eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMakabrycna zabawa pielegniraek - final!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 1. Data: 2007-07-18 09:43:25
    Temat: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>

    I co debile (nazwisk nie wymienie, ten kogo to dotyczy wie ze o nim
    mowa), glupio wam teraz?

    http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,4322057.html

    " Sąd Rejonowy Katowice-Zachód zdecydował w środę o umorzeniu sprawy
    dwóch pielęgniarek z katowickiego szpitala, które blisko dwa lata temu
    na nocnym dyżurze fotografowały się z wyjętymi z inkubatora wcześniakami.

    O umorzenie nie wystąpiła żadna ze stron, sąd zajął się sprawą z urzędu.
    Jego decyzja oznacza, że proces w tej sprawie nie odbędzie się. Decyzja
    jest nieprawomocna i można ją zaskarżyć. Prokuratura rozważy to po
    zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem, które ma być gotowe 25 lipca.

    Zdaniem sądu, przedstawione przez prokuraturę dowody w ogóle nie
    uzasadniają tezy postawionej w akcie oskarżenia, tym bardziej że za
    niewinnością pielęgniarek jednoznacznie przemawia także opinia
    lekarsko-sądowa. Biegły uznał, że zachowanie kobiet w żaden sposób nie
    przyczyniło się do pogorszenia stanu zdrowia dzieci, a śmierć jednego z
    nich była efektem głębokiego wcześniactwa, połączonego z wrodzoną infekcją.

    - Dowody powołane przez prokuratora zupełnie nie potwierdzają tezy przez
    niego postawionej. Należy podkreślić, iż rolą oskarżyciela publicznego
    jest poszukiwanie dowodów, a sąd z urzędu przeprowadza dowody jedynie w
    sytuacji, gdy nie wiąże się to z koniecznością ich poszukiwania. Organy
    ścigania nie mogą ulegać presji mediów i winny tak kompletować dowody,
    aby przemawiały za stawianym zarzutem - argumentował sąd.

    Zdaniem składu orzekającego, prokurator stawiając zarzut musi opierać
    się na dowodach, a nie jedynie na własnym przekonaniu, a przy braku
    faktycznych podstaw oskarżenia postępowanie należy umorzyć.
    Przedstawicielka prokuratury argumentowała natomiast, że choć opinia
    lekarsko-sądowa wyklucza możliwość pogorszenia stanu dzieci z powodu
    zachowania pielęgniarek, to jednak - jak mówiła - "doświadczenie
    życiowe" podpowiada inaczej, dlatego prokuratura sprzeciwiała się umorzeniu.

    Nawet gdyby sąd zgodził się z tezą prokuratora - mówił asesor Ciszewski
    - to jest wysoce wątpliwe, czy zachowanie pielęgniarek można
    zakwalifikować jako czyny zarzucone im w akcie oskarżenia. W przypadku
    zmuszania dzieci do określonych zachowań bez zgody ich prawnych
    opiekunów sprawca może bowiem odpowiadać, ale wówczas, gdy wystąpi
    skutek takiego działania, a w tym przypadku ś zdaniem biegłych - tak nie
    było.

    Z decyzji sądu cieszyli się pełnomocnicy oskarżonych. Zdaniem jednego z
    nich, mec. Bartłomieja Piotrowskiego, wobec braku dowodów winy i podstaw
    do oskarżenia sprawa powinna być umorzona już na etapie postępowania
    przygotowawczego. Drugi z obrońców, mec. Henryk Wcisło, dowodził, że w
    okoliczności tej sprawy od początku wskazywały na brak jakichkolwiek
    dowodów, poza zdjęciami, których ocena to kwestia interpretacji
    oglądających.

    Do incydentu doszło we wrześniu 2005 roku. Opublikowane jesienią w
    prasie zdjęcia, na których pielęgniarki trzymają dwa niespełna
    kilogramowe wcześniaki, wkładając jedno z dzieci do kieszeni fartucha,
    zaszokowały opinię publiczną. Pielęgniarki tłumaczyły, że sfotografowały
    się z dziećmi na pamiątkę, chcąc pokazać rodzinie, jakimi maluchami się
    opiekują. Wyjaśniały, że zdjęcia zrobiono podczas rutynowego ważenia dzieci.

