-
51. Data: 2009-10-30 22:04:46
Temat: Re: Kolizja
Od: "op23" <o...@r...pl>
Użytkownik "pmlb" <p...@d...com> napisał w wiadomości
news:tqIGm.794$yW6.552@newsfe11.ams2...
>
> "Matt" <m...@g...com> wrote in message
> news:b2c0b7a4-d05c-4fcd-96bb-95e14c8e92e7@l13g2000yq
b.googlegroups.com...
> On 30 Paź, 18:24, "pmlb" <p...@d...com> wrote:
>> To bzdura, bo skad wiesz czy w pojezdzie naprzeciwko kierowca wlasnie nie
>> dostal ataku serca? albo jest nawalony? Jak masz oczwkiwac w takim
>> przypadku
>> stosowanie sie ich do przepisow?
>
> Czyli widząc jadący prosto i normalnie z naprzeciwka samochód mam
> uciekać na pobocze bo jego kierowca może nagle dostać zawału serca?
> ----------------------------------------------------
-----------------------
>
> Masz miec oczy na "okolo glowy" i starac sie przewidywac, co w sytuacji
> jak samochod naprzeciwko mnie nagle zjedzie mi pod maske...
> Ty prowadzisz pojazd, ty odpowiadasz za decyzje ktore niejednokrotnie sa
> sprawa zycia lub smierci - czy taka odpowiedzialnosc to malo by myslec za
> innych?
>
>
>> Nie wiem kto to wprowadzil o tym przekonaniu, ze inni stosuja sie do
>> przepisow, ale z ewnoscia nie byl to czlowiek o trzezwym mysleniu;)
>
> prosto z PoRD:
> Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
> prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
> ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość
> odmiennego ich zachowania.
> ----------------------------------------------------
----------------
>
> To jest dokladnie zasada ograniczonego zaufania!
> Masz prawo liczyc na to, ze inni sie stosuja ale nie jest to obowiazek!
> Zle ludzie interpretuja ten zapis. Masz prawo liczyc, ze kierowca naprzeci
> ciebie nie ma wlasnie zawalu ale nie mozesz tego byc pewoien dlatego
> musisz miec caly czas to na uwadze.
> Ludzie czesto nie rozumieja, ze prowadzac pojazd czasem decydujesz o
> czyims zyciu... o zyciu rodziny, dzieci danej osoby. Prowadzenie pojazdu
> to nie symulacja komputerowa czy zabawa w ganianego.
>
Ale pierdoły. Nie po to wymyślono podział na pasy, jezdnię, chodnik,
sygnalizację, znaki itp itd by podczas jazdy kierować się czymś innym. Z
gruntu rozsądne jest ponoszenie niemal wszelkich konsekwencji niestosowania
się do zasad bo choć faktycznie ktoś może dostać zawału, może mu żyłka
pier... pęknąć albo nie wiem co tam, ale choćby nie było uczestników ruchu
to może wjechać w zaparkowany samochód, do rowu, drzewo itp itd. To jest
normalne. Proste konsekwencje aktywności a nie zmowa otoczenia. Jeśli jadę
przez miasto i pod maskę wskoczy mi dziecko to znaczy, że rodzic go nie
dopilnował a nie, że ja za szybko jechałem. Bo te drogi są do szybkiego
poruszania się. Do wolnego są place zabaw.
-
52. Data: 2009-10-30 22:14:17
Temat: Re: Kolizja
Od: "op23" <o...@r...pl>
Użytkownik "Icek" <i...@d...pl>
>> >> Samochód A wyjeżdża z podporządkowanej wymuszając pierwszeństwo na
>> >> samochodzie B, jadącego z nadmierną prędkością. Jakby A zaczekał to by
> B
>> >> przejechał, jakby B jechał zgodnie z przepisami to by A zdążył włączyć
>> >> się do ruchu i rozpędzić - który jest winny?
>> >
>> > ten z podporzadkowanej.
>>
>> Urban legend.
>>
>> Tak jak to że nie można dostać mandatu za zbyt wolną jazdę (można, choć
>> językowcy będą twierdzili że to nie to samo) oraz że w przypadku
>> najechania na tył poprzedzającego pojazdu zawsze jest winny ten drugi. :)
>
> ha ha, jestes w bledzie. Wyobraz sobie, ze wlaczasz sie do ruchu na drodze
> jednokierunkowej. Ktos jedzie pod prad. Nastepuje kolizja. Kto jest winny
> ?
