-
291. Data: 2007-08-11 11:57:19
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Jacek_P <W...@c...edu.pl>
Wrak Tristana <n...@s...pl> napisal:
> Hm..... To już paranoja czy dopiero stan przed....
A dlaczego paranoja? Widziales fiskusa, ktory nie jest pazerny?
Policz sobie tylko: 250 tys. ton x 1250 dm3/tone x 2,2 zl/dm3
i mamy 687,5 mln zl. Niezly ekstra dochod budzetu, co?
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
292. Data: 2007-08-11 14:20:20
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <W...@c...edu.pl> napisał w wiadomości
news:f9k86v$tcn$2@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Wrak Tristana <n...@s...pl> napisal:
>> Hm..... To już paranoja czy dopiero stan przed....
>
> A dlaczego paranoja? Widziales fiskusa, ktory nie jest pazerny?
> Policz sobie tylko: 250 tys. ton x 1250 dm3/tone x 2,2 zl/dm3
> i mamy 687,5 mln zl. Niezly ekstra dochod budzetu, co?
Zapomniałeś o jednym, nawet jeśli jazda na światłach powoduje spalanie o
2% większe, to do tej pory i tak przez pół roku i od zmierzchu do świtu
jeździło się na światłach, więc spokojnie możesz zmniejszyć tą kwotę
conajmniej o 1/2 - 2/3.
-
293. Data: 2007-08-11 14:26:02
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 11 Aug 2007, Jotte wrote:
>>> W kwestii formalnej to pisz jak człowiek - zostawiaj normalne
>>> wrotki z message ID.
>> w tejże kwestii: - primo *nie kasuję*, secundo z czego ma wynikać
>> ten zwyczaj, nagłówek nie starcza? Wrotka wydaje się być niezbędna,
>> message id czytnik sobie znajduje sam.
> Kwestia wygody odpowiadającego.
Kiedy ja rozumiem wygodę, i z rzadka sugeruję "bezwrotkowcom"
że źle się czyta posty w których nie wymieniono autora, a jeszcze
gorzej "odpowiada z boku" (bo nie jest oczywiste, ze nie było
się autorem poprzedniego cytatu).
Tyle, że czymm innym jest informacja o autorach (po kolei),
której w poście NIE MA (a message-id przecież JEST!)
a czym innym message-id przeznaczone dla programu, które
wszak jak ktoś bardzo lubi to MA i MOŻE sobie prosto
wyświetlić!
> To tylko zwyczaj, ale co ci szkodzi zastosować?
Brzytwa Ockhama :)
O ile wrotki z informacjami o autorach zdecydowanie ułatwiają
czytanie, to nadmiarowa informacja, ktora powoduje że wrotki
rozrastają się do kilku linijek *na każdego autora* coraz
bardziej zbliża nas do stanu, w którym początek odpowiedzi
jest bliżej końca całego tekstu (niż początku) :[
> Tobie bez różnicy, czytającemu wygodniej.
Czekaj, na czym polega wygoda czytającego, wynikająca nie
z podania nicka/iodentyfikatora autora, lecz pełnego
message-id? Przecież message-id wykorzystuje czytnik
news, a on nie potrzebuje zaglądać w tekst!
Jakoś nie czuję się przekonany...
Tak dla porządku: przeżyłem już trochę "zwyczajów", ktore
nie były niczym uzasadnione (od nie pisania CC do nie
stosowania innych znaków cytowania niż ">", co
wynika ze sprzeczności ze standardem sporej ilości
*czytników* których użytkownicy burzą się niesłusznie
że "im źle pokazuje cytaty" - źle pokazuje, bo
autor programu niczym MS założył że ma rację :>).
Niewykluczone, że jak jakiś powód będzie, to i ten
"zwyczaj" (kiedyś ;)) zastosuję.
Ale jak na razie:
- nie widzę żadnego uzasadnienia, za to widzę uzasadnienie
przeciw (właśnie "grubość" tekstu na początku)
- nie widzę szkód, które pozostawiania *tylko* inormacji
o autorze czyni
- nie widzę aby była to "norma" - mam na myśli kilka grup
na które pisuję, podejrzewam że część może wynikać
z faktu że pisuje tam nieco minimalistów takich jak ja ;)
- jak na razie tylko Ty się czepiasz, bez wskazania jakie
korzyści ma przynieść podawanie informacji która:
1. jest przeznaczona DLA AUTOMATU
2. każdy ją MA w czytanych postach i może sobie jednym ruchem
otworzyć, każąc wyświetlać nagłówek. Po co duplikować?
