Witam, licze na Wasza pomoc. Sprawa wyglada tak, ze dostalem wczoraj list od
niezaleznej agencji ubezpieczeniowej z informacja kiedy konczy mi sie
ubezpieczenie samochodu. Wszystko bylo by ok., gdyby nie fakt, że te
informacje (a także moj adres) powinny byc przechowywane w zakladzie
ubezpieczeniowym i dostep do nich powinien miec tylko agent mnie
obslugujacy. Jako, ze z agentem tym jest moja zona - rozumiecie sami, że
przypadek sprzedazy (tak przypuszczam) danych adresowych wraz z informacjami
z polisy godzi w jej interesy i jest niezgodny z prawem.
I teraz moje pytanie: W jaki sposob sformulowac pismo w odpowiedzi na ten
list? Chcialbym dowiedziec sie w jaki sposob ta agencja weszla w posiadanie
tych danych (domyslam sie, ze to grubsza sprawa - nie dotyczy tylko mnie),
potrzebna mi podstawa prawna na jakiej sie opieram... (jakis paragraf ?).
Mysle, że pismo to - "polecony" powinienem wyslac do rzeczonej agencji oraz
kopie do dyrektora inspektoratu zakladu ubezpieczeniowego, w ktorym moje
dane byly przechowywane... Co o tym myslicie? Co moge jeszcze zrobic. (Nie
chce robic afery, ale jednoczesnie chcialbym, zeby sytuacja zostala
wyjasniona a winni naduzycia w jakis sposob ukarani).
Pozdrawiam,
Tomek

ps. Dobyslam sie, ze telefonowanie do tej agencji jest zbedne - lepiej takie
sprawy zalatwiac pisemnie - czy mam racje?