eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 52

  • 21. Data: 2006-10-26 11:49:42
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: " BrunoJ" <b...@W...gazeta.pl>

    > > to jest wlasnie polityka. zamiast ganiac agentow
    >
    > Tu się z Tobą nie zgodzę - rząd po to ma różne resorty, aby każdy się
    > zajmował swoim podwórkiem, a argument "nic nie robią tylko tropią" agentów
    > to tani chwyt opozycji.
    w zasadzie masz racje, chociaz presje na pewne tematy jednak widac
    w mediach rzadowych. I jest to robione jak najbardziej pod publiczke.
    Poza tym 'resort' scigania agentow jest, a resortu ogolnej
    resocjalizacji mlodziezy (i jej rodzicow?) nie ma.
    No, ale to juz jakby mocno OT.

    > Też się nie zgodzę - jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że przeciętnie
    > inteligentny normalny młody człowiek z informacji o przestępstwach,jakie do
    > niego docierają z mediów wyciągnie wniosek, że to co piętnowane to jest w
    > zasadzie normalne.
    A ja mysle ze kwestia dawki. Na wszystko mozna sie znieczulic (oczywiscie
    dochodzi wychowanie, rodzina, nie tylko tv).
    Przekraczanie predkosci jest rownie mocno potepiane co nagminne.
    Wiem, napiszesz ze to nie to samo. Ale tak naprawde w podejsciu do sprawy
    to jest to samo.


    > Bierność społeczna jest bolączką wszystkich grup wiekowych w tym kraju - czy
    > widujesz często obrazki gdy ktoś interweniuje w sytuacji jakiejś bójki na
    > ulicy, albo gdy ludzie zaczepiani są na przystanku przez chuligana czy
    > pijaka? Nie moja sprawa, nie wtrącam się.
    jednak sie widuje czasem. I zdarza mi sie wtracac. Zdarza sie rowniez
    ze obaj bojkowicze nagle zgodnie staja okoniem przeciw mnie (czego
    sie wtraca ;)
    Tyle ze sa miejsca gdzie zdarza sie to rzadko
    i sa takie gdzie czesto (czytaj - zaczyna to byc w tych miejscach norma).
    W kazdym miescie sa dzielnice gdzie wieczorami na spacer lepiej
    sie nie wybierac. W tych dzielnicach sa szkoly, do ktorych chodza dzieci
    tam mieszkajace. Ich wzorce moga byc nieco inne, sie obawiam :/

    pozdrawiam
    Bruno

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2006-10-26 12:40:48
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: "Markus" <M...@o...pl>



    > Wg mnie to w pierwszej kolejnosci trzeba pociagnac do odpowiedzialnosci
    > WSZYSTKIE dzieciaki z klasy. Moze to ich czegos nauczy. _NIKT_ nie
    > zareagowal prawidlowo. Jakiestam jej kolezanki niby probowaly przerwac to
    > co sie dzialo ale po chwili spasowaly. Nikt nie mogl wybiec z klasy? Nikt
    > nie mogl zadzwonic na policje? Nie bylo innych chlopakow w klasie zeby
    > przerwac sprawcom dobra zabawe? Moze gdyby ci wszyscy z klasy dostali po
    > paredziesiat godzin prac spolecznych to by raz na zawsze zapamietali zeby
    > reagowac w takich sytuacjach.
    A niby na jakiej podstawie chcesz ich pociągnąć do odpowiedzialności? To
    były 14 latki, może się bały zareagować(ja na ich miejscu bym się bał)?.
    Skoro widzimy w świecie dorosłych nagminne krzywdy i nikt na nie nie reaguje
    to niby jakim prawem można takiej reakcji ządać od małoletnich.
    To co teraz proponujesz uważam za bardzo niesmaczne, jest to swego rodzaju
    polowanie na czarownice. Inne dzieci są niewinne , jedynie dzieciaki które
    "zabawiały" sie z dziweczyną powinny poniesc pewnie konsekwencje a przede
    wszystkim ich rodzice, bo tak wychowali swoje dzieci ot determinizm.



