-
11. Data: 2009-03-26 11:47:50
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Goomich <g...@u...to.wp.pl>
Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> naskrobał/a w
news:gqfp67$etj$3@news3.onet:
> A po co? Ja bym był bardzo zadowolony, gdyby mój dłużnik dostał
> kredyt i kupił sobie coś drogiego, albo rozpoczął nowy, dochodowy
> biznes.
Jasne, nie ma to jak więcej wierzycieli sępiących nad resztkami majątku,
który zdążył przepisac na żonę i dzieci.
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
g...@u...to.wp.pl UIN: 6750153
"To Win Without Fighting is Best" - Sun Tzu
"Screw that" - Eve Community
-
12. Data: 2009-03-26 12:04:22
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Goomich pisze:
> Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> naskrobał/a w
> news:gqfp67$etj$3@news3.onet:
>
>> A po co? Ja bym był bardzo zadowolony, gdyby mój dłużnik dostał
>> kredyt i kupił sobie coś drogiego, albo rozpoczął nowy, dochodowy
>> biznes.
>
> Jasne, nie ma to jak więcej wierzycieli sępiących nad resztkami majątku,
> który zdążył przepisac na żonę i dzieci.
Jak już na takiego trafimy, i będzie on konsekwentny w swoim
działaniu, to przypuszczalnie nic nie odzyskamy, bez względu na to, czy
będziemy sami, czy jednymi ze 100 wierzycieli.
--
Liwiusz
-
13. Data: 2009-03-26 13:24:03
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
aro1979 pisze:
> A co z BIK?
Jesteś bankiem?
-
14. Data: 2009-03-26 13:31:03
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
aro1979 pisze:
> Witam
> W jaki sposób odzyskać, przeterminową o ponad 250 dni, należność? Chodzi o
> prawne sposoby odzyskania długu! Wysłaliśmy dwa wezwania do zapłaty listem
> poleconym no i oczywiście cisza.
A czy na pewno adres aktualny? I czy zostały odebrane przez właściwą
osobę? Tzn. czy były to polecone ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru?
> Firma windykacyjna czy sprawa w sądzie?
Uczciwa firma windykacyjna zrobi to samo, co ty możesz sam zrobić w
sądzie - różnica będzie taka, że oni zainkasują procent należności
(którego od dłużnika nie odzyskasz) plus koszta ich prawnika (w
przypadku wygranej i wypłacalności dłużnika to odzyskasz), a ty nie
będziesz musiał tego sam prowadzić.
Przy wiedzy, jaką prezentujesz, sugerowałbym skorzystanie z usług
fachowca - z takiej firmy lub zwykłego radcy prawnego.
> Oprócz tego chcemy zgłosić "gdzieś" nieuczciwego kontrahenta, aby nawet nie
> mógł wziąć nic na raty/kredyt!
Nie ma takiej możliwości... KRD się sk*.*wił na różnego rodzaju sporne,
błędne czy wręcz fikcyjne należności, że mało kto bierze go poważnie.
-
15. Data: 2009-03-26 16:42:57
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Art <s...@w...pl>
Andrzej Lawa pisze:
> aro1979 pisze:
>> Witam
>> W jaki sposób odzyskać, przeterminową o ponad 250 dni, należność? Chodzi o
>> prawne sposoby odzyskania długu! Wysłaliśmy dwa wezwania do zapłaty listem
>> poleconym no i oczywiście cisza.
Na początek weź firmę firmę windykacyjną
kiedy miałem podobny problem dzięki takiej firmie odzyskałem pieniądze.
Pewnie, ze to kosztuje, ale lepiej mieć 50 czy 70% kwoty niż wcale jej
nie mieć.
-
16. Data: 2009-03-26 17:41:19
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Art pisze:
> Na początek weź firmę firmę windykacyjną
> kiedy miałem podobny problem dzięki takiej firmie odzyskałem pieniądze.
