-
11. Data: 2008-06-12 14:38:01
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z czwartek 12 czerwiec 2008 15:47
(autor witek
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <g2r9cr$qr3$1@inews.gazeta.pl>):
>> wszystko ladnie pieknie, tylko po pierwsze, przewaznie kseruje sie
>> ksiazki ktore sa praktycznie niedostepne, nie mozna ich kupic, a w
>> bibliotece jest po 1, 2 egzemplarze wiecznie wypozyczone
> Jak mnie nie stać na mercedesa to mogę go ukraść?
> Tlumaczenie wymyśliłeś wyjątkowo naiwne.
To teraz powiedz co i ile stracił i kto z powodu kserowania podręcznika z
lat 60, niedostępnego na rynku od wieków.
Ochrona dóbr intelektualnych nie powinna polegać na blokowaniu rozwoju i
zamykaniu wiedzy w sejfach.
--
Tristan
Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.
-
12. Data: 2008-06-12 16:15:54
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: "Przemek Lipski" <W...@w...epf.pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:g2r9cr$qr3$1@inews.gazeta.pl...
> szerszen wrote:
>>
>>
>> wszystko ladnie pieknie, tylko po pierwsze, przewaznie kseruje sie
>> ksiazki ktore sa praktycznie niedostepne, nie mozna ich kupic, a w
>> bibliotece jest po 1, 2 egzemplarze wiecznie wypozyczone
>>
>
> Jak mnie nie stać na mercedesa to mogę go ukraść?
Mercedesa możesz sobie kupić bez problemu, a ksiązki której nie ma w
sprzedazy nie kupisz. A mercedesa możesz sobie skopiować i zrobic
identycznego, wówczas to będzie prawiodłowe porównanie...
> Tlumaczenie wymyśliłeś wyjątkowo naiwne.
Twój argument jest jescze gorszy :)
Pozdrawiam Przemek
-
13. Data: 2008-06-12 18:40:26
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: "Szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:g2r9cr$qr3$1@inews.gazeta.pl...
> Jak mnie nie stać na mercedesa to mogę go ukraść?
> Tlumaczenie wymyśliłeś wyjątkowo naiwne.
jak widac nie zrozumiales kilku slow po polsku, widac nie stac cie bylo na
nauke
-
14. Data: 2008-06-12 18:52:38
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
witek wrote:
> szerszen wrote:
>>
>>
>> wszystko ladnie pieknie, tylko po pierwsze, przewaznie kseruje sie
>> ksiazki ktore sa praktycznie niedostepne, nie mozna ich kupic, a w
>> bibliotece jest po 1, 2 egzemplarze wiecznie wypozyczone
>>
>
> Jak mnie nie stać na mercedesa to mogę go ukraść?
> Tlumaczenie wymyśliłeś wyjątkowo naiwne.
trywializujesz coś co nie jest wcale jednoznaczne.
-
15. Data: 2008-06-12 23:17:32
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 12.06.2008 Przemek Lipski <W...@w...epf.pl> napisał/a:
> Mercedesa możesz sobie kupić bez problemu, a ksiązki której nie ma w
> sprzedazy nie kupisz. A mercedesa możesz sobie skopiować i zrobic
> identycznego, wówczas to będzie prawiodłowe porównanie...
Też chyba nie do końca. A jak nie możesz z jakiegoś powodu kupić
konkretnego oprogramowania czy utworu a-v to daje Ci to moralne prawo do
zrobienia kopii? Ja rozumiem kulturalne przesłanki i inne podobne dylematy
ale to MZ mydlenie sobie samemu oczu dla poprawy samopoczucia.
--
Marcin
-
16. Data: 2008-06-13 00:35:55
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: T <...@t...warszawa.pl>
witek pisze:
> Jak mnie nie stać na mercedesa to mogę go ukraść? Tlumaczenie wymyśliłeś
> wyjątkowo naiwne.
Nie ośmieszaj się takimi porównaniami...
--
http://tomasz.warszawa.pl
-
17. Data: 2008-06-13 00:38:55
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: T <...@t...warszawa.pl>
Marcin Debowski pisze:
> Też chyba nie do końca. A jak nie możesz z jakiegoś powodu kupić
> konkretnego oprogramowania czy utworu a-v to daje Ci to moralne prawo do
> zrobienia kopii? Ja rozumiem kulturalne przesłanki i inne podobne
> dylematy ale to MZ mydlenie sobie samemu oczu dla poprawy samopoczucia.
