eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 1. Data: 2023-03-24 20:16:37
    Temat: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    "20 tys. zł kary dostało małżeństwo z Ustkowa w Wielkopolsce za brak
    konserwacji przydrożnego krzyża, który okazał się zabytkiem. Stał on na
    polu, zanim rodzina je kupiła. W dokumentach nie ma wzmianki, by do niej
    należał. "

    "Przyznanie własności tym właścicielom odbywa się w bardzo ciekawy
    sposób. Mamy przepis mówiący o tym, że jeżeli władamy rzeczą ruchomą
    powyżej trzech lat, to stajemy się właścicielami tej rzeczy."

    Prdl. Poza utylizacją wysypisk "do chmury" w najbliższych latach chyba
    czeka nas kolejna, gdzie przydrożne "zabytki" zaczną płonąć,
    znikać,...ten konserwator najwyraźniej nie ma świadomości jaką puszkę
    pandory otworzył.

    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz


  • 2. Data: 2023-03-24 20:17:18
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    On 24.03.2023 20:16, Mateusz Bogusz wrote:

    https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-03-17/nie-d
    bali-o-krzyz-dostali-20-tys-zl-kary/

    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz


  • 3. Data: 2023-03-24 20:21:28
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 24 Mar 2023 20:16:37 +0100, Mateusz Bogusz wrote:
    > "20 tys. zł kary dostało małżeństwo z Ustkowa w Wielkopolsce za brak
    > konserwacji przydrożnego krzyża, który okazał się zabytkiem. Stał on na
    > polu, zanim rodzina je kupiła. W dokumentach nie ma wzmianki, by do niej
    > należał. "
    >
    > "Przyznanie własności tym właścicielom odbywa się w bardzo ciekawy
    > sposób. Mamy przepis mówiący o tym, że jeżeli władamy rzeczą ruchomą
    > powyżej trzech lat, to stajemy się właścicielami tej rzeczy."

    Ale to raczej nieruchomy krzyz ...

    > Prdl. Poza utylizacją wysypisk "do chmury" w najbliższych latach chyba
    > czeka nas kolejna, gdzie przydrożne "zabytki" zaczną płonąć,
    > znikać,...ten konserwator najwyraźniej nie ma świadomości jaką puszkę
    > pandory otworzył.

    Krzyzy zabytkowych chyba u nas niewiele, ale inne starocie sa ..

    J.




  • 4. Data: 2023-03-24 21:54:58
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 24.03.2023 o 20:16, Mateusz Bogusz pisze:
    > "20 tys. zł kary dostało małżeństwo z Ustkowa w Wielkopolsce za brak
    > konserwacji przydrożnego krzyża, który okazał się zabytkiem. Stał on na
    > polu, zanim rodzina je kupiła. W dokumentach nie ma wzmianki, by do niej
    > należał. "

    Z czego to cytat? Bo to to na tyle niedorzeczne, że powątpiewam, by coś
    takiego się udało.
    >
    > "Przyznanie własności tym właścicielom odbywa się w bardzo ciekawy
    > sposób. Mamy przepis mówiący o tym, że jeżeli władamy rzeczą ruchomą
    > powyżej trzech lat, to stajemy się właścicielami tej rzeczy."

    Tylko taki krzyż nie jest rzeczą ruchomą.

    Pomijając różne wynikając z ustawy wyjątki, to jeśli na należącej do
    Ciebie działce stoi jakaś budowla, czy obiekt małej architektury
    (krzyż), to on jest Twój. Ciekawe, jakiej wzmianki w dokumentach autor
    tego komunikatu oczekiwał :-)

    Zabytek staje się zabytkiem poprzez wpisanie obiektu do rejestru
    zabytków. Zakładam, że wpis był. No i coś podejrzewam, że Konserwator
    zabytków najpierw w drodze postępowania administracyjnego wzywał
    właściciela krzyża do jego renowacji. Rozumiem, że sprawa tania nie
    była, ale upór przy stanowisku, ze krzyż nie jest jego nie mógł się
    dobrze skończyć.