> Wlaczajacy sie do ruchu. Bo wlaczajac sie do ruchu masz psi obowiazek
> ustapic wszystkim pojazdom jadacym (i to nawet niezgodnie).
Taaa, i jak ktoś jedzie na wstecznym na rondzie pod prąd to też trzeba mu
ustępować bo biedak naj...ał się...
-
53. Data: 2009-10-31 03:14:45
Temat: Re: Kolizja
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
op23 wrote:
>
> Taaa, i jak ktoś jedzie na wstecznym na rondzie pod prąd to też trzeba
> mu ustępować bo biedak naj...ał się...
No i się możesz zdziwić.
-
54. Data: 2009-10-31 10:00:46
Temat: Re: Kolizja
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 30 Oct 2009, op23 wrote:
> Taaa, i jak ktoś jedzie na wstecznym na rondzie pod prąd to też trzeba mu
> ustępować bo biedak naj...ał się...
A to zależy, jak jest oznakowane to rondo.
Jak tak jak większość rond w .pl, czyli "ustąp pierwszeństwa" przed
wjazdem, to oczywiście, co Cię dziwi?
Przepis jest jasny: ustępuje się jadącemu drogą z pierwszeństwem.
To, że *on* łamie jakiś przepis, nie daje *mi* prawa do niczego!
pzdr, Gotfryd
-
55. Data: 2009-10-31 10:06:20
Temat: Re: Kolizja
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 30 Oct 2009, cyklista wrote:
> Użytkownik pmlb napisał:
>
>> a juz absurdalnym jest twierdzenie, jakoby mam przypuszczac, ze inni
>> uzytkownicy drogi stosuja sie do przepisow:)
>
> Może i absurdalne ale obowiązujące i zgodnie z prawem masz się do niego
> stosować.
Nie ma takiego *nakazu*, jak sugerujesz zapisem że "masz się
stosować", jest (tylko) takie *prawo*.
Różnica jest istotna - zapis "podatnik stosuje" oznacza ze podatnik
MUSI tak policzyć podatek, zapis "podatnik może" oznacza że podatnik
może (ma prawo) i nic więcej, w tym przypadku jest tak samo.
Nadto ten przepis jest:
- bardzo ogólny (na samym początku PoRD), więc wszystkie dalej wymienione
przepisy szczegółowe o tym samym "stopniu wagi" go uchylają
- obwarowany *bardzo* restrykcyjnym założeniem - skoro *podejrzewasz*,
że ktoś jedzie za szybko, *musisz* zaprzestać zakładać że jedzie
z dopuszczalną szybkością.
pzdr, Gotfryd
-
56. Data: 2009-10-31 10:14:52
Temat: Re: Kolizja
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 30 Oct 2009, op23 wrote:
> Użytkownik "pmlb" <p...@d...com> napisał
>> To jest dokladnie zasada ograniczonego zaufania!
>> Masz prawo liczyc na to, ze inni sie stosuja ale nie jest to obowiazek!
>> Zle ludzie interpretuja ten zapis. Masz prawo liczyc, ze kierowca naprzeci
>> ciebie nie ma wlasnie zawalu ale nie mozesz tego byc pewoien dlatego musisz
>> miec caly czas to na uwadze.
[...]
>
> Ale pierdoły. Nie po to wymyślono podział na pasy, jezdnię, chodnik,
> sygnalizację, znaki itp itd by podczas jazdy kierować się czymś innym.
Kwestia sprowadza się do zdziwienia niektórych, jak po kolizji
dowiadują się, że to nie gość który pojechał "po liniach" jest
winnym kolizji, ale to oni złamali "ważniejsze" zasady ruchu (na
przykład obowiązek ustąpienia pierwszeństwa) *po* tym, kiedy
"tamten" pojechał inaczej niż by się wydawało że powinien.
A tak jest.
pzdr, Gotfryd
-
57. Data: 2009-10-31 10:31:21
Temat: Re: Kolizja
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 29 Oct 2009, Rafal wrote:
> Właściwie to chodzi mi o to czy jest jakieś stopniowanie przepisów, że ten
> popełnił "większe" wykroczenie od tamtego?
Chyba nie o to Ci chodzi - a o odpowiedzialność za "zdarzenie"?
