-
131. Data: 2006-07-19 23:40:57
Temat: Re: Czy mandat musimy przyjąć?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Maciej Bebenek wrote:
> powiecie czy województwie - też terminach ustawowych. Nie zmienia to
> faktu, że coś co można nazwać "ciągami komunikacyjnymi" w przypadku
> pieszych i pojazdów mechanicznych, są elementami rozłącznymi, a dalej -
Serio? No popatrz... Ja nie wiedziałem, że już na terenie całego kraju i
przy wszystkich jezdniach porobili chodniki...
-
132. Data: 2006-07-19 23:42:25
Temat: Re: Czy mandat musimy przyjąć?
Od: "Piotr \"Gerard\" Machej" <g...@g...com>
Maciej Bebenek napisał(a):
> Nie zmienia to
> faktu, że coś co można nazwać "ciągami komunikacyjnymi" w przypadku
> pieszych i pojazdów mechanicznych, są elementami rozłącznymi, a dalej -
> jak w moim cytowanym tekście.
Ale w wątku chodziło o to, że Jotte narzekał, że w odróżnieniu od
kierujących samochodami, rowerzyści nie muszą wykazać się żadną
wiedzą z zakresu przepisów, aby móc poruszać się po drogach.
Zwróciłem mu więc uwagę, że piesi również nie muszą się taką
wiedzą wykazywać. Zauważ, że te wspomniane przez Ciebie "ciągi
komunikacyjne" są określone w Ustawie, której znajomość jest
sprawdzana tylko w przypadku kierowców. Więc w skrajnym przypadku
piesi mogli by łazić wszędzie, nie znając przepisów (i tak łażą,
ale kierowcy też łamią przepisy). W dodatku nie są w jakiś
szczególny sposób rozdzielone (a w przypadku braku chodnika
pieszy może nawet legalnie korzystać z jezdni).
Zmierzałem do tego, że jeśli by chciał wymagać testowanie wiedzy
rowerzystów (dla przypomnienia - na rowerkach jeżdżą nawet
kilkuletnie dzieci, jeszcze przed zdaniem karty rowerowej),
to musiałby też wymagać tego samego w odniesieniu do pieszych.
Pozdrawiam,
Gerard
PS. W dodatku z tą "świętą krową" to lekko przesadzasz ;) Pieszy
zazwyczaj musi swoje wystać, zanim ktoś w końcu ustąpi mu
pierwszeństwa na przejściu ;P A jak już jest na przejściu,
to musi mieć oczy dookoła głowy i parę w nogach - tak na
wszelki wypadek :D
-
133. Data: 2006-07-20 00:32:28
Temat: Re: Czy mandat musimy przyjąć?
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
Piotr "Gerard" Machej napisał(a):
> Ale w wątku chodziło o to, że Jotte narzekał, że w odróżnieniu od
> kierujących samochodami, rowerzyści nie muszą wykazać się żadną
> wiedzą z zakresu przepisów, aby móc poruszać się po drogach.
> Zwróciłem mu więc uwagę, że piesi również nie muszą się taką
> wiedzą wykazywać.
Tyle, że przepisy do których ciągle się odwołujemy, nakazują rowerzyście
uczestniczenie w tej części ruchu, która kieruje się rygorystycznymi
przepisami, a których nieprzestrzeganie powoduje tragiczne skutki.
W ruchu drogowym aktywnie uczestniczę z kilku punktów widzenia: kierowcy
(najwięcej), pieszego, rowerzysty czy pasażera komunikacji miejskiej i
twierdzę, że - przynajmniej w dużym mieście - rowerzyści charakteryzują
się największym współczynnikiem nieprzestrzegania przepisów, istotnych
dla *ICH* bezpieczeństwa oraz dla bezpieczeństwa pieszych. Na terenach
mniej zurbanizowanych prym wiodą piesi, szczególnie w miejscowościach,
przez które nie przechodzi ruchliwa droga.
Zauważ, że te wspomniane przez Ciebie "ciągi
> komunikacyjne" są określone w Ustawie, której znajomość jest
> sprawdzana tylko w przypadku kierowców. Więc w skrajnym przypadku
> piesi mogli by łazić wszędzie, nie znając przepisów (i tak łażą,
> ale kierowcy też łamią przepisy). W dodatku nie są w jakiś
> szczególny sposób rozdzielone (a w przypadku braku chodnika
> pieszy może nawet legalnie korzystać z jezdni).
Ale w mieście brak chodnika jest z reguły ewenementem, a rowerzysta
przejeżdżający przez przejście dla pieszych nocą bez świateł na
czerwonym świetle regułą.
