-
181. Data: 2011-03-27 16:27:19
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.03.2011 18:53, Mario pisze:
>> Analogia z biletem jest generalnie błędna. Windows po jednym
>> uruchomieniu z reguły nadal działa.
>
> To nie jest zabawa w wynajdowanie różnicy między windowsem a biletem
> tylko dyskusja kto i w jakim stopni ma prawo określać ograniczenia w
> stosowaniu kupionego produktu, usługi czy licencji. Jeśli znalazłeś
> różnicę w przypadku biletu to będziesz teraz musiał znaleźć inną ważną
> cechę różniącą windowsa od abonamentu na kino/basen/siłownię który
> kupiony był ze zniżką np studencką i odsprzedany innej osobie. Może ta
> osoba nie będąca studentem chodzić na siłownię czy nie?
A bilet jest "na korzystanie z siłowni ale tylko dla studentów" czy też
"bilet na korzystanie z siłowni" tylko sprzedany taniej studentowi?
I pamiętaj, że porównanie będzie nieco kalekie, bo porównujesz towar z
usługą.
[ciach]
>> Z różnych względów byłem zmuszony do użycia od czasu do czasu tego
>> badziewia... Cóż, odkupiłem stary komputer z OEMową wersją XP Pro.
>> Komputer uległ uszkodzeniu, naprawie i modernizacji. I mam w nosie, co
>> sobie mikrosyf o tym myśli.
>
> Zdaje się, że nie ma zakazu naprawy. Ale jak rozumiem wywaliłeś wszystko
> i postawiłeś system na nowym sprzęcie. Kiedyś chociaż klawiaturę
> zostawiało się ze starego :)
Spalił się, bo wpadł do ogniska... Wypadł z okna i się cały
porozwalał... Przypadkiem został pozostawiony na drodze walca
drogowego... Czy to ważne jaki procent komputera i w jaki sposób uległ
uszkodzeniu?
[ciach]
>>> Są darmowe lub tanie rozwiązania dla biednych, a jak ktoś chce luksusów,
>>> niech płaci.
>>
>> ROTFL
>>
>> Windows i "luksus"...
>
>
> Luksusem jest tu brak konieczności rzeźbienia żeby uruchomić coś pod
> linuksem np pod Wine.
W przypadku wielu programów konieczności rzeźbienia nie ma. I rzeźbienie
najczęściej wynika z problemów z licencjami na biblioteki czy braku
dostępu do opisu wewnętrznych mechanizmów wymiany danych.
Ze zrozumiałych względów M$ będzie na wszelkie możliwe sposoby utrudniał
powstanie kompatybilnej konkurencji. Zwłaszcza, że w tym przypadku
użytkownik miałby dostęp do obu światów jednocześnie.
A z drugiej strony - choćbyś nie wiem jak rzeźbił, pod windows nie
odpalisz programu linuxowego.
-
182. Data: 2011-03-27 17:28:15
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2011-03-25 08:17, Tomasz Kaczanowski pisze:
> Mario pisze:
>> A poza tym trochę absurdalne jest twierdzenie, że nie mogą być zapisy
>> umowy licencyjnej ważniejsze od polskiego prawa jeśli sąd nie
>> stwierdził że jest taka sprzeczność.
>
> Nie mogą być, o tym są punkty w ustawie... Licencja to specyficzna forma
> umowy, tak jak np umowa o pracę. Nie może być to umowa całkowicie
> dowolna, tylko dowolna w ramach tego co mówią akty prawne.
>
>
A o tym, że znalazły się tam takie zapisy decyduje jakiś Arek czy
Andrzej z usenetu :)
--
Pozdrawiam
MD
-
183. Data: 2011-03-27 17:32:04
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2011-03-27 18:17, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 24.03.2011 17:52, Mario pisze:
>
>> Jeśli strony zwierają umowę to raczej zakładają, że jest ona ważna i się
>> z niej wywiązują. Wróć do postu Message-ID:
>
> Chyba że jedna ze stron dojdzie do wniosku, że jednak zapis nie jest
> ważny. Wtedy, jeśli jest pewna obronienia tej tezy w sądzie, może taki
> zapis ignorować. Jeśli w sądzie przegra, bo sąd uzna przekonanie za
> błędne - to zapłaci stosowne kary umowne.