    Sposobów rozwiązania problemu był kilka. Począwszy od starań o
    wykreślenie obiektu z rejestru. Poprzez staranie się o granty, czy
    dofinansowanie na remont, a skończywszy na wydzieleniu kawałeczka i
    przekazaniu tego miejscowej Parafii, samorządowi, czy muzeum. Może ktoś
    inny tu jeszcze podsunie inny kierunek.

    Ale upór przy stanowisku, że grunt mój, ale krzyż nie i nie będę o
    niego dbał jest wyjątkowo głupim kierunkiem.

    --
    Robert Tomasik


  • 5. Data: 2023-03-25 02:09:30
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 24.03.2023 o 21:54, Robert Tomasik pisze:

    > Pomijając różne wynikając z ustawy wyjątki, to jeśli na należącej do
    > Ciebie działce stoi jakaś budowla, czy obiekt małej architektury
    > (krzyż), to on jest Twój.

    Aaaa... czyli mogę na twoim polu postawić krzyż i on jest twój?
    A jak będę chamski, to zapierdolę skądś jakiś stary klamot, postawię na
    twoim polu i będziesz miał problem, bo będziesz musiał strago klamota
    resturować z własnej kieszeni za kilkadziesiąt tysi. Bo jest twój.

    > Zabytek staje się zabytkiem poprzez wpisanie obiektu do rejestru
    > zabytków. Zakładam, że wpis był. No i coś podejrzewam, że Konserwator
    > zabytków najpierw w drodze postępowania administracyjnego wzywał
    > właściciela krzyża do jego renowacji. Rozumiem, że sprawa tania nie
    > była, ale upór przy stanowisku, ze krzyż nie jest jego nie mógł się
    > dobrze skończyć.

    Czyli miał zeznać nieprawdę, że jest jego?
    Tak dla świętego spokoju? I wyskrobać z własnej kieszeni kilkadziesiąt
    tysi na renowację jakiegoś stargo klamota?

    Bo chyba rozumiesz, że nie wszystko co jest stare, jest warte renowacji?

    > Sposobów rozwiązania problemu był kilka. Począwszy od starań o
    > wykreślenie obiektu z rejestru. Poprzez staranie się o granty, czy
    > dofinansowanie na remont,

    Alebo wywieźć starego klamota na pole sąsiada i niech się on martwi.

    > a skończywszy na wydzieleniu kawałeczka i
    > przekazaniu tego miejscowej Parafii,

    I gdybyś przeczytał tekst do którego się odnosisz, to byś się
    dowiedział, że próbował, ale proboszcz go zlał, bo nie chciał sobie brać
    straego klamota na własne utrzymanie. Nawet razem z tym kawałeczkiem
    ziemi.Tyle był warty ten krzyż dla proboszcza iejscowej parafii.

    > samorządowi, czy muzeum. Może ktoś
    > inny tu jeszcze podsunie inny kierunek.

    Przestwić go na twoje pole. Będzie twój.

    > Ale upór  przy stanowisku, że grunt mój, ale krzyż nie i nie będę o
    > niego dbał jest wyjątkowo głupim kierunkiem.

    Oczywiście. Daj zanć ile wyciągnąłeś z własnej kieszeni na renowację
    jakiegoś starego klamota, jak ktoś ci kiedyś takie coś postawi na twoim
    polu.

    Ręce opadają.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 6. Data: 2023-03-25 08:32:47
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Jacek <j...@g...pl>

    W dniu Sat, 25 Mar 2023 02:09:30 +0100, użytkownik Kviat napisał:

    > Aaaa... czyli mogę na twoim polu postawić krzyż i on jest twój?

    Po 3 latach. A zabytkiem dopiero po jakichś 150, więc twoje porównanie
    jest do d...



