eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Paragon a prawo reklamacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 90

  • 51. Data: 2009-09-04 05:16:50
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
    >
    > Jeśli już jesteśmy tacy ściśli, to paragon nie jest ani dowodem
    > tego, że zakupu dokonał ten, kto chce reklamować, ani tego, że kupił
    > to, co chce reklamować. Ergo: na podstawie paragonu można uwalić
    > każdą reklamację.

    O! W takim razie mam pytanie: co w przypadku gdy klient coś kupi a
    następnie odda/sprzeda to innej osobie przekazując również paragon.
    Czy ta inna osoba ma te same prawa konsumenckie co pierwotny nabywca?
    (Pomińmy kwestię dowodzenia stanu rzeczy.)

    >>> Ja jako klient
    >>> absolutnie nie oczekuje od sprzedawcy jakis ewidencji. Oczekuje,
    >>> ze po
    >>> udowodnieniu ze cos u niego kupiłem otrzymam odpowiednia obsługe.
    >>
    >> No to udowodnij.
    >
    > Paragon nie jest jedynym możliwym dowodem.

    Ale jego skan IMO nie jest żadnym *dowodem*.


  • 52. Data: 2009-09-04 06:28:09
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Alek pisze:

    > Zresztą jaki odsetek klientów byłby skłony w takiej sytuacji iść do sądu?

    To nie jest poprawny argument. Na jego podstawie w ogóle można by
    dowodzić, że każdą reklamację powinno się załatwiać odmownie "bo jaki
    odsetek klientów byłby skłonny w takiej sytuacji iść do sądu?"


    >>> No ile kupujesz rzeczy które ewentualnie możesz reklamować po takim
    >>> czasie? Bo chyba nie przechowujesz paragonów na art. spożywcze,
    >>> chemię, gazety itp.?
    >>
    >> mam zaczac wymieniac?
    >> ok: from the top of my head: ciuchy,
    >
    > Reklamujesz skarpetę, w której po pół roku użykowania zrobiła się
    > dziura? Albo T-shirt który po 30 praniach trochę się powyciągał?

    Tylko takie ciuchy kupujesz?


    >
    >> buty, wszelaki sprzet elektroniczny,
    >> elektryczny i ogolnie mechaniczny, akumulatorki, zarówki, meble,
    >> materac do
    >> lozka (chyba 10 lat gwaranacji - to tak a propos pytania - na jakiej
    >> podstawie reklamowac cos po 3 latach).
    >
    > W takim przypadku masz kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

    Jest bardzo wiele produktów, w tym elektronika, gdzie nie ma karty
    gwarancyjnej. Poza tym mijasz się z prawdą - paragon wystarczy, nie ma
    obowiązku reklamowania z tytułu gwarancji.


    >
    >> Tego juz robi sie troche. Ale niech
    >> by to było tylko 50 paragonów. Wazne jest to, ze zdecydowanie łatwiej
    >> znaleźc to potem w kompie, niz przeszukiwac teczki ze starymi, coraz
    >> mniej
    >> czytelnymi paragonami.
    >
    > 50 paragonów to paczuszka wielkości kostki mydła. Straaaszny problem
    > żeby to przechować. A skany możesz utracić w wypadku awarii dysku.

    Ale co Ci do tego jak kto będzie archiwizował paragony? Ważne jest,
    że paragon nie jest warunkiem koniecznym do reklamacji, wystarczy
    udowodnić zakup innymi metodami.

    --
    Liwiusz


  • 53. Data: 2009-09-04 06:29:18
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Alek pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
    >>
    >> Jeśli już jesteśmy tacy ściśli, to paragon nie jest ani dowodem
    >> tego, że zakupu dokonał ten, kto chce reklamować, ani tego, że kupił
    >> to, co chce reklamować. Ergo: na podstawie paragonu można uwalić każdą
    >> reklamację.
    >
    > O! W takim razie mam pytanie: co w przypadku gdy klient coś kupi a
    > następnie odda/sprzeda to innej osobie przekazując również paragon. Czy
    > ta inna osoba ma te same prawa konsumenckie co pierwotny nabywca?
    > (Pomińmy kwestię dowodzenia stanu rzeczy.)


    Spotkałem się z opinią, że prawa takie nie przechodzą na nabywcę. Ale
    nie zgadzam się z nimi.


    >>>> Ja jako klient
    >>>> absolutnie nie oczekuje od sprzedawcy jakis ewidencji. Oczekuje, ze po
    >>>> udowodnieniu ze cos u niego kupiłem otrzymam odpowiednia obsługe.
    >>>
    >>> No to udowodnij.
    >>
    >> Paragon nie jest jedynym możliwym dowodem.
    >
    > Ale jego skan IMO nie jest żadnym *dowodem*.


    To oceni sąd. Będzie skan, czyli przyporządkowanie do konkretnej
    transakcji, będą zeznania kupującego, będzie towar.

    --
    Liwiusz


  • 54. Data: 2009-09-04 06:32:45
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Liwiusz pisze:


    > To oceni sąd. Będzie skan, czyli przyporządkowanie do konkretnej
    > transakcji, będą zeznania kupującego, będzie towar.