- no i jeszcze do HELPa z pine bym zajrzeć musiał ;>
Tak czy siak - słabo mnie przekonałeś :)
Mówisz, że wyswietlenie "references" masz skomplikowane?
Może jakiś inny czytnik ;)
>> Niemniej ze skutecznoscią owego przepisu nie ma to nic wspólnego,
>> ten podatek jest dużo poniżej zagięcia krzywej Laffera :>
> To nie podatek, to zemsta. :>
Ale to bez znaczenia, warunek "bez zwrotnego świadczenia" jest
spełniony, czyż nie? ;)
pzdr, Gotfryd
-
294. Data: 2007-08-11 15:32:04
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0708111606030.3724@athlon64 Gotfryd Smolik
news <s...@s...com.pl> pisze:
>> Tobie bez różnicy, czytającemu wygodniej.
> Czekaj, na czym polega wygoda czytającego, wynikająca nie
> z podania nicka/iodentyfikatora autora, lecz pełnego
> message-id?
Po prostu można od razu dostać się do wiadmości, na którą odpowiadałeś i
przeczytać kontekst, który czasem bywa nienajzgrabniej pocięty.
> Jakoś nie czuję się przekonany...
Trudno.
> Tak dla porządku: przeżyłem już trochę "zwyczajów", ktore
> nie były niczym uzasadnione
Ja też.
> Niewykluczone, że jak jakiś powód będzie, to i ten
> "zwyczaj" (kiedyś ;)) zastosuję.
> Ale jak na razie:
> - nie widzę żadnego uzasadnienia, za to widzę uzasadnienie
> przeciw (właśnie "grubość" tekstu na początku)
Eee, no ileż tam tego więcej będzie jak message ID pozostawisz?
A tak w ogóle - czemu ci to przeszkadza?
> - jak na razie tylko Ty się czepiasz, bez wskazania jakie
> korzyści ma przynieść podawanie informacji która:
> 1. jest przeznaczona DLA AUTOMATU
No właśnie nie tylko.
> Tak czy siak - słabo mnie przekonałeś :)
Trudno.
> Mówisz, że wyswietlenie "references" masz skomplikowane?
Nie, nie mówiłem nic takiego. Coś ci się pomyliło.
> Może jakiś inny czytnik ;)
Próbowałem. Ale żaden nie spełnił moich oczekiwań tak, jak OE sprotezowany
przez OE Power Tool (bo takiego zestawu używam). Albo może inaczej - ma
mniej wad niż inne, które przetestowałem.
--
Jotte
-
295. Data: 2007-08-11 15:36:30
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia Sat, 11 Aug 2007 12:53:21 +0200, Jotte napisał(a):
> W wiadomości news:slrnfbpqul.coq.joshua@tau.ceti.pl Jacek Osiecki
>>> Trudno. Zmartwiłbyś się? ;))
>> Tak, bo prawo jazdy potrzebne jest nie tylko pilotom wojskowym ale i
>> normalnym ludziom o mniejszych bądź większych ułomnościach.
> To dajmy niewidomym. Mają przecież "większą ułomność", a też pewnie
> potrzebują.
> Czemu ich dyskryminować?
Widzę że koniecznie chcesz doprowadzić do absurdalnej dyskusji...
Jest graniczny stopień upośledzenia, który dyskwalifikuje do ustalonych
czynności. Osoba ślepa na jedno oko już będzie mogła prowadzić auto, tak
samo jak niedosłysząca/głucha, mimo że ich ułomność pogarsza ich
predyspozycje do bycia kierowcą.
>> To nie jest
>> żaden elitarny przywilej, tylko coś co bywa niezbędne na co dzień.
> A jednak niektórzy nie dostają tego "niezbędnego na co dzień czegoś".
A Ty chcesz żeby "to coś" dostali tylko nieliczni - kierowcy rajdowi
i piloci wojskowi... Większość społeczeństwa nie zaliczy się do tych dwóch
kategorii.