    --
    Jacek


  • 7. Data: 2023-03-25 11:31:10
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25.03.2023 o 02:09, Kviat pisze:

    >> Pomijając różne wynikając z ustawy wyjątki, to jeśli na należącej
    >> do Ciebie działce stoi jakaś budowla, czy obiekt małej
    >> architektury (krzyż), to on jest Twój.
    > Aaaa... czyli mogę na twoim polu postawić krzyż i on jest twój? A
    > jak będę chamski, to zapierdolę skądś jakiś stary klamot, postawię na
    > twoim polu i będziesz miał problem, bo będziesz musiał strago
    > klamota resturować z własnej kieszeni za kilkadziesiąt tysi. Bo jest
    > twój.

    Po pierwsze, skoro go przyniesiesz, to będzie można zabrać. Do
    postawienia krzyża wymagana jest zgoda właściciela. Ale tak, czy siak
    zabytkiem to on będzie za jakieś 100 lat w tym miejscu. No więc
    ewentualnie jakieś prawnuki będą miały problem.

    W opisywanym tu przypadku krzyż stał, jak "nieszczęśnik" nabył ziemię i
    w tym problem. On nabył zabytek. Jakby był mądry, to by w chwili nabycia
    wydzielił działkę z krzyżem ze ścieżką do drogi publicznej i kupił
    wszystko bez tego. Tyle, że pewnie sprzedawca chciałby znacznie więcej
    za taką pozbawioną problemu działkę. To sytuacja podobna do kupowania
    tanio działek wokół ubojni, chlewni, strzelnic itp.
    >
    >> Zabytek staje się zabytkiem poprzez wpisanie obiektu do rejestru
    >> zabytków. Zakładam, że wpis był. No i coś podejrzewam, że
    >> Konserwator zabytków najpierw w drodze postępowania
    >> administracyjnego wzywał właściciela krzyża do jego renowacji.
    >> Rozumiem, że sprawa tania nie była, ale upór przy stanowisku, ze
    >> krzyż nie jest jego nie mógł się dobrze skończyć.
    > Czyli miał zeznać nieprawdę, że jest jego? Tak dla świętego spokoju?
    > I wyskrobać z własnej kieszeni kilkadziesiąt tysi na renowację
    > jakiegoś stargo klamota? Bo chyba rozumiesz, że nie wszystko co jest
    > stare, jest warte renowacji?

    Bo jest jego niezależnie od tego, co zeznaje. Własność nieruchomości
    wynika z wpisu w księgach wieczystych, a nie z tego, czy osoba dana
    uważa się za właściciela.
    >
    >> Sposobów rozwiązania problemu był kilka. Począwszy od starań o
    >> wykreślenie obiektu z rejestru. Poprzez staranie się o granty, czy
    >> dofinansowanie na remont,
    > Albo wywieźć starego klamota na pole sąsiada i niech się on martwi.

    Zmartwienie małe, bo co najwyżej dostaniesz zarzut zniszczenia zabytku.
    Zabytkiem nie są te pale, z których wykonano (przykładowo) krzyż, a
    krzyż stojący u Ciebie na polu. Zapłacisz za przywrócenie stanu
    poprzedniego. Nawet, gdy nei bedzie wiadomo, kto przemieścił ten krzyż.
    >
    >> a skończywszy na wydzieleniu kawałeczka i przekazaniu tego
    >> miejscowej Parafii,
    > I gdybyś przeczytał tekst do którego się odnosisz, to byś się
    > dowiedział, że próbował, ale proboszcz go zlał, bo nie chciał sobie
    > brać starego klamota na własne utrzymanie. Nawet razem z tym
    > kawałeczkiem ziemi.Tyle był warty ten krzyż dla proboszcza miejscowej
    > parafii.
    >
    Powiem, że nie widziałem tego fragmentu, ale to bez znaczenia. To był
    jeden ze sposobów.

    Przedmiot, zakres i formy ochrony zabytków oraz opieki nad nimi, zasady
    tworzenia krajowego programu ochrony zabytków i opieki nad zabytkami
    oraz finansowania prac konserwatorskich, restauratorskich i robót
    budowlanych przy zabytkach, a także organizację organów ochrony zabytków
    określa Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad
    zabytkami. Warto na nią rzucić okiem, choćby by pojąć zasadę.