    Krótko po opublikowaniu zdjęć prokuratura zarzuciła podejrzanym
    narażenie wcześniaków na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub
    zdrowia, za co grozi do pięciu lat więzienia. Śledztwo trwało półtora
    roku; dużo czasu zajęło przede wszystkim ustalenie tożsamości dzieci.
    Kobiety nie przyznały się do zarzutów, choć nie negowały samego zdarzenia.

    edno z dzieci ze zdjęć zmarło, jednak - co wykazały ekspertyzy - na
    pewno nie było to efektem zachowania pielęgniarek. Sekcja zwłok małego
    Mateusza wykazała liczne przyczyny śmierci chłopczyka, który urodził się
    pod koniec 6. miesiąca ciąży z wieloma wadami, w bardzo ciężkim stanie.
    Drugie dziecko ze zdjęć, Paulina, żyje i jest w dobrej kondycji. To ona
    na jednej z fotografii była w kieszeni pielęgniarskiego fartucha. Miała
    wtedy niespełna miesiąc. Gdy się urodziła, ważyła 680 gramów.

    Obie pielęgniarki, 33-letnia dziś Beata K. i 30-letnia Karina T.,
    zostały zwolnione z pracy - najpierw dyscyplinarnie, potem jednak
    dyrekcja szpitala zgodziła się, aby odeszły za porozumieniem stron. W
    środę sąd uchylił zastosowany wcześniej wobec nich zakaz wykonywania
    zawodu pielęgniarki.
    "

    Ps
    ja bym teraz na ich miejscu zajal sie matka ktora na antenie interwencji
    na polsacie szkalowala je domagajac sie sprawiedliwosci w posatci
    odszkodowania (to samo z dziennikarzami tego programu)
    --
    >> http://wynagrodzenie.info <<
    darmowe 'porady prawne' wolontariuszy w zakresie rozliczeń pracowników i
    pracodawców, prowadzenia księgi oraz ewidencji, rozliczeń z fiskusem
    oraz ZUSem.


  • 2. Data: 2007-07-18 12:19:15
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: "Marcin D" <j...@g...pl>

    Sowiecki Agent <p...@t...gazeta
    .pl>
    napisał(a):

    > I co debile (nazwisk nie wymienie, ten kogo to dotyczy wie ze o nim
    > mowa), glupio wam teraz?
    >


    Rodzi się więc pytanie: po co wcześniakom inkubatory skoro pobyt w kieszeni
    fartucha niczym szczególnym im nie grozi?
    Proponuje zgłosić pana sędziego do nagrody Nobla z medycyny - zastapienie
    inkubatorów kieszeniami fartuchów to przecież prawdziwa rewolucja w
    medycynie, a jaka oszczędność;)))

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2007-07-18 12:29:37
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>

    Marcin D napisał(a):
    > Sowiecki Agent <p...@t...gazeta
    .pl>
    > napisał(a):
    >
    >> I co debile (nazwisk nie wymienie, ten kogo to dotyczy wie ze o nim
    >> mowa), glupio wam teraz?
    >>
    >
    >
    > Rodzi się więc pytanie: po co wcześniakom inkubatory skoro pobyt w kieszeni
    > fartucha niczym szczególnym im nie grozi?
    > Proponuje zgłosić pana sędziego do nagrody Nobla z medycyny - zastapienie
    > inkubatorów kieszeniami fartuchów to przecież prawdziwa rewolucja w
    > medycynie, a jaka oszczędność;)))

    to samo pytanie moglbys zadac przy wazeniu dzieciakow, a wlasnie przy
    okazji wyjecia do tej czynnosci wykonano fotografie. I nie wkladano je
    do kieszeni a przylozono od wewnetrznej strony co wyraznie widac na
    zdjeciu.

    Sedziemu nalezy sie medal iz mimo chorej nagonki medialnej, wydnia
    wyrokow miedzy innymi w polsat zachowal zimna krew.

