eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLikwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2005-08-12 11:25:15
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Herbi napisał(a):

    > Nie chodzi tutaj już o sam problem pytającej, tylko mówię ogólnie, że taka
    > zmiana jaka jest zmiana stanowiska powinna być wyrażona poprzez
    > porozumienie, aneks do UoP.
    >

    Odpowiem ci tez ogólnie. O ile obowiązki są takie same to nazwa jest bez
    znaczenia.

    Jeśli zmiana polega na tym żeby to samo robić pod inną nazwą to nie
    trzeba wypowiedzenia zmieniajacego ani dodtakwego porzumienia z
    praconikiem.


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
    którymi staramy się je ukryć."


  • 12. Data: 2005-08-12 11:33:06
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    c...@v...pl napisał(a):

    [ciach ...]

    Aneks do umowy o pracę nigdy nie będzie wypowiedzeniem zmieniajacym.
    Aneks to umowa (czyli muszą się zgodzić na jego treść obydwie strony),a
    wypowiedzenie zmieniające to jednostronne oświadczenie pracodawcy.

    Minimalne wypowiedzenie zmieniające:
    - musi być w formie pisemnej;
    - musi być okres wypowiedzenia;
    - muszą być określone nowa warunki pracy i płacy;
    - jeśli jest to umowa na czas nieokreślony musi być uzasadnienie;
    - powinien być okres do którego pracownik może złożyć oświadczenie o
    nieprzyjęciu nowych warunków;
    - powinno być pouczenie o terminie odwołania się do sądu pracy;


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
    którymi staramy się je ukryć."


  • 13. Data: 2005-08-12 12:11:42
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: c...@v...pl

    >
    > Aneks do umowy o pracę nigdy nie będzie wypowiedzeniem zmieniajacym.
    > Aneks to umowa (czyli muszą się zgodzić na jego treść obydwie strony),a
    > wypowiedzenie zmieniające to jednostronne oświadczenie pracodawcy.
    >

    No to w takim razie co sie stanie jezeli sie nie zgodze na ten aneks ( pamietaj
    ze mam zlikwidowane stanowisko )

    A

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 14. Data: 2005-08-12 12:52:46
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: Herbi <z...@o...pl>

    Dnia 12 sie o godzinie 13:25, na pl.soc.prawo, Johnson napisał(a):


    >> Nie chodzi tutaj już o sam problem pytającej, tylko mówię ogólnie, że taka
    >> zmiana jaka jest zmiana stanowiska powinna być wyrażona poprzez
    >> porozumienie, aneks do UoP.
    >>
    >
    > Odpowiem ci tez ogólnie. O ile obowiązki są takie same to nazwa jest bez
    > znaczenia.


    Będziesz w ZUSie za 30 lat opisywał co było Twoim obowiązkiem?
    Jak się w takim przypadku udowadnia co należało do Twoich obowiązków?
    Świadkowie?


    > Jeśli zmiana polega na tym żeby to samo robić pod inną nazwą to nie
    > trzeba wypowiedzenia zmieniajacego ani dodtakwego porzumienia z
    > praconikiem.


    Nie potrafię bardziej Ci wyjaśnić - robisz TO SAMO jako elektroenergetyk, a
    pracodawca sobie zmienia stanowisko na ELEKTROMONTER
    Jako elektroenergetyk - przysługuje Ci np wyższy przelicznik przy przejściu
    na emeryturę w porównanniu z elektromonterem.

    dalej wychodzę z założenia że zmiana stanowiska (samej nazwy) powinan mieć
    oparcie w formie pisemnej i wyrażeniu zgody przez obie strony.

    --
    Herbi
    12-08-2005 14:52:43


  • 15. Data: 2005-08-12 21:41:03
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Herbi napisał(a):


    >
    > Będziesz w ZUSie za 30 lat opisywał co było Twoim obowiązkiem?
    > Jak się w takim przypadku udowadnia co należało do Twoich obowiązków?
    > Świadkowie?


    A co do tego ma zus. W zasadzie dla zus wszystko jedno jako kto
    pracujesz i jaki masz obowiązki.



    >
    > Nie potrafię bardziej Ci wyjaśnić - robisz TO SAMO jako elektroenergetyk, a
    > pracodawca sobie zmienia stanowisko na ELEKTROMONTER
    > Jako elektroenergetyk - przysługuje Ci np wyższy przelicznik przy przejściu
    > na emeryturę w porównanniu z elektromonterem.

    To ty tak twierdzisz, bo o ile mi wiadomo praca w warunkach szczególnych
    nie daje obecnie wyższych przeliczników.