Morale? Oczywiście! Przecież jest to sytuacja w której ewidentnie nikt
nic nie traci (skoro nie jestem w stanie kupić danego utworu, to nie ma
mowy nawet o utraconych korzyściach), a twórca wręcz zyskuje (ma sporą
szansę, że gdy umożliwi mi kupno swojego utworu to to zrobię -- darmowa
promocja).
--
http://tomasz.warszawa.pl
-
18. Data: 2008-06-13 01:09:53
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 13.06.2008 T <...@t...warszawa.pl> napisał/a:
> Marcin Debowski pisze:
>
>> Te? chyba nie do ko?ca. A jak nie mo?esz z jakiego? powodu kupi?
>> konkretnego oprogramowania czy utworu a-v to daje Ci to moralne prawo do
>> zrobienia kopii? Ja rozumiem kulturalne przes?anki i inne podobne
>> dylematy ale to MZ mydlenie sobie samemu oczu dla poprawy samopoczucia.
> Morale? Oczywi?cie! Przecie? jest to sytuacja w której ewidentnie nikt
> nic nie traci (skoro nie jestem w stanie kupi? danego utworu, to nie ma
> mowy nawet o utraconych korzy?ciach), a twórca wr?cz zyskuje (ma spor?
Rozumiem, czystej wody altruizm :)
> szans?, ?e gdy umo?liwi mi kupno swojego utworu to to zrobi? -- darmowa
> promocja).
Może Ty i Twój kolega i może koledzy Twoich kolegów, ale jakieś mam takie
niepokojace przeczucie, że 90% populacji nic nie kupi i się zadowoli co
nielegalnie skopiowało.
Poza tym, tak MZ nie Twój interes dbanie o potencjalne zyski innej osoby
bez zapytania jej o zgodę. To ponownie, z czysto etycznego p. widzenia.
A czy teraz pojawi się może biblijny argument?
--
Marcin
-
19. Data: 2008-06-13 05:08:22
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Też chyba nie do końca. A jak nie możesz z jakiegoś powodu kupić
>> konkretnego oprogramowania czy utworu a-v to daje Ci to moralne prawo do
>> zrobienia kopii? Ja rozumiem kulturalne przesłanki i inne podobne
>> dylematy ale to MZ mydlenie sobie samemu oczu dla poprawy samopoczucia.
>
> Morale? Oczywiście! Przecież jest to sytuacja w której ewidentnie nikt
> nic nie traci (skoro nie jestem w stanie kupić danego utworu, to nie ma
> mowy nawet o utraconych korzyściach), a twórca wręcz zyskuje (ma sporą
> szansę, że gdy umożliwi mi kupno swojego utworu to to zrobię -- darmowa
> promocja).
Jesteś pewien, że producent nic nie traci?
Jest taki wskaźnik ekonomiczny, stosowany m.in. przy wycenie
przedsiębiorstw, zwany wartością lub potencjałem produktu. Wyraża on
stosunek przychodów producenta do liczby użytkowników produktu - zarówno
tych płacących pełną stawkę, jak i tych, którzy z różnych powodów nie
zapłacili nic - bo np. promocja, czy coś tam innego. W tą liczbę
użytkowników wlicza się również szacunkową liczbę użytkowników pirackich
- również niezależnie od tego, jaki były przekrojowo powody piractwa.
I widzisz, rzecz w tym, że im więcej użytkowników, którzy za produkt nie
płacą, tym wartość tego wskaźnika się zmniejsza. A to z kolei skutkuje
m.in. tym, że firma dla potencjalnych inwestorów jest coraz mniej warta.
Ale żeby na to wpaść, trzeba było nie spać na wykładach z zarządzania.
--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com
-
20. Data: 2008-06-13 08:05:30
Temat: Re: Czy jesli ktos xeruje... naruszając prawa autorskie
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Any User" <u...@a...pl> napisał w wiadomości
news:g2svc7$10e5$1@opal.icpnet.pl...
> Jesteś pewien, że producent nic nie traci?
a co traci, skoro jego produkt nie jest w sprzedazy i najprawdopodobniej nie
bedzie?
moze z tej strony, co straci henry ford, lub jego spadkobiercy, jak wykonam
sobie replike forda t??
> I widzisz, rzecz w tym, że im więcej użytkowników, którzy za produkt nie
> płacą, tym wartość tego wskaźnika się zmniejsza. A to z kolei skutkuje
> m.in. tym, że firma dla potencjalnych inwestorów jest coraz mniej warta.
no to microsoft leci na leb na szyje :) az dziw ze gates jeszcze nie
zbankrutowal ;)
oczywiscie to zart, pisze tak na wszelki wypadek