkowa prędkość pocisku 250m/s nie robi wrażenia przy
    dzisiejszej sile aminicji, przez co kula robi mniej szkód w organizmie
    pomimo swojej wielkości niż obecne pociski, ale zabić to tym jak
    najbardziej można.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.eteria.net

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1