> Pewnie, ze to kosztuje, ale lepiej mieć 50 czy 70% kwoty niż wcale jej
> nie mieć.
Ile?!?! Strasznie zdarli... Jak dla mnie 12% to już sporo., ale 30% to
już zakrawa na oszustwo.
No, chhyba że od razu kupują ten dług.
-
17. Data: 2009-03-26 21:13:50
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Andrzej Lawa pisze:
> Art pisze:
>
>> Na początek weź firmę firmę windykacyjną
>> kiedy miałem podobny problem dzięki takiej firmie odzyskałem pieniądze.
>> Pewnie, ze to kosztuje, ale lepiej mieć 50 czy 70% kwoty niż wcale jej
>> nie mieć.
>
> Ile?!?! Strasznie zdarli... Jak dla mnie 12% to już sporo., ale 30% to
> już zakrawa na oszustwo.
W dużej mierze zależy to od tego, kto i ile jest winien. I od
warunków umowy - czy na przykład jeśli dłużnik okaże się goły i wesoły,
to czy koszty sprawy sądowej i komornika bierze na siebie firma, czy sam
wierzyciel.
> No, chhyba że od razu kupują ten dług.
Kupowanie wierzytelności, jeśli sami nie jesteśmy dłużnikami owego
dłużnika, to loteria. Nie dałbym 80-90% za dług, gdzie dłużnikiem nie
byłaby firma typu TP SA. Zazwyczaj nie możemy realnie ocenić, jak będzie
wyglądać sytuacja firmy za kilka miesięcy, a jest to czas niezbędny, po
którym dopiero możemy rozpocząć jakieś sensowne działania. Jeśli jeszcze
wziąć pod uwagę, że do firm windykacyjnych zgłasza się dłużników, którzy
ewidentnie mają problemy z płatnościami, kupowanie takich długów za
więcej niż połowę to raczej huraoptymizm.
Sam nieraz kupowałem wierzytelności za mniej niż 5% ich nominalnej kwoty.
--
Liwiusz
-
18. Data: 2009-03-26 23:46:00
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Liwiusz pisze:
>> Ile?!?! Strasznie zdarli... Jak dla mnie 12% to już sporo., ale 30% to
>> już zakrawa na oszustwo.
>
> W dużej mierze zależy to od tego, kto i ile jest winien. I od warunków
> umowy - czy na przykład jeśli dłużnik okaże się goły i wesoły, to czy
> koszty sprawy sądowej i komornika bierze na siebie firma, czy sam
> wierzyciel.
Też prawda...
>> No, chhyba że od razu kupują ten dług.
>
> Kupowanie wierzytelności, jeśli sami nie jesteśmy dłużnikami owego
> dłużnika, to loteria. Nie dałbym 80-90% za dług, gdzie dłużnikiem nie
Zakładam, że wcześniej dłużnik zostałby "zbadany" ;)
> byłaby firma typu TP SA. Zazwyczaj nie możemy realnie ocenić, jak będzie
> wyglądać sytuacja firmy za kilka miesięcy, a jest to czas niezbędny, po
> którym dopiero możemy rozpocząć jakieś sensowne działania. Jeśli jeszcze
> wziąć pod uwagę, że do firm windykacyjnych zgłasza się dłużników, którzy
> ewidentnie mają problemy z płatnościami, kupowanie takich długów za
> więcej niż połowę to raczej huraoptymizm.
Inni potencjalni sprzedawcy to IMHO tacy, którzy szybko chcą mieć sprawę
z głowy i przynajmniej część kasy odzyskać.
Ja np. miałem do czynienia z firmą, która była w pełni wypłacalna, a i
tak ponad 2 lata zajęło odzyskanie pieniędzy (trochę potrwały sądowe
procedury).
Ktoś, kto miałby nóż na gardle, mógłby się zadowolić częścią kwoty, a
firma odkupująca dług i tak byłaby do przodu - i to jeszcze o odsetki.