No i właśnie interesuje mnie ile takich spraw zostało w polskich sądach
wygranych przez klientów którzy zakwestionowali zapisy oemowej licencji.
>
>> <ilvhd5$3md$2@speranza.aioe.org> w którym m4rkiz stwierdził, że sąd nie
>> uznał legalności zapisu. Co to za argument? Że klient nie musie się
>> stosować do umowy bo jak na razie sąd nie orzekł, że jest zgodna z
>> prawem? W takim razie prawie nigdy nie trzeba się stosować do wszelkich
>> zapisów w umowach poza tymi które były rozstrzygnięte przez sąd.
>
> Jeśli jesteś przekonany do swoich racji i jesteś w stanie obronić ich
> przed sądem - jak najbardziej.
>
>> Nie pisałem czy umowa jest legalna i od którego momentu. Pisałem o
>> domyślnym założeniu tej legalności w momencie zawierania umowy. Jeśli
>> sąd orzeknie nielegalność to oczywiście cofa to skutki umowy.
>
> Zapis niezgodny z prawem "nie działa" od samego początku - nie wymaga to
> wyroku sądowego. Oczywiście strony mogą "omyłkowo" postępować zgodnie z
> nieważnym zapisem, ale to jest ich dobra/zła wola (lub gapiostwo).
>
> Jeśli jedna ze stron zauważy, że przestrzega nieważnego z mocy prawa
> zapisu - może go przestać przestrzegać w każdej chwili. Jeśli druga
> strona się z tym nie zgadza - mogą iść z tym do sądu.
>
>> A poza tym trochę absurdalne jest twierdzenie, że nie mogą być zapisy
>> umowy licencyjnej ważniejsze od polskiego prawa jeśli sąd nie stwierdził
>> że jest taka sprzeczność.
>
> Prawo obowiązuje niezależnie od tego, czy je znasz czy nie. Dotyczy to
> także zawieranych umów.
No ale dopóki nie było takich wyroków to nieuprawnione są zarzuty wobec
MS ze stosuje w umowie zapisy niezgodne z prawem.
--
Pozdrawiam
MD
-
184. Data: 2011-03-27 17:38:26
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2011-03-25 08:17, Tomasz Kaczanowski pisze:
> Mario pisze:
>> A poza tym trochę absurdalne jest twierdzenie, że nie mogą być zapisy
>> umowy licencyjnej ważniejsze od polskiego prawa jeśli sąd nie
>> stwierdził że jest taka sprzeczność.
>
> Nie mogą być, o tym są punkty w ustawie... Licencja to specyficzna forma
> umowy, tak jak np umowa o pracę. Nie może być to umowa całkowicie
> dowolna, tylko dowolna w ramach tego co mówią akty prawne.
No wiadomo ale nikomu nie udało się wykazać w przekonujący sposób, że
zapisy licencji są niezgodne z prawem. Przekonujący to nie znaczy, że
jakiś AB rzuci na newsa fragmenty ustawy ze swoją interpretacją. Liczy
się obrona tego stanowiska w sporze sądowym. Tak więc dopóki nie ma się
takich argumentów to w dyskusji na temat odsprzedaży licencji OEM
nadużyciem jest twierdzenie, że te zapisy są nieważne są niezgodne z
polskim prawem.
--
Pozdrawiam
MD
-
185. Data: 2011-03-27 17:57:46
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2011-03-27 18:27, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 24.03.2011 18:53, Mario pisze:
>
>>> Analogia z biletem jest generalnie błędna. Windows po jednym
>>> uruchomieniu z reguły nadal działa.
>>
>> To nie jest zabawa w wynajdowanie różnicy między windowsem a biletem
>> tylko dyskusja kto i w jakim stopni ma prawo określać ograniczenia w
>> stosowaniu kupionego produktu, usługi czy licencji. Jeśli znalazłeś
>> różnicę w przypadku biletu to będziesz teraz musiał znaleźć inną ważną
>> cechę różniącą windowsa od abonamentu na kino/basen/siłownię który
>> kupiony był ze zniżką np studencką i odsprzedany innej osobie. Może ta
>> osoba nie będąca studentem chodzić na siłownię czy nie?
>
> A bilet jest "na korzystanie z siłowni ale tylko dla studentów" czy też
> "bilet na korzystanie z siłowni" tylko sprzedany taniej studentowi?
