eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy mozna zabrac klucz od auta osobie pijanej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 63

  • 61. Data: 2008-11-27 20:18:16
    Temat: Re: Czy mozna zabrac klucz od auta osobie pijanej
    Od: "pawelj" <p...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0811271302370.3480@quad...
    > On Mon, 24 Nov 2008, pawelj wrote:
    > [...komus...]
    >> Napisałem długi post. Specjalnie dla ciebie. Bo jak widzę to inni
    >> rozumieją że "coś" może się na drodze pojawić.Za to ty nie bardzo.
    >
    > Odniosę się tylko do tego, że mieszasz ze sobą dwa aspekty sprawy,
    > dobrze?
    >
    > Otóż *oczywiście*:
    >
    >> -Wracasz z rodzinką z wczasów. W nocy. Pijany rolnik wyjeżdza ze swojego
    > [...]
    >> - Jedziesz z zakupów. Ze swoim dzieckiem. Pod koła wybiega ci maluch
    > [...]
    >> - Wracasz sobie z wypadu nad wodę (alb z majówki jak chcesz). Pijany
    >> kierowca jadący z naprzeciwka zasypia i wjeżdża prosto w ciebie.
    >
    > Powyższy przypadek jest IMVHO ważnym przyczynkiem do dalszej częsci.
    >
    >> -Jedziesz z pracy po 16 godzinach tyrania. [...]
    >
    > I teraz clou: powiedz mi, czy te 16 godzin tyrania *mają znaczenie*
    > dla wypadku ktory rozważasz dalej?
    W zasadzie to nie mają.
    Chodziło mi o przeciętnego kierowcę, który może jechać zmęczony nie będąc
    pijanym, jednocześnie to zmęczenie miało być usprawiedliwieniem prędkości -
    40 km/h.
    Ot taki skrót myślowy za bardzo skrócony ;)


    > Druga zaś część sugeruje konieczność rozstrzeliwania tego kto
    > ośmielił się wyjechać po pijaku - co doskonale rozumiem, i powiedzmy
    > w wersji bez rozstrzeliwania ;) popieram - za to *NIJAK* nie chce
    > przyjąć do wiadomości, że jak ktoś siada po 16h pracy za kółkiem
    > to może stanowić *takie samo* jak nie większe zagrożenie!
    Nie będzie stanowił większego zagrożenia -będzie to "normalny" kierowca

    >> Mam nadzieję że łapiesz że niekoniecznie ty będąc wsinnym odnosisz
    >> większe obrażenia ?
    >
    >> I ciągle mnie cholernie dziwi dlaczego akceptujesz to że pijany jadąc
    >> zasnął za kierownicą.
    >
    > Skreśl "pijany". Zostaw "zasnął za kierownicą".
    No chwilę mogę przyjąc takie rozwiązanie.

    > O ile można zrozumieć że "przypadki chodzą po ludziach" i nawet, jeśli
    > zdarzył się zawał serca komuś u kogo występowały czynniki wskazujące iż
    > może to się zdarzyć - to jest sprawą dyskusyjną, czy należało "zabrać
    > mu PJ" (nie wtykam się), to jak kierujący zasypia, sprawa wygląda inaczej:
    > normalny, zdrowy na umyśle człowiek zauważa że jest zmęczony.
    Sprawa zawału wg mnie to zdarzenie losowe - na które nie zawsze kierowca ma
    wpływ.

    Natomiast zaśnięcie za kierownicą innego kierowcy - nie pijanego i nie
    chorego - to już ewidentne zmęczenie i jego wina.

    > Nie podoba mi się Twoja korelacja: "był pijany, to przypisujemy
    > mu winę, jakby w tym samym układzie był ktoś kto zasnął bo nie
    > był pijany lecz tylko po 16 h pracy to nie przypisujemy mu
    > winy tylko czynniki wyższe".
    Ja w mojej historii kierowcy po 16 godz nie każe zasypiać za kierownicą :)
    Sugeruję tylko, że jest to powód do zachowania wyższej ostrożności
    (wolniejsza jazda) która i tak niekoniecznie zawsze się sprawdzi. Ale to
    samo mogłoby się przytrafić trzeźwemu kierowcy jadącemu 90 km/h (tylko wtedy
    gargamel by napisał że za szybko jechał )
    >
    > Czym innym jest, kiedy rozpatrujemy fakt zaśniecia lub
    > nieuważania, szczególnie w drugą stronę - czyli przez
    > trzeźwego!
    > Trzeźwi *również* zasypiają i pozwalają sobie na jazdę bez
    > uważania - po haśle "rozstrzeliwać bo zasnąl pijany za
    > kierownicą" jest pytanie, dlaczego nie rozstrzeliwać jeśli
    > zasnął trzeźwy za kierownicą?
    > Co za różnica, czy zostawił Ci pułapkę ktoś kto zasnął po
    > pijaku - czy na trzeźwo, z czystej bezmyślności?
    Fakt, różnicy wielkiej nie ma.
    Za to bardzo niesprawiedliwe było, kiedy wezwałem policję - bo wezwałem - a
    tu policjant zamiast wlepić mandat zaczął wujka ściągać z traktora.
    No i jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Trzeźwy raczej pomyśli gdzie
    zaparkować. Raczej nie zrobi tego w tak dziwnym miejscu.

