-
521. Data: 2007-12-10 14:11:06
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: Slawomir Gorniak <s...@g...com>
On 10 Gru, 12:12, KRZYZAK <k...@g...com> wrote:
> On 10 Gru, 11:59, Slawomir Gorniak <s...@g...com> wrote:
>
> > Albo przedszkole, albo opiekunka..
>
> Nie albo, tylko i.
> Opiekunka na ten czas opieki nad dzieckiem, ktory normalnie
> przypadalby na ojca.
Bez jaj. Od tego sa "widzenia". Poza tym nawet jakby, to polowa ceny
przedszkola albo polowa ceny opiekunki.
S.
-
522. Data: 2007-12-10 14:32:05
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 10 Dec 2007 05:10:42 -0800 (PST), KRZYZAK napisał(a):
> Niekoniecznie. Ale zamiast kotletow ze sloika wole np. duszona
> wolowine w sosie mysliwskim, cielecine w koperkowym albo chrzanowym,
> mielonego z prawdziwego miesa, a nie z masy garmazeryjnej ktora miesa
> zawiera 15%. Moja rodzina np. uwielbia zur, albo barszcz czerwony -
> troche sie z tym schodzi, ale obchodze sie bez polowania:)
Wymieniasz potrawy których dziecięciem będąc na oczy nie widziałem,
a wyrosłem zdrowo. Więc myślę że przenieśliśmy się w rejon przyjemności,
a nie potrzeb. Też lubię gulasz czy wątróbkę przyrządzone przez moją
żonę - i chętnie je ona robi dla mnie - od czasu do czasu. Na
co dzień jemy to co szybkie i pożywne. Leniuchy z nas ;-)
Mielone też polubiłem odkąd robi je moja żona - mięso jej mielą
w sklepie, więc wie z czego jest. Moja żona zresztą jest jeszcze
praktyczniejsza niż ja - jak robi obiad gdy jestem na delegacji,
to kombinuje tak żeby zrobić raz a mieć na kilka dni. Jako
najstarsza z 9-ciorga rodzeństwa którymi musiała się opiekować
zawsze musiała stawiać praktyczność ponad wykwintność ;-)
> Nie zapominaj o surowkach, sa wlasciwie obowiazkowe.
Ja zapominam - moja żona nigdy - zawsze coś tam musi dodatkowo
zmajstrować. Ja wolę owoce na deser :-)
> Zdrowe jedzenie to 5 posilkow dziennie odpowiednio zbilansowanych, a
> nie kuchnia kawalera.
No właśnie - po co poświęcać tyle czasu na jeden posiłek, skoro musi
go starczyć także na inne, nie mniej ważne.
> Poza tym wyliczasz czas spedzony przy patelni, a co Ci sie udaje
> zrobic w miedzyczasie? Poprasowac ubrania?
Czytam, uczę się programować, porządkuję zdjęcia - staram się zawsze
oszczędzać czas gdzie tylko mogę, ale i tak ciągle mi go brakuje.
Pozdrawiam,
Henry
-
523. Data: 2007-12-10 14:49:20
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 10 Gru, 15:32, "Henry(k)"
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:
> Wymieniasz potrawy których dziecięciem będąc na oczy nie widziałem,
> a wyrosłem zdrowo.
Ale jedzenia z puszek nie jadles:)
> Więc myślę że przenieśliśmy się w rejon przyjemności,
> a nie potrzeb
W ogole w tym watku przenieslismy sie nie wiadomo gdzie, a rzecz
przeciez dotyczyla tych 2000 alimentow. Wiekszosc stara sie wykazac,
ze sprawiedliwe jest aby pozostawic kobiete z dzieckiem i kwota 1800
domowego budzetu, tak zeby musiala stanac na glowie, zeby go dopiac.
Kupowac ciuchy w lumpeksach, jesc zarcie z puszek, zakupy robic z
dzieckiem pod pacha i w drodze do pracy, bo ojcu dziecka pojwinno
zostac 4500, czyli piec razy wiecej na glowe niz matce.
-
524. Data: 2007-12-10 14:52:40
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
>>
>> bo nie piszemy o usparweidliwionych potrzebach a o zwiekszeniu
>> alimentow, by odksadac na konto dziecka bo ojciec duzo zarabia
>
> Wiesz co, nie odpowiedziałeś na moje pytanie, a to co napisałeś, jest
> dla mnie niezrozumiałe.
odpowiedzialem, i popatrz moze w jakiej galezi jest ta rozmowa.
>>>>> Na szacunek trzeba zapracować.