>
> I pamiętaj, że porównanie będzie nieco kalekie, bo porównujesz towar z
> usługą.
Porównanie miało służyć wykazaniu że przy zawieraniu umowy dostawca może
określić szczegółowe ograniczenia dotyczące w stosowaniu, dalszym
zbywaniu czy udostępnianiu zakupionego dobra. Jeśli powołujesz się na
to, że w jednym przypadku jest to licencja a w drugim usługa to wygląda
tak jakbyś twierdził, że w zależności od tego czy dostawca sprzedaje
towar, usługę czy licencję ma prawo lub nie ma prawa do wprowadzania
ograniczeń w użytkowaniu czy udostępnianiu innym zakupionego dobra.
Przecież takie podejście jest bez sensu. Zawsze ma prawo ograniczać o
ile nie narusza to polskiego prawa.
> [ciach]
>
>>> Z różnych względów byłem zmuszony do użycia od czasu do czasu tego
>>> badziewia... Cóż, odkupiłem stary komputer z OEMową wersją XP Pro.
>>> Komputer uległ uszkodzeniu, naprawie i modernizacji. I mam w nosie, co
>>> sobie mikrosyf o tym myśli.
>>
>> Zdaje się, że nie ma zakazu naprawy. Ale jak rozumiem wywaliłeś wszystko
>> i postawiłeś system na nowym sprzęcie. Kiedyś chociaż klawiaturę
>> zostawiało się ze starego :)
>
> Spalił się, bo wpadł do ogniska... Wypadł z okna i się cały
> porozwalał... Przypadkiem został pozostawiony na drodze walca
> drogowego... Czy to ważne jaki procent komputera i w jaki sposób uległ
> uszkodzeniu?
Czyli stosujesz wybieg żeby zainstalować licencję na innym sprzęcie :) A
MS zdaje sobie z tego sprawę ale ten fakt toleruje dopóki jest to
malutki margines rynku. Ciekawe byłoby gdyby za takie praktyki pozywał
ludzi do sądu. Jak by się ukształtowało orzecznictwo.
>>>> Są darmowe lub tanie rozwiązania dla biednych, a jak ktoś chce
>>>> luksusów,
>>>> niech płaci.
>>>
>>> ROTFL
>>>
>>> Windows i "luksus"...
>>
>>
>> Luksusem jest tu brak konieczności rzeźbienia żeby uruchomić coś pod
>> linuksem np pod Wine.
>
> W przypadku wielu programów konieczności rzeźbienia nie ma. I rzeźbienie
> najczęściej wynika z problemów z licencjami na biblioteki czy braku
> dostępu do opisu wewnętrznych mechanizmów wymiany danych.
>
> Ze zrozumiałych względów M$ będzie na wszelkie możliwe sposoby utrudniał
> powstanie kompatybilnej konkurencji. Zwłaszcza, że w tym przypadku
> użytkownik miałby dostęp do obu światów jednocześnie.
>
> A z drugiej strony - choćbyś nie wiem jak rzeźbił, pod windows nie
> odpalisz programu linuxowego.
Potrzebne mi drobiazgi odpalam pod cywginem. Oczywiście po
przekompilowaniu :)
A pod windą chodzi trochę programów pisanych pod linuksa. Np. GIMP czy
używany przeze mnie KiCAD.
--
Pozdrawiam
MD
-
186. Data: 2011-03-27 18:23:50
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
["Followup-To:" header set to pl.pregierz.]
On 2011-03-27, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
> A z drugiej strony - choćbyś nie wiem jak rzeźbił, pod windows nie
> odpalisz programu linuxowego.
Uzasadnisz w oparciu o firefoxa, cygwina i vmplayera?
;-P
Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski
-
187. Data: 2011-03-27 21:23:42
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Skrypëk <krypëk@pűbliçenëmy.pl>
Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 23.03.2011 20:50, Skrypëk pisze:
>
>>>>> Idź donieść na EMPiK - oni mają całe półki muzyki, która nie jest
>>>>> ich.
>>>>
>>>> To idź sobie kup dwa kilo muzyki, oszołomie.
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>>
>>> Jak tylko tobie uda się nazbierać wiaderko kilowatogodzin, gnojku.