> Zmierzałem do tego, że jeśli by chciał wymagać testowanie wiedzy
> rowerzystów (dla przypomnienia - na rowerkach jeżdżą nawet
> kilkuletnie dzieci, jeszcze przed zdaniem karty rowerowej),
> to musiałby też wymagać tego samego w odniesieniu do pieszych.
W moich młodych latach karta rowerowa czy karta woźnicy była elementem
obowiązkowym. Nawet karta pływacka :-) Zaczynam powoli dochodzić do
wniosku, że egzamin z PoRD zdany w wieku 10 czy 12 lat procentuje do tej
pory. Co prawda przepisy zmieniają się z prędkością światła i
praktycznie nikt swojej wiedzy w tym zakresie nie aktualizuje, ale
przynajmniej podstawy pozostają. Jakbyś kiedyś dymał 10 kilometrów do
domu z rowerem na plecach ze powietrzem spuszczonym przez władzę, to byś
zapamiętał, że pewne przepisy są obowiązkowe :-) Teraz ten numer by nie
przeszedł, a szkoda...
M.
-
134. Data: 2006-07-20 05:33:43
Temat: Re: Czy mandat musimy przyjąć?
Od: "Piotr \"Gerard\" Machej" <g...@g...com>
Maciej Bebenek napisał(a):
> Tyle, że przepisy do których ciągle się odwołujemy, nakazują rowerzyście
> uczestniczenie w tej części ruchu, która kieruje się rygorystycznymi
> przepisami, a których nieprzestrzeganie powoduje tragiczne skutki.
I w tych przepisach nic nie ma o pieszych? Naprawdę? Więc jak wejdą
na jezdnię poza wyznaczonym przejściem, to nie złamią żadnych
rygorystycznych przepisów, których nieprzestrzeganie powoduje
tragiczne skutki? :)
> Ale w mieście brak chodnika jest z reguły ewenementem,
Ziemia do Maćka... Poza Warszawą _naprawdę_ istnieje życie... :)
> a rowerzysta
> przejeżdżający przez przejście dla pieszych nocą bez świateł na
> czerwonym świetle regułą.
Cóż, ja z kolei z brakiem chodnika spotykam się dosyć często,
za to z opisaną sytuacją spotkałem się raz lub dwa. Znacznie
częściej niż rowerzystów łamiących przepisy zauważam kierowców
jadących zbyt szybko, wyprzedzających na trzeciego na podwójnej
ciągłej, wyprzedzających z niewłaściwej strony, wymuszających
pierwszeństwo i na wiele innych sposobów łamiących przepisy.
Równie często widzę pieszych łamiących przepisy.
Ale może to dlatego, że nasze miasta nie są zbyt przyjazne dla
rowerzystów, więc jest ich na ulicach stosunkowo mało.
> W moich młodych latach karta rowerowa czy karta woźnicy była elementem
> obowiązkowym. Nawet karta pływacka :-)
Może się zdziwisz, ale pamiętam te czasy ;) Ale podobnie jak posiadanie
prawa jazdy nie gwarantuje, że kierowca będzie jeździł zgodnie
z przepisami, tak i nie gwarantuje tego karta rowerowa czy jakikolwiek
inny kawałek papieru czy plastiku. Bo zazwyczaj nie chodzi o
nieznajomość przepisów, ale o czystą niechęć do ich stosowania.
Pozdrawiam,
Gerard
-
135. Data: 2006-07-20 11:51:14
Temat: Re: Czy mandat musimy przyjąć?
Od: Radoslaw Korzeniewski <r...@g...com>
Andrzej Lawa napisał(a):
> No to w takim razie kierowcy ciężarówek mają większe prawa do
> korzystania z dróg i kierowcy osobowych powinni w ogóle z dróg
> publicznych zniknąć, bo taki kierowca osobówki miał umiejętności
> sprawdzane raz, a kierujący ciężarowym - dwa razy.
Może trochę nieświadomy jestem, ale dlaczego dwa razy?
pozdr
Radek
-
136. Data: 2006-07-21 09:51:52
Temat: Re: Czy mandat musimy przyjąć?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Radoslaw Korzeniewski wrote:
>> No to w takim razie kierowcy ciężarówek mają większe prawa do
>> korzystania z dróg i kierowcy osobowych powinni w ogóle z dróg
>> publicznych zniknąć, bo taki kierowca osobówki miał umiejętności
>> sprawdzane raz, a kierujący ciężarowym - dwa razy.
> Może trochę nieświadomy jestem, ale dlaczego dwa razy?
Nie możesz zdawać od razu na C.
Musisz najpierw zaliczyć B.