    P.

    --
    >> http://wynagrodzenie.info <<
    darmowe 'porady prawne' wolontariuszy w zakresie rozliczeń pracowników i
    pracodawców, prowadzenia księgi oraz ewidencji, rozliczeń z fiskusem
    oraz ZUSem.


  • 4. Data: 2007-07-18 12:42:03
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Wed, 18 Jul 2007 12:19:15 +0000 (UTC), Marcin D napisał(a):

    > Rodzi się więc pytanie: po co wcześniakom inkubatory skoro pobyt w kieszeni
    > fartucha niczym szczególnym im nie grozi?

    A kto Ci powiedział że wcześniak musi być non-stop w inkubatorze?

    Henry


  • 5. Data: 2007-07-18 12:49:36
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>

    > Obie pielęgniarki, 33-letnia dziś Beata K. i 30-letnia Karina T., zostały
    > zwolnione z pracy - najpierw dyscyplinarnie, potem jednak dyrekcja szpitala
    > zgodziła się, aby odeszły za porozumieniem stron.

    Chyba teraz sobie plują w brodę, że jednak nie pozostały przy dyscyplinarce.

    --
    Lukasz


  • 6. Data: 2007-07-18 13:20:24
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: Liwiusz <l...@p...onet.pl>

    Lukasz pisze:
    >> Obie pielęgniarki, 33-letnia dziś Beata K. i 30-letnia Karina T.,
    >> zostały zwolnione z pracy - najpierw dyscyplinarnie, potem jednak
    >> dyrekcja szpitala zgodziła się, aby odeszły za porozumieniem stron.
    >
    > Chyba teraz sobie plują w brodę, że jednak nie pozostały przy
    > dyscyplinarce.


    Popełnienie przestępstwa nie jest jedynym możliwym powodem
    rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia ze strony pracodawcy.
    Całkiem możliwe, że sąd pracy uznałby zasadność tego trybu rozwiązania
    umowy mając na uwadze zachowanie tych pielęgniarek - nawet jeśli ich
    działanie nie stanowiło przestępstwa.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl


  • 7. Data: 2007-07-18 13:36:15
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>

    > ...Całkiem możliwe, że sąd pracy uznałby zasadność tego trybu rozwiązania
    > umowy...

    Ale przynajmniej jakaś szansa by była...

    --
    Lukasz


  • 8. Data: 2007-07-18 15:12:08
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>

    Pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że nikt tutaj nie zrozumiał do końca
    istoty rzeczy.

    Postanowienie sądu wynikło z analizy opinii medyczno-sądowej wydanej
    przez zespół biegłych z Wrocławia pod kierownictwem prof. Świątkowej.

    W przypadku spraw tego typu do uznania winy oskarżonych muszą być
    spełnione WSZYSTKIE poniższe warunki:
    - musi zaistnieć określony uszczerbek na zdrowiu;
    - działania oskarżonych muszą być niewłaściwe z medycznego (a tutaj
    pielęgniarskiego) punktu widzenia;
    - musi istnieć adekwatny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy
    działaniami a uszczerbkiem.

    I co biegli stwierdzili:
    - uszczerbek (zgon) w przypadku jednego dziecka;
    - nieprawidłowe (a w niektórych przypadkach wręcz skandaliczne -
    wkładanie dziecka do kieszeni fartucha) postępowanie pielęgniarek;
    - BRAK DOWODÓW na istnienie związku przyczynowego.

    Co to oznacza?

    Że nie można pociągnąć pielęgniarek do odpowiedzialności karnej
    (niespełniony jeden z 3 warunków), ale bynajmniej nie oznacza, że
    wszystko, co robiły te pielęgniarki, było prawidłowe, bo NIE BYŁO.

    Jakie niesie to za sobą implikacje poza brakiem odpowiedzialności
    karnej?

    W przypadku, gdyby to było zwolnienie dyscyplinarne, nie zostałyby
    przywrócone do pracy, bo "poważnym naruszeniem obowiązków pracowniczych"
    jest postępowanie nieprawidłowe z punktu przyjętych w opiece medycznej
    zasad, a że miały szczęście, że nie zaszkodziły dzieciom - niech pójdą
    się pomodlić.