>>>> szacunek sie skonczyl w momencie rozwodu, wczesniej bylo wszystko
>>>> ok.
>>> Widać nie było. Może mylisz szacunek z uległościa i zastraszeniem?
>>> Albo jeszcze czym innym?
>> a czy twoj mozdzek jest w stanie przewidziec sytuacje w ktorej dziecko
>> w momencie rozwodu staje po stronie matki (juz nie wnikam czy ta matka
>> sie do tego przyklada czy nie) i diametralnie zmienia stosunek do ojca
>> mimo iz nie koniecznie maz jest winny rozkradu malzensta
>
> Dziecko ma swój rozum, i już jako nastolatek pięknie potrafi rodziców
> wypunktować.
widze wiec ze mozdzek nie potrafi przyswoic takiej oczywistosci ..
>>>>> Moja znajomą były
>>>>> mąż okradł i wystawił z dziećmi na ulice, bo mu się nowej laski
>>>>> zachciało. Jego dług alimentacyjny urósł do potężnych rozmiarów. I
>>>>> jakoś nie przeszkadza mu, że dzieci żyją z łaski na uciechę.
>>>> a co to ma do naszego przykladu ?
>>> To samo, co twój wujek.
>> gowno prawda, bo przyklad pokazuje ze zwiekszanie alimentow po to by
>> dawac cos dodatkowo dziecku dlatego tylko ze ojciec duzo zarabia wcale
>> nie wplywa wychowawczo na te dziecko wrecz przeciwnie.
>
> Guzik wiesz o tym, co wpływa na dziecko.
bo ty to za to wielka specjalistka jestes..
I na pewno pieniądze nie są tu
> najważniejsze, zwłaszcza te wydzierane ojcu z gardła przez komornika.
a co jest dobrego w dawaniu dziecku na wsyztsko co chce (bo do tego by
sie sprowadzilo obligatoryjne dawanie duzego kieszonkowego tylko
dlategoz e ojciec ma i bylby skurwysynem - jak to pieknie A. napisala -
gdyby nie dawal
>> Chocbym nie
>> wiem ile zarabial nie dal bym duzych kwot dziecu co najwyzej 'wedke'
>> by mogl sam dojsc do pieniedzy.
>
> Sąd szybko Cię zweryfikuje, bo masz psi obowiązek łożyć na dziecko,
> dopóki nie jest w stanie się samodzielnie utrzymać. Chyba, że poszło w
> tango i sie przestało uczyć.
naturaleni potrafisz wskazac podstawe prawna potwierdzajaca twoje
stanowisko a zaznaczam ze akapit dotcyzy sytuacji
cytuje "zwiekszanie alimentow po to by dawac cos dodatkowo dziecku
dlatego tylko ze ojciec duzo zarabia"
czyli dopdatkowo, po za tym co upsrawiedlione.
--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
.. Czy ta kobieta jest pasożytem:
http://polskasolidarna.pl/viewtopic.php?p=37#37 ???
-
525. Data: 2007-12-10 15:01:30
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
krys napisał(a):
> Sowiecki Agent napisał(a):
>
>> krys napisał(a):
>>> Sowiecki Agent napisał(a):
>>>
>>>>> Horrendalnych. O chorobie dziecka pisała. Każda choroba to
>>>>> dodatkowy wydatek.
>>>> niektore czesto wystepujace to jeden wydatek w formie szczepionki,
>>>> dalsza rozmowa w tym zakresie to czyste wrozkartwo
>>> Na przykład?
>> np grypa
>
> No i? Wydajesz ponad stówę, a dzieciak nadal chrycha i prycha, bo
> zamiast grypy podłapuje inne infekcje.
wrozka?
>> wymaga mniejszych nakaldow czasowych matka ma duzo wiecej czasu
>> wolnego i moze rowniez dokaldac sie finansowwo.
>
> Wątkotwórczyni pracuje. Czyli finansowo się dokłada.
przede wszystkim pracuje na siebie, koszty dziecka sie rozklada na oboje.
>> I nie pierdol ze nie,
>> bo moja mama jakos problemu nie miala pracujac gdy zarowno
>
> Zabrakło jej jednak czasu na wychowanie Cię, inaczej potrafiłbyś
> dyskutować bez tego typu słownictwa. To może jednak wątkotwórczyni
> niech zajmie się dzieckiem, żeby potem taki frustrat znowu łaciny na
> newsy nie wstawaił?
dostosowuje poziom wypowiedzi do wartosci intelektualnej posta na ktory
odpisuje, bo nie bede 20 ktorys raz powtarzac tego samego.
