eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKazus dla ambitnych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2003-04-02 08:17:53
    Temat: Kazus dla ambitnych
    Od: "Hoobert" <h...@i...pl>

    Stan faktyczny

    Marian M., właściciel firmy handlowej "Prodest", wpisanej do
    ewidencji działalności gospodarczej Wydziału Handlu i Usług
    Urzędu Miasta w C., zawarł 15.3.1993 r. z Jerzym S, właścicielem
    lokalu użytkowego położonego w C. umowę przedwstępną najmu
    tego lokalu pod warunkiem, że Marian M. do 18.1.1994 r.
    rozwiąże umowę najmu dotychczas zajmowanego lokalu
    użytkowego w Z. Strony sporządziły umowę przedwstępną
    w formie pisemnej ustalając jednocześnie pełną treść umowy
    przyrzeczonej, włącznie z wysokością czynszu i określeniem
    zasady jego waloryzacji. Wkrótce po podpisaniu umowy przedwstępnej
    Marian M. znalazł znacznie dla siebie korzystniejszą ofertę najmu
    podobnego lokalu, którą niezwłocznie zaakceptował. Aby uniknąć
    wywiązania się z zawartej umowy przedwstępnej z Jerzym S. celowo
    przedłużał negocjacje w sprawie rozwiązania dotychczasowej umowy najmu
    zajmowanego lokalu, tak by do 18.1.1994 r. umowa ta nie została rozwiązana.

    Po 18.1.1994 r. napisał do Jerzego S. krótki list, w którym oświadczył,
    że wobec bezskutecznych negocjacji w sprawie rozwiązania dotychczasowej
    umowy najmu i upływu terminu oznaczonego w umowie przedwstępnej,
    umowa przyrzeczona nie dochodzi do skutku. W kilka miesięcy później
    Jerzy S. dowiedział się przypadkiem o postępowaniu Mariana M. i niezwłocznie
    wytoczył mu proces o zapłatę odszkodowania z tytułu niedojścia do skutku
    umowy przyrzeczonej. Pozew, w którym Jerzy S. żądał zapłaty czynszu w
    wysokości 100 000 000 zł za dwa miesiące, wpłynął do sądu 29.12.1994 r.
    W uzasadnieniu pozwu Jerzy S. podniósł, że przez dwa miesiące musiał
    szukać innego najemcy lokalu. Marian M. w odpowiedzi na pozew wniósł
    o oddalenie powództwa, podnosząc, że nie uchylał się od zawarcia umowy
    przyrzeczonej, lecz do jej zawarcia nie doszło na skutek nieziszczenia się
    warunku.
    Zakwestionował również podnoszonego przez powoda roszczenia o naprawienie
    szkody argumentując, że nie ponosi odpowiedzialności za opieszałość Jerzego
    S.
    w poszukiwaniu nowego najemcy. W toku prowadzonego procesu Marian M.
    zmarł. Spadek po nim nabyli na podstawie sporządzonego przez zmarłego
    testamentu dwaj synowie: Marek w 2/3 oraz Jan w 1/3. W 20 dni po
    śmierci ojca uzyskali stwierdzenie nabycia spadku, a w trzy miesiące
    później dokonali działu spadku. Jeszcze przed działem spadku,
    spadkobiercy sprzedali majątek należącego do ojca przedsiębiorstwa
    Czesławowi K., informując go o toczącym się przed sądem procesie.
    Na najbliższej rozprawie synowie zmarłego oświadczyli, że ponieważ
    ojciec zamierzał przeznaczyć lokal należący do Jerzego S. do prowadzenia
    działalności gospodarczej, ewentualną odpowiedzialność odszkodowawczą
    może ponosić wyłącznie Czesław K. Z ostrożności procesowej
    zakwestionowali również przejście na nich obowiązku zapłaty ewentualnego
    odszkodowania.

    Pytanie

    Czy, na jakiej podstawie, i kto ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą z
    powodu niedojścia do skutku umowy przyrzeczonej?




  • 2. Data: 2003-04-02 15:53:07
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: Kamil Gołaszewski <k...@p...onet.pl>

    Hoobert wrote:
    Jeszcze przed działem spadku,
    > spadkobiercy sprzedali majątek należącego do ojca przedsiębiorstwa
    > Czesławowi K., informując go o toczącym się przed sądem procesie.

    Sprzedali majątek przedsiębiorstwa czy przedsiębiorstwo?


