Liwiusz wrote:
> Zgodnie z orzeczeniem SÄ?du NajwyĹźszego
> "nie jest prowadzeniem pojazdu wprowadzenie go w ruch niezgodnie z
> konstrukcjÄ? i przeznaczeniem", a wiÄ?c bez wĹ?Ä?czonego silnika.
> Ponadto "jazda bez wĹ?Ä?czonego silnika pozbawia pojazd przymiotu
> pojazdu mechanicznego" - wyjaĹ?nia MaĹ?gorzata Wojciechowicz. - Wobec
> tego nie moĹźna uznaÄ?, Ĺźe podejrzany prowadziĹ? pojazd pod wpĹ?ywem
> alkoholu, wiÄ?c sprawÄ? musieliĹ?my umorzyÄ?. Po prostu nie mieliĹ?my
> podstawy , Ĺźeby go ukaraÄ?â??.
>
>

Jakieś sieroty tam w prokuraturze pracują.
Żeby odpowiadać za spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym nie trzeba w
ogóle jechać samochodem.

do góry

Robert Tomasik wrote:
> popełnić przestępstwo. Kluczowym jest, by zabrać mu kluczyki wówczas,
> gdy chce jechać,a nie prewencyjnie wszystkim pijanym na weselu.

a to się akurat powinno robi prewencyjnie. :)

kluczyki do depozytu przed wejściem na salę.
Kto znajdzie swój kluczyk po weselu, ten może jechać.

>> Albo dajmy na to taka hipotetyczna sytuacja: jade samochodem, przede mna
>> samochod porusza sie "zygzakiem", zwalnia a w koncu staje. Zatrzymuje
>> sie za nim, podchodze zeby sprawdzic co sie stalo i stwierdzam ze
>> kierowca spi i jest prawdopodobnie pijany. Czy moge zgasic samochod i
>> zabrac kluczyk przed wezwaniem policji?
>
> Tak. To jest legalne, albowiem masz prawo podejrzewać, że popełnił
> przestępstwo i dokonać zatrzymania obywatelskiego.


ja bym raczej zadzwonił po pogotowie i spróbował mu podać glukozę i to
jak najszybciej.

do góry

> urzekła mnie twoja historia, ale chcesz powiedzieć że trzeba mieć
> przeczucie żeby wychamować przed stojacą na drodze przyczepą?:O)
Doczytałeś może jeszcze "na zakręcie drogi i pod górkę".


> też byłeś pijany i jechałeś bez świateł?
Byłem trzeźwy a światła miałem włączone . Tylko w więkoszości samochodów
światła świecą na wprost samochodu a w żadnym nie świecą wzdłuż drogi.

--
Pawełj

do góry

Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:ggciup$rdv$1@news.interia.pl...
> pawelj wrote:
>> Na zakręcie drogi i pod górkę coś mnie tknęło żeby z 80 zwolnić do 50.
>
>
> jakie było ograniczenie?
A ma to jakieś znaczenie?
Na którymś z ograniczeń wolno parkować pojazdy na środku pasa drogi ?

--
PawełJ

do góry

pawelj wrote:
>
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
> news:ggciup$rdv$1@news.interia.pl...
>> pawelj wrote:
>>> Na zakręcie drogi i pod górkę coś mnie tknęło żeby z 80 zwolnić do 50.
>>
>>
>> jakie było ograniczenie?
> A ma to jakieś znaczenie?
> Na którymś z ograniczeń wolno parkować pojazdy na środku pasa drogi ?
>

nie chodzi mi o parkowanie, tylko o wmurowanie się w pojazd z przodu.
Nieważne czy jechał czy stał.

do góry

Użytkownik gargamel napisał:

> Użytkownik "pawelj" napisał:
>
>> Jechałem sobie pojazderm marki fiat 126p. Zmęczony po 15 godzinach
>> pracy. Lekko padał deszczyk.Było ciemno. Na zakręcie drogi i pod górkę
>> coś mnie tknęło żeby z 80 zwolnić do 50. A jak mnie coś całkiem tknęło
>> żeby dać po hamulach to się zatrzymałem pod przyczepą podpiętą do
>> ciągnika..Brakło ok 30 cm żebym szybą przyłożył w tył przyczepy
>> Taka przyczepka a'la do rzowalania gnoju - dość wysoka ale bez gnoju.
>> A traktorzysta sobie drzemkę uciął.
>
>
> urzekła mnie twoja historia, ale chcesz powiedzieć że trzeba mieć
> przeczucie żeby wychamować przed stojacą na drodze przyczepą?:O)
^^^^^^^^^^
WyHamować. Z podkreśleniem na H, a nie CH.

Paweł chce powiedzieć, że można trafić na pijanego użytkownika drogi,
który może zagrażać innym użytkownikom. Gdyby On wtedy nie zwolnił, to
by już nie żył.

> też byłeś pijany i jechałeś bez świateł?

Skąd to pytanie?

--
Pozdrawiam,
Tapatik

do góry

Użytkownik "pawelj" napisał:
> Byłem trzeźwy a światła miałem włączone . Tylko w więkoszości samochodów
> światła świecą na wprost samochodu a w żadnym nie świecą wzdłuż drogi.

chcesz powiedzieć że poruszałeś sie po drodze autem bokiem?

wysoki sądzie, świadek kłamie!:O)

do góry

> Dlaczego? To jego auto, może tam posiedzieć,
> posłuchać radia, (...)

Nie może.
Pół biedy, gdy siada na fotelu pasażera.
Jak posadzi tyłek na fotelu kierowcy - jest
ugotowany.

pozdr

do góry

Totalny bezsens.

Trzeba być idiotą, żeby użyć takiej argumentacji.

Co za kraj. Z czarnego można zrobić białe i
odwrotnie.
Koleś ewidentnie nawalony za kółkiem i gra.

Boże widzisz i nie grzmisz.

do góry

> To naprawdę bzdura, żeby byle dureń czy durnie
> mieli prawo utrudniać komuś
> posiedzieć po pijanemu we własnym samochodzie,
> także przy zapalonym dla ogrzewania silniku.

Czyli wszystko jest ok?

A jak ten siedzący zmarzluszek będzie mechanikiem
w pracy.
Majster nie wygoni do chałupy, bo żona po pysku
wytrzaska, :)
tylko sie zlituje. Niech posiedzi bidulek. Wolno?

Jeżeli nie, to dlaczego w takim razie ?!?

pozdr

do góry