>
>> ja i brt
>> bylismy maluchami. Traktujesz dziecko jak przedmiot do ktorego opieki
>> matka jest przymuszana przez kogolowiek. Ciekawe czy tak chetnie by je
>> oddala w wieku przedszkolnym...
>
> Ja? W którym miejscu?
do tego sie sprowadza twoje stwerdzenie, o tym jaka to wielka meczennica
jest oosba ktora wychowuje dziecko. Gdy jest malustkie zgodze sie, jest
ciezko, ale w dalszych latach to juz bardziej towarzysz w zyciu a nie
'obciazenie', zreszta trzeab miec naj. by traktowac opieke nadswoim
dzieckiem jako cos za co naleza dodatkowe pieniadze.
>>> A co cię watkotwórczyni obchodzi - podważ moja tezę, że szczepionka
>>> kosztuje i nie na wszystko można zaszczepić.
>>
>> rozmawiamy o konretnym przypadku o konkretnych kwotach
>
> Jeśli dla Ciebie to wygodne. Jak nie, to wplatasz i wujków, i swoją
> mamę, a jak przyjdzie do konkretów, to się strasznie zasadniczy robisz.
nie, mowimy caly czas o konretnej kwocie i podwazamy zadanie takiej
kwoty jednoczesnie sugerujac ze matka moze rowniez pracowac i dokladac
sie finansowo na dziecko, wszystko sie do tego sprowadza, ty twierdzisz
ze 600 zl to za malo, ze 2000 jes usparwiedliwione a biedna mamusia nie
moze pracowac bo caly jej czas zabiera ciezko chore dziecko (w wieku
przedszkolnym!), z kolei maz ma placic calosc za utrzymanie dziecka bo
zostaje ono pod opieka matki .
--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
.. Czy ta kobieta jest pasożytem:
http://polskasolidarna.pl/viewtopic.php?p=37#37 ???
-
526. Data: 2007-12-10 15:03:27
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
KRZYZAK napisał(a):
> On 10 Gru, 10:54, Sowiecki Agent
> <p...@t...gazeta
.pl>
>> no i sie zgadza, orzyprawienie kotletow (czy innego pozywienia) +
>> obranie ziemniakow (czy innego dodatku) to okolo 10 minut
>
> Bzdura. Nie wiesz o czym piszesz.
>
tak tak nie wiem i wpierd. dzien w dzien trawe z przed bloku.
--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
.. Czy ta kobieta jest pasożytem:
http://polskasolidarna.pl/viewtopic.php?p=37#37 ???
-
527. Data: 2007-12-10 15:04:20
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
Annie napisał(a):
> Użytkownik "Sowiecki Agent"
> <p...@t...gazeta
.pl> napisał w
> wiadomości news:fjj2d2$ste$3@inews.gazeta.pl...
>> KRZYZAK napisał(a):
>>> On 10 Gru, 10:39, Sowiecki Agent
>>> <p...@t...gazeta
.pl> wrote:
>>>
>>>> jaki problem widzisz w ugotowaniu ziemniakow i usmazeniu kotletow ciagu
>>>> godziny?
>>> Nie widze problemu. Ale cos pisales o 10 minutach.
>>> Poza tym nie wyobrazam sobie ciaglego zywienia sie kartoflami i
>>> kotletami...
>> no i sie zgadza, orzyprawienie kotletow (czy innego pozywienia) + obranie
>> ziemniakow (czy innego dodatku) to okolo 10 minut, mzesz doac czas na
>> zmycie, reszta to gotowanie, smazenie.
>>
>
> taaa , a kotlety same wskoczą na patelnię i się usmażą i zupełnym
> nieporozumieniem jest twierdzenie że w tym czasie nie da się wykonywać innej
> pracy .....
smaze wiec wiem, i nigdy nie stoije nad kotletami przez caly okres ich
smazenia, to samo z zziemniakami.
--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
.. Czy ta kobieta jest pasożytem:
http://polskasolidarna.pl/viewtopic.php?p=37#37 ???
-
528. Data: 2007-12-10 15:05:23
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
KRZYZAK napisał(a):
> On 10 Gru, 13:57, "Henry(k)"
> <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:
>
>> A ja myślałem że mają jeść zdrowo i pożywnie.
>
> Dobrze myslales. Mamy tylko rozbieznosc w kwestii zdrowego jedzenia.
>
>> Znaczy mam sam posadzić ziemniaki albo ryż? Albo sam wydoić własną
>> krowę żeby zrobić własny ser? I przynajmniej raz w tygodniu muszę
>> pojechać nad morze żeby samemu złowić rybkę?
