eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 11. Data: 2008-11-23 11:18:53
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Pa_blo" <m...@p...pl>


    Użytkownik "ulong" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:ggbc8l$p7c$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >
    > Ok, lakierowac 1nego elemtu sie nie da, bo jest "pekniety, rozdarty", mowa
    > o nadkolu, wiec wymiana.

    Wszystko co sie odksztalcilo/polamalo ulega wymianie. Czasy kiedy
    ubezpieczalnia placila za "wyklepanie" bezpowrotnie minely. Jedynie
    podrapany element jest kwalifikowany do lakierowania.

    >Z tego co czytam wyzej moge doliczyc sobie
    > auto, przyszla mi na mysl rowniez utrata na wartosci auta - gdzies o tym
    > czytalem ze ubezpieczalnie musza to wyplacac.
    >

    Powodzenia...

    > Bede musial w takim razie za chwile podjac decyzje czy robie to zeby
    > stracic na wartosci samochodu, a zyskac w portfelu, czy zeby zrobic to
    > porzadnie :)
    >

    Jesli chcesz dlugo trzymac autko, to warto zrobic porzadnie. Generalnie
    wszystko co bylo spawane wylazi po max 4-5 latach a i tylko wtedy jesli bylo
    zrobione dobrze. Nikt nie bawi sie w konserwowanie profili zamknietych po
    naprawie balacharskiej - nawet aso. Z drugiej strony, kupujacy z miernikami
    lakieru i suwmiarkami (np motylinski) to rzadkosc i naprawianie do stanu jak
    z fabryki mija sie z celem.

    Picasso



  • 12. Data: 2008-11-23 11:20:40
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Scyzoryk" <g...@i...pl>

    > jakas podstawa prawna dajaca prawo wymigac sie ubezpieczycielowi od
    > wyplaty
    > kwoty zaplaconej za auto zastepcze ??
    >
    > Kupuje auto po to aby wozic swoj tylek do pracy. Mam taka fanaberie. Mam
    > 40
    > km kazdego dnia w jedna strone. Nie mam zbytnio jak dojechac do
    > pracy/szkoly
    > bez auta bo na moja wioske nie jezdzi autobus.
    >
    > Kto mi zaplaci za to ze auto stoi tydzien w warsztacie ? To sa konkretne
    > straty bedace w zwiazku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem drogowym
    >
    > Gdzies jest odpowiedzialnosc cywilna sprawcy ograniczona tylko i wylacznie
    > do strat finansowych ? Ja musze stracic 5 dni urlopu zeby siedzie c wdomu.
    > To co mam brac urlop bezplatny aby scigac ubezpieczyciela o strate ??

    ja nie twierdze ze takie rozwiazanie jest OK tylko napisalem jak jest w
    rzeczywistosci. Nie spotkałem sie z osoba prywatna tora dostała samochod
    sastepczy na zarysowany samochod. Tak jak ktos napisal, jesli masz sluzbowke
    pewnie dostaniesz zastepcze, jesli prywatne to moze tez dostaniesz ale sam
    za nie zapłacisz. Oczywiscie jakas szansa jest ale niewielka...


    --
    Pozdr
    Scyzoryk
    Corolla e11
    xl 600v



  • 13. Data: 2008-11-23 11:23:53
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Scyzoryk" <g...@i...pl>


    > Ok, lakierowac 1nego elemtu sie nie da, bo jest "pekniety, rozdarty",
    > mowa o nadkolu, wiec wymiana. Z tego co czytam wyzej moge doliczyc sobie
    > auto

    zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje. Czesto
    slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze, skoro
    prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do zapłaty
    a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka, ale nie
    wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.


