Witam !

Sytuacja abstrakcyjna - firma XYZ świadczy usługi dostępu do internetu.
Abonent Kowalski podpisuje umowę z firmą XYZ i korzysta z jej Internetu
grzecznie przez dwa lata. Później zakochuje się w pięknej, poznanej
przez ów Internet Julii z Włoch, rzuca wszystko w kraju i w te pędy
jedzie do Włoch, gdzie żyją długo i szczęśliwie :) Oczywiście umowy nie
rozwiązuje...

Umowa jest z gatunku typowych. Firma XYZ nie notując wpłaty blokuje
dostęp do usług, wysyła wezwania itd. Kowalski pakując się pomyślał sobie:

"Mam okres wypowiedzenia 3 miesiące - co sobie będę teraz głowę
zawracał wypowiadaniem umowy ? Wyjadę, oni Internet wyłączą jak nie
zanotują kolejnych wpłat, później rozwiążą umowę bez wypowiedzenia za
niepłacenie, pewnie w sumie koszty wyjdą podobne co trzy miesiące
abonamentu. Za pół roku przyjadę do rodzinki i przy okazji zapłacę
zaległy abonament z odsetkami, będzie spokój."

Oczywiście Kowalski jak wielu zapomina że w umowie zapisano że firma
XYZ *może* rozwiązać umowę bez wypowiedzenia z tytułu zaległości
płatniczych. Wcale nie musi i zakładamy że nie zrobi tego. Natomiast
pojawia się pytanie - czy firma XYZ może naliczać abonament za okres w
którym nie jest świadczona usługa ?


--
Pozdrawiam,
Sebcio