Bo waga wykroczenia to jedno, a odpowiedzialność za wypadek to drugie,
może być tak że w razie np. kolizji jeden popełni wykroczenie "za 100"
zaś drugi "za 300", ale winnym samej kolizji będzie ten "za 100", to
nie jest tak, że "im droższe wykroczenie tym większy udział" :D
Co do "zasady".
Zasadniczo jest - ten, kto ostatni złamał przepis, *mógł* nie dopuścić
do kolizji przestrzegając przepisów.
W praktyce sprowadza się to najczęściej (poza przypadkami takimi jak
w wątku :)) do przepisu o ustąpieniu pierwszeństwa, bo on jest "ciągły
w czasie": gość który przejedzie linię ciągłą ją przejechał i już,
gość który miał ustąpić nadal ma ustąpić (albo dopiero mu się obowiązek
ustąpienia zaczął w momencie jak ten drugi przejechał linię :));
gość który sygnalizował zamiar skrętu sygnalizował, źle sygnalizował,
czy sygnalizuje czy nie - już i tak jedzie inaczej, ten kto miał
mu ustąpić nadal ma mu ustąpić - i to on "ostatni nie przestrzega
przepisu", jest winien kolizji.
Wyjątkiem jest, co już inni podkreślali, "niemożliwość".
Jak przepisu ktoś nie przestrzega w ten sposób, że inni *nie mogą*
zapobiec pewnym skutkom ubocznym, to owszem - on jest winien.
Przykładem wyjazd 120/30 zza zakrętu za którym jest wyjazd
z podporządkowanej (i wjeżdżający *nie mógł* przewidzieć lotnika,
mimo że "upewnił się" że ma wolną drogą), cichociemny wyskakujący
zza krzaków...
pzdr, Gotfryd
-
58. Data: 2009-10-31 13:43:58
Temat: Re: Kolizja
Od: "Nostradamus" <l...@w...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0910311107510.456@quad...
> Kwestia sprowadza się do zdziwienia niektórych, jak po kolizji
> dowiadują się, że to nie gość który pojechał "po liniach" jest
> winnym kolizji, ale to oni złamali "ważniejsze" zasady ruchu (na
> przykład obowiązek ustąpienia pierwszeństwa) *po* tym, kiedy
> "tamten" pojechał inaczej niż by się wydawało że powinien.
Nie byłem zdziwiony, gdy znajomy który wyjeżdżając z "podporządkowanej" w
jednokierunkową zderzył się z jadącym pod prąd i został w sądzie
uniewinniony a skazano jadącego pod prąd. Był biegły i sąd opierając się na
art.4 uniewinnił uznanego w tym wątku za sprawcę kolegę;)
--
Pzdr
Leszek
Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego
prawa nie skorzystasz, wszystko, co napiszesz, może być
wykorzystane przeciwko Tobie ;)
-
59. Data: 2009-10-31 17:00:32
Temat: Re: Kolizja
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Fri, 30 Oct 2009 23:14:17 +0100, op23 napisał(a):
> Taaa, i jak ktoś jedzie na wstecznym na rondzie pod prąd to też trzeba mu
> ustępować bo biedak naj...ał się...
Póki nie wjedziesz na rondo to oczywiście (mam na myśli ronda na których
pierwszeństwo mają Ci na rondzie). I nie ma tu znaczenia czy jest narąbany
i mu odbiło, czy ktoś zablokował zjazd i gość chce wycofać żeby wyjechać.
Tak samo w przykładzie OP - przecież tamten samochód mógł się zepsuć.
I co? Zabronisz samochodom się psuć w miejscach gdzie nie wolno się
zatrzymywać?
Pozdrawiam,
Henry
-
60. Data: 2009-11-01 00:15:54
Temat: Re: Kolizja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Gruby Jendrek pisze:
>
> "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
> news:4ae9fd29$1@news.home.net.pl...
>> RadoslawF pisze:
>>> Dnia 2009-10-29 21:23, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>>>
>>>>>> W takiej sytuacji wzywasz straszaków i zasadniczo powinno zostać
>>>>>> zorganizowane holowanie.
>>>>> Problem polegał na braku czasu. Śpieszyłem się i musiałem
>>>>> jechać już.
>>>>
>>>> A jakby tam leżał pijany człowiek? Z braku czasu byś go przejechał?
>
> A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego garażu
> wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście
> staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka! :D
>
> A.
No, według jego "argumętacji" przechodziła nieprawidłowo, więc jak
najbardziej mógł ją przejechać ;->