-
231. Data: 2024-10-12 13:07:21
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: n...@o...pl
Shrek <...@w...pl> napisał(-a):
> > Ale jednak nie rodzina. Świadkowi kłamać nie wolno :-)
>
> Przecież ich nawet jako świadków nie słyuchali zapewne. A jak ja wpadnę
> na pomysł żeby z trzema kumplami pociąć kogoś nożem i zgodnie zeznamy że
> on sam na ten nóż upadł to też nas puszczą, czy treba być oskarkiem a
> jeden z kolegów musi być adwokatem i synem kandydatki do europarlamentu
> partii rządzącej?
Jak chcesz przekonać policję, że wystawiłeś nóż, a koleś sam na niego wbiegł?
-
232. Data: 2024-10-12 13:54:24
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 12.10.2024 o 12:04, io pisze:
> natomiast rozpytywanie świadków zaraz po zdarzeniu na miejscu
> tego zdarzenia to raczej norma, wpisują to pewnie tylko do notesu i nie
> wyobrażam sobie by w tym przypadku tak nie zrobić.
Ale wtedy ich "zeznania" są gówno warte, tym bardziej jak są powiązani z
potencjalnym sprawcą. Nie są po prostu świadkami i mogą sobie dowolnie
kłamać.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
233. Data: 2024-10-12 13:55:04
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 12.10.2024 o 13:07, n...@o...pl pisze:
>> Przecież ich nawet jako świadków nie słyuchali zapewne. A jak ja wpadnę
>> na pomysł żeby z trzema kumplami pociąć kogoś nożem i zgodnie zeznamy że
>> on sam na ten nóż upadł to też nas puszczą, czy treba być oskarkiem a
>> jeden z kolegów musi być adwokatem i synem kandydatki do europarlamentu
>> partii rządzącej?
>
> Jak chcesz przekonać policję, że wystawiłeś nóż, a koleś sam na niego wbiegł?
No właśnie nie mam pomysłu. Natomiast jak widać udalo się to klientom z BMW.
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
234. Data: 2024-10-12 15:07:22
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: io <i...@o...pl.invalid>
W dniu 11.10.2024 o 17:43, J.F pisze:
> On Fri, 11 Oct 2024 17:37:07 +0200, io wrote:
>> W dniu 11.10.2024 o 12:42, J.F pisze:
>>> On Thu, 10 Oct 2024 20:39:55 +0200, io wrote:
>>>> W dniu 3.10.2024 o 18:28, Shrek pisze:
>>>>> W dniu 03.10.2024 o 11:07, J.F pisze:
>>>>>
>>>>>>> Widać kto zapierdalał nakurwiając długimi i że to on przypierdolił.
>>>>>> Widać, że jechały dwa pojazdy, raczej trudno ocenić prędkość,
>>>>>> nie widać, jakimi pasami, ponoć widać kierunkowskaz,
>>>>>> niemożliwe ocenić manewry.
>>>>>
>>>>> Do tego masz ślady, widać że jeden jechał znaaacznieeee szybciej niż
>>>>> drugi i układa się to w jedną calość (a nawet bez tego filmu się
>>>>> układa). I jak komuś wyszło z tego że sprawcą jest kia, to ja nie wiem
>>>>> co powiedzieć...
>>>>
>>>> Wystarczy, że KIA zajechała drogę BMW i już może być tak, że kierowca
>>>> BMW jadąc przepisowo i tak nie uniknąłby kolizji więc winy nie można
>>>> przypisać.
>>>
>>> Tylko co biegły na to, bo tu można różne argumenty
>>> -jakby bmw jechało z sensowną prędkościa, to by kia spokojnie
>>> zjechala,
>>> -zajechanie drogi w niewielkiej odległości może wynikać z predkości -
>>> normalnie to kierowca zauważa sytuację, podejmuje decyzję, być może
>>> upewnia się czy pas wolny, i zjeżdza. Co chwilę trwa i nie wszystkie
>>> elementy ma pod kontrolą przez cały czas.
>>> A tu z powodu szybkości bmw całe zdarzenie trwało szybko.
>>>
>>> -odległość przy której zajechał byłaby wystarczająca do zahamowania
>>> przy prędkości bmw 140, czy nawet 150, może i 200, ale nie 300.