    --
    Pozdr
    Scyzoryk
    Corolla e11
    xl 600v



  • 14. Data: 2008-11-23 11:47:19
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Pa_blo" <m...@p...pl>


    Użytkownik "Scyzoryk" <g...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:ggbeg5$9o1$1@achot.icm.edu.pl...
    >
    > zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje. Czesto
    > slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze, skoro
    > prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do
    > zapłaty a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka,
    > ale nie wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.
    >

    Wlasnie - bardzo czesto auto zastepcze z warsztatu jest platne. Jesli
    naprawiasz z AC i warsztat duzo zarabia, daja bez dodatkowych oplat.

    Picasso



  • 15. Data: 2008-11-23 12:30:47
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 23 Nov 2008 12:20:40 +0100, Scyzoryk wrote:
    >ja nie twierdze ze takie rozwiazanie jest OK tylko napisalem jak jest w
    >rzeczywistosci. Nie spotkałem sie z osoba prywatna tora dostała samochod
    >sastepczy na zarysowany samochod. Tak jak ktos napisal, jesli masz sluzbowke
    >pewnie dostaniesz zastepcze, jesli prywatne to moze tez dostaniesz ale sam
    >za nie zapłacisz. Oczywiscie jakas szansa jest ale niewielka...

    przepisy w KC sa zasadniczo jednakowe dla wszystkich.

    O ile sad moze nie uznac za zasadne wypozyczenie samochodu na 2 dni
    zeby nim przejechac 5km do pracy i z powrotem ["taksowka byloby taniej
    i rownie wygodnie"], to przy 50km w zasadzie powinien.


    J.


  • 16. Data: 2008-11-23 12:45:21
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gga8u7$bq1$1@nemesis.news.neostrada.pl ulong
    <w...@w...pl> pisze:

    > Dzisiaj gdy stalem na parkingu uderzyl we mnie inny pojazd, ktory
    > "parkowal", spisalismy stosowne oswiadczenie, kierowca sie przyznal.
    > Najwazniejsza kwestia dla mnie jest pkt 2. - auto zastepcze.
    > Jak wyglada dalsza kwestia naprawy samochodu? tj.
    > 1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy
    > minus, isc nie isc?
    > 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge
    > wypozyczyc samochod/auto zastepcze?
    > 3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce
    > naprawic auto oraz wypozyczyc samochod?
    > 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze
    > sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od
    > bycia sprawca?
    > 5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie
    > nalezy? Rzeczoznawca? Jechac do ASO z prosba o wycene(jakies koszta
    > tego?)? Zglaszac do ubezpieczyciela? Jakies pisma w sprawie auta?
    Wiele zależy od tego w jakim wieku i stanie jest auto. Jeśli to starty trup
    to porządna naprawa może się nie opłacać, ponadto TU wyceniając szkodę
    policzy zużycie uszkodzonych części i jeszcze bardziej niż zwykle zaniży
    koszty naprawy.
    Najlepszym IMO rozwiązaniem dla auta w sensownym stanie i wieku jest
    zlecenie prowadzenia bezgotówkowo całości sprawy dobremu zakładowi (może np.
    ASO?) dającemu auto zastępcze. Wówczas on użera się z TU co do wyceny
    kosztów likwidacji szkody (z Audatexem, Eurotaxem można rózne sztuki
    wyczyniać), a ty jeździsz sobie spokojnie jego autkiem, choć limuzyna to na
    pewno nie będzie.
    No a jeśli twoje auto to jakiś wrak i możesz go połatać gdzieś bezpapierowo
    i puścić do żyda to można rozważyć dogadanie się (ale szybko i kasa
    natychmiast na stół).