>>
>> Kilowatogodzina to jest jednostka miary, głupku.
>
> Sam już nie wiesz, co piszesz.
Ja wiem doskonale.
>>>> EMPiK sprzedaje płyty i kasety a nie muzykę.
>>>
>>> Puste?
>>
>> Nie wiem czy czyste CDR też mają, w EMPiKu takich nigdy nie szukałem.
>
> To się zdecyduj.
Na co? Co ja jestem informacja? Się w pempiku zapytaj czy mają czyste płyty.
-
188. Data: 2011-03-27 21:59:01
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 27.03.2011 23:23, Skrypëk pisze:
> Andrzej Lawa wrote:
>> W dniu 23.03.2011 20:50, Skrypëk pisze:
>>
>>>>>> Idź donieść na EMPiK - oni mają całe półki muzyki, która nie jest
>>>>>> ich.
>>>>>
>>>>> To idź sobie kup dwa kilo muzyki, oszołomie.
>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>>>
>>>> Jak tylko tobie uda się nazbierać wiaderko kilowatogodzin, gnojku.
>>>
>>> Kilowatogodzina to jest jednostka miary, głupku.
>>
>> Sam już nie wiesz, co piszesz.
>
> Ja wiem doskonale.
Nie, nie wiesz. Jedno i drugie to jednostki miary. A o moje masz pretensje.
>>>>> EMPiK sprzedaje płyty i kasety a nie muzykę.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>>>
>>>> Puste?
>>>
>>> Nie wiem czy czyste CDR też mają, w EMPiKu takich nigdy nie szukałem.
>>
>> To się zdecyduj.
>
> Na co? Co ja jestem informacja? Się w pempiku zapytaj czy mają czyste
> płyty.
Najpierw wiesz, teraz nie wiesz... Zdecyduj się wreszcie.
-
189. Data: 2011-03-28 07:10:42
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
Mario pisze:
> W dniu 2011-03-25 08:17, Tomasz Kaczanowski pisze:
>> Mario pisze:
>>> A poza tym trochę absurdalne jest twierdzenie, że nie mogą być zapisy
>>> umowy licencyjnej ważniejsze od polskiego prawa jeśli sąd nie
>>> stwierdził że jest taka sprzeczność.
>>
>> Nie mogą być, o tym są punkty w ustawie... Licencja to specyficzna forma
>> umowy, tak jak np umowa o pracę. Nie może być to umowa całkowicie
>> dowolna, tylko dowolna w ramach tego co mówią akty prawne.
>
> No wiadomo ale nikomu nie udało się wykazać w przekonujący sposób, że
> zapisy licencji są niezgodne z prawem. Przekonujący to nie znaczy, że
> jakiś AB rzuci na newsa fragmenty ustawy ze swoją interpretacją. Liczy
> się obrona tego stanowiska w sporze sądowym. Tak więc dopóki nie ma się
> takich argumentów to w dyskusji na temat odsprzedaży licencji OEM
> nadużyciem jest twierdzenie, że te zapisy są nieważne są niezgodne z
> polskim prawem.
Żeby spór był, muszą być 2 strony sporu...
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
190. Data: 2011-03-28 21:25:40
Temat: Re: [CROSS-POST] Sprzedawcę "legalnego" softu
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 27 Mar 2011, Mario wrote:
> No i właśnie interesuje mnie ile takich spraw zostało w polskich sądach
> wygranych przez klientów którzy zakwestionowali zapisy oemowej licencji.
Sądząc z sumy wszystkich opisów, spotykanych na .prawo, w prasie
i w różnych opisach internetowych, "duże" firmy *w tym* zakresie
zwyczajnie unikają sprawy sądowej.
Niewykluczone, że po to aby nie powtórzyła się sprawa z Niemiec
(przegrana przed ichnim sądem przez dysponenta praw).
>> Prawo obowiązuje niezależnie od tego, czy je znasz czy nie. Dotyczy to
>> także zawieranych umów.
>
> No ale dopóki nie było takich wyroków to nieuprawnione są zarzuty wobec MS ze
> stosuje w umowie zapisy niezgodne z prawem.
Przyjmujesz, że jak sąd czegoś nie rozstrzygnął, to indywidualna ocena
zgodności z prawem w ogóle nie może mieć miejsca?
pzdr, Gotfryd