    >
    > dalej wychodzę z założenia że zmiana stanowiska (samej nazwy) powinan mieć
    > oparcie w formie pisemnej i wyrażeniu zgody przez obie strony.
    >

    Każdy może mieć swoje zdanie, nawet błędne.


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
    którymi staramy się je ukryć."


  • 16. Data: 2005-08-13 12:30:05
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: "Anka" <c...@v...pl>

    > Każdy może mieć swoje zdanie, nawet błędne.
    >

    Drogi kolego Johnsonie !

    W pierwszej odpowiedzi na moj post napisales ze nie musze sie na moj aneks
    zgadzac. W jednym z kolejnych napisales ze to jest umowa miedzy dwoma stronami
    i ze musza obie strony ( czyli ja tez ) sie na niego zgodzic.

    Poniewaz Twoj drugi tok rozumowania bardziej mi odpowiada ( pomijajac to ze
    przeczy pierwszemu ) to napisz co w sytuacji jezeli ja sie na ten aneks nie
    zgodze ( przypominam po raz kolejny ze zlikwidowano moje poprzednie
    stanowisko ).


    A tak przy okazji: czy naprawde na tej calej grupie nie ma nikogo kto moglby mi
    konkretnie i sam sobie nie zaprzeczajac odpowiedziec na moje pytania ?

    Ania
    >
    > --
    > @ Johnson
    >
    > --- za treść postu nie odpowiadam
    > "Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
    >  którymi staramy się je ukryć."


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 17. Data: 2005-08-13 13:19:01
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Anka napisał(a):

    > W pierwszej odpowiedzi na moj post napisales ze nie musze sie na moj aneks
    > zgadzac. W jednym z kolejnych napisales ze to jest umowa miedzy dwoma stronami
    > i ze musza obie strony ( czyli ja tez ) sie na niego zgodzic.
    >
    > Poniewaz Twoj drugi tok rozumowania bardziej mi odpowiada ( pomijajac to ze
    > przeczy pierwszemu ) to napisz co w sytuacji jezeli ja sie na ten aneks nie
    > zgodze ( przypominam po raz kolejny ze zlikwidowano moje poprzednie
    > stanowisko ).
    >


    Czemu przeczy? Moje wypowiedzi nie są sprzeczne. W pierwszej twierdzę że
    w twoim wypadku - podanym przez ciebie pierwotnie stanie faktycznym -
    żaden aneks nie jest potrzebny dlatego twoja zgodna nie jest potrzebna.
    A w następnych wypowiedziach tłumacze co to jest aneks. I gdzie tu
    sprzeczność?
    Ja przypominam że skoro robisz to samo to stanowisko nie zostało
    zlikwidowane, tylko zmieniono jego nazwę.


    >
    > A tak przy okazji: czy naprawde na tej calej grupie nie ma nikogo kto moglby mi
    > konkretnie i sam sobie nie zaprzeczajac odpowiedziec na moje pytania ?
    >

    Jeszcze raz twierdze że sobie nie zaprzeczam. To ty masz problemy ze
    zrozumieniem, wynikające zapewne z tego, że jesteś nastawiona na jakąś
    odpowiedź, która jest dla ciebie korzystna.

    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
    którymi staramy się je ukryć."


  • 18. Data: 2005-08-13 14:31:13
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: "Anka" <c...@v...pl>

    > Jeszcze raz twierdze że sobie nie zaprzeczam. To ty masz problemy ze
    > zrozumieniem, wynikające zapewne z tego, że jesteś nastawiona na jakąś
    > odpowiedź, która jest dla ciebie korzystna.
    >


    Chlopie,

    nie jest moim celem polemika z Toba nt Twoich wypowiedzi tylko odpowiedz na
    moje pytanie. Poniewaz jednak odpowiedz na moje pytania jest dla mnie wazna a
    Ty jestes wlasciwie jedyna osoba ktora zdanie zabrala chcialabym uscislic:

    Twoja pierwsza odpowiedz na moje pytanie:

    >> 1. Co sie stanie jezeli nie zgodze sie na warunki aneksu ( zaznaczam ze
    >>zmienia
    >> mi sie tylko i wylacznie nazwa stanowiska ) ?

    >Nie jest wymagana twoja zgoda, skoro warunki pracy i płacy się nie zmieniły.

    Oto jedna z Twoich kolejnych wypowiedzi:

    >Aneks to umowa (czyli muszą się zgodzić na jego treść obydwie strony),a
    >wypowiedzenie zmieniające to jednostronne oświadczenie pracodawcy.

