eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2006-05-09 14:33:34
    Temat: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: "wojtaszek" <v...@i...pl>

    Witam,

    Nabyłem telefon w firmie Germanos. Po 1,5 roku padł. Gwarant dał na ten
    telefon 1 rok. W sklepie powiedziano mi, że mogą go naprawić, ale odpłatnie.
    Wystąpiłem z żądaniem naprawy telefonu w ramach praw przysługujących mi na
    podstawie umowy konsumenckiej. W odpowiedzi dostałem pismo, abym dokonał
    ekspertyzy, czy usterka nie powstała z winy użytkownika. Taką ekspertyzę
    przedstawiłem. Zapłaciłem za nią 25zł, a wynikało z niej że padła bateria i
    nie z winy użytkownika. Germanos przyjął ekspertyzę i odpisał, że gwarant
    dał mi 1/2 roku gwarancji na baterię i oni się od tego uchylają. Czy mają
    rację? Jeśli nie to co dalej mam robić?
    dzięki za podpowiedzi
    Wojtek



  • 2. Data: 2006-05-09 15:26:38
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    wojtaszek [###v...@i...pl.###] napisał:


    ]co do samej argumentacji moim zdaniem racji nie mają. Co Ciebie
    obchodzi, jak oni się z producentem czy dostawcą dogadali. Natomiast
    co do samego konkretnie Twojego przypadku, to uważam, że Ty nie masz
    racji, bowiem moim zdaniem zużycie się baterii jest normalnym
    następstwie i jeśli tylko gdzieś tam nie było napisane ekstra, ze
    gwarantują jej żywotność, to nie wygrasz sprawy.


  • 3. Data: 2006-05-09 22:25:22
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: "Smolarski" <s...@w...pl>

    > Witam,
    >
    > Nabyłem telefon w firmie Germanos. Po 1,5 roku padł. Gwarant dał na ten
    > telefon 1 rok. W sklepie powiedziano mi, że mogą go naprawić, ale
    > odpłatnie. Wystąpiłem z żądaniem naprawy telefonu w ramach praw
    > przysługujących mi na podstawie umowy konsumenckiej. W odpowiedzi dostałem
    > pismo, abym dokonał ekspertyzy, czy usterka nie powstała z winy
    > użytkownika. Taką ekspertyzę przedstawiłem. Zapłaciłem za nią 25zł, a
    > wynikało z niej że padła bateria i nie z winy użytkownika. Germanos
    > przyjął ekspertyzę i odpisał, że gwarant dał mi 1/2 roku gwarancji na
    > baterię i oni się od tego uchylają. Czy mają rację? Jeśli nie to co dalej
    > mam robić?
    > dzięki za podpowiedzi
    > Wojtek
    >
    Czyli ida leb w leb z oszustami z GTI - dobrali sie partnerzy w robieniu z
    ludzi idiotow.



  • 4. Data: 2006-05-09 23:37:42
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 09.05.2006 wojtaszek <v...@i...pl> napisał/a:
    > Nabyłem telefon w firmie Germanos. Po 1,5 roku padł. Gwarant dał na ten
    > telefon 1 rok. W sklepie powiedziano mi, że mogą go naprawić, ale odpłatnie.
    > Wystąpiłem z żądaniem naprawy telefonu w ramach praw przysługujących mi na
    > podstawie umowy konsumenckiej. W odpowiedzi dostałem pismo, abym dokonał
    > ekspertyzy, czy usterka nie powstała z winy użytkownika. Taką ekspertyzę
    > przedstawiłem. Zapłaciłem za nią 25zł, a wynikało z niej że padła bateria i
    > nie z winy użytkownika. Germanos przyjął ekspertyzę i odpisał, że gwarant

    Czyli de facto nie telefon jest uszkodzony a sama bateria?

    > dał mi 1/2 roku gwarancji na baterię i oni się od tego uchylają. Czy mają
    > rację? Jeśli nie to co dalej mam robić?