    Rzuć okiem na art. 5. To, że właściciel ma obowiazek remontować, to
    jeszcze nie wszystko. W wypadku krzyża, to nie dość, że powinien
    popularyzować i upowszechniać wiedzę o nim (pkt. 5), to jeszcze nie
    wiem, czy nie powinien się do niego modlić (pkt. 4), jak inni nie chcą -
    pewnie nie i żartem to piszę, ale nie jest to do końca pewne.

    Natomiast powinno Cię - skoroś postanowił się w tej sprawie wypowiedzieć
    - zainteresować brzmienie ustawy tak od 73 artykułu. Tyle, że tu
    dostaniesz tylko 50% kosztu prac. Dlatego zdecydowanie najlepiej z dala
    omijać zakup nieruchomości, na której masz taki "problem", albo mieć
    tego świadomość. One bywają w okazyjnych cenach.

    Uważam, że problemem jakimś tam jest to, że jak już wpiszą jakiś obiekt
    do rejestru zabytków, to nie wpisują wzmianki o tym do księgi
    wieczystej. Ale nie ma przepisu to normującego. Znam kilka takich spraw,
    gdzie nabywca post factum dowiedział się, że ma poważny problem. Na
    początku lat 90-tych - przykładowo - Pierwszy Polsko-Amerykański Bank w
    Krakowie stał się właścicielem sporej części Ojcowskiego Parku
    narodowego. Tylko wejść sobie tam nie mogli :-) Trzeba by sprawdzić, czy
    czasem nadal w księdze wieczystej ich nie ma.

    >> samorządowi, czy muzeum. Może ktoś inny tu jeszcze podsunie inny
    >> kierunek.
    > Przestawić go na twoje pole. Będzie twój.

    Nie będzie. Od tego, ze będziesz "tupał", świat się nie zmieni. Za
    przestawienie, czy nie poinformowanie konserwatora, że ktoś inny to
    zrobił chwycisz karę i jeszcze będziesz musiał z własnych środków pokryć
    koszt jego powrotu w poprzednie miejsce. Nie wiem, czy w wypadku krzyża
    jeszcze "konsekracji" ponownej nie będziesz musiał zorganizować, ale to
    już żart. Natomiast nie udzielaj publicznie kretyńskich porad, bo to się
    odkłada w Internecie i ktoś nie doczytawszy reszty tak zrobi.
    >
    >> Ale upór przy stanowisku, że grunt mój, ale krzyż nie i nie będę
    >> o niego dbał jest wyjątkowo głupim kierunkiem.
    > Oczywiście. Daj zanć ile wyciągnąłeś z własnej kieszeni na renowację
    > jakiegoś starego klamota, jak ktoś ci kiedyś takie coś postawi na
    > twoim polu.

    Uprzednio przed zakupem dokładnie sprawdziłem, czy nie ma tu jakiegoś
    pomnika przyrody, zabytku albo innego podobnego obiektu. Uważam, że
    powinien być obowiązek wpisywania tego do Księgi Wieczystej, jako
    służebności, ale tego niema.
    >
    > Ręce opadają.

    Tu się wyjątkowo z Tobą zgadzam, ale warto upowszechniać wiedzę o
    zagrożeniu.
    >
    > Powrotu do zdrowia życzę. Piotr

    Jestem chwilowo dość zdrowy :-P

    --
    Robert Tomasik


  • 8. Data: 2023-03-25 11:37:54
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25.03.2023 o 08:32, Jacek pisze:
    >> Aaaa... czyli mogę na twoim polu postawić krzyż i on jest twój?
    > Po 3 latach. A zabytkiem dopiero po jakichś 150, więc twoje porównanie
    > jest do d...