    > Czy, na jakiej podstawie, i kto ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą z
    > powodu niedojścia do skutku umowy przyrzeczonej?

    Podstawą mogłaby być chyba tylko odpowiedzialność deliktowa (culpa in
    contrahendo), ale wtedy to niekoniecznie tylko czynsz za dwa miesiące,
    390 par.1 kc nie za bardzo, chyba że udałoby się wykazać, że była jakaś
    propozycja jeszcze przed upływem terminu na zawarcie umowy przyrzeczonej.

    kto - to zalezy od odpowiedzi na pytanie "co sprzedali spadkobiercy",
    można by się zastanowiać nad odpowiedzialnością osoby, z którą Marian M.
    zawarł umowę najmu.

    KG


  • 3. Data: 2003-04-02 17:11:16
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>


    "Hoobert" <h...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
    news:b6e6eb$1r1$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
    >
    > Czy, na jakiej podstawie, i kto ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą z
    > powodu niedojścia do skutku umowy przyrzeczonej?
    >
    >

    A moze jednak da sie uznac, ze warunek sie nie ziscil, bo srona w sposob
    sprzeczny z zasadami wspolzycia spolecznego temu przeszkodzila?
    Z podanego stanu faktycznego wynika, ze nie byl to warunek w stylu "jak mi
    sie zechce, to rozwiaze stara umowe", tylko najemca mial sie starac o jej
    rozwiazanie. Nie uczynil tego, aby celowo zapobiec ziszczeniu sie warunku i
    tym samym zaktualizowaniu sie obowiazku do zawarcia umowy przyrzeczonej.
    Jesli by dalo sie to stwierdzic, to przyjmowalo by sie fikcje, ze waunek sie
    ziscil (art. 93 § 1 kc) i umowa przyrzeczona powinna byla byc w terminie
    zawarta. Wtedy roszczenie odszkodowawcze oparloby sie na 390 § 1. Ale wtedy
    faktycznie do wysadzenia odszkodowania w wysokosci dwoch utraconych
    miesiecznych czynszow byloby mozliwe chyba tylko w przypadku, gdyby istniala
    propozycja zawarcia umowy najmu z innym kontrahentem, ktora wlasciciel
    lokalu odrzucil liczac na zawarcie umowy przyrzeczonej.
    W istocie roszczenie to jest podobne do tego z negatywnego interesu
    umownego, ale wydaje mi sie, ze culpa in contrahendo niekoniecznie dawalaby
    tu wieksze mozliwosci (jesli w ogole samo odszkodowanie w wysokosci
    dwumiesiecznego czynszu, to chyba tez tylko w przypadku oferty od innego
    kontrahenta przed uplywem terminu).
    Reszta zalezy faktycznie od tego, co sprzedali spadkobiercy.
    Ale odpowiedzialnosci osoby, z ktora Marian M. zawarl umowe najmu nie jestem
    sobie w stanie w ogole wyobrazic. Na jakiej podstawie?

    --
    pozdr
    Przemek



  • 4. Data: 2003-04-02 17:51:17
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: "Hoobert" <h...@i...pl>


    Użytkownik "Kamil Gołaszewski" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:3E8B0763.3000006@poczta.onet.pl...
    > Hoobert wrote:
    >
    > Sprzedali majątek przedsiębiorstwa czy przedsiębiorstwo?

    Hmm. To jest kluczowe pytanie. Wydaje mi się, że chodzi o sprzedaż
    przedsiębiorstwa.
    Wtedy na podstawie art. 55{1} odpowiada Czesio.

    Gdyby sprzedali wyłącznie majątek przedsiębiorstwa wszelkie zobowiązania
    pozostają
    przy nich.
    >
    > można by się zastanowiać nad odpowiedzialnością osoby, z którą Marian M.
    > zawarł umowę najmu.
    >
    > KG
    >
    Moim zdaniem pomysł z odpowiedzialnością osoby, z którą Marian zawarł umowę
    najmu jest chybiony. Przede wszystkim brak tu podstawy prawnej do takiej
    odpowiedzialności.



  • 5. Data: 2003-04-02 17:55:11
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: "Hoobert" <h...@i...pl>


    Użytkownik "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:b6f5kd$2rj$1@news.onet.pl...
    >
    > "Hoobert" <h...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
    > news:b6e6eb$1r1$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
    > >
    >
    > A moze jednak da sie uznac, ze warunek sie nie ziscil, bo srona w sposob
    > sprzeczny z zasadami wspolzycia spolecznego temu przeszkodzila?