    A w dużej części przypadków będzie jeszcze dowód z płatności kartą.

    --
    Liwiusz


  • 55. Data: 2009-09-04 08:00:35
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w
    poprzednim odcinku co następuje:

    >> Paragon nie jest jedynym możliwym dowodem.
    >
    > Ale jego skan IMO nie jest żadnym *dowodem*.

    a tak z ciekawosci - czy np. kupujac cos na allegro mozna reklamowac w
    ogole nie posiadajac paragonu (ktory sprzedawca oczywiscie wystawił), jako
    dowodem zakupu posługujac sie potwierdzeniem sprzedazy z allegro?

    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Za górami za lasami żył Bin Laden z Talibami, aż pewnego dnia we wtorek gdy
    dopisał mu humorek zamiast escape wcisnął enter i rozjebał World Trade Center.


  • 56. Data: 2009-09-04 08:00:38
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl napisał(a) w
    poprzednim odcinku co następuje:

    >> Alku, prosze cie, pomysl troche.
    >
    > Lekarzu, ulecz samego siebie.
    >
    wyciałes bardzo intencyjnie cytat, wiec przypomne, ze pytanie dotyczyło sie
    snaku faktury, ktory, jak twierdzisz, tak samo jak skan paragonu byłby
    niewystarczajacy.
    A moim zdaniem wystarczyłby w 100% i sprzedawca tylko by sie w moich oczach
    smieszył ,twierdzac, ze mu nie wystarczy.

    >>> Zapewne nie tylko on handluje tym towarem. Jeśli ma narazić się na
    >>> ewentualne straty zapewne wolałby mieć pewność, że nie jest
    >>> krojony.
    >>>
    >> ominałes czesc ze mam akurat skan jego paragonu.
    >
    > Skan nie różni się od obrazka narysowanego w programie graficznym.
    > Ja wolę oryginał.
    >
    Zrozum, ze nie o jego walory artystycze tu chodzi, tylko o zawartosc
    merytoryczna.

    >>>> - moze sobie wszystko u sibie sprawdzic.
    >>>
    >>> Już pisałem, może to być kłopotliwe a on nie ma w tym interesu.
    >>>
    >> juz ci ktos napisał ma w tym interes - bo jak nie sprawdzi i odmowi,
    >> to
    >> spotkamy sie w sadzie i bedzie go to kosztowac dodatkowo koszty
    >> sadowe...
    >
    > ...które zapłaci przegrany. Skąd wiesz kto to będzie?
    >
    no tak sobie wyobrazam:
    - składam reklamacje, sprzedawca odrzuca podajac jako powód brak
    udowodnienia ze przedmiot kupiłem u niego.
    - ide do sadu, załaczam skan paragonu
    - rozprawa - w/w paragon, sedzia pyta, czy to skan paragonu z jego sklepu.
    - sprzedawca potwierdza, albo mowi (tak jak proponowałes) ze sprawdzenie
    tego jest dla niego pracochłonne.
    Jak myslisz - przekona sedziego, ze słusznie odrzucił relamacje?

    > Zresztą jaki odsetek klientów byłby skłony w takiej sytuacji iść do
    > sądu?
    >
    nie o tym jest rozmowa.
    jasne jest, ze odsetek byłby niewielki, bo ludzie trzymaja paragony, albo
    co czestsze wyrzucaja i potem ciezko im cokolwiek reklamowac.

    >>> No ile kupujesz rzeczy które ewentualnie możesz reklamować po takim
    >>> czasie? Bo chyba nie przechowujesz paragonów na art. spożywcze,
    >>> chemię, gazety itp.?
    >>
    >> mam zaczac wymieniac?
    >> ok: from the top of my head: ciuchy,
    >
    > Reklamujesz skarpetę, w której po pół roku użykowania zrobiła się
    > dziura? Albo T-shirt który po 30 praniach trochę się powyciągał?
    >
    nie, ale np. spodnie, jezeli ewidentnie stanie sie cos nie z mojej winy,

    >> buty, wszelaki sprzet elektroniczny,
    >> elektryczny i ogolnie mechaniczny, akumulatorki, zarówki, meble,
    >> materac do
    >> lozka (chyba 10 lat gwaranacji - to tak a propos pytania - na jakiej
    >> podstawie reklamowac cos po 3 latach).
    >
    > W takim przypadku masz kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.
    >
    znowu mnie rozsmieszasz.
    Mam np. materac, 10 lat gwarancji, zadnej karty.

    >> Tego juz robi sie troche. Ale niech
    >> by to było tylko 50 paragonów. Wazne jest to, ze zdecydowanie
    >> łatwiej
    >> znaleźc to potem w kompie, niz przeszukiwac teczki ze starymi, coraz
    >> mniej
    >> czytelnymi paragonami.
    >
    > 50 paragonów to paczuszka wielkości kostki mydła. Straaaszny problem
    > żeby to przechować. A skany możesz utracić w wypadku awarii dysku.
    >
    ok, zeby była jasnosc - dla ciebie przechowywanie bedzie ok, ja wole
    trzymac w kompie. I juz.
    A co do tekstu o awarii dysku - pomine milczeniem, chyba ze znów
    potrzebujesz wytłumaczenia, tym razem słowa backup.