>>
>> No ale nie wiemy czy tak było. Musimy rozstrzygać na korzyść. Tak się
>> ludzie bronią.
>
> Jest 170m śladu hamowania z ABS na jezdni, z lewego pasa na środkowy.
> Jest potem długi ślad opon w poślizgu, i jest bmw stojące prawie 400m
> za kia.
> Z tego można coś tam wywnioskować.
Ale czy to rozwiewa wątpliwość, że KIA drogę zajechała?!
>
> No i jest zapis z czarnej skrzynki - 253km/h przy zderzeniu, ale to
> nie było znane na miejscu zdarzenia.
>
>>> - skutki wypadku były znacznie mniejsze jakby bmw jechalo 140 czy 150
>>> ...
>>>
>>>>>>>>> No właśnie - pierdolone pismaki...
>>>>>>>> Ale strategia sie prawie sprawdza.
>>>>>>>> Nic nie mówić.
>>>>>>> No wlaśnie, tylko pierdolone pismaki....
>>>>>>
>>>>>> Nadal nic. "Prowadzimy śledztwo, przeprowadzamy czynności".
>>>>>
>>>>> Jeszcze zobaczymy... Tak czy inczej średnio sie sprawdziła bo
>>>>> powszechnie się już uważa że jednak majtaczyli.
>>>>
>>>> Musieliby mieć jakiś motyw.
>>>
>>> Do majtaczenia? Wymyśleć kilka badzo łatwo - rodzina pracuje w
>>> policji (podobno nie), znają się z komendantem, dostali łapówkę, itd.
>>
>> Wymyśleć a musi tak jeszcze być.
>
> Do "powszechnego uważania" wystarczy :-)
No właśnie, dlatego ludzie nonszalancko przypisują gościowi złe intencje
i teraz on się do tego odwołuje, że skoro takie dęte zarzuty nawet z ust
prokuratora to nie ma szansy na sprawiedliwy wyrok.
-
235. Data: 2024-10-12 15:09:28
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: io <i...@o...pl.invalid>
W dniu 12.10.2024 o 13:54, Shrek pisze:
> W dniu 12.10.2024 o 12:04, io pisze:
>
>> natomiast rozpytywanie świadków zaraz po zdarzeniu na miejscu tego
>> zdarzenia to raczej norma, wpisują to pewnie tylko do notesu i nie
>> wyobrażam sobie by w tym przypadku tak nie zrobić.
>
> Ale wtedy ich "zeznania" są gówno warte, tym bardziej jak są powiązani z
> potencjalnym sprawcą. Nie są po prostu świadkami i mogą sobie dowolnie
> kłamać.
>
Bzdurzysz.
-
236. Data: 2024-10-12 15:23:38
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 12.10.2024 o 13:54, Shrek pisze:
>> natomiast rozpytywanie świadków zaraz po zdarzeniu na miejscu tego
>> zdarzenia to raczej norma, wpisują to pewnie tylko do notesu i nie
>> wyobrażam sobie by w tym przypadku tak nie zrobić.
>
> Ale wtedy ich "zeznania" są gówno warte, tym bardziej jak są powiązani z
> potencjalnym sprawcą. Nie są po prostu świadkami i mogą sobie dowolnie
> kłamać.
Skąd Ty taki mądrości wyciągasz? Jedyną osobą, która za ewentualne
kłamstwo nie poniesie odpowiedzialności, to będzie kierujący BMW. Z tym,
że pozostali mogli wcale nie kłamać. Jechali szybko, a KIA im zajechała
drogę.
--
(~) Robert Tomasik
-
237. Data: 2024-10-12 18:04:04
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 12.10.2024 o 15:23, Robert Tomasik pisze:
> Skąd Ty taki mądrości wyciągasz?
Przełuchano ich w charakterze świadków i pouczono?
--
Shrek
Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
238. Data: 2024-10-13 01:13:22
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2024-10-12, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 12.10.2024 o 13:54, Shrek pisze:
>>> natomiast rozpytywanie świadków zaraz po zdarzeniu na miejscu tego
>>> zdarzenia to raczej norma, wpisują to pewnie tylko do notesu i nie
>>> wyobrażam sobie by w tym przypadku tak nie zrobić.