    --
    Jotte


  • 17. Data: 2008-11-23 14:50:12
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: ulong <w...@w...pl>

    Jotte pisze:
    > Wiele zależy od tego w jakim wieku i stanie jest auto. Jeśli to starty
    > trup to porządna naprawa może się nie opłacać, ponadto TU wyceniając
    > szkodę policzy zużycie uszkodzonych części i jeszcze bardziej niż zwykle
    > zaniży koszty naprawy.
    > Najlepszym IMO rozwiązaniem dla auta w sensownym stanie i wieku jest
    > zlecenie prowadzenia bezgotówkowo całości sprawy dobremu zakładowi (może
    > np. ASO?) dającemu auto zastępcze. Wówczas on użera się z TU co do
    > wyceny kosztów likwidacji szkody (z Audatexem, Eurotaxem można rózne
    > sztuki wyczyniać), a ty jeździsz sobie spokojnie jego autkiem, choć
    > limuzyna to na pewno nie będzie.
    > No a jeśli twoje auto to jakiś wrak i możesz go połatać gdzieś
    > bezpapierowo i puścić do żyda to można rozważyć dogadanie się (ale
    > szybko i kasa natychmiast na stół).
    Dzieki, autko to renault clio sport 2000r. wartosc ok 18tys.
    Wlasnie tak myslalem, w sumie ASO nie jest zlym rozwiazaniem, jak czegos
    nie beda potrafili zrobic to poprostu wymienia :)
    Myslalem rowniez zeby podjechac na poczatku do ASO, zapytac ile taka
    naprawa moglaby kosztowac, poprosic to na jakims swistku, podjechac z
    tym do ubezpieczyciela i zobaczyc jak zareaguja.
    Jak beda problemy i beda chcieli wyplacic sporo mniej, to ide na naprawe
    bezgotowkowa, a jesli ubezpieczyciel mniej-wiecej zgodzi sie na koszty
    naprawy + auta zastepczego (ew. samej naprawy jak daja auto zastepcze w
    ramach naprawy) to wziasc kase i zrobic to tak o.

    Pozdrawiam, Wojtek.


  • 18. Data: 2008-11-24 10:02:59
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Boombastic" <b...@p...onet.pl>

    > zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje. Czesto
    > slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze, skoro
    > prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do
    > zapłaty a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka,
    > ale nie wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.

    A jak myślisz jaka będzie odpowiedź TU? Jeśli juz to powinien poinformować
    TU, ze z racji auta firmowego w ramach likwidacji szkody bierze auto
    zastepcze.


  • 19. Data: 2008-11-24 12:45:45
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: WS <L...@c...pl>

    On 23 Lis, 12:23, "Scyzoryk" <g...@i...pl> wrote:

    > zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje.

    obawiam sie, ze nic to nie da ;)
    ja kiedys pytalem (sam. na firme), likw. OC PZU - odpowiedz byla
    standardowa: moge brac na wlasne ryzyko, oni rozpatrza przy
    rozliczeniu szkody czy wynajecie bylo konieczne (juz po fakcie)-
    raczej nikt nie da zgody na pismie...

    po 2 odwolaniach zaplacili za tem wynajety samochod :)

    WS


  • 20. Data: 2008-11-25 12:07:07
    Temat: Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne.
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > > zanim poprosisz o zastepcze zapytaj ubezpieczyciela czy to pokryje.
    Czesto
    > > slyszy sie o przypadkach gdzie ludzie owsze dostaja autko zastepcze,
    skoro
    > > prosza. Niestety po naprawie i oddaniu przychodzi do nich faktura do
    > > zapłaty a zakład upezpieczen wypina dupę :) Wtedy pozostaje tylko walka,
    > > ale nie wiem czy nie prosciej przemeczyc sie bez samochodu te kilka dni.
    >
    > A jak myślisz jaka będzie odpowiedź TU? Jeśli juz to powinien poinformować
    > TU, ze z racji auta firmowego w ramach likwidacji szkody bierze auto
    > zastepcze.

    dostaniesz wzor standardowy wysylany do firmy, ze oczekuja:

    - ewidencji wszystkich pojazdow w firmie za ostatnie 3 miesiace

    - oswiadczenia, ze nie mozesz wykonac pracy, ktra wyknalbys tym zepsutym
    autem przy pomocy innego

    i pare innych bezsensownych prosb. Generalnie jak ich cisniesz to ulegaja


    Icek


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1