  • 23. Data: 2006-10-26 12:44:30
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Markus" <M...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ehqacq$c2l$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Inne dzieci są niewinne , jedynie dzieciaki które "zabawiały" sie z
    > dziweczyną powinny poniesc pewnie konsekwencje a przede

    nie zgodze sie z toba, inne dzieciaki nie sa niewinne, bo chociazby sa
    winne zaniechania, braku reakcji, znieczulicy, jak to bylo okreslone przez
    kolege tych gnoi "to byla niezla beka tak dziewczyne obmacac" cytat z
    pamieci
    nie zgodze sie ze screamem ze powinny poniesc kare, ale do konca roku
    szkolnego na kazdej godzinie wychowaczej powinny miec kladzione do lba, ze
    na krzywde nalezy reagowac, moze nie zawsze bezposrednio, ale chociazby
    poprzez zawiadomienie odpowiednich instancji, dodatkowo kilka godzin z
    psychologiem tez by sie przydalo, aby glupkom wytlumaczyc ze to nie zadna
    "beka" tylko krzywda i do tego karalna


  • 24. Data: 2006-10-26 13:37:16
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    jureq wrote:
    > starkes wrote:
    >
    >> Jak spowodować aby wreszcie rodzice na prawdę WYCHOWYWALI dzieci ?
    >
    > Pomysł Korwina-Mikke: znieść obowiązkowy system emerytalno-rentowy. Gdy
    > starość rodziców będzie zależała od tego jak wychowali dzieci, to sami
    > zaczną o ich wychowanie dbać.
    >

    Ten wariat ma mnóstwo "świetnych inaczej" pomysłów...

    Primo: w takiej sytuacji zamiast wydawać kasę na ZUS pieniądze inwestuje
    się samodzielnie.

    Secundo: co w przypadku osób bezdzietnych oraz osób, których dzieci w
    jakimś wypadku zginęły?

    Ten idiota powinien wreszcie się zamknąć i przestać robić za
    dystyngowaną odmianę Leppera...


  • 25. Data: 2006-10-26 14:42:40
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: Hikikomori San <h...@g...pl>



    BrunoJ wrote:
    >

    > zeby pociagnac rodzicow musialbys udowodnic ze oni wychowali w ten
    > sposob dziecko, nauczyli go tego. IMO nie do ruszenia.

    No jak tak? A moze wystarczy udowodnic, ze __nie wychowali__ poprawnie
    dzieci. Bo nie wychowali. Gdyby wychowali to by nie doszlo do zdarzenia.
    Wiec dowód na to, że nei wychowali jest. Wyrazny. Martwa nastolatka.
    Trzeba więcej? Rodzice do pierdla za nieumyslne spowodowanie smierci
    dziecka poprzez niewychowanie swoich dzieci. 4 lata. Po 2 wyjdą. Oraz
    dozywotnia renta od kazdego na rzecz rodziców nastolatki + pokrycie
    kosztów psychologa i opieki + odszkodowanie.

    Gdyby zapadl taki wyrok czesc rodziców __nagle__ zainteresowalaby sie
    swoimi pociechami.

    Gdyby zapadl drugi, trzeci, czwartytaki wyrok okazaloby sie, ze tylko
    kilka procent nastolatkow jest patologiczna/niereformowalna i tych mozna
    bedzie jzu pacyfikowac giertychowymi łagrami.

    --
    Erekcja mamuta ostatecznym dowodem
    prawdziwości teorii Inteligentnej Kreacji
    http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3696597.html



  • 26. Data: 2006-10-26 14:44:20
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: Hikikomori San <h...@g...pl>



    Andrzej Lawa wrote:

    > Primo: w takiej sytuacji zamiast wydawać kasę na ZUS pieniądze inwestuje
    > się samodzielnie.

    Dokladnie.

    > Secundo: co w przypadku osób bezdzietnych oraz osób, których dzieci w
    > jakimś wypadku zginęły?

    Jak nie bedziesz musial wydawac na zus to sobie zainwestujesz tak, ze
    starosc bedzi emila z dziecmi lub bez nich. Do tego bedziesz mogl
    odkladac wiecej. Ubezpieczyc dzieci od smierci na pokazne sumki. I
    madrze gospodarując jestes zabezpieczonyna wszelkie sposoby...


