eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKradzież znaku graficznegoKradzież znaku graficznego
  • Data: 2003-08-11 07:33:56
    Temat: Kradzież znaku graficznego
    Od: "Trewor Gimple" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam Szanowych Grupowiczów,
    mam taki o to problem i prosze o poradę w imieniu kolegi.

    "Dwa lata temu prowadziłem DG i współpracowałem z człowiekiem, którego ze
    wszechmiar uważałem za partnera. Podczas naszej współpracy była ustna umowa
    określająca zarobki: on bierze 75% kwoty, ja 25%. Ja to zaakceptowałem, on
    też.
    On miał swoja DG ja swoją. Występowaliśmy w konkursie na znak dla dużej
    firmy pod jego nazwą, każdy przesłał swoje projekty. Mój znak wygrał jednak
    skutkiem działań reorganizacyjnych u przyszłego klienta (organizatora
    konkursu) zakup majątkowych praw autorskicj został odroczony). W tzw.
    międzyczasie pogorszeniu uległy nasze wzajemne stosunki (niestety oszukiwał
    z pieniędzmi), co w konsekwencji spowodowało nasze rozstanie. Wszystkie
    sprawy zostały uregulowane poza sprawa owego znaku. Ustaliliśmy, że oferuje
    miesiąc czasu na roztrzygnięcie, czy klient kupuje znak, czy też nie.
    Odsprzedaz miała nastąpić pośrednio, czyli ja sprzedaję majątkowe prawa
    autorskie" swojemu, byłemu, współpracownikowi a on klientowi. Zlecenie na
    znak dla klienta wg ustaleń pozostaje w dyspozycji współpracownika.
    Po miesiącu sprawa nie uległa rozwiazaniu, zapowiedziałem, że jeśli w ciągu
    tygodnia nie będzie wiążącej decyzji - wycofuję swoje pełnomocnictwa co do
    oferowania znaku.
    Żadnej odpowiedzi nie uzyskałem.
    Mijają dwa lata, przeglądam jedną z publikacji wspomnianego klienta a tam
    wśród wymienianych produktów i prezentowanych znaków jest mój... identyczny.

    Kontaktowałem sę przez osobe pośredniczącą w celu rozwiązania sporu
    polubownie, wyraził taką chęć i przyznał się osobie pośredniczącej, że
    dokonał zawłaszczenia i sprzedaży jednocześnie występując przed klientem
    jako autor. Wyraził również zdanie, że jest gotów zapłacić kwotę uzgodnioną
    (przed konkursem), ja mam wystawić mu fakturę i umowę (!) z datą wsteczną.
    Mam nieodparte wrażenie, że uważa mnie za idiotę.

    Podstawą moich roszczeń jest wspomniane 25% kwoty sprzedaży - nie interesuje
    mnie za ile sprzedał ten znak, on negocjował z klientem, jego broszka. Chodz
    i o to, że sprzedał coś co nie należało do niego czego był świadom.

    Moje stanowisko jest takie:
    płaci pewną kwotę (3000) na wskazany cel społeczny,
    płaci kwotę uzgodnioną przed konkursem,
    płaci odsetki karne od ustalonej kwoty (za okres dwóch lat)
    płaci zadośćuczynienie w kwocie 2 krotności ustalonej kwoty za znak,
    ja wystawiam fakturę na dzień dzisiejszy
    ja wystawiam umowę sprzedaży majątkowych praw autorskich do znaku na dzień
    dzisiejszy.

    Ja nie mam ochoty włóczyć się po sądach, chcę sprawę załatwić polubownie,
    ale tak, żeby uzyskać choć cień satysfakcji. Jak to wygląda w ocach
    prawników?

    PS
    Mam archiwalne kopie prac, metod dojścia do znaku, wszystkich projektów oraz
    plansz prezentacyjnych, których identyczne wydruki będą w posiadaniu
    klienta. Jest również osoba której się przyznał.
    "
    Tyle cytatu, przepraszam, że długie, może ktos pomóc napisać pismo wzywające
    do polubownego uregulowania sprawy?

    Pozdrawiam,
    Trewor

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1