    Podstawą będzie culpa in contrahendo Mariana. Właśnie brak lojalności
    w kontraktowaniu Mariana był powodem nie ziszczenia się warunku.



  • 6. Data: 2003-04-02 18:11:16
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>

    "Hoobert" <h...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
    news:b6f88r$ens$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
    >
    > Użytkownik "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl> napisał w
    wiadomości
    > news:b6f5kd$2rj$1@news.onet.pl...
    > >
    > > "Hoobert" <h...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
    > > news:b6e6eb$1r1$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
    > > >
    > >
    > > A moze jednak da sie uznac, ze warunek sie nie ziscil, bo srona w sposob
    > > sprzeczny z zasadami wspolzycia spolecznego temu przeszkodzila?
    >
    > Podstawą będzie culpa in contrahendo Mariana. Właśnie brak lojalności
    > w kontraktowaniu Mariana był powodem nie ziszczenia się warunku.
    >
    >

    No tylko pytanie, czy culpa in contrahendo "sama w sobie" i wtedy
    odpowiedzialnosc na ogolnej zasadzie deliktowej z 415kc, czy culpa in
    contrahendo scisle w powiazaniu z warunkiem i wtedy roszczenie z 390 § 1 kc.
    Efekt ich jednak raczej taki sam i wysokosc naprawienia szkody bedzie chyba
    w obu przypadkach zalezala od tego, czy lokal mogl byc wynajety w tym czasie
    innej osobie.
    A z tym przedsiebiorstwem, to bym uwazal, bo kazus mowi wyraznie "sprzedali
    majatek przedsiebiorstwa". Jesli rozumiec, ze wszystko, co wymienione w art.
    55 (1) kc podpadnie pod to pojecie, to ok. W przeciwnym razie, chyba nie
    chodzi o sprzedaz calego przedsiebiorstwa.

    --
    pozdr
    Przemek



  • 7. Data: 2003-04-02 18:43:06
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: Kamil Gołaszewski <k...@p...onet.pl>

    Hoobert wrote:
    >>Sprzedali majątek przedsiębiorstwa czy przedsiębiorstwo?
    > Hmm. To jest kluczowe pytanie. Wydaje mi się, że chodzi o sprzedaż
    > przedsiębiorstwa.
    > Wtedy na podstawie art. 55{1} odpowiada Czesio.

    a nie art. 526 i odpowiedzialność solidarna? 55(1) ma przecież skutki
    'wewnętrzne'


    > Moim zdaniem pomysł z odpowiedzialnością osoby, z którą Marian zawarł umowę
    > najmu jest chybiony. Przede wszystkim brak tu podstawy prawnej do takiej
    > odpowiedzialności.

    422 kc, choć bardzo trudno byłoby to udowodnić

    KG



  • 8. Data: 2003-04-02 20:07:30
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: "Hoobert" <h...@i...pl>


    >
    > No tylko pytanie, czy culpa in contrahendo "sama w sobie" i wtedy
    > odpowiedzialnosc na ogolnej zasadzie deliktowej z 415kc, czy culpa in
    > contrahendo scisle w powiazaniu z warunkiem i wtedy roszczenie z 390 § 1
    kc.
    > Efekt ich jednak raczej taki sam i wysokosc naprawienia szkody bedzie
    chyba
    > w obu przypadkach zalezala od tego, czy lokal mogl byc wynajety w tym
    czasie
    > innej osobie.

    Jak się wydaje, bardziej już uzasadnione jest stanowisko, że ten, kto
    wyrządza
    szkodę w czasie pertraktacji o zawarcie umowy, jest zobowiązany do jej
    naprawienia na mocy art. 415 k.c. Czyn wyrządzający szkodę staje się
    wówczas samoistnym źródłem zobowiązania do jej naprawienia, a jedną
    z koniecznych przesłanek odpowiedzialności jest wina sprawcy szkody.
    Należy uważać, że sprawca narusza w tym przypadku zasady współżycia
    społecznego, które wymagają określonej lojalności wobec kontrahenta.