-
19. Data: 2009-03-27 09:45:32
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Andrzej Lawa pisze:
>
> Zakładam, że wcześniej dłużnik zostałby "zbadany" ;)
[...]
> Ja np. miałem do czynienia z firmą, która była w pełni wypłacalna, a i
> tak ponad 2 lata zajęło odzyskanie pieniędzy (trochę potrwały sądowe
> procedury).
>
> Ktoś, kto miałby nóż na gardle, mógłby się zadowolić częścią kwoty, a
> firma odkupująca dług i tak byłaby do przodu - i to jeszcze o odsetki.
Właśnie największym problemem jest ta nieprzewidziana przyszłość. W
Twoim przypadku trwało to 2 lata. W takim czasie nawet z najlepszej
firmy może zostać bankrut. A należy wziąć pod uwagę, że rzadko kiedy
dłużnikiem jest skarb państwa. Zazwyczaj mamy do czynienia z jedną
osobą, prowadzącą DG, albo ze spółką z o.o. z minimalnym kapitałem i z
długami. "Zbadanie" dłużnika polega właśnie na tym, że stwierdzimy, że
nie możemy dać żadnej gwarancji, że za kilka miesięcy, czy kilka lat
dłużnik będzie wypłacalny. Stwierdzić co najwyżej można czy dłużnik ma
majątek "w tej chwili", czyli czy w ogóle jest sens kupować taką
wierzytelność. Wszystko, co dotyczy jutra jest wróżeniem z fusów i
ryzykiem kupującego wierzytelność.
--
Liwiusz
-
20. Data: 2009-03-27 21:04:32
Temat: Re: Odzyskanie należności
Od: "Piotr" <h...@y...com>
Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości
> Samo wygranie sprawy nie gwarantuje, że dłużnik zapłaci, nieraz trzeba
> poszukać jeszcze jakiegoś majątku do egzekucji, i podobnie: możesz go
> szukać samemu, albo zrobić za czyimś pośrednictwem.
To ja pozwolę sobie podczepić się pod wątek :) ponieważ widzę że kolega
Liwiusz jest "z branży" :)
Sprawę wygrałem, wyrok z tytułem wykonawczym leży u komornika już około 6
miesięcy i nic.
Firma-dłużnik (sp. z o.o.) - były pracodawca jest oczywiście niewypłacalna
(żadnych nie/ruchomości, pracowników i oficjalne konta zajęte przez
komornika) i chciałem zapytać jakie są dalsze możliwości?
Można w jakiś sposób domagać się tych pieniędzy od udziałowców? albo
zarządu?
Zarząd jest 1os. - gość z tego co się zorientowałem łącznie ma
zarejestrowanych około 20 spółek i żadna oczywiście nie jest oficjalnie jego
własnością ani z żadnej nie pobiera wynagrodzenia - oficjalnie ot taki
"filantrop", bezrobotny i bez majątku ale jeżdżący BMW X5 (oficjalnie
oczywiście też nie jego).
I tu kolejne pytanie na ile skuteczne są firmy szukające majątków i ile % za
to inkasują?
Jako ciekawostkę mogę podać że w PIP już 4. inspektor próbuje się do niego
dobrać i nic.
Klasyczny przykład "zamotania do kwadratu" zależności kto gdzie ma udziały i
za co odpowiada.
Pierwszy inspektor z jakim rozmawiałem w PIP powiedział mi od razu że on
(inspektor) pracował kiedyś w windykacji i patrząc na tą sprawę mogę od razu
zapomnieć o swoich pieniądzach.
Chodzi o około 15tys zł - niby nie dużo, ale dla mnie to sporo.
Więcej szczegółów nie chcę pisać bo ten dłużnik i tak jest znany w
środowisku i już mało która firma windykacyjna jak usłyszy to nazwisko to
chce wogóle rozmawiać.
Będę wdzięczny za wszelkie pomysły (no może poza siłowymi).
Pozdrawiam
Piotr