>> Są ludzie, którzy mimo braku nóg potrafią żyć i poruszać się po mieście.
>> Czy wniosek z tego, że należy wszystkim obciąć nogi? To, że ktoś sobie
>> jakoś radzi bez auta nie znaczy że wszyscy sobie mogą pozwolić na luksus
>> marnowania czasu albo braku elastyczności.
> Lepiej żeby marnowali _swój_ czas i elastyczność w tramwaju niż cudze
> zdrowie lub życie.
Daleko bardziej ryzykują cudzym życiem i zdrowiem młode zdrowe byczki, które
uważają że są sprawne jak terminator i mogą wyczyniać samochodem cuda...
> Lepiej zabrać/nie dać ślepakowi czy innemu niesprawnemu prawka niż żeby on
> potem kogoś okaleczył albo i zabił jeżdżąc.
Wolę żeby za kierownicą był ślepak czy niesprawny, który adekwatnie do
swoich ograniczonych możliwości będzie jechał ostrożnie i kapeluszniczo,
niż żeby był tam "sprawny i zdolny" - bo to ten drugi jest zdecydowanie
bardziej niebezpieczny.
>>> Podstawowym warunkiem bezpieczeństwa jest sprawny (sprawdzony), dobrze
>>> wyszkolony kierowca.
>> Kierowca - a nie terminator, który zauważa w ciemnościach nieoświetlone
>> przeszkody z 50 metrów :> Naturalne jest, że inne są wymagania wobec
>> zawodowych kierowców a inne wobec szaraczków.
> Oczywiście. Dla tych - jak mówisz - "szaraczków" są za niskie, dużo za
> niskie.
Moim zdaniem nie są - bo to nie szaraczki są główną przyczyną tragedii,
a debile przeceniający swoje umiejętności.
>> Nakaz jazdy na światłach jest przede wszystkim aby równo ułożyć debili
>> którzy "oszczędzają żarówki" i się wykłócają "panie władzo, przecież
>> jeszcze jest jasno a poza tym prawie nie pada".
> Cóż, nadal pozostanę przy tezie, że ułomnych powinno się do ruchu nie
> dopuszczać/eliminować, a nie nakładać kaftan wszystkim, w tym zdrowym,
> którym on niepotrzebny jest.
Tylko że nakaz włączania świateł nic nie boli, a w bardzo prosty sposób
eliminuje głupie zachowania - czyli właśnie "przecież jeszcze jasno".
>> To Twoje "podnoszenie poprzeczki"
> Czemu ty się tej poprzeczki tak boisz?
Bo podnoszenie tej poprzeczki jest równie głupie, jak np. przymusowe
ograniczniki do 50km/h we wszystkich autach. Nie tędy droga, po prostu.
>> to odebranie możliwości normalnego
>> funkcjonowania wielu ludziom, którzy może idealnymi kierowcami nie są i
>> sokolim wzrokiem nie dysponują, ale nadrabiają
> Nie wiem, czy to się da nadrobić. Poza tym to nie tylko kwestia dostrzeżenia
> czegoś, ale i oceny dynamicznie zmieniającej sie odległości między
> dostrzeżonymi obiektami (tę zdolność można zbadać odpowiednim urządzeniem),
> czasu reakcji na bodźce wzrokowe oraz jej synchronizacji z wykonywanymi
> akcjami (kolejna maszynka)
Jak ktoś jest słabym kierowcą albo ma słaby wzrok, to jedzie wolniej
i ostrożniej bo po prostu nie czuje się na siłach. Jak na ulicach robi się
biało, to jakoś większość niedzielnych kierowców stwierdza że pojedzie
tramwajem - a nie pcha się na ulicę za wszelką cenę jeśli nie są do tego
zmuszeni sytuacją. Jak ktoś w nocy nie potrafi dostrzec słabo oświetlonych
obiektów, to prędzej pojedzie z Krakowa do Warszawy ekspresem niż nocą
własnym autem.
>> to np. ostrożniejszą jazdą
>> czy unikaniem jazdy przy kiepskich warunkach.
> Gdybyż tak było...
> Ale nie jest.