    Nie mają racji powołując się na gwarancję skoro reklamowałeś jak rozumiem
    z tyt. niezgodności z umową. Formalnie możesz brnąć dalej oddając sprawę
    np. do sądu, ale w któryms momencie zapewne zostanie podniesiony art.4 u.
    3. "W przypadkach nieobjętych ust. 2 domniemywa się, że towar konsumpcyjny
    jest zgodny z umową, jeżeli nadaje się do celu, do jakiego tego rodzaju
    towar jest zwykle używany, oraz gdy jego właściwości odpowiadają
    właściwościom cechującym towar tego rodzaju." i wtedy MZ na dwoje babka
    wróżyła, bo jednak akumulatory mają dość ograniczoną trwałość.

    Ja bym kupił nowe aku i dał sobie z tym wszystkim spokój.

    --
    Marcin


  • 5. Data: 2006-05-10 07:00:31
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: "wojtaszek" <v...@i...pl>


    > Czyli de facto nie telefon jest uszkodzony a sama bateria?
    >
    >> dał mi 1/2 roku gwarancji na baterię i oni się od tego uchylają. Czy mają
    >> rację? Jeśli nie to co dalej mam robić?
    >
    > Nie mają racji powołując się na gwarancję skoro reklamowałeś jak rozumiem
    > z tyt. niezgodności z umową. Formalnie możesz brnąć dalej oddając sprawę
    > np. do sądu, ale w któryms momencie zapewne zostanie podniesiony art.4 u.
    > 3. "W przypadkach nieobjętych ust. 2 domniemywa się, że towar konsumpcyjny
    > jest zgodny z umową, jeżeli nadaje się do celu, do jakiego tego rodzaju
    > towar jest zwykle używany, oraz gdy jego właściwości odpowiadają
    > właściwościom cechującym towar tego rodzaju." i wtedy MZ na dwoje babka
    > wróżyła, bo jednak akumulatory mają dość ograniczoną trwałość.
    >
    > Ja bym kupił nowe aku i dał sobie z tym wszystkim spokój.
    >

    Z tym akumulatorkiem jest tak, że działał bez zarzutu, bo trzymał 10 dni. W
    pewnym momencie telefon się wyłączył i nie dał się włączyć. Ekspertyza
    wykazała, że jest trwałe uszkodzenie elektryczne i nie powstało z winy
    użytkownika.
    Myślę, że nie jestem pierwszą osobą którą olali patrząc na kontakty z nimi.
    Dlatego zależy mi, aby sprawę doprowadzić do końca.
    Czy macie jakieś propozycje jak sprawę pokierować?
    Wojtek




  • 6. Data: 2006-05-10 07:24:41
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 10.05.2006 wojtaszek <v...@i...pl> napisał/a:
    > Z tym akumulatorkiem jest tak, że działał bez zarzutu, bo trzymał 10 dni. W
    > pewnym momencie telefon się wyłączył i nie dał się włączyć. Ekspertyza
    > wykazała, że jest trwałe uszkodzenie elektryczne i nie powstało z winy
    > użytkownika.

    To jeszcze raz i wyraźnie: co jest uszkodzone według tej ekspertyzy,
    telefon czy akumulator (ewentualnie oba)?

    Jeśli telefon to co innego i myślę że możesz zacząć od kontaktu z
    Federacją Konsumentów (patrz google.com), gdzie powiedzą co z tym zrobić
    dalej (ewentualna mediacja a jeśli z niej nici to do sądu).

    --
    Marcin


  • 7. Data: 2006-05-10 10:03:06
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: "wojtaszek" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
    news:p2h8j3-rup.ln1@ziutka.router...
    > Dnia 10.05.2006 wojtaszek <v...@i...pl> napisał/a:
    >> Z tym akumulatorkiem jest tak, że działał bez zarzutu, bo trzymał 10 dni.
    >> W
    >> pewnym momencie telefon się wyłączył i nie dał się włączyć. Ekspertyza
    >> wykazała, że jest trwałe uszkodzenie elektryczne i nie powstało z winy
    >> użytkownika.
    >
    > To jeszcze raz i wyraźnie: co jest uszkodzone według tej ekspertyzy,
    > telefon czy akumulator (ewentualnie oba)?
    >
    > Jeśli telefon to co innego i myślę że możesz zacząć od kontaktu z
    > Federacją Konsumentów (patrz google.com), gdzie powiedzą co z tym zrobić
    > dalej (ewentualna mediacja a jeśli z niej nici to do sądu).
    >