    No nie do końca masz rację. Jeśli to zabytek, to własności znalezionego
    nigdy nie nabędziesz. Musisz zgłosić bodaj Staroście i sobie weźmie.
    Natomiast, jeśli ustali, skąd przyniesiono, to właściciel tego miejsca
    ma problem, bo na swój koszt musi go staszczyć na powrót w poprzednie
    miejsce i obsadzić. Góra w 50% może dostać dotację celową na te
    działania, a i to, o ile wykaże, że odpowiednio pilnował i nie mógł
    zapobiec przemieszczeniu.

    Jak udowodnią, że to właściciel przemieszczał, to może iść na 8 lat do
    wiezienia. Generalnie normuje to art. 108 Ustawy z dnia 23 lipca 2003 r.
    o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

    --
    Robert Tomasik


  • 9. Data: 2023-03-25 14:17:18
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 25.03.2023 o 08:32, Jacek pisze:
    > W dniu Sat, 25 Mar 2023 02:09:30 +0100, użytkownik Kviat napisał:
    >
    >> Aaaa... czyli mogę na twoim polu postawić krzyż i on jest twój?
    >
    > Po 3 latach.

    Choćby i po 10...

    > A zabytkiem dopiero po jakichś 150,

    Choćby i po 200.

    > więc twoje porównanie
    > jest do d...

    Wręcz przeciwnie.
    Pokazuję absurdy państwa wyznaniowego.

    Gdyby tam jakiś prapradziadek postawił ławeczkę, to nikt teraz nie
    miałby bólu dupy.
    Jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, żeby wszystkie ławeczki sklecone
    przez prapradziadków i stojące gdzieś do dzisiaj przy polu, czy gdzieś
    tam, nazywać zabytkami i wpisywać je do rejestru zabytków. Nie każdy
    stary klamot jest zabytkiem.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 10. Data: 2023-03-25 15:15:45
    Temat: Re: Nie dbali o krzyż przy drodze. Dostali 20 tys. zł kary.
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 25.03.2023 o 11:31, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 25.03.2023 o 02:09, Kviat pisze:
    >
    >>> Pomijając różne wynikając z ustawy wyjątki, to jeśli na należącej do
    >>> Ciebie działce stoi jakaś budowla, czy obiekt małej
    >>> architektury (krzyż), to on jest Twój.
    >> Aaaa... czyli mogę na twoim polu postawić krzyż i on jest twój? A
    >> jak będę chamski, to zapierdolę skądś jakiś stary klamot, postawię na
    >>  twoim polu i będziesz miał problem, bo będziesz musiał strago
    >> klamota resturować z własnej kieszeni za kilkadziesiąt tysi. Bo jest
    >> twój.
    >
    > Po pierwsze, skoro go przyniesiesz, to będzie można zabrać.

    No to skoro go ktoś tam postawił, to niech zabiera.

    > Do postawienia krzyża wymagana jest zgoda właściciela.

    I była taka zgoda?

    > Ale tak, czy siak
    > zabytkiem to on będzie za jakieś 100 lat w tym miejscu. No więc
    > ewentualnie jakieś prawnuki będą miały problem.

    Czyli zrozumiałeś absurd sytuacji.

    https://www.prawodrogowe.pl/informacje/kronika-legis
    lacyjna/krzyze-przy-drogach-potrzebna-decyzja-admini
    stracyjna

    > W opisywanym tu przypadku krzyż stał, jak "nieszczęśnik" nabył ziemię i
    > w tym problem. On nabył zabytek.

    Albo ziemię z jakimś starym żelastwem.

    > Jakby był mądry, to by w chwili nabycia
    > wydzielił działkę z krzyżem ze ścieżką do drogi publicznej i kupił
    > wszystko bez tego.

    Albo wywiózł na złom. Po co pozbywać się kawałka ziemi przez kawałaek
    zardzewiałego żelastwa (czy gruzu, czy z czego to tam było zrobione).
    Pewnie nie sądził, że ktoś normalny może to nazwać zabytkiem, bo takich
    "obiektów" na polach są tysiące. Nie każda stara rzecz jest zabytkiem.