YPB? Z moich obserwacji tak właśnie jest. Znam kilku słabych kierowców,
i oni po prostu unikają jazdy gdy na zewnątrz jest "niefajnie". A jak muszą
jechać albo warunki po drodze się zmienią na bardzo niekorzystne, to albo
jadą 2x wolniej, albo w ostateczności zostawiają auto na parkingu po drodze
i dalej jadą zbiorkomem.
>> Weź pod uwagę, że najwięcej wypadków jest spowodowanych nie kiepskim
>> stanem zdrowia, a brawurą w wykonaniu różnych "sprawnych i szybkich"...
> Bo oni właśnie najczęściej wcale nie są sprawni. Ani w sensie predyspozycji
> podstawowych (jak wzrok, orientacja przestrzenna, koordynacja
> wzrokowo-ruchowa itp.), ani psychicznych (odporność na stres, wpływ stresu
> na reakcje). Tylko tego nie zbadano.
Jak najbardziej są sprawni. Na tyle sprawni i pewni siebie, że szarżują
wykorzystując do granic możliwości prawa fizyki i jadą w sposób który
uniemożliwia uniknięcie wypadku jeśli na drodze pojawi się coś naprawdę
niespodziewanego (choćby przysłowiowy spadający z nieba fortepian).
Niedowidzący dziadek nie będzie wyprzedzał na trzeciego ani zapylał 150km/h
jednoszosową dróżką.
> A jak się na to nałoży niesprawność umysłowa (co częste)... no, to właśnie
> takie są efekty.
Owszem, dużo lepiej by było nie dawać prawa jazdy tym, którzy będą skłonni
do szarżowania i ryzykowania życiem swoim i innych. Tylko niestety nie
wymyślono dotąd takich testów, które by były w stanie wykazać że ktoś taki
jest albo takim się stanie. Natomiast spokojnie można by było eliminować
debili na bieżąco... wystarczyłoby zamiast idiotycznych suszarek i niewiele
lepszych fotoradarów puścić na trasę sporo nieoznakowanych wozów - bez
żadnych wideoradarów, tylko po prostu po to żeby wyłapać kretynów
wymuszających pierwszeństwo przy wyprzedzaniu. Kilka niebezpiecznych
sytuacji - zawieszenie prawa jazdy na rok, recydywa - utrata prawa jazdy
i np. 50k PLN grzywny. Od razu by się zrobiło bezpieczniej...
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004
-
296. Data: 2007-08-11 16:37:47
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:slrnfbrlru.bej.joshua@tau.ceti.pl Jacek Osiecki
<j...@c...pl> pisze:
>>> Tak, bo prawo jazdy potrzebne jest nie tylko pilotom wojskowym ale i
>>> normalnym ludziom o mniejszych bądź większych ułomnościach.
>> To dajmy niewidomym. Mają przecież "większą ułomność", a też pewnie
>> potrzebują.
>> Czemu ich dyskryminować?
> Widzę że koniecznie chcesz doprowadzić do absurdalnej dyskusji...
Nie. Po prostu dyskutuję. Czy nazwiesz to dyskusją absurdalną czy
jakąkolwiek inną jest mi obojętne.
> Jest graniczny stopień upośledzenia, który dyskwalifikuje do ustalonych
> czynności.
Oprócz tego istnieją kryteria w drugą stronę - kryteria przydatności. Oba są
w niewłaściwych miejscach, bo od dawna nie uległy dostosowaniu do
zmieniających się realiów. A może i poprzednio nie były prawidłowe.
> Osoba ślepa na jedno oko już będzie mogła prowadzić auto, tak
> samo jak niedosłysząca/głucha, mimo że ich ułomność pogarsza ich
> predyspozycje do bycia kierowcą.
Jak ci jednooki za kółkiem posadzi bliską osobę na wózku albo zabije (tfu,
tfu, tfu!), to zmienisz zdanie.
> Wolę żeby za kierownicą był ślepak czy niesprawny, który adekwatnie do
> swoich ograniczonych możliwości będzie jechał ostrożnie i kapeluszniczo,
> niż żeby był tam "sprawny i zdolny" - bo to ten drugi jest zdecydowanie
> bardziej niebezpieczny.
Tak, tylko, że twoje "wolenie" nie ma na nic wpływu. Natomiast sito przy
nadawaniu uprawnień do kierowania pojazdami - ma.