    Z punktu widzenia samorządu zawodowego - rodzice tych wcześniaków mogli
    spokojnie wszcząć sprawę i pielęgniarki by dostały prawdopodobnie
    zawieszenie na 6 miesięcy prawa wykonywania zawodu.

    Sędzia IMHO popełnił jeden błąd - opierając się o treść opinii biegłych
    mógł uzależnić cofnięcie zakazu wykonywania zawodu pielęgniarki od
    uzupełnienia kwalifikacji i złożenia egzaminów, a tego nie zrobił.
    Jeśli rodzice wcześniaków są oskarżycielami posiłkowymi, to na ich
    miejscu bym domagał się czegoś takiego.:-)

    A matka?
    Może spokojnie domagać się nie odszkodowania, ale zadośćuczynienia za
    odniesione przez siebie szkody psychiczne wywołane informacją o
    działaniu pielęgniarek i treścią zdjęć - IMHO ma szanse, bo biegli wcale
    pielęgniarek nie "rozgrzeszyli" i uznali, że postępowały dobrze.
    A poza tym rodzice tych wcześniaków zgody na wykonywanie fotografii
    przez pielęgniarki do ich (pielęgniarek) celów prywatnych nie udzielili
    - tu też mogą wysuwać roszczenia.:-)
    --
    Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
    W Polsce wszyscy znają się na prawie, medycynie i informatyce.

    Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.


  • 9. Data: 2007-07-18 15:27:26
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl>


    > W przypadku spraw tego typu do uznania winy oskarżonych muszą być
    > spełnione WSZYSTKIE poniższe warunki:
    > - musi zaistnieć określony uszczerbek na zdrowiu;

    przestepstwo narazenia na utrate zycia lub zdrowia jest przestepstwem
    bezskutkowym, nie musi byc zgonu wiec ten warunek to czysty nie majaca
    poparacia absurd.
    Gdyby zalozyc ze pozostale warunki - bo tak nizej piszesz - pozostaly
    spelnione wowczas za narazenie zycia lub zdrowia smialo moglyby by
    odpowiedziec bo zwiazek przyczynowo skutkowy pomiedzy smiercia a
    pstrykaniem fotek nie mialby zadnego znaczenia przy tej kwalifikacji

    > - działania oskarżonych muszą być niewłaściwe z medycznego (a tutaj
    > pielęgniarskiego) punktu widzenia;
    > - musi istnieć adekwatny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy
    > działaniami a uszczerbkiem.
    > I co biegli stwierdzili:
    > - uszczerbek (zgon) w przypadku jednego dziecka;

    nie majacy zwiazku z 'sesja'

    > - nieprawidłowe (a w niektórych przypadkach wręcz skandaliczne -
    > wkładanie dziecka do kieszeni fartucha) postępowanie pielęgniarek;

    nie wkladanie a przykladanie od wewnetrznej strony, patrzyles chocaz na
    te zdjecia, czy ona do tej ogromnej kieszeni wsadziala tego malucha i
    wyjmowala reke ?

    > - BRAK DOWODÓW na istnienie związku przyczynowego.
    >
    > Co to oznacza?
    >
    > Że nie można pociągnąć pielęgniarek do odpowiedzialności karnej
    > (niespełniony jeden z 3 warunków), ale bynajmniej nie oznacza, że
    > wszystko, co robiły te pielęgniarki, było prawidłowe, bo NIE BYŁO.

    sad to przeciez powiedzial.