    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Kto leczy się z poradników lekarskich, ten umiera na pomyłkę w druku".


  • 57. Data: 2009-09-04 08:33:09
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Thu, 3 Sep 2009 20:26:16 +0200, Alek napisał(a):


    >> Jak ja mam udowodnić na popierdolonym paragonie po trzech latach -
    >> skoro
    >> tam NIC NIE WIDAĆ!!!!!
    >
    > Chcesz składać reklamację po trzech latach?

    A w czym widzisz problem?

    > Na jakiej podstawie?

    Na podstawie tego że dane urządzenie (np. moja side-by-side z kostkarką i
    wszystko mająca chłodziarko-zamrażarka) ma defaultowo 3 lata gwarancji.
    W Euro RTV-AGD możesz wykupić dodatkowo płatne rozszerzenie gwarancji nawet
    do 5 lat (wiem że to ubezpieczyciel bierze na pewno ciężar na siebie) - ale
    mnie jako klienta, konsumenta to przy pycie lata - mają mi naprawić
    urządzenie i tyle :)

    > Na miejscu sprzedawcy chętnie przyjąłym taką kserokopię.
    > Oczywiście jako dodatek do oryginalnego dokumentu.

    Pytanie za 101 punktów ;)
    Przyjeżdża do Ciebie serwisant i naprawia urządzeni, z karty gwarancyjnej
    odcina sobei kuponik - co mu dajesz do tego - oryginał paragonu czy
    kserokopię tego paragonu?
    Jeżeli oryginał - to co dołączysz do drugiej naprawy jeżeli taka wystąpi?
    :)


  • 58. Data: 2009-09-04 08:34:50
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: spp <s...@o...pl>

    Herald pisze:

    > Przyjeżdża do Ciebie serwisant i naprawia urządzeni, z karty gwarancyjnej
    > odcina sobei kuponik - co mu dajesz do tego - oryginał paragonu czy
    > kserokopię tego paragonu?

    A dlaczego cokolwiek mam mu dawać?
    Spisuje sobie dane z paragonu i tyle. :)

    --
    spp


  • 59. Data: 2009-09-04 17:03:21
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Herald" <h...@o...eu> napisał
    >
    > Na podstawie tego że dane urządzenie (np. moja side-by-side z
    > kostkarką i
    > wszystko mająca chłodziarko-zamrażarka) ma defaultowo 3 lata
    > gwarancji.

    Reklamujesz na podstawie gwarancji a nie niezgodności z umową,
    czyli musisz okazać kartę gwarancyjną, paragon nie wystarczy.

    > Pytanie za 101 punktów ;)
    > Przyjeżdża do Ciebie serwisant i naprawia urządzeni, z karty
    > gwarancyjnej
    > odcina sobei kuponik - co mu dajesz do tego - oryginał paragonu czy
    > kserokopię tego paragonu?

    Ten kuponik z karty gwarancyjnej mu wystarczy.
    Oczywiście oryginalnej, skanu/kserokopii na pewno nie uzna.


  • 60. Data: 2009-09-04 17:39:25
    Temat: Re: Paragon a prawo reklamacji
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał
    >>
    >> O! W takim razie mam pytanie: co w przypadku gdy klient coś kupi a
    >> następnie odda/sprzeda to innej osobie przekazując również paragon.
    >> Czy ta inna osoba ma te same prawa konsumenckie co pierwotny
    >> nabywca? (Pomińmy kwestię dowodzenia stanu rzeczy.)
    >
    > Spotkałem się z opinią, że prawa takie nie przechodzą na nabywcę.
    > Ale nie zgadzam się z nimi.

    Gdyby pogląd z którym się nie zgadzasz okazał się obowiązujący
    to sprzedawca mógłby odmawiać uznania reklamacji na zasadzie
    "owszem, sprzedałem ten towar, ale nie panu". Na paragonie
    nazwiska ne ma.
    Jest też kwestia tożsamości towaru, przecież na paragonie nie ma
    numerów fabrycznych a nie każdy towar w ogóle takie ma. Więc
    nawet imienna faktura sprawy nie załatwia.

    >> Ale jego skan IMO nie jest żadnym *dowodem*.
    >
    > To oceni sąd. Będzie skan, czyli przyporządkowanie do konkretnej
    > transakcji, będą zeznania kupującego, będzie towar.

    Ale to nie fair, sąd ma większe możliwości pozyskiwania i badania
    dowodów niż zwykły sprzedawca. Sąd może np. powołać biegłego,
    który zbada czy "skan" nie został zmanipulowany. Sprzedawca tego
    nie zrobi więc jednak wolałby dostać do ręki oryginalny paragon,
    który wystawił klientowi.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1