>>> Naturalne jest, że inne są wymagania wobec
>>> zawodowych kierowców a inne wobec szaraczków.
>> Oczywiście. Dla tych - jak mówisz - "szaraczków" są za niskie, dużo za
>> niskie.
> Moim zdaniem nie są - bo to nie szaraczki są główną przyczyną tragedii,
> a debile przeceniający swoje umiejętności.
I debile, i szaraczki.
A teza "kto głównie" jest tylko tezą. Teza wymaga dowodu aby pretendować do
rangi twierdzenia.
>>> Nakaz jazdy na światłach jest przede wszystkim aby równo ułożyć debili
>>> którzy "oszczędzają żarówki" i się wykłócają "panie władzo, przecież
>>> jeszcze jest jasno a poza tym prawie nie pada".
>> Cóż, nadal pozostanę przy tezie, że ułomnych powinno się do ruchu nie
>> dopuszczać/eliminować, a nie nakładać kaftan wszystkim, w tym zdrowym,
>> którym on niepotrzebny jest.
> Tylko że nakaz włączania świateł nic nie boli,
Zależy kogo. O jednośladach pomyślałeś?
> a w bardzo prosty sposób
> eliminuje głupie zachowania - czyli właśnie "przecież jeszcze jasno".
W sumie masz rację.
Ja mam równie prosty sposób na eliminację zdarzeń drogowych do minimum.
Pracuję nad jego kolejną wersją eliminującą ilość kolizji i wypadków
drogowych do zera. Ale pewnie nie będzie cię on zachwycał...
>>> To Twoje "podnoszenie poprzeczki"
>> Czemu ty się tej poprzeczki tak boisz?
> Bo podnoszenie tej poprzeczki jest równie głupie, jak np. przymusowe
> ograniczniki do 50km/h we wszystkich autach.
Łatwo powiedzieć, że coś jest głupie, trudniej udowodnić.
A kto ci powiedział, że obecne poprzeczki są dobre? Przecież już się
zmieniały.
Dodam, że jest warte - mniej osób z grupy zwiększonego ryzyka wyjedzie na
drogi.
Na drogach jest teraz o wiele większy ruch (w tym związany z towarowym
transportem drogowym), infrastruktura drogowa jest do niego niedostosowana,
nasz "park maszynowy" także znacznie się zmienił. Jak się zmieniają warunki
warto rozważyć zmianę kryteriów.
>>> to odebranie możliwości normalnego
>>> funkcjonowania wielu ludziom, którzy może idealnymi kierowcami nie są i
>>> sokolim wzrokiem nie dysponują, ale nadrabiają
>> Nie wiem, czy to się da nadrobić. Poza tym to nie tylko kwestia
>> dostrzeżenia czegoś, ale i oceny dynamicznie zmieniającej sie
>> odległości między dostrzeżonymi obiektami (tę zdolność można zbadać
>> odpowiednim urządzeniem), czasu reakcji na bodźce wzrokowe oraz jej
>> synchronizacji z wykonywanymi akcjami (kolejna maszynka)
> Jak ktoś jest słabym kierowcą albo ma słaby wzrok, to jedzie wolniej
> i ostrożniej bo po prostu nie czuje się na siłach.
Trzeba by udowodnić...
> Jak na ulicach robi się
> biało, to jakoś większość niedzielnych kierowców stwierdza że pojedzie
> tramwajem
Jakie jest źródło tego twierdzenia?
> - a nie pcha się na ulicę za wszelką cenę jeśli nie są do tego
> zmuszeni sytuacją.
Taaa, a jak są zmuszeni to wyjeżdżają. I wyrządzają innym szkody albo ich
zabijają. Jakby nie mogli, to by się to nie działo, nie?
>>> to np. ostrożniejszą jazdą
>>> czy unikaniem jazdy przy kiepskich warunkach.
>> Gdybyż tak było...
>> Ale nie jest.
> YPB? Z moich obserwacji tak właśnie jest.
Mógłbys podać jakieś liczbowo reprezentowane wyniki swoich obserwacji?
> Znam kilku słabych kierowców,
Nie powinno być słabych kierowców.
>>> Weź pod uwagę, że najwięcej wypadków jest spowodowanych nie kiepskim
>>> stanem zdrowia, a brawurą w wykonaniu różnych "sprawnych i szybkich"...
