-
11. Data: 2007-11-06 20:24:42
Temat: Re: Miszkanie Babci
Od: Liwiusz <l...@w...poczta.onet.pl>
t...@g...com napisał(a):
> On 6 Lis, 21:10, Liwiusz <l...@w...poczta.onet.pl> wrote:
>
>>k...@p...onet.pl napisał(a):
>>
>>
>>>To jaki jest sens darowania komuś czegoś( w tym przypadku mieszkania), jeżeli po
>>>śmierci musi zostać to rozdzielone ?
>>
>
> Nie musi. Wynika to domyślnie z kodeksu ,ale można w testamencie
> wydziedziczyć osoby którym przysługuje zachowek.
Jednakże wydziedziczenie może nastąpić tylko z niektórych powodów:
1) wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z
zasadami współżycia społecznego;
2) dopuścił się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób
umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo
rażącej obrazy czci;
3) uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w
egzekucji -> http://www.kwm.net.pl
-
12. Data: 2007-11-06 20:39:34
Temat: Re: Miszkanie Babci
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 6 Nov 2007, k...@p...onet.pl wrote:
[...i Liwiusz...]
>> Zachowek to jest taka część spadku, która przysługuje zawsze
>> spadkobiercom ustawowym (np. synowi), nawet jeśli zmarły w testamencie
>> przekazał spadek innej osobie, albo przed śmiercią darował.
>
> To jaki jest sens darowania komuś czegoś( w tym przypadku mieszkania), jeżeli po
> śmierci musi zostać to rozdzielone ?
On dostaje mieszkanie. Całe.
A spadkobiercom musi dać *część* udziału spadkowego, i to nie "część
mieszkania" ale w pieniądzu.
> Jaka jest sytuacja w moim przypadku, proszę o rzeczową odpowiedź, czy jak jestem
> właścicielką tego mieszkania darowanego mi przez babcię 9 lat temu, to muszę
> oddać należność formalnym spadkobiercom ??
Nie.
Co najwyżej "spłacić"! (częsciowo)
> Trochę dziwna ta sytuacja...
No w .pl jest takie prawo i już.
Nie można swobodnie rozporządzić majątkiem "pośmiertnym", skutecznie
wydziedziczyć też kogoś nie można (bo to *sąd* będzie oceniał "zasadność"
i wg własnych poglądów może się nie zgodzić).
pzdr, Gotfryd