Witam,
Mam akurat taką sytuację. Obok działki budowlanej mam sąsiada, który zgodził
się zostać kier. bud. (ma uprawnienia), ale bez umowy. Został wpisany do
dziennika
i zgłoszony wszędzie tam gdzie to było wymagane, aby otrzymać pozwolenie na
bud.
W związku z trudnościami przy wyborze wykonawcy zwróciłem się do niego z
prośbą,
aby mi kogoś polecił. Polecił siebie i też bez podpisywania umowy.
Dodam, że wydaje się człowiekiem zaufanym.
Moje obawy kwitował, że to on za wszystko odpowiada.
Jestem świadom ryzyka opóźnień w terminach, nienależytego wykonania prac
itd.
Ryzyko które mogę zaakceptować.
Ale pojawia się wątpliwość, kiedy doszłoby na budowie do wypadku
śmiertelnego, lub zakończony
trwałym kalectwem.
Kto odpowiada wówczas?
Jeśli poszkodowany wystąpiłby, lub jego rodzina o odszkodowanie lub rentę,
to kogo on/oni pozwą do sądu mnie, czy kierownika budowy?
Proszę o kometarz.

Pozdrawiam
Jacek