    > Jakie niesie to za sobą implikacje poza brakiem odpowiedzialności
    > karnej?
    > > A matka?
    > Może spokojnie domagać się nie odszkodowania, ale zadośćuczynienia za
    > odniesione przez siebie szkody psychiczne wywołane informacją o
    > działaniu pielęgniarek i treścią zdjęć

    tylko ze ta ifnormacja nie padla ze strony pielegniarek, a ze strony
    mediow ktore podkrecily temat, jezlei w wyniku takich dzialan powstal
    ten uszczerbek to na pewno nie jest to wina pielegniarek nie one
    rozkrecily sparw,e nie one krzyczyla o bestialskich zabawach, nie one
    twoerdzily ze sa winne smierci


    - IMHO ma szanse, bo biegli wcale
    > pielęgniarek nie "rozgrzeszyli" i uznali, że postępowały dobrze.
    > A poza tym rodzice tych wcześniaków zgody na wykonywanie fotografii
    > przez pielęgniarki do ich (pielęgniarek) celów prywatnych nie udzielili
    > - tu też mogą wysuwać roszczenia.:-)

    a od kiedy nie mozna fotografowac tego co sie widzi ?
    Byla juz o tym mowa, bac sie powienien footgraf ktory (sprzedal?)
    przekazal te zdjecia mediom a te opublikowaly. Robert T. wpsominal
    zreszta ze niemowlaki moga ie upomniec za kilkanascie lat o swoje :)

    --
    >> http://wynagrodzenie.info <<
    darmowe 'porady prawne' wolontariuszy w zakresie rozliczeń pracowników i
    pracodawców, prowadzenia księgi oraz ewidencji, rozliczeń z fiskusem
    oraz ZUSem.


  • 10. Data: 2007-07-18 16:00:42
    Temat: Re: Makabrycna zabawa pielegniraek - final!
    Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>

    Sowiecki Agent napisał/a:
    >przestepstwo narazenia na utrate zycia lub zdrowia jest przestepstwem
    >bezskutkowym, nie musi byc zgonu wiec ten warunek to czysty nie majaca
    >poparacia absurd.
    Mea culpa.
    Tu chodzi o "bezpośrednie narażenie".
    A 'sesja' takowego nie stanowiła.

    >nie majacy zwiazku z 'sesja'
    Przecież dalej napisałem o braku związku przyczynowo-skutkowego.

    >nie wkladanie a przykladanie od wewnetrznej strony, patrzyles chocaz na
    >te zdjecia, czy ona do tej ogromnej kieszeni wsadziala tego malucha i
    >wyjmowala reke ?
    Patrzyłem i znam też rekapitulację treści opinii biegłych.
    A akurat to działanie uznali za skrajnie nieprawidłowe z punktu widzenia
    zasad postępowania pielęgniarskiego - zresztą inne też.

    >sad to przeciez powiedzial.
    Co oznacza, że choć zostały uwolnione od odpowiedzialności karnej, nie
    ochronią się przed odpowiedzialnością zawodową.

    >- IMHO ma szanse, bo biegli wcale
    >> pielęgniarek nie "rozgrzeszyli" i uznali, że postępowały dobrze.
    >> A poza tym rodzice tych wcześniaków zgody na wykonywanie fotografii
    >> przez pielęgniarki do ich (pielęgniarek) celów prywatnych nie udzielili
    >> - tu też mogą wysuwać roszczenia.:-)
    >a od kiedy nie mozna fotografowac tego co sie widzi ?
    Czyli wg twego toku rozumowania taki ginekolog może zrobić zdjęcie
    rozkraczonej na fotelu pacjentki bez jej zgody i potem chwalić się
    rodzinie, jakie laski przed nim rozkładają nogi.
    Bo przyświecają mu te same intencje, jak pielęgniarkom.:-)
    Jeśli chcesz wiedzieć, szpital nie jest miejscem publicznym, a pacjent
    ma prawo do poszanowania intymności i nawet na fotografię do celów
    stricte medyczno-naukowych musi wyrazić zgodę, a te 2 osóbki nie
    uzyskały takiej zgody od opiekunów dzieci, a ponadto zdjęcia wykonywały
    do celów prywatnych.

    > Robert T. wpsominal
    >zreszta ze niemowlaki moga ie upomniec za kilkanascie lat o swoje :)
    A obecnie mogą to uczić ich opiekunowie. :-)
    --
    Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
    W Polsce wszyscy znają się na prawie, medycynie i informatyce.

    Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1