    Na moj gust sa one sprzeczne. ALe zostawmy to.

    W KP art. 42 jest napisane ze kazda pisemna zmiana warunkow jest wypowiedzeniem
    zmieniajacym. Dotyczy to takze nazwy stanowiska. W moim przypadku nieznacznie,
    prawie pomijalnie ale jednak zmienia sie moj zakres obowiazkow. Z tego zapisu i
    z drugiej Twojej wypowiedzi ktora starannie wyzej przekopiowalam ( i ktora
    istotnie jest dla mnie bardziej interesujaca ) wynika ze jednak ten aneks jest
    pisemna zmiana warunkow mojej umowy i moge go nie przyjac - nie zgodzic sie na
    ta zmiane. Pytanie co dalej skoro moje stanowisko jest zlikwidowane (
    formalnie, uchwala Zarzadu firmy ).

    Co Ty na to ?

    Anka



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 19. Data: 2005-08-14 21:33:22
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Anka napisał(a):
    >
    > Chlopie,
    >
    [ciach ...]

    >
    > Na moj gust sa one sprzeczne. ALe zostawmy to.

    Twój gust jest krzywy. Tłumaczyłem ci że nie ma tu żądnej sprzeczności
    dziewczyno.



    >
    > W KP art. 42 jest napisane ze kazda pisemna zmiana warunkow jest wypowiedzeniem
    > zmieniajacym.

    Zbyt dosłownie to czytasz. Nie każda propozycja zmiany warunków pracy
    jest wypowiedzeniem zmieniającym. Czasem przykładowo to tylko oferta
    umowy bez zamiaru wypowiedzenia, w przypadku gdy pracownik się nie
    zgodzi na nowe warunki.



    > W moim przypadku nieznacznie, prawie pomijalnie ale jednak zmienia sie moj zakres
    obowiazkow.

    Na początku pisałaś co innego.



    [ciach ...]


    > Co Ty na to ?
    >

    Na co? To że dają ci aneks choć nie muszą to jest tylko problem
    nieznajomości prawa pracy w twojej firmie.
    Aneks to umowa. Brak zgody pracownika oznacza że nie ma aneksu i
    obowiązują dotychczasowe warunki. Jeśli pracownik nie może wykonywać
    pracy z winy pracodawcy - TY twierdzisz że został zlikwidowane to
    stanowisko pracy - to muszą płacić z a gotowość do pracy.
    To była teoria.
    A praktyka będzie taka że jak będziesz żądać tego wynagrodzenia za
    niepracowanie, to przemyślą sprawę jeszcze raz i dojdą do wniosku iż
    aneks nie był jednak potrzebny i powiedzą ci że masz pracować - na
    według CIEBIE - nowym stanowisku. Ne będziesz chciała pracować to dadzą
    ci art. 52 kp i spotkacie się w sądzie pracy i wtedy się okaże czt
    wypowiedzenie zminiejące było konieczne, czy nie. To czyiście jesne ze
    scenariuszy. A jak to będzie, to wróżką nie jestem.


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
    którymi staramy się je ukryć."


  • 20. Data: 2005-08-15 21:37:13
    Temat: Re: Likwidacja stanowiska, aneks, wypowiedzenie ?
    Od: "Anka" <c...@v...pl>

    > Na co? To że dają ci aneks choć nie muszą to jest tylko problem
    > nieznajomości prawa pracy w twojej firmie.
    > Aneks to umowa. Brak zgody pracownika oznacza że nie ma aneksu i
    > obowiązują dotychczasowe warunki. Jeśli pracownik nie może wykonywać pracy
    > z winy pracodawcy - TY twierdzisz że został zlikwidowane to stanowisko
    > pracy - to muszą płacić z a gotowość do pracy.
    > To była teoria.
    > A praktyka będzie taka że jak będziesz żądać tego wynagrodzenia za
    > niepracowanie, to przemyślą sprawę jeszcze raz i dojdą do wniosku iż aneks
    > nie był jednak potrzebny i powiedzą ci że masz pracować - na według
    > CIEBIE - nowym stanowisku. Ne będziesz chciała pracować to dadzą ci art.
    > 52 kp i spotkacie się w sądzie pracy i wtedy się okaże czt wypowiedzenie
    > zminiejące było konieczne, czy nie. To czyiście jesne ze scenariuszy. A
    > jak to będzie, to wróżką nie jestem.
    >

    Wiem ze to moze dziwne ale ja wlasnie chce zeby na mnie art 52 "uzyli".
    Dzieki za uznanie tej drogi za mozliwa. Zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie

    pozdrawiam

    A


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1