    Uszkodzona jest bateria (lecz nie dlatego, że wyeksploatowana) bo podobno
    mógł powstać w środku zimny lut. Tak mi powiedzieli
    w autoryzowanym serwisie. Po prostu nie daje oznak życia. Czytuję... tak
    jakby podłączyć deskę do amperomierza i opór będzie w nieskończoności...
    Skontaktuję się zatem z Federacją Konsumentów. Zobaczę co mi powiedzą.
    WIELKIE DZIĘKI
    Wojtek



  • 8. Data: 2006-05-10 10:53:43
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: scream <n...@p...pl>

    Dnia Wed, 10 May 2006 12:03:06 +0200, wojtaszek napisał(a):

    > Uszkodzona jest bateria (lecz nie dlatego, że wyeksploatowana) bo podobno
    > mógł powstać w środku zimny lut. Tak mi powiedzieli
    > w autoryzowanym serwisie. Po prostu nie daje oznak życia. Czytuję... tak
    > jakby podłączyć deskę do amperomierza i opór będzie w nieskończoności...

    Gwarancja sie juz skonczyla, pozostaje Ci niezgodnosc towaru z umowa. W
    jaki sposob zamierzasz dowiesc, ze towar byl niezgodny z umowa w chwili
    wydania? (czyli 1,5 roku temu)

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.


  • 9. Data: 2006-05-10 14:26:47
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: "wojtaszek" <v...@i...pl>


    Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:y9fmoyj7ulp9$.13yujqrzyrk3u$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Wed, 10 May 2006 12:03:06 +0200, wojtaszek napisał(a):
    >
    >> Uszkodzona jest bateria (lecz nie dlatego, że wyeksploatowana) bo podobno
    >> mógł powstać w środku zimny lut. Tak mi powiedzieli
    >> w autoryzowanym serwisie. Po prostu nie daje oznak życia. Czytuję... tak
    >> jakby podłączyć deskę do amperomierza i opór będzie w nieskończoności...
    >
    > Gwarancja sie juz skonczyla, pozostaje Ci niezgodnosc towaru z umowa. W
    > jaki sposob zamierzasz dowiesc, ze towar byl niezgodny z umowa w chwili
    > wydania? (czyli 1,5 roku temu)

    Nie do końca rozumiem. W chwili wydania towar był zgodny z umową, bo telefon
    działał, a po 1.5 roku przestał działać. Czy mam udowadniać, że przez 1.5
    roku telefon działał (tzn. bateria działała) ?



  • 10. Data: 2006-05-10 15:08:17
    Temat: Re: Germanos nie odpowiada za to co sprzedaje?
    Od: scream <n...@p...pl>

    Dnia Wed, 10 May 2006 16:26:47 +0200, wojtaszek napisał(a):

    > Nie do końca rozumiem. W chwili wydania towar był zgodny z umową, bo telefon
    > działał, a po 1.5 roku przestał działać. Czy mam udowadniać, że przez 1.5
    > roku telefon działał (tzn. bateria działała) ?

    Po prostu próbuje Ci uświadomić słabe strony Twojego rozumowania. Gwarancja
    jest świadczeniem dobrowolnym sprzedawcy na rzecz konsumenta - i to on
    ustala warunki. Tutaj udzielił na produkt rocznej gwarancji. Przez rok
    urządzenie działało jak należy, od kupna minęło półtora roku, gwarancja już
    dawno się skończyła. Teraz masz jakieś roszczenie do sprzedawcy, ale nie
    możesz skorzystać z gwarancji. Nie możesz również skorzystać z prawa do
    rękojmi - ono też trwa tylko rok. Pozostaje Ci więc jedynie "niezgodność
    towaru z umową" - trwa dwa lata. Ale właściwa _ustawa stwierdza_, że masz
    prawo do tego typu roszczenia tylko wtedy, kiedy towar był niezgodny z
    umową w chwili wydania (odsyłam do konkretnej ustawy dostępnej na stronie
    federacji konsumentów). Tu sam stwierdzasz, że towar był zgodny z umową.
    Teraz nie jest, czyli po prostu się popsuł. Aby sprzedawca uwzględnił Twoje
    racje, musiałbyś udowodnić, że bateria była wadliwa w dniu wydania towaru.
    Nie przysługuje Ci więc żadne roszczenie względem sprzedawcy, bo jego
    odpowiedzialność za towar już się skończyła.

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1