    --
    Erekcja mamuta ostatecznym dowodem
    prawdziwości teorii Inteligentnej Kreacji
    http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3696597.html


  • 27. Data: 2006-10-26 16:13:54
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: "Grzegorz Głowaty" <g...@i...pl>


    Użytkownik "Markus" <M...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ehqacq$c2l$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >
    >> Wg mnie to w pierwszej kolejnosci trzeba pociagnac do odpowiedzialnosci
    >> WSZYSTKIE dzieciaki z klasy. Moze to ich czegos nauczy. _NIKT_ nie
    >> zareagowal prawidlowo. Jakiestam jej kolezanki niby probowaly przerwac to
    >> co sie dzialo ale po chwili spasowaly. Nikt nie mogl wybiec z klasy? Nikt
    >> nie mogl zadzwonic na policje? Nie bylo innych chlopakow w klasie zeby
    >> przerwac sprawcom dobra zabawe? Moze gdyby ci wszyscy z klasy dostali po
    >> paredziesiat godzin prac spolecznych to by raz na zawsze zapamietali zeby
    >> reagowac w takich sytuacjach.
    > A niby na jakiej podstawie chcesz ich pociągnąć do odpowiedzialności? To
    > były 14 latki, może się bały zareagować(ja na ich miejscu bym się bał)?.

    Podstawa jest bardzo prosta:
    Art. 162. KK

    § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim
    niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie
    udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na
    niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega
    karze pozbawienia wolności do lat 3.

    greg




  • 28. Data: 2006-10-26 21:42:57
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "starkes" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:1161847927.554469.66620@m7g2000cwm.googlegroups
    .com...

    Pociągnięcie do odpowiedzialności karnej rodziców jest dziwnym pomysłem. trzeba
    by było dowieść, że ponoszą winę za to zachowanie. Cienko to widzę.

    Natomiast osobiście uważam, że zarzut należy się nauczycielce za to, że
    dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa nie powiadomiła natychmiast organów
    ścigania. A przecież dowiedziała się o tym w związku z wykonywaną pracą i jest
    funkcjonariuszem publicznym. W tym wypadku nie należało powiadamiać rodziców
    (czy starszego brata), a przede wszystkim Policję. Może wszystko by się inaczej
    potoczyło. To samo dotyczy ewentualnie Dyrektora szkoły, o ile o zajściu został
    poinformowany.

    Poza tym, nie śledzę bieżąco tej sprawy, ale podejrzewam, ze na pewno nie była
    to pierwsza napaść na to dziecko przez rówieśników. Skoro ta polegała na niemal
    zgwałceniu, to podejrzewam, że wcześniejsze również silnie zahaczały o kodeks
    karny i juz wówczas należało powiadomić organa ścigania a nie zmiatać śmieci pod
    dywan i udawać, ze przecież nic się w zasadzie nie stało.


  • 29. Data: 2006-10-27 06:12:30
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:ehrb14$caq$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > ścigania. A przecież dowiedziała się o tym w związku z wykonywaną pracą
    > i jest

    w swietle tego co wiemy, to sie nie dowiedziala, dzieciaki powiedzialy jej
    tylko ze "chlopcy dokuczali ani" czy cos w tym stylu, i nauczycielka
    zareagowala tak jak powinna, natychmiast powiadomila rodzine

    > potoczyło. To samo dotyczy ewentualnie Dyrektora szkoły, o ile o zajściu
    > został poinformowany.

    a tu juz inna sprawa, wiedzial o samobojstwie w sobote, kuratorium
    powiadomil we wtorek

    > Poza tym, nie śledzę bieżąco tej sprawy, ale podejrzewam, ze na pewno
    > nie była to pierwsza napaść na to dziecko przez rówieśników.

    dokuczali jej od kilku miesiecy, jednak trudno okreslic na czym te
    dokuczania polegaly


  • 30. Data: 2006-10-27 06:17:59
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców - a sprawa w szkole w Gdańsku.
    Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>

    Grzegorz Głowaty wrote:

    > § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym
    > bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku
    > na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie
    > lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego
    > uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

    Nie było bezpośredniego ryzyka ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ani
    śmierci. Wróćmy do rzeczywistości: oni jej nie zabili, ona popełniła
    samobójstwo.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1