eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLogika sprawiedliwości
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2007-04-05 15:58:14
    Temat: Logika sprawiedliwości
    Od: "ropoiwzk" <r...@h...com>


    Członkowie Wspólnoty Mieszkaniowej przy ulicy Złotniczej 8 w Jeleniej Górze
    złożyli w październiku 2005 roku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia
    przestępstwa oszustwa budowlanego przy remoncie dachu wykonanym przed laty w
    budynku, na szkodę mieszkańców. Zawiadomienie to przyjęła APR Magdalena
    Sakowicz. Zarzucili wykonawcy, tj. Zbigniewowi Charłampowiczowi, że: "materiały
    użyte do remontu są inne, gorsze lub w mniejszych ilościach niż wskazano to w
    kosztorysie. Prawie każda pozycja się nie zgadza lub też w ogóle nie wykonano
    prac w nim wskazanych, a za które zapłaciłem ja i inni członkowie Wspólnoty" -
    napisał Jan Zaborski. "Jako przykład podam, że komin wykonany został z cegły
    dziurawki, która już pęka" - dodał. Żądał zabezpieczenia kawałków papy
    (podkładowej 2,8 mm zamiast 5,2 mm jak w kosztorysie) leżącej na placu jako
    dowodu rzeczowego w sprawie i powołania biegłego sądowego w zakresie budownictwa
    do oszacowania nieprawidłowości. Faktycznie, dziury w dachu były tak duże, że
    śnieg dostawał się do środka na strych. Firma ubezpieczeniowa też umyła ręce od
    odpowiedzialności za tego rodzaju "kataklizm". Ponoć już w trakcie robót
    kontrola z Inspekcji Pracy stwierdziła nieprawidłowości dotyczące stawiania
    rusztowań bez zabezpieczeń, jak też pracę osób bez ubrań ochronnych
    przewidzianych przepisami BHP[1]. Duże pretensje ma Jan Zaborski do Inspektora
    Nadzoru z ramienia ZGL "Północ", pani Ireny Lewkowicz, za arogancję i
    lekceważenie ludzkich spraw. Nieprawidłowości te, zdaje się potwierdzać Adam
    Dudek, właściciel innej firmy dekarskiej, który wykonywał poprawki po wadliwym
    remoncie dachu. Z tego powodu miał nawet ponoć pogróżki telefoniczne. Do napraw
    pogwarancyjnych wzywał też pana Zbigniewa Charłampowicza kierownik ZGL "Północ"
    ds. technicznych Wiesław Miśtal.

    Na początku wydawało się, że sprawa jest prosta i klarowna. Wkrótce pojawiły się
    jednak schody. Sierżant sztabowy Sebastian Kuś z Komisariatu I Policji w
    Jeleniej Górze zajął się tylko jednym z wątków śledztwa dotyczącym balkonu i
    poprowadził je w kierunku sprowadzenia bezpośredniego, powszechnego
    niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia osób. Postanowienie o umorzeniu śledztwa
    podpisała w konsekwencji prokurator Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze
    Marzanna Siemaszko. Było to już drugie postanowienie o tej samej sentencji.
    Wcześniejsze umorzenie w tym zakresie podpisał prokurator Dariusz Pinis.
    Pierwsze umorzenie w ogóle w tej sprawie dotyczyło oszustwa, ale przy zawieraniu
    umowy o przeprowadzenie remontu dachu w budynku przedmiotowej Wspólnoty - w
    rozumieniu st. aspiranta Roberta Sopot i prokurator Prokuratury Rejonowej w
    Jeleniej Górze Bernadety Bartkowiak-Soja. Utrzymanie w mocy zaskarżonego
    postanowienia przez Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze było już tylko formalnością ze
    strony przewodniczącej ASR Joanny Muszka. Oczywiście po drodze była Prokuratura
    Okręgowa w Jeleniej Górze reprezentowana przez Marię Glinkowską, która nie
    znalazła podstaw do zmiany stanowiska. Wznowić pierwotnie postępowania nie
    chciała również prokurator Halina Wiśniewska-Stasiak. Obecnie jednak, po
    wznowieniu postępowania (dotyczącego zagrożenia życia), Policja pod nadzorem
    prok. Kaczmarczyk usilnie wypytuje pana Zaborskiego o wskazanie, w którym
    miejscu nastąpiło poświadczenie nieprawdy przez Inspektora Nadzoru Budowlanego
    panią Irenę Lewkowicz. Jak w tym kabarecie Dudek - Dziewoński: "A tartak? A
    pies? A pies ci...".

    Pan Jan Zaborski, w swej bezsilności i determinacji, w kolejnych doniesieniach i
    wnioskach o wznowienie postępowania, rzuca już liczbami, zdjęciami i wskazuje
    rzeczywiście na fałszowanie dokumentów w sprawie. Nieudolność jeleniogórskich
    organów ścigania i miejscowego wymiaru sprawiedliwości opisał szeroko w ostatnim
    piśmie i powiadomił o tym nawet Centralne Biuro Anykorupcyjne. Powołuje się na
    masowość wykonywania prac dekarskich dla zasobów gminy Jelenia Góra (i dla
    komendanta Policji - przyp. J.Z.) przez firmę pana Zbigniewa Charłampowicza i
    podejrzewa, że zmowa milczenia w tej sprawie ma podłoże korupcyjne w naszym
    mieście. Faktycznie można dojść do takiego wniosku skoro pan Jan mówi o chlebie,
    a stróże prawa o niebie...

    Grzegorz Niedźwiecki


    ----------------------------------------------------
    ----------------------------

    [1] Niedawno ponoć spadł z dachu i zabił się pracownik firmy pana
    Charłampowicza.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1