    > A z tym przedsiebiorstwem, to bym uwazal, bo kazus mowi wyraznie
    "sprzedali
    > majatek przedsiebiorstwa". Jesli rozumiec, ze wszystko, co wymienione w
    art.
    > 55 (1) kc podpadnie pod to pojecie, to ok. W przeciwnym razie, chyba nie
    > chodzi o sprzedaz calego przedsiebiorstwa.
    >
    No tutaj to na dwoje babka wróżyła. Stosując wykładnię literalną tekstu
    kazusu ;) sprzedali wyłącznie majątej przedsiębiorstwa. Tyle że wtedy
    uwaga, że chłopcy powiedzieli Czesiowi o procesie byłaby zbędna, bo
    nie istniałby żaden związek.



  • 9. Data: 2003-04-02 20:20:13
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: "Hoobert" <h...@i...pl>


    Użytkownik "Kamil Gołaszewski" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:3E8B2F3A.7010906@poczta.onet.pl...
    >
    > a nie art. 526 i odpowiedzialność solidarna? 55(1) ma przecież skutki
    > 'wewnętrzne'

    No tak, jeśli już chodzi o samą sprzedaż przedsiębiorstwa to nic innego niż
    526.
    >
    >
    > > Moim zdaniem pomysł z odpowiedzialnością osoby, z którą Marian zawarł
    umowę
    > > najmu jest chybiony. Przede wszystkim brak tu podstawy prawnej do takiej
    > > odpowiedzialności.
    >
    > 422 kc, choć bardzo trudno byłoby to udowodnić
    >
    > KG
    Akurat 422 to w żadnym razie nie można udowodnić. Odpada pomocnictwo, tym
    bardziej podżeganie. Pozostaje ta paserka z 422 in fine ale według tego
    przepisu
    potrzebna jest umyślność, a tego przypisać tamtej osobie trzeciej się nie
    da.

    Pozostaje solidarna odpowiedzialność Czesia z chłopcami na podstawie 526.



  • 10. Data: 2003-04-03 01:08:17
    Temat: Re: Kazus dla ambitnych
    Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>

    "Hoobert" <h...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
    news:b6fg12$oi9$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
    >
    > Jak się wydaje, bardziej już uzasadnione jest stanowisko, że ten, kto
    > wyrządza
    > szkodę w czasie pertraktacji o zawarcie umowy, jest zobowiązany do jej
    > naprawienia na mocy art. 415 k.c. Czyn wyrządzający szkodę staje się
    > wówczas samoistnym źródłem zobowiązania do jej naprawienia, a jedną
    > z koniecznych przesłanek odpowiedzialności jest wina sprawcy szkody.
    > Należy uważać, że sprawca narusza w tym przypadku zasady współżycia
    > społecznego, które wymagają określonej lojalności wobec kontrahenta.


    No jasne, ze mozna tak uznac. Ale z drugiej strony, to wyraznie o naruszeniu
    zasad wspolzycia spolecznego mowi wlasnie art. 93 § 1 kc.
    Sam art. 415 kc mowi o zawinionym wyrzadzeniu szkody. I samo naruszenie
    zasad wspolzycia spolecznego nic tutaj nie zanczy. Ale uwazam, ze nie
    potrzebne jest tu odwolywanie sie do tych zasad - istotne jest zawinione, bo
    w koncu celowe, wyrzadzenie szkody. Nieistotne, ze to wyrzadzenie szkody
    nastapilo w sumie we wlasnym interesie sprawcy powstania szkody.
    I Schluss na tym!


    >
    > > A z tym przedsiebiorstwem, to bym uwazal, bo kazus mowi wyraznie
    > "sprzedali
    > > majatek przedsiebiorstwa". Jesli rozumiec, ze wszystko, co wymienione w
    > art.
    > > 55 (1) kc podpadnie pod to pojecie, to ok. W przeciwnym razie, chyba nie
    > > chodzi o sprzedaz calego przedsiebiorstwa.
    > >
    > No tutaj to na dwoje babka wróżyła. Stosując wykładnię literalną tekstu
    > kazusu ;) sprzedali wyłącznie majątej przedsiębiorstwa. Tyle że wtedy
    > uwaga, że chłopcy powiedzieli Czesiowi o procesie byłaby zbędna, bo
    > nie istniałby żaden związek.
    >

    Tresci umowy i tak nie znamy. A to co powiedzieli Czesiowi moze byc zarowno
    dla niego samego, jak i dla rozwiazujacych kazus pozbawione znaczenia,
    dopoki nie dowiemy sie, ze tak naprawne jest na podstawie miarodajnych
    przeslanek.


    --
    pozdr
    Przemek


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1