    > Tyle, że pewnie sprzedawca chciałby znacznie więcej
    > za taką pozbawioną problemu działkę.

    Albo sprzedawca tak samo jak kupujący nawet nie pomyślał, że ta kupka
    gruzu jest, albo stanie się, dla jakiegoś nadgorliwego religianta zabytkiem.

    > To sytuacja podobna do kupowania
    > tanio działek wokół ubojni, chlewni, strzelnic itp.

    Nie, nie jest podobna.

    >>> Zabytek staje się zabytkiem poprzez wpisanie obiektu do rejestru
    >>> zabytków. Zakładam, że wpis był. No i coś podejrzewam, że Konserwator
    >>> zabytków najpierw w drodze postępowania administracyjnego wzywał
    >>> właściciela krzyża do jego renowacji. Rozumiem, że sprawa tania nie
    >>> była, ale upór przy stanowisku, ze krzyż nie jest jego nie mógł się
    >>> dobrze skończyć.
    >> Czyli miał zeznać nieprawdę, że jest jego? Tak dla świętego spokoju? I
    >> wyskrobać z własnej kieszeni kilkadziesiąt tysi na renowację jakiegoś
    >> stargo klamota? Bo chyba rozumiesz, że nie wszystko co jest
    >> stare, jest warte renowacji?
    >
    > Bo jest jego niezależnie od tego, co zeznaje. Własność nieruchomości
    > wynika z wpisu w księgach wieczystych, a nie z tego, czy osoba dana
    > uważa się za właściciela.

    No więc nie uważa się za właściciela, bo nie było takiego wpisu.
    Więc skoro kioserwator upiera się, że to zabytek, to niech go sobie
    zabiera. Albo niech szuka właściciela żeby go sobie zabrał.

    >>> Sposobów rozwiązania problemu był kilka. Począwszy od starań o
    >>> wykreślenie obiektu z rejestru. Poprzez staranie się o granty, czy
    >>> dofinansowanie na remont,

    Albo stwierdzić, że byłem na długich wakacjach za granicą i jeszcze 20
    lat temu tego czegoś na moim polu nie było. Może jakiś sąsiad przyniósł?

    >> Albo wywieźć starego klamota na pole sąsiada i niech się on martwi.
    >
    > Zmartwienie małe, bo co najwyżej dostaniesz zarzut zniszczenia zabytku.

    To niech szukają tego, który to przyniósł na moje pole.
    A jak to jest dla nich taki ważny zabytek, to niech go sobie zabierają.
    Ba! Nawet wydzielę im ten kawałek z tym czymś... a nie czekaj... nawet
    ksiądz nie chciał tego "krzyża". To może niech ten konserwator sobie weźmie?
    Skoro nikt tego nie chce, to... może to nie jest zabytek?

    > Zabytkiem nie są te pale, z których wykonano (przykładowo) krzyż, a
    > krzyż stojący u Ciebie na polu. Zapłacisz za przywrócenie stanu
    > poprzedniego. Nawet, gdy nei bedzie wiadomo, kto przemieścił ten krzyż.

    Skoro nie wiadomo kto przemieścił, to skąd wiadomo, że to ja?
    Więc skoro nie wiadomo, to może trzeba zastosować odpowiedzialność zbiorową?

    Wszystkie obiekty, które są w muzeach gdzieś tam stały, leżały...
    Czyli w momencie zabrania do muzeum przestają być zabytkami, bo
    zabytkami są tylko tam gdzie zostały znalezione?
    To logiczne.

    >>> a skończywszy na wydzieleniu kawałeczka i przekazaniu tego miejscowej
    >>> Parafii,
    >> I gdybyś przeczytał tekst do którego się odnosisz, to byś się
    >> dowiedział, że próbował, ale proboszcz go zlał, bo nie chciał sobie
    >> brać starego klamota na własne utrzymanie. Nawet razem z tym
    >> kawałeczkiem ziemi.Tyle był warty ten krzyż dla proboszcza miejscowej
    >> parafii.
    >>
    > Powiem, że nie widziałem tego fragmentu,

    Dlaczego mnie nie dziwi, że znowu zabierasz głos w temacie, o którym nie
    masz pojęcia?