>> Bo oni właśnie najczęściej wcale nie są sprawni. Ani w sensie
>> predyspozycji podstawowych (jak wzrok, orientacja przestrzenna,
>> koordynacja wzrokowo-ruchowa itp.), ani psychicznych (odporność na
>> stres, wpływ stresu na reakcje). Tylko tego nie zbadano.
> Jak najbardziej są sprawni.
Jak zostało to zweryfikowane i na ile wiarygodnie?
> Na tyle sprawni i pewni siebie, że szarżują
Nie są sprawni. Są tylko pewni siebie. Głupio pewni siebie. Nie powinni być
dopuszczeni do ruchu.
> Owszem, dużo lepiej by było nie dawać prawa jazdy tym, którzy będą skłonni
> do szarżowania i ryzykowania życiem swoim i innych. Tylko niestety nie
> wymyślono dotąd takich testów
Wymyślono. Czy ty aby na pewno znasz materię, w której się wypowiadasz? Czy
tak sobie piszesz, co ci się wydaje?
>, które by były w stanie wykazać że ktoś taki
> jest albo takim się stanie. Natomiast spokojnie można by było eliminować
> debili na bieżąco...
Słuszne spostrzeżenie. Zawsze się jakiś brak przez sito przedostanie. Ale to
leczenie objawowe, czyli ostateczność. Lepsze jest leczenie przyczynowe, a
jeszcze lepsza profilaktyka.
--
Jotte
-
297. Data: 2007-08-11 18:45:03
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z sobota, 11 sierpnia 2007 13:57
(autor Jacek_P
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <f9k86v$tcn$2@srv.cyf-kr.edu.pl>):
> Wrak Tristana <n...@s...pl> napisal:
>> Hm..... To już paranoja czy dopiero stan przed....
>
> A dlaczego paranoja? Widziales fiskusa, ktory nie jest pazerny?
No... Rośnie u mnie koło telewizora....A nie... to fikus...
Tylko kimże jest ten Twój demoniczny fiskus?
--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
a...@e...com.pl w...@l...pl
-
298. Data: 2007-08-11 20:28:58
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: WAM <n...@n...nopl.pl>
On Sun, 5 Aug 2007 11:23:39 +0000 (UTC), stern <s...@n...to> wrote:
>> Sugerowalbym autorowi artykulu odniesc ilosc wypadkow (i zabitych) do
>> ilosci pojazdow ktore byly na drogach w 2006 a w 2007.
>
>sugerujesz, że od 2000r ilość pojazdów malała, a w 2007r wzrosła?
Nie pisalem o 2000 r.
>Witamy rzecznika prasowego PiS na tej skromnej grupie.
Znaczy mnie? Zle trafiles. Nie jestem w ogole zwiazany ani nie
sympatyzuje z jakakolwiek partia polityczna :)
WAM
--
nad morze? www.nadmorze.pl
-
299. Data: 2007-08-11 21:06:20
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: "Rajmund Wrotek" <r...@i...pl>
Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:f9fgh7$2g0$4@news.onet.pl...
>W odpowiedzi na pismo z środa, 8 sierpnia 2007 10:52
> (autor Mariusz
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <f9c0io$cvu$1@nemesis.news.tpi.pl>):
>
>> Czy tak ciezko pojąc ze latem słońce swieci bardzo nisko
>
> Nie widzę związku.
>
> --
> Wrak Tristana
> * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
> * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/
>
> Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
> napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
> a...@e...com.pl w...@l...pl
latem to słońce świeci wysoko a zima to świeci nisko
-
300. Data: 2007-08-11 22:50:55
Temat: Re: Jazda na świtłach w dzień ...
Od: Jacek_P <W...@c...edu.pl>
Wrak Tristana <n...@s...pl> napisal:
> No... Rośnie u mnie koło telewizora....A nie... to fikus...
> Tylko kimże jest ten Twój demoniczny fiskus?
Hm, siegamy po slownik jezyka polskiego i dostajemy:
fiskus
1. .organy administracyjne sciagajace podatki.
2. .skarb panstwa.
3. daw. .skarb cesarski w starozytnym Rzymie.
Ja stosowalem znaczenie (1).
--
Pozdrawiam,
Jacek