    >
    > Fakt że podkreślasz to iż konkretny kierujący zasnął
    > *po pijaku* lub nie uważał *po pijaku* jest grubym nieporozumieniem.
    > IMVHO oczywiscie.
    Może i jest nieporozumieniem. Ale dla mnie "przygoda" z traktorem była sporą
    nauczką z której zapamiętałem że pijany kierowca jest groźny a policji bać
    się nie musi, natomiast wypadek w Jamnicy dobitnie utrwalił to przekonanie.

    > Równie zabójczy jest (kierujący) który zasypia (lub nie uważa)
    > zupełnie na trzeźwo.
    Zgadza się. Tylko pijany to jakby z reguły wiadomo że nie będzie uważał,
    albo będzie tylko nie wszystkie narządy mu w tym pomogą co jednak spowoduje
    odwrotny skutek .
    >
    >> Jeżeli dalej nie rozumiesz co może zrobić piajny człowiek za kierownicą,
    >
    > Korzystając z okazji: TEGO to ja nijak *nie podważam*.
    >
    > Idzie wyłącznie o Twoje opisy dotyczące zaśnięcia lub nieuważania.
    > Wydaje się, że jakby kierujący na trzeźwo tak samo zasnął - to byś
    > szukał dla niego usprawiedliwienia.
    NIe potrafię sobie wyobrazić powodu kiedy kierujący traktorem zasypia jadąc
    z przyczepą.

    >
    > Ba, robisz to, powołując się na przypadki "jazdy po 16h roboty".
    Nie nie nie. Po 16 h roboty jeździ się inaczej - niekoniecznie mniej
    bezpiecznie
    >
    > A pytam - niby co mądrzejszego od pijaka robi ktoś, kto wsiada do
    > pojazdu jako kierowca ledwo widząc na oczy i *będąc tego świadom*?
    Jeżeli robi to świadomie to jednak robi to mądrze - znacznie bardziej uważa,
    robi częstsze przerwy, jest bardziej niż zwykle skupiony na jeździe.

    No chyba że to jakis waryjot to wtedy faktycznie nie ma znaczenia czy
    wypoczęty czy zmęczony, trzeźwy czy pijany.

    >
    > pzdr, Gotfryd

    --
    pozdrawiam
    pawełJ


  • 62. Data: 2008-11-28 11:48:58
    Temat: Re: Czy mozna zabrac klucz od auta osobie pijanej
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 27 Nov 2008, pawelj wrote:

    > Sprawa zawału wg mnie to zdarzenie losowe - na które nie zawsze kierowca ma
    > wpływ.
    >
    > Natomiast zaśnięcie za kierownicą innego kierowcy - nie pijanego i nie
    > chorego - to już ewidentne zmęczenie i jego wina.

    OK.
    Chodziło mi właśnie o to - Twoje przykłady *mogły* zasugerować
    inny p. widzenia, a jako że odnoszę wrażenie że jest powszechny to
    usiłowałem protestować.

    > Ja w mojej historii kierowcy po 16 godz nie każe zasypiać za kierownicą :)
    > Sugeruję tylko, że jest to powód do zachowania wyższej ostrożności

    Z tym zgoda.
    Zresztą - w przypadku "normalnych ludzi" - tak się właśnie dzieje.
    Za dobry przykład może posłużyć przejeżdżanie rowerzystów przez pasy
    dla pieszych, mozna sobie obejrzeć statystykę wypadkowości.
    Pakujący się wbrew przepisom, świadomie, z narażeniem głównie własnego
    życia, jednak robi to (statystycznie) *bezpiecznie*.

    Czyli z grubsza możemy się zgodzić :D

    >> A pytam - niby co mądrzejszego od pijaka robi ktoś, kto wsiada do
    >> pojazdu jako kierowca ledwo widząc na oczy i *będąc tego świadom*?
    > Jeżeli robi to świadomie to jednak robi to mądrze - znacznie bardziej uważa,
    > robi częstsze przerwy, jest bardziej niż zwykle skupiony na jeździe.
    >
    > No chyba że to jakis waryjot to wtedy faktycznie nie ma znaczenia czy
    > wypoczęty czy zmęczony, trzeźwy czy pijany.

    :)

    pzdr, Gotfryd


  • 63. Data: 2008-11-28 16:52:44
    Temat: Re: Czy mozna zabrac klucz od auta osobie pijanej
    Od: "Tomek" <k...@o...pl>

    > Co jakis czas slysze w telewizji nawolywania aby osoby widzace ze ktos
    > chce wplywem alkoholu prowadzic samochod zabieraly kluczyk od tegoz.
    > Czy jest to legalne z punktu widzenia prawa?
    >
    > Albo dajmy na to taka hipotetyczna sytuacja: jade samochodem, przede mna
    > samochod porusza sie "zygzakiem", zwalnia a w koncu staje. Zatrzymuje
    > sie za nim, podchodze zeby sprawdzic co sie stalo i stwierdzam ze
    > kierowca spi i jest prawdopodobnie pijany. Czy moge zgasic samochod i
    > zabrac kluczyk przed wezwaniem policji?
    >
    > --
    > Kaziu
    Jeśli nie masz z nim kontaktu a silnik pracuje to możesz go wyłączyć i wezwać
    pogotowie. Jak lekarz albo ratownik wyczai że ten ktoś jest pijany to sam wezwie
    policję. Jak z kimś nie masz kontaktu albo dziwnie się zachowuje to wzywasz
    POGOTOWIE. I dobrze by było gdybyś zapamiętał tą formułkę. Najpierw w takim
    przypadku wzywa sie pogotowie.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 ... 6 . [ 7 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1