>
> Niekoniecznie. Ale zamiast kotletow ze sloika wole np. duszona
> wolowine w sosie mysliwskim,
zapominales o kawiorze i dobrym winie.
--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
.. Czy ta kobieta jest pasożytem:
http://polskasolidarna.pl/viewtopic.php?p=37#37 ???
-
529. Data: 2007-12-10 15:16:08
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>
KRZYZAK napisał(a):
> On 10 Gru, 10:45, Sowiecki Agent
> <p...@t...gazeta
.pl> wrote:
>
>> po co opiekunka jak jest przedszkole? Skro dziecko jest w predszkolu
>> powiedzmy od 8 do 16 to matka moze w tym czasie zajac sie jakas (platna)
>> praca by dolozyc sie finansowo do jego utrzymania.
>
> A praca razem z dojazdem jest od 7 do 17. Dziecko sie samo do
> przedszkola nie teleportuje.
no i ? a mausia to niby ma pracowac ponad 8 godzin?
> Dlatego potrzebna jest opiekunka na 2-3 godziny dziennie.
naciagane mocno jak cholera, zreszta opiekunka na 20 dni po 2 godziny za
500 zl to mocne naduzycie, nie wiem jaki problem widzisz w dowozeniu i
odbiorze dziecka z i do przedszkola przez matke. Mnie tak odpwowadzano.
Gdy podroslem obiad byl rano przygotowywany, ja odgrzewalem po porwocie
ze szkoly.
> Druga sprawa, ze w normalnych warunkach rodzice solidarnie jdziela sie
> opieka nad dzieckiem.
pelna zgoda
> Skoro tatus sobie idzie, to niech placi ekwiwalent za czas opieki,
> ktory by na niego przypadal.
czy ktos jest przymuszany do opieki nad dzieckiem, trzeba miec mocno nie
pokolei by domagac sie oplaty za mozliwosc opieki nad wlasnym dzieckiem.
Tak sie zachowujecie jak te matke wielkie nieszczescie z tego powodu
dotknelo. POmijam juz fakt ze dziecko w wieku szkolnym wymaga bardzo
malo (w prowonaniu do lat poprzednich) opieki i to bardzej towarzysz niz
osoba ktora nalezy sie zajmowac 24 na dobe.
>> Od kwoty 1200 odejmujesz opikunke 500 i wychodzi 700 .
>
> Do tej kwoty, trzeba jeszcze troche dodac.
> Tak jak np. ktos tutaj podawal:
> http://www.grzybkowski-guzek.pl/images/pliki/arkusz_
koszt_utrzymania_maloletniego.xls
tylko zebys sie nie rozpedzil, naelzy zuzycie rozgraniczyc pomiedzy
matke i dziecko. I watpie by z tego wyszla kwota rzedu 1500 do 2000
>
>> Bez opiekunki i przedszkola gdy dziecko jest baaardzo mlode to sie
>> zgodze ze calosc (za dziecko!) powinien placic ojciec, ale to sie
>> powinno z czasem zmieniac, bo matka MOZE pracowac.
>> I nie za opiekunke bo jelei jest wtedy opiekunka to nie po to azeby
>> matka balowala w tym czasie.
>
> A niby dlaczego ma nie pobalowac? Tatus moze, a mama nie?
> Matce tez nalezy sie czas wolny.
ale nie na koszt meza. Pamietaj ze sad ma ocenic czy ktos jest w stanie
zarobic a nie czy zarabia. A skoro ma mozliwosci zarobikowe powinna juz
takze sie finansowo fokladac by rozlozyc to rownomiernie pomiedzy siebie
a meza. (we wczesniejszych latach maz pokrywa calosc wydatkow na dziecko
co rekompensuje opieke nad nim, ktorej wtedy rzeczywiscie duzo wymaga)
P>
--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
.. Czy ta kobieta jest pasożytem:
http://polskasolidarna.pl/viewtopic.php?p=37#37 ???
-
530. Data: 2007-12-10 15:17:00
Temat: Re: Mąż nas zostawia :( Mam kilka pytań
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 10 Gru, 16:05, Sowiecki Agent
<p...@t...gazeta
.pl> wrote:
> zapominales o kawiorze i dobrym winie.
No tak - albo kartofle z mielonym, albo kawior i dobre wino...
Przestaje sie dziwic, ze przecietny polski 40-latek wyglada jak 60-
letni Niemiec.
I w wiekszosci jak w 7 miesiacu ciazy...