    > Rzuć okiem na art. 5. To, że właściciel ma obowiazek remontować, to
    > jeszcze nie wszystko.

    To niech właściciel go sobie zabiera i remontuje.

    >>> samorządowi, czy muzeum. Może ktoś inny tu jeszcze podsunie inny
    >>> kierunek.
    >> Przestawić go na twoje pole. Będzie twój.
    >
    > Nie będzie.

    No jak nie? Ktoś mu na polu postawił krzyż i twierdzisz, że jest jego
    właścicielem.
    No to jest, czy nie jest?

    > Od tego, ze będziesz "tupał", świat się nie zmieni. Za
    > przestawienie, czy nie poinformowanie konserwatora, że ktoś inny to
    > zrobił chwycisz karę i jeszcze będziesz musiał z własnych środków pokryć
    > koszt jego powrotu w poprzednie miejsce.

    No właśnie, poczekam aż wyjedziesz na dłuższe wakacje, przestawię go na
    twoje pole i chwycisz karę, bo nie poinformowałeś konserwatora, że ktoś
    inny to zrobił, a nie ty. I jeszcze będziesz musiał z własnych środków
    pokryć koszt jego powrotu na miejsce. A jak będę złośliwy, to przyczepię
    tabliczkę, że pochodzi z drugiego końca Polski żeby nabić ci koszty
    transportu.

    > Nie wiem, czy w wypadku krzyża
    > jeszcze "konsekracji" ponownej nie będziesz musiał zorganizować, ale to
    > już żart. Natomiast nie udzielaj publicznie kretyńskich porad, bo to się
    > odkłada w Internecie i ktoś nie doczytawszy reszty tak zrobi.

    LOL
    I kto to pisze... nauczyłeś się już obsługi AED?

    W tym wątku również próbujesz usprawiedliwiać absurdy, jakby to było coś
    normalnego. Ja ci piszę, że absurdy trzeba zwalczać absurdami.

    >>> Ale upór  przy stanowisku, że grunt mój, ale krzyż nie i nie będę
    >>> o niego dbał jest wyjątkowo głupim kierunkiem.
    >> Oczywiście. Daj zanć ile wyciągnąłeś z własnej kieszeni na renowację
    >> jakiegoś starego klamota, jak ktoś ci kiedyś takie coś postawi na
    >> twoim polu.
    >
    > Uprzednio przed zakupem dokładnie sprawdziłem, czy nie ma tu jakiegoś
    > pomnika przyrody, zabytku albo innego podobnego obiektu.

    Przecież każdy przed zakupem biega po rejestrach zabytków, żeby
    sprawdzić, czy każdy rdzewiejęcy klamot, albo kupka cegieł leżąca na
    polu to zabytek.

    > Uważam, że
    > powinien być obowiązek wpisywania tego do Księgi Wieczystej, jako
    > służebności, ale tego niema.

    Skoro nie ma, to może również oznaczać, że go tam nie nie było w
    momencie zakupu. A skoro go nie było, to równie dobrze jutro może być na
    polu nielubionego sąsiada. Niech on się tłumaczy, że krzyż nie jest
    jego. Przecież mógł dokładnie sprawdzić przed zakupem, czy nie ma tu
    jakiegoś pomnika przyrody.

    >> Ręce opadają.
    >
    > Tu się wyjątkowo z Tobą zgadzam, ale warto upowszechniać wiedzę o
    > zagrożeniu.
    >>
    >> Powrotu do zdrowia życzę. Piotr
    >
    > Jestem chwilowo dość zdrowy :-P

    Z tego co na grupie produkujesz wynika, że raczej niekoniecznie. I to
    coś jest przewlekłe.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1