>>
>> Ale wtedy ich "zeznania" są gówno warte, tym bardziej jak są powiązani z
>> potencjalnym sprawcą. Nie są po prostu świadkami i mogą sobie dowolnie
>> kłamać.
>
> Skąd Ty taki mądrości wyciągasz? Jedyną osobą, która za ewentualne
> kłamstwo nie poniesie odpowiedzialności, to będzie kierujący BMW. Z tym,
> że pozostali mogli wcale nie kłamać. Jechali szybko, a KIA im zajechała
> drogę.
To tak na zasadzie, że ktoś "wymusił pierwszeństwo" włączając się do
ruchu, na kimś, kto mu wychynął zza wzniesienia pędząc 3x ponad dozwolony
limit. Nie musi być w tym jakiejkolwiek winy "wymuszającego".
--
Marcin
-
239. Data: 2024-10-13 01:49:29
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 13.10.2024 o 01:13, Marcin Debowski pisze:
>> Skąd Ty taki mądrości wyciągasz? Jedyną osobą, która za ewentualne
>> kłamstwo nie poniesie odpowiedzialności, to będzie kierujący BMW. Z tym,
>> że pozostali mogli wcale nie kłamać. Jechali szybko, a KIA im zajechała
>> drogę.
> To tak na zasadzie, że ktoś "wymusił pierwszeństwo" włączając się do
> ruchu, na kimś, kto mu wychynął zza wzniesienia pędząc 3x ponad dozwolony
> limit. Nie musi być w tym jakiejkolwiek winy "wymuszającego".
Oczywiście. Tylko świadek zeznając, że KIA zajechała BMW drogę nie
kłamie. Zaś prędkościomierza mógł nie obserwować. Zeznał, że jechali
szybko, a prędkości nie zna i dokąd się nie okazało, ze to "szybko", to
było 350 km/h, to nadal wychodzi wina KIA. Nawet jadącemu szybko nie
wolno drogi zajeżdżać.
Ja absolutnie nie twierdzę, że BMW nie ponosi winy za ten wypadek, tylko
zwracam uwagę na to, ze policjanci w chwili wykonywania na miejscu
zdarzenia drogowego czynności dysponowali taką wiedzą, jaką dysponowali.
Śmiertelnych wypadków drogowych jest niestety w Polsce wiele i nikt bez
ważnego powodu uczestników nei zatrzymuje.
--
(~) Robert Tomasik
-
240. Data: 2024-10-14 12:04:30
Temat: Re: Majteczenie po wypadku
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 11 Oct 2024 21:11:39 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 11.10.2024 o 20:51, Shrek pisze:
>>>> Przecież ich nawet jako świadków nie słyuchali zapewne.
>>> Zapewne - bo?
>> A to powszechna praktyka że świadków się przesłuchuje na miejscu?
>
> Przecież opisałem, jak to w praktyce wygląda. Zależy to od masy
> czynników. Jak świadkowie są z daleka, to prościej ich na miejscu
> przesłuchać.
Na miejscu wypadku, czy na miejscowym komisariacie?
Ja tam byłem przesłuchiwany długo po zdarzeniu, na wroclawskim
komisariacie, mimo, że wypadek był hen daleko.
No ale to dawno temu było, i wypadek nie by śmiertelny.
> Jak mieszkają obok, to można dać wezwanie "na rano". Na
> siłę coś kombinujesz.
Ale na miejscu wypadku sie ich przebig pyta?
I jak to się fachowo nazywa ?
>>> KIA zajechała BMW drogę.
>> Raczej że równocześnie zmieniali pasy. Zresztą na skutek "prośby"
>> wyrażonej przez majtczaka napierdalaniem długimi". Zauważyłem u ciebie
>> skłonność do victium blaming - czyżby podświadome dążenie do umorzenia:P
>
> Raczej brak Twojej zdolności do zrozumienia stanu faktycznego.
> Świadkowie zeznali, że KIA zajechała drogę BMW, co generalne polegało na
> prawdzie, tylko pomijało drobny, aczkolwiek krytycznie ważny element
> różnicy prędkości.
>
> Nie wiemy, jak błyskanie światłami zrozumiało KIA, ani co miał na myśli
> BMW. Może błyskał, by uprzedzić, że będzie wyprzedzał. Teraz trzeba
A